Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dorki i Beńka chatka maleńka


dorben

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 503
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzięki Renia. W garderobie masz jakaś framugę i do tego przymocowane te drzwiczki? Na zawiasach? A szafę robisz aż do sufitu? Sprytnie pomyślane z tymi drzwiczkami. Kurcze a ja nie wiem, jak robić, bo zmniejszyliśmy garderobę na rzecz łazienki i teraz mamy ni pies ni wydrę - ani to garderoba, ani to szafa wnękowa. Wąskie a głębokie. Zastanawiam się, czy góry nie obudować płytą a na dole zrobić drzwiczki.

 

Kurcze, mam nadzieję, że Gospodyni nie będzia miała mi za złe tej prywaty. :oops: Sorki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viga tak mam ala ościeżnicę zrobioną przez M kupił w składziku z drewnem deseczki po 3,50 zł za metr podocinał pomalowałam zamontował na piance jeszcze będzie ładna listewka do ściany .Szafę robię do samej góry ,bo chcę szaliki ,czapki ,rękawiczki mieć w jednym miejscu a nie każdy u siebie bo jak wiadomo dzieciaki nad tym nie panują a mam ich sztuk 3 . Edytowane przez Renatamama3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postępy w pracach :))) Dorben, ja też mam cegłę - mnie się okropnie podoba, ale moja mama jak ją zobaczyła, chciała nam murek przewalać. Myślałą, że ona bedzie otynkowana. Nie mogła się nadziwic - czemu ta cegła tak nierówna. Na nic przekonywanie, że to tak specjalnie i recznie formowana. Ona wolałaby piaskowiec. CO KTO LUBI ;) Beleczki tez są super. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Renatamama3, ja przepraszam, że u Dorben w dzienniku smaruję do Ciebie zapytanko. Dorben wybacz. Ranata, gdzie kupiliście same drzwi. Widziałam takie gotowce w OBI, tylko do pomalownia, ale nie udałoby sie pociagnąć ich do sufitu.

 

Anulka my kupiliśmy w LM te same widziałam w Castoramie to pewnie w Obi to samo ,chyba najwyższe na 207 cm ja nie miałą tego problemu bo chciałam podzielić na buty i na szafę ,na górę chciałam dać wiklinowe koszyki dwa ,ale M mnie przekonał ,żeby zrobić drzwiczki aewentualnie wstawić tak koszyki niech chłopu będzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochane:) Jako że z pierwszym koniem jak z dzieckiem, ostatnio ciężko wygospodarować czas na ślęczenie przed kompem:) Jeszcze raz napiszę, ze absolutnie nie mam nic przeciwko wszelkim pytaniom i dyskusjom około tematu u mnie, wręcz przeciwnie - bardzo się cieszę, ze wątek żyje mimo moich zaniedbań:)

Renia, anulka Co do szafy - ja też oglądałam te skrzydła i faktycznie są tylko wymiarowe szablony:( u mnie problem nie tyle z wysokością co z szerokością - wypadają mi 2 skrzydła ok. 70cm - a najszersze tego typu, co u Ciebie Renia to 60.. nie wiem jak to rozwiązać - moze jakaś deska-rama dookoła jak u Was, tylko szersza? Renia ty masz zawiasy przymocowane do tej framugi czy jakoś przez drewno do ściany? I czy możesz napisać czym po kolei malowałaś drzwi?

anulka ach te mamy:) u mnie z kolei starsze pokolenie obraziło się na szarą betonopodobną podłogę w łazience.. Kontrowersje też wzbudzała ciemna ściana, ale po zamontowaniu jasnej kuchni (tak tak:yes::yes::yes::yes: mamy już kuchnię) wszystkim się podoba. Co do belek - noooo fajne są, a w sekrecie dodam, ze kolejne 'się robią'. Ale ja i tak wolę Twoje bo są PRAWDZIWE:) )

 

Viga, Janiseya tak sie cieszę, ze Rohan się podoba, hehe. Generalnie ludzie spoza jeździeckiego światka nie rozumieją mojej podjarki... A dla mnie to spełnienie marzeń, dom, budowa jest tylko środkiem do celu, jakim jest posiadanie własnych kopyciaków. Na razie konisko stacjonuje w pensjonacie, 5km od budowy, pewnie jeszcze postoi parę miesięcy zanim się ogarniemy budowlańczo, poza tym trzeba mu znaleźć towarzysza. Jest to 12letni folblucik po sporcie, kasztan, wałaszek, tzw. koń-profesor, cobyśmy się technicznie doszkolili:) Przekochany, ale z charakterem. Wymarzony pierwszy koń:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do sedna, czyli postępów budowlanych.................... za nami pierwsza noc w nowym domu:wave:

http://img208.imageshack.us/img208/1002/sam0106m.jpg

warunki nieco spartańskie, no i narobiliśmy się wcześniej jak dzicy, żadnych snów nie pamiętam niestety...

