fenix2 27.11.2010 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2010 (edytowane) 10 lat już minęło od deorbitacji i nadal nic nie wiadomo o twoich hiper zmutowanych kosmicznych bakteriach co pożerają ludzi w całości Dlaczego moich ? Nie wiem co masz na myśli ale przecież stacja kosmiczna jest zbudowana w taki sposób że chroni swoje wnętrze przed promieniowaniem UV i innymi niekorzystnymi wpływami przestrzeni kosmicznej. Więc dlaczego niby wnętrze Mira miało by być wyjałowione przez UV ?? Edytowane 27 Listopada 2010 przez fenix2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 27.11.2010 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2010 jeśli chroni i jeśli panują tam warunki znacznie lepsze od rurowego GWC, duża wilgotność, dużo słoneczka, i normalna temperatura, to automatem powinno tam zakwitnąć życie, wnętrze stacji na zdjęciach powinno wyglądać jak dżungla, a kosmonauci powinni po 2 dniach już chorować na sepsę Skąd ty masz takie informacje? Duża wilgotność? Dużo słoneczka? Nawet jeżeli by tak było (a nie było) to kto ci powiedział że w takich warunkach ktokolwiek zachoruje na sepsę? W dzungli ludzie chorują na sepsę? Wnętrze jak dźungla? Stacja wróciła septyczna bo promieniowanie UV ją wystarylizowało? Przecież zatrzymuje je byle szyba nie mówiąc o jakimkolwiek materiale nieprzezroczystym. Stacja wróciła w kawałkach nielicznych i wypalonych. Nikt jej nie badał bo zdaje się nikt nawet jej resztek nie szukał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fenix2 27.11.2010 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2010 (edytowane) 1. Ciągle nie masz dowodów że stacja była sterylna. (co nie jest równoznaczne z tym że pleśni nie było).2. Jeżeli promieniowanie UV na stacji by występował w takich ilościach że zabiło by wszystkie bakterię i grzyby i glony to ludzie by tam nie wytrzymali kilu lat. Dostali by raka skóry i oślepli. Spróbuj posiedzieć przed taką lampą kilka godzin. 3. Na stacji powietrze było bardzo czystkę ponieważ tlen był wytwarzany na bieżąco przez generatory tlenu !4. W dżungli skaleczenie wywołuje zakażenie ponieważ żyją tam całe ekosystemy przeróżnych mikroorganizmów i maja do tego dobre warunki i miejsce woda, gleba, padlina. Ale skąd na stacji ma się wziąć np. malaria ? Skoro nie ma tam żadnych komarów które mogą tą chorobę przenosić. Itd. Skoro przed lotem astronauci byli zdrowi to jakim cudem ma się tam nagle zmutować wirus np. grypy ? Edytowane 27 Listopada 2010 przez fenix2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 28.11.2010 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2010 ale za to w rurowym GWC mogą się zmutować natychmiast po jego włączeniu bakterie wszelkiego rodzaju, i każdy użytkownik od razu zapadnie na malarie tyfus, oślepnie, dostanie raka ? Oczywiście! Cisza, spokój, nikt nie przeszkadza. Mogą sobie mutować i mutować. Jedyną granicą tej mutacji to bedzie chyba wielkość rury? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawgar 28.11.2010 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2010 Myślę, że tylko odkopanie 10 letniego rurowca GWC da jaki taki pogląd nad tym co tak naprawdę dzieje się w środku. Ja oglądałem łazienkowy kanał wentylacyjny po jakieś 15-20 latach bez czyszczenia i się przestraszyłem. Wnętrze wyglądało jak oblepione błotem zmieszane z galeretą. Czy tak samo wygląda rurowy GWC za kilka lat? I w dodatku my tym oddychamy. A może zbyt małą wagę przykładamy do filtrowania i filtr powienien być umiejscowiony w czerpni na wejściu do GWC? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomekBudujeDomek 30.11.2010 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 (edytowane) Biorąc pod uwagę mnogość zalet GWC wobec jedynej jak widzę wady w postaci rozwoju bakterii, najrozsądniajsza wydaje się budowa GWC glikolowego. Edytowane 30 Listopada 2010 przez TomekBudujeDomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 30.11.2010 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 Biorąc pod uwagę mnogość zalet GWC wobec jedynej jak widzę wady w postaci rozwoju bakterii, najrozsądniajsza wydaje się budowa GWC glikolowego. No nie wiem, pomyśl o wątrobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 30.11.2010 18:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 Biorąc pod uwagę mnogość zalet GWC wobec jedynej jak widzę wady w postaci rozwoju bakterii, najrozsądniajsza wydaje się budowa GWC glikolowego. Ja bym użył spirytusu zamiast glikolu. Zawsze może przecież w czasie jakiejś niezapowiedzianej czy zapowiedzianej imprezy zabraknąć i wtedy mamy nasz niezastąpiony GWC:D I to nawet nie trzeba