Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogrodzenie od frontu - po co ?


Recommended Posts

Samochody i tak ze względu na to że nie mają miejsca na ulicy parkują częściowo na chodniku.

albert07 - wszystko zależy, gdzie i po co. To, co piszesz dotyczy moim zdaniem osiedli projektowanych dawno, albo takich, na których działki są malutkie. W takich miejscach znak zakazu postoju to byłoby jakieś kretyństwo. Na Sępolnie jest mnóstwo zieleni, co rusz jakiś skwerek, przy niektórych ulicach pasy trawnika pomiędzy jezdnią a chodnikiem po 5m szerokości i totalnie brak miejsca na auta - przegięcie z zielenią w jedną stronę. Zwłaszcza przy takich domach jak nasz - 4-5 mieszkań w jednej klatce i zwykle 7-8 samochodów. I gdzie je stawiać? Tylko jezdnia i chodniki.

 

Tu, gdzie budujemy działki mają po około 10 arów i jest wyraźne zaznaczenie, że mają być minimum 2 miejsca postojowe na posesji, więc może samochody spróbowałyby poszukać tam miejsca? Dlaczego gmina w takim przypadku ma budować jezdnię 9m i zrezygnować zupełnie z zieleni, czyli przegiąć w drugą stronę? Bo ludziom nie chce się stawiać auta na swojej działce? Na takim osiedlu jak moje, samochody parkujące na ulicy to jakiś paradoks. Miejsca na posesji w cholerę, 90% domów z garażami. Też nie zależy mi specjalnie na zakazie postoju, bo wygodniej jest, jak kurier, czy ktoś kto podjeżdża coś zabrać z domu czy przywieźć po prostu stanie na jezdni na te 5 minut.

 

W miasteczku, gdzie osiedle leży 10-15 minut pieszo od rynku, sklepów różnorodnych, szkoły, kościoła, przychodni, biblioteki, i innych, gdzie tam kto lubi bywać, uważam, że pieszego można trochę "dopieścić" i mile widziany jest chodnik, po którym idąc z wózkiem normalnie mijam innych przechodniów. Na osiedlu powstającym na peryferiach, gdzie własne auto to podstawa chodniki często zarastają trawą od intensywnego użytkowania. :)

Edytowane przez bowess
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 140
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ludzie czuja bardzo duza potrzebe ogradzania sie

niedaleko mnie stoja niskie dlugie bloki,ktore maja "od tylu"garaze...ostatnio przechodzialm tamtedy i co widze,wszystkie bloki(stoja juz od 30 lat)zostaly teraz dokladnie ogrodzone....

nie wiem co na to przepisy przeciwpozarowe,ale w tej chwili dojscie gdziekolwiek(nawet skrocenie sobie drogi pomiedzy nimi)jest bardzo utrudnione....:-?

 

Widać lobby płotowe działa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jednak są osoby, które robią tak jak ja ... z pewnością macie rację pisząc o wadach tego rozwiązania, o włażących na ten mały skrawek Waszej działki psach, podjeżdżających autach itp... niemniej, po 30 latach mieszkania w blokowisku, użeraniem się z pijakami, obszczymurami, szczekającymi non-stop pod oknem kundlami i innym dziadostwem dla mnie nie stanowi to problemu. Natomiast problemem jest dla mnie właśnie poruszanie się po zatłoczonych, zastawionych autami ponad zdrowy rozsądek osiedlowych uliczkach. Idąc na spacer z dzieckiem nie jestem w stanie przejść chodnikiem 100m w spokoju, bo co chwila jakiś imbecyl parkują na nim auto. Nie wspomnę, jak katastrofalnie wygląda to w zimie. Pewnie niewielu się ze mną zgodzi, ale uważam, że powinien istnieć przepis nakazujący przy nowo budowanych domach zapewnienie minimum 3 miejsc parkingowych na terenie posesji i parkowanie na nich auta, może nawet połączony z zakazem budowania ogrodzenia - tak, aby te miejsca były faktycznie wykorzystywane. Gdyby - załóżmy na nowo budowanym osiedlu każdy zastosowałby takie rozwiązanie, każdemu zależałoby na zachowaniu porządku przed domem i być może nie dochodziłoby do opisywanych przez Was sytuacji... Skoro miejscowe plany, warunki zabudowy mogą regulować takie rzeczy jak układ kalenicy, kolor dachu, nachylenie połaci itp, mogłyby regulować również te kwestie. Niestety, w naszym kraju nie ma problemów z ustanawianiem praw, jest tylko wieczny problem z ich egzekwowaniem przez właściwe służby.