 

Mamy już kuchnię:) Nie będę skromna - wyszło zaj.....cie:):):D Na pewno jest sporo niedociągnięć, niektóre same rzucają się w oczy, ale w euforii ostatnich dni przymykam na nie oko:p:lol:

http://img10.imageshack.us/img10/9889/sam0146m.jpg

 

http://img442.imageshack.us/img442/3464/sam0144c.jpg

 

http://img713.imageshack.us/img713/7984/sam0140w.jpg

 

więcej fot po wykończeniu niedoróbek i ogólnym ogarnięciu się

 

Oczywiście nie obyło się bez wpadki - tym razem nawaliła płyta indukcyjna - po odpaleniu BŁYSK HUK i poszły korki.. Pan ikeowy pobadał, podumał i stwierdził, że to wina elektryka. Pan elektryk posprawdzał, podumał i stwierdził, ze wina kuchenki. Czyli - JAK ZWYKLE. Zobaczymy co powie serwisant z Ikei...

Tak, ze na razie z gotowanie nici, ale i tak cieszę się jak głupia płucząc lodowatą wodą kubki w zlewie, hehe:)

 

Na koniec dla agi wrzucam cały dom z zewnątrz - na razie wygląda smętnie, ale jak ktoś zauważył, tym lepszy efekt po wejściu - zyskuje przez zaskoczenie:)

 

http://img710.imageshack.us/img710/5018/sam0132j.jpg

 

http://img16.imageshack.us/img16/4103/sam0130i.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jedno pytanie do Was juz mieszkających - JAK SOBIE PORADZIŁYŚCIE Z TYM BIAŁYM PYŁKIEM?

ja zmywam praktycznie co 2 dni i można powiedzieć, ze to syzyfowa praca!! Najbardziej martwią mnie fugi w podłodze - są czekoladowe, ale jeszcze nie widziałam i ch faktycznego koloru na sucho, bo praktycznie tuz po wyschnięciu po mopie przybierają siwy kolor... Czy tu trzeba cierpliwości, czy jakies ostrej chemi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie trzeba cierpliwości. Ten pyłek ma to do siebie, że jest wszędzie. Nawet jak posprzątasz, to zaraz potem coś robicie i znowu się nanosi(tym bardziej, że pewnie są miejsca jeszcze niedokończone). Ja wiem ile czasu zeszło mi sprzatanie u rodziców po wykończeniówkach. Po jakimś czasie przestałam się przejmować, a że jeszcze koty i pies wędrowały to już w ogóle musiałam wyluzować:rolleyes:.

 

Hmmmm.....stajnia koło domu. Wiem jak to jest, bo przerabiałam to przez 3 lata. Piękna sprawa jak nie jesteś z tym sama(Ty nie jesteś, bo z mężem działacie). Niestety musieliśmy wtedy stajnię zlikwidować, ja przeniosłam klacz do prywatnego pensjonatu.Po tym pensjonacie miała rok wakacji w Rzeszotarach pod Wieliczką(dochodziła do siebie po eksperymentach żywieniowo-treningowych mojego kolegi). W 2010 jak już syn był na świecie zdecydowałam się na sprzedaż:(. Mam budynek gospodarczy, który spokojnie można by zagospodarować na stajnię, ale co z tego jak jestem tu sama z dzieckiem i nie miałby się kto tą stajnią zajmować.

 

Jak folblucik po spocie to ciekawie będziecie mieli:).Moja kobyłka jest prawnuczką słynnego Dakoty.

 

To czekam na kolejne zdjęcia kasztanka.

 

P.S. Hmmm...jak to jedno zdjęcie konia może przyćmić nową kuchnię;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Renata, jeszcze bedziemy mysleć. Dorota - belki są tak wysoko, że nikt ich nie maca. Myslę, że większość narodu nawet nie wpadnie, że mogłyby być "nieprwdziwe" ;) Musisz być cichutko i nie zdradzać sekretu. Kuchnia super - też o białej marzyłam.

Na koniach się nie znam, ale piękny.

Pył bedzie wyłaził jeszcze długo, długo - spróbuj do wody dolewać octu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe... ja też z pyłem walczę. Ale jak czytam tutaj na forum to wszyscy tak mają. Trzeba czasu.

