Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogólnoforumowa pyskówka na tematy związane z domem - przyłączysz się?


Liwko

Recommended Posts

10 lat już minęło od deorbitacji i nadal nic nie wiadomo o twoich hiper zmutowanych kosmicznych bakteriach co pożerają ludzi w całości

 

Dlaczego moich ?

Nie wiem co masz na myśli ale przecież stacja kosmiczna jest zbudowana w taki sposób że chroni swoje wnętrze przed promieniowaniem UV i innymi niekorzystnymi wpływami przestrzeni kosmicznej. Więc dlaczego niby wnętrze Mira miało by być wyjałowione przez UV ??

Edytowane przez fenix2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 699
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jeśli chroni i jeśli panują tam warunki znacznie lepsze od rurowego GWC, duża wilgotność, dużo słoneczka, i normalna temperatura, to automatem powinno tam zakwitnąć życie, wnętrze stacji na zdjęciach powinno wyglądać jak dżungla, a kosmonauci powinni po 2 dniach już chorować na sepsę

Skąd ty masz takie informacje? Duża wilgotność? Dużo słoneczka? Nawet jeżeli by tak było (a nie było) to kto ci powiedział że w takich warunkach ktokolwiek zachoruje na sepsę? W dzungli ludzie chorują na sepsę? Wnętrze jak dźungla? Stacja wróciła septyczna bo promieniowanie UV ją wystarylizowało? Przecież zatrzymuje je byle szyba nie mówiąc o jakimkolwiek materiale nieprzezroczystym. Stacja wróciła w kawałkach nielicznych i wypalonych. Nikt jej nie badał bo zdaje się nikt nawet jej resztek nie szukał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ciągle nie masz dowodów że stacja była sterylna. (co nie jest równoznaczne z tym że pleśni nie było).

2. Jeżeli promieniowanie UV na stacji by występował w takich ilościach że zabiło by wszystkie bakterię i grzyby i glony to ludzie by tam nie wytrzymali kilu lat. Dostali by raka skóry i oślepli. Spróbuj posiedzieć przed taką lampą kilka godzin.

3. Na stacji powietrze było bardzo czystkę ponieważ tlen był wytwarzany na bieżąco przez generatory tlenu !

4. W dżungli skaleczenie wywołuje zakażenie ponieważ żyją tam całe ekosystemy przeróżnych mikroorganizmów i maja do tego dobre warunki i miejsce woda, gleba, padlina.

Ale skąd na stacji ma się wziąć np. malaria ? Skoro nie ma tam żadnych komarów które mogą tą chorobę przenosić. Itd.

Skoro przed lotem astronauci byli zdrowi to jakim cudem ma się tam nagle zmutować wirus np. grypy ?

Edytowane przez fenix2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale za to w rurowym GWC mogą się zmutować natychmiast po jego włączeniu bakterie wszelkiego rodzaju, i każdy użytkownik od razu zapadnie na malarie tyfus, oślepnie, dostanie raka ?

Oczywiście! Cisza, spokój, nikt nie przeszkadza. Mogą sobie mutować i mutować. Jedyną granicą tej mutacji to bedzie chyba wielkość rury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że tylko odkopanie 10 letniego rurowca GWC da jaki taki pogląd nad tym co tak naprawdę dzieje się w środku. Ja oglądałem łazienkowy kanał wentylacyjny po jakieś 15-20 latach bez czyszczenia i się przestraszyłem. Wnętrze wyglądało jak oblepione błotem zmieszane z galeretą.

Czy tak samo wygląda rurowy GWC za kilka lat? I w dodatku my tym oddychamy. A może zbyt małą wagę przykładamy do filtrowania i filtr powienien być umiejscowiony w czerpni na wejściu do GWC?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę mnogość zalet GWC wobec jedynej jak widzę wady w postaci rozwoju

bakterii, najrozsądniajsza wydaje się budowa GWC glikolowego.

 

Ja bym użył spirytusu zamiast glikolu. Zawsze może przecież w czasie jakiejś niezapowiedzianej czy zapowiedzianej imprezy zabraknąć i wtedy mamy nasz niezastąpiony GWC:D I to nawet nie trzeba chłodzić tylko od razu konsumować:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę mnogość zalet GWC wobec jedynej jak widzę wady w postaci rozwoju

bakterii, najrozsądniajsza wydaje się budowa GWC glikolowego.

W GWC glikolowym bakterie i grzyby mogą rozwinąć się tak samo jak w rurowym, jeśli tylko stworzy się im odpowiednie warunki (wystarczą : wilgoć, kurz i odpowiednia temperatura), a np. latem o takie nietrudno.

W czerpni każdego GWC powinien znajdować się filtr powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W GWC glikolowym bakterie i grzyby mogą rozwinąć się tak samo jak w rurowym, jeśli tylko stworzy się im odpowiednie warunki (wystarczą : wilgoć, kurz i odpowiednia temperatura), a np. latem o takie nietrudno.

W czerpni każdego GWC powinien znajdować się filtr powietrza.

A mówiłem! A co z tymi mutacjami o których pisał MPopław? Są mozliwe? W jakim wymienniku będą większe bakterie? Chyba w rurowym bo tam więcej miejsca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W GWC glikolowym bakterie i grzyby mogą rozwinąć się tak samo jak w rurowym, jeśli tylko stworzy się im odpowiednie warunki (wystarczą : wilgoć, kurz i odpowiednia temperatura), a np. latem o takie nietrudno.

W czerpni każdego GWC powinien znajdować się filtr powietrza.

 

Tak też myślałem, pisząc o tym wyżej.

 

To może by przed nagrzewnicą dać dodatkowy filtr, skoro to problem. Jest wogóle to problematyczne czy tylko tu się wyolbrzymiło?

 

Co mi jednak żartobliwie odradzono.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często myślisz o czymś ulotnym i odległym?

Pragniesz odmiany?

Zazdrościsz innym?

Przeczytaj fragment pamiętnika takiego "szczęśliwca"...

 

12 sierpnia.

Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie.

Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

 

14 października

Idzikow jest najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone.

Pojechałam na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłam kilka jeleni. Jakie wspaniałe!

Jestem pewna, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju.

Boże, jak mi się tu podoba.

 

11 listopada.

Wkrótce zaczyna się sezon polowania . Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń.

Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg.

 

2 grudnia

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg.

Obudziłam się i wszystko było przykryte białą kołdrą.

Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej.

Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową.

Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałam), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową.

 

Kocham Idzikow.

 

12 grudnia

Zeszłej nocy znowu spadł śnieg.

Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową.

Po prostu kocham to miejsce.

 

19 grudnia

Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy.

Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałam do pracy.

Jestem kompletnie wykończona odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

 

22 grudnia

Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien.

Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty.

Jestem przekonana, że pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej.

Skurwysyn!

 

25 grudnia

Wesołych Pierdolonych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu.

Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... przysięgam - zabiję.

 

Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno.

 

27 grudnia

Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknęłam nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług.

Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna.

Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy.

Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

 

28 grudnia

Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa.

Teraz to nie odtaje nawet do lata.

Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten chuj przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę!

Powiedziałam mu, że sześć już połamałam, kiedy odgarniałam to gówno z mojej drogi dojazdowej,

a potem ostatnią rozpierdoliłam o jego zakuty łeb.

 

4 stycznia

Wreszcie wydostałam się z domu. Pojechałam do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałam,

pod samochód wpadł mi pierdolony jeleń i całkiem go rozjebał.

Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie.

Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

 

3 maja

Zawiozłam samochód do warsztatu w mieście.

Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą posypują drogi.

 

18 maja

Przeprowadziłam się z powrotem do miasta. Sprzedajemy Idzikow. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

często myślisz o czymś ulotnym i odległym?

Pragniesz odmiany?

Zazdrościsz innym?

Przeczytaj fragment pamiętnika takiego "szczęśliwca"...

 

12 sierpnia.

Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, boże jak tu pięknie.

Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

 

14 października

idzikow jest najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone.

Pojechałam na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłam kilka jeleni. Jakie wspaniałe!

Jestem pewna, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju.

Boże, jak mi się tu podoba.

 

11 listopada.

Wkrótce zaczyna się sezon polowania . Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń.

Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg.

 

2 grudnia

ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg.

Obudziłam się i wszystko było przykryte białą kołdrą.

Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej.

Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową.

Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałam), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową.

 

Kocham idzikow.

 

12 grudnia

zeszłej nocy znowu spadł śnieg.

Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową.

Po prostu kocham to miejsce.

 

19 grudnia

kolejny śnieg spadł zeszłej nocy.

Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałam do pracy.

Jestem kompletnie wykończona odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

 

22 grudnia

zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien.

Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty.

Jestem przekonana, że pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej.

Skurwysyn!

 

25 grudnia

wesołych pierdolonych świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu.

Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... Przysięgam - zabiję.

 

Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno.

 

27 grudnia

znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknęłam nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług.

Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna.

Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy.

Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

 

28 grudnia

meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa.

Teraz to nie odtaje nawet do lata.

Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten chuj przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę!

Powiedziałam mu, że sześć już połamałam, kiedy odgarniałam to gówno z mojej drogi dojazdowej,

a potem ostatnią rozpierdoliłam o jego zakuty łeb.

 

4 stycznia

wreszcie wydostałam się z domu. Pojechałam do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałam,

pod samochód wpadł mi pierdolony jeleń i całkiem go rozjebał.

Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie.

że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

 

3 maja

zawiozłam samochód do warsztatu w mieście.

Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą posypują drogi.

 

18 maja

przeprowadziłam się z powrotem do miasta. Sprzedajemy idzikow. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu.

 

piękne !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystko co do tej pory napisaliście w tym wątku jest nie na temat. Miała być pyskówka na tematy związane z domem. Czyli np. Liwko miał nazwymyslać mpoplaw że ten budować nie umie i na budowie się nie zna a jego dom wygląda jak stodoła. Albo że źle zrobił że dał 20 cm ocieplenia bo zupełnie wtedy rozum stracił, bo ocieplenie nic nie daje a jak już to wełna może być, bo styropian nie oddycha. A parterowy dom lepszy od piętrowego i piwnicy nie opłaca się budować. A wy tu jakies grzeczne rozważania na temat pomp ciepła głównie. Gdyby autor chiał dyskusji na temat pomp ciepla to by zalożył inny wątek. Macie się tu wyżyć a w innych wątkach być grzeczni

Nawet czytać mi się tego nie chce. Cokolwiek kto nie napisze to nie ma racji. Racje ma ten co wybrał dane rozwiązanie i mu z tym dobrze. A po co ma gdybac, co by bylo gdyby zamiast kotła na ekogroch miałby pompę? A oto moje hasła do pyskówki:

1) budowanie domu z piwnicą to pomyłka (głównie ekonomiczna) - ma być bez piwnicy

2) jeśli kocioł CO na węgiel to tylko na poziomie mieszkalnym - po co latać po schodach

3) ekogroszek workowany to o 40% przepłacona cena. zwykły kosztuje niecałe 600 zł i wystarczy go przesiać.

4) kominek w domu bardzo się przydaje jak wyłączą prąd. Do instalacji CO, czy to gazowej, olejowej czy na węgiel warto mieć zasilanie awaryjne na wypadek przerwach w dostawie prądu

5) bez sensu jest gadanie że rozpalam kominek tylko rekraacyjnie raz na tydzień a zatem nie ma to wpływu na zmniejszone spalanie gazu. (Co wy za kominki macie? Dobrze grzejący kominek powoduje że wygrzany dom oddaje ciepło nawet do 2 dni)

6) rekuperacja i solary to zupełnie nieopłacalny wydatek w wielu przypadkach

7) Ludzie nie bedą postępować ekologicznie dopóki nie zmusi się ich do tego czynnikami ekonomicznymi

8) Ocieplanie się klimatu w związku z emisją CO2 to bzdura. Redukcja emisji zanieczyszczeń ma natomiast sens

9) Koło kuchni koniecznie musi być pomieszczenie typu komórka, chyba że lubicie jak wszystkie graty, zakupy, garnki itp. walają się po kuchni albo co dziesięć minut trzeba sprzątać

9a) Segregacja odpadów w Polsce to w większosci przypadków fikcja ale nie należy się tym zrażać i segregować. W końcu to zacznie działać jak należy

10) Odkurzacz centralny - zbędny wydatek

11) wymuszony obieg wody - zbędny wydatek

12) rolety zewnętrzne to ekonomicznie nie uzasadniona impreza. Nie chroni również przed prawdziwymi złodziejami

12) Podłogówka fajna rzecz,

13) jak nie masz czasu na pielęgnowanie ogrodu to załóż po prostu trawnik typu łąka obsadzając go drzewami owocowymi i mało wymagającymi kwiatami np. różami. Mało pracy i niebrzydko to wygląda.

14) Nie ma dobrego jednego i zawsze działającego środka na przepędzenie kreta. U mnie sprawdziły się kulki na mole.

15) Tynki z płyt gk sprawdzają się ale muszą być dobrze zrobione.

16) Nawięcej zysków daje porzadne ocieplenie dachu lub stropu nad użytkowanym piętrem

17) nieprawda że wentylacją grawitacyjną nie można sterować i w zimie jest za wydajna a latem w ogóle nie działa. Latem i tak otwieramy okna, a zimą można wykorzystywać kratki z regulowaną przesłoną aby tylko nie zasłaniać całkowicie.

18) Nie da się w wielu przypadkach mieć domu pasywnego czy też energooszczednego gdy w domu mieszka żona i małe dzieci. Zawsze bedzie im za zimno.

19) Do komina dymowego co do którego nie jesteśmy pewni czy jest wykonany rzetelnie najlepiej za wczasu wstawić rurę. Mamy wtedy spokój.

Jak wymyślę coś jeszcze to napiszę.

20) Nawet w domu nie energooszczędnym warto przewidzieć jak najwięcej okien od strony południowej. Problem tylko latem i na razie nie wymyśliłem nic rozsądnego żeby to jakoś rozwiązac nie pchając się w duże koszty.

Mam nadzieję że zwymyślacie mnie ile wlezie i w końcu zaczniecie pisać na temat tego wątku, a za to w innych wątkach bedziecie w końcu rzeczowo rozmawiać.

Nie wiem jak się włącza uśmieszki więc na sam koniec ; - )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może ja jako ociec wątku zacznę

5) bez sensu jest gadanie że rozpalam kominek tylko rekraacyjnie raz na tydzień a zatem nie ma to wpływu na zmniejszone spalanie gazu. (Co wy za kominki macie? Dobrze grzejący kominek powoduje że wygrzany dom oddaje ciepło nawet do 2 dni)

Co za brednie tutaj nam wciskasz? Dwa dni to może i oddaje ciepło ale w pozostałych 5 jest to spory mostek termiczny, bardzo spory! Jak można tego nie zauważyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...