 

generalnie jestem za, ale tylko generalnie. Obok mnie są działki od 20 do 30 arów, każdy ma od 20 do 50 metrów własnej, wewnętrznej drogi do garażu, do domu. To skutecznie powoduje, że każde auto stoi pod domem i, że każdy z tej wewnętrznej drogi może zrobić parking na min 5 aut ( u mnie zaparkuje z 14 aut :). Jednak zaraz obok gdzie działeczki są 9-10 arów już każdy parkuje na ulicy i chodniku. Tu faktycznie najbliżej jest z ulicy do domu: 4-5 metrów. A za domkiem każdy ma trawniczki nie śmiganie. No czasem na noc tam auta stawiają dla bezpieczeństwa (jak już widzę ludzi jak budują dom od ulicy 4 m, zaraz płot, że się wjechać nie da a za domem 20-30 m trawnika to porażka. Te 3-4 metry mniej trawy ich nie zbawią)

Ja jestem zdania, żeby w gminach były bardziej szczegółowe warunki zabudowy. Jak są tereny dzielone na większe działki od 20-30 arów to parkingi możemy pominąć, ale jak są małe działki to każdy ma obowiązek zadbać o 2 lub 3 miejsca parkingowe w ramach swojej posesji, łatwo dostępne. Czasem marzy mi się jak w USA, że osiedle ma ustalone jak wysoki może być płot, jakie są dopuszczalne materiały na płot, jak musi być zorganizowany kubeł na śmieci i jego otoczenie, a rada osiedla sprawdza czy mieszkańcy mają porządek na działkach itp. Jak komuś śmierdzi komuną to kupuje działkę gdzie indziej bez takich uzgodnień i ma wolność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania, żeby w gminach były bardziej szczegółowe warunki zabudowy.

 

Są minusy i plusy takich rozwiązań

 

Czasem marzy mi się jak w USA, że osiedle ma ustalone jak wysoki może być płot, jakie są dopuszczalne materiały na płot, jak musi być zorganizowany kubeł na śmieci i jego otoczenie, a rada osiedla sprawdza czy mieszkańcy mają porządek na działkach itp.

 

Uważaj na to co piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim miasteczku jest całkiem sporo domów "opłotowanych" wzdłuż swojej linii frontowej, przed nimi są kwiatki, krzewy i nikomu to nie przeszkadza. Ja sam miałem natomiast przez dwa miesiące działkę bez ogrodzenia (stara brama została wykopana koparką przy okazji innych robót, zaś nowa jeszcze nie była gotowa) i nie chciałbym do tego wrócić. Raz, że na podwórko wchodzili komiwojażerowie, dwa że miejscowi zbieracze złomu szybko odkryli że mają miejsce na postój i ławeczkę na wypicie piwa....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie czuja bardzo duza potrzebe ogradzania sie

niedaleko mnie stoja niskie dlugie bloki,ktore maja "od tylu"garaze...ostatnio przechodzialm tamtedy i co widze,wszystkie bloki(stoja juz od 30 lat)zostaly teraz dokladnie ogrodzone....

nie wiem co na to przepisy przeciwpozarowe,ale w tej chwili dojscie gdziekolwiek(nawet skrocenie sobie drogi pomiedzy nimi)jest bardzo utrudnione....:-?