 

A kuchnia! Noooo... ściana bardzo wyrazista! Mebelki w moim typie - białe wykończone drewnem. Też biorę takie pod uwagę. :)

 

Fajnie, że masz dach dwuspadowy. Ja mam tzw. kosz nad wejściem i jak śnieg spadł z dachu to nie bardzo można było chodzić, bo wieelka górka się zrobiła. Trza było łopatę w garść i odśnieżyć. Nie wiem, jak to architekt przemyślał. :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka, proszę o wirtualne wsparcie psychiczne, bo chyba zwariuję - cały tydzień na telefonach w sprawie płyty, która nie działa. Ikea odsyła do serwisu, serwis do monterów i tak w kółko. Wczoraj się zagotowałam po prostu, jak babsko (sory, ale nie da się ładniej o tej pani powiedzieć) umawiające wizytę serwisu zaatakowało mnie normalnie przez telefon, ze będę płacic za serwis, ze elektryk nie taki, ze nie moge jej podyktowac jakichś pieprzonych numerków z kuchenki, która jest na budowie (ja w pracy)..Zamowiłam kuchnię z dowozem i montażem - wszystko spod znaku Ikea, kuchenka przy mnie nie odpaliła-albo przyjechała zepsuta, albo żle została zamontowana, a zgarniam opierdziel jakbym ja ją sama zepsuła-no po prostu ręce opadają. Stanęło na tym, ze w poniedziałek ma działać grupa monterów - oby mieli nową płytę...w sumie z całego tego towarzystwa to jedyni mili i pomocni ludzie Ci monterzy. Więc do poniedziałku...(ech, musiałam się wyżalić)

Zeby nie było tak źle - Rohan dzisiaj chodził cudownie, na wszystkie kłopoty polecam zwierzaczka kopytnego - cudowna odskocznia:)

 

anulka zakupiłam ocet, zobaczymy jak pójdzie, tylko nie wiem jak zniosę ten zapach:):):)Jak nie podziała to chyba wypożyczę odkurzacz taki lepszy i powsiorbuję brudy ze szpar i kątów:)

 

Moose Jakiego masz uroczego psiaka!! To dog jest? Piekny!! Trzymam kciuki za udany spływ gówienek u Ciebie:)

 

Viga Co do sniegu to może zamontować takie drabinki specjalne? Bo odśnieżanie to jedno, ale jak Ci przypadkiem zleci taka mikrolawina na łepek to uszkodzić może.. U nas ten sam problem, mimo ze dach stromy to śnieg nie zlatuje na bieżąco, tylko jak się juz nazbiera - takimi płatami. Jak będzie daszek nad drzwiami to jeszcze jakoś, ale tez myśle nad tymi drabinkami (choc brzydkie sa jak cholera..)

 

janiseya fakt, ze z jednej strony koń w pensjonacie to wygoda, ale jednak nie mogę sie doczekać, by mieć je jednak u siebie. Wtedy mogę tak naprawdę obserwować i decydować o moich zwierzętach, bo jednak w pensjonacie co krok to problem: Raz żywienie - zadawane tylko siano i owies, zeby zadac wysłodki, witaminy czy mesz muszę jechac i sama przygotować. A i tak nie mam pewności czy dawki są przestrzegane. Dwa to pastwisko - konisko wychodzi na 4 godziny dziennie (jak ma rehabilitować kopyta przy takiej dawce ruchu..), u nas stajnia otwarta z padokiem dostępnym 24h+pastwisko. I to wszystko za 2x więcej pieniążków niż utrzymanie przy domu.. Jedyna wada to brak hali/porządnej ujeżdżalni i trenera pod domem, trzeba będzie jakoś zakombinować.

Nasz Rohan jest wesolutki, jak się rozkręci ujawnia w pełni swą folblucią naturę:) Ale cieszę się, bo na początku był taki osowiały, bez energii, teraz nadrabia:)

Przykro mi, ze musiałaś zrezygnować ze swoich koni, mam nadzieję, ze tylko przejściowo. Tymczasem, jak tylko sie ogarniemy, zapraszam Cię w każdej chwili na podwrocławską wieś na przejażdżkę wzdłuż Odry:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no ze stajnią wyszło jak wyszło, dużo się nauczyłam. Dla mnie dobrze choć z drugiej strony też stałam się też bardzo wymagająca i wobec siebie, koni, moich uczniów(których miałam jakiś czas) uznając tylko jedyną słuszną metodę jazdy(stara polska szkoła, ale daje rewelacyjne efekty) . Po jakimś czasie okazało się też, że jestem niedzisiejsza w swoich poglądach. Trener od którego nauczyłam się najwięcej nie zajmował się zawodowo jeździectwem, poziom który mnie interesował jest dla mnie nie dostępny (koszty zawodów, treningów, czas). Doszłam do jakiegoś poziomu, dalej nie miałam możliwości rozwoju i musiałam podjąć jaką decyzję co dalej.

Może kiedyś , w innej rzeczywistości wrócę, może swoją stajnię założę. Teraz to nie jest odpowiedni czas.Nie mam nawet jak i kiedy pojechać na chwilkę do stajni powozić się dla relaksu.Potwierdzam, konie to rewelacyjny sposób na odreagowanie.Posiedzieć w stajni poczyścić, powozić się po meneżu( bo ja z tych meneżowych, tereny dłuższe niż godzina to dla mnie katorga;) ).

Nie masz w okolicy jakiś stajni z trenerem/instruktorem i halą aby wierzchem podjechać na trening?

Czekam na dalsze relacje z jazd i gorąco wam kibicuję. Szukacie towarzysza dla Rohana?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...