 

 

 

Wiesz to, że blokowiska się grodzi to bardzo dobrze. Tak mi się wydaję. Nie zchodzą się szemrane typki na klatki, a przynajmniej nie w takiej ilości, Rodzice dzieci mogą spokojnie wypuścic na dwór bez obawy, że oddalą się gdzieś dalej itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania, żeby w gminach były bardziej szczegółowe warunki zabudowy. Jak są tereny dzielone na większe działki od 20-30 arów to parkingi możemy pominąć, ale jak są małe działki to każdy ma obowiązek zadbać o 2 lub 3 miejsca parkingowe w ramach swojej posesji, łatwo dostępne. Czasem marzy mi się jak w USA, że osiedle ma ustalone jak wysoki może być płot, jakie są dopuszczalne materiały na płot, jak musi być zorganizowany kubeł na śmieci i jego otoczenie, a rada osiedla sprawdza czy mieszkańcy mają porządek na działkach itp. Jak komuś śmierdzi komuną to kupuje działkę gdzie indziej bez takich uzgodnień i ma wolność.

Nie wiem jak jest u Ciebie ale w mojej okolicy każdy w miare aktualny MPZP wprowadza duzo ograniczeń, nakazów, itp o jakich wspominasz. Stare Plany Zagospodarowania, czyli takie sprzed ok 10 lat maja jeszcze mało ograniczeń i duzo ogólników ale te nowe i sprzed ok 2-3 lat to już zupełnie inna sprawa. U mnie np. jest określenie ile ma być minimum miejsc parkingowych, jaki kat nachylenia dachu, dopuszczalna wysokośc ogrodzenia, z czego ogrodzenie nie może być wykonane (betonowe przęsła), jakie nie mogą byc kolory elewacji, i wiele wiele innych. Oczywiście o takich kwestiach jak powierzchnia biologicznie czynna, max wysokośc budynku czy linia zabudowy to chyba nie musze wspominać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 3 weeks później...
  • 1 year później...

Muszę przyznać, bardzo ciekawy wątek. Przeczytałam wszystkie posty i bardziej podoba mi się pomysł niegrodzenia.

Jako przykład bardzo piękny ogród. Polecam przeczytać cały wpis :)

http://ogrodija.blogspot.com/2011/02/ogrodzenia-poty-potki.html

 

Co do grodzonych osiedli to jako przyszły architekt, mogę powiedzieć, że architekci są przeciwni takim rozwiązaniom. Jeśli ktoś mi nie wierzy, to zapraszam tutaj:

http://biocity.pl/portal/widok-zza-ogrodzenia

 

Prawie wszystkie wady tutaj wymieniane (poza sarnami i psami) wynikają z mentalności Polaków "nie ogrodzone to niczyje" i to jest główny problem.

Edytowane przez Szarada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się bardzo podobają posesje bez ogrodzenia, ale rzeczywistość jest taka:

- obgryzione, połamana, podrapane (kuny, koty, sarny, ? , nie wiadomo co/kto) wszystkie drzewka, które są poza ogrodzonym zalążkiem sadu,

- podejrzane psy sąsiadów i bezpańskie wałęsające się po wsi,

- wydeptywane ścieżki na skróty i pozostawione na nich puszki i inne (być może to jeszcze zbieram po budowlańcach), wydeptujący nawet 'dzień dobry' nie mówią,

- własne dzieci - oczywiście nie one są kłopotem tylko ruchliwa droga w pobliżu,

- gdybym chciał mieć własnego psa, to bez ogrodzenia nie przejdzie.

Kradzieży i aktów wandalizmu nie zanotowałem, ale powyższe raczej wymusza postawienie ogrodzenia. Może na większym "odludziu" się da, ale w gęstej zabudowie pozostaje najwyżej nieogrodzone przed domem. (choć i tu zaczynam mieć obawy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego dochodzą jeszcze przepisy prawa. Wejście na ogrodzony teren lub jego nieopuszczenie na wezwanie osoby uprawnionej jest przestępstwem ze 193 Kodeksu karnego. Jeżeli teren jest nieogrodzony to takie zachowanie nie jest przestępstwem, a jedynie wykroczeniem.Wzniesienie ogrodzenia chroni nie tylko faktycznie ale również w sensie prawnym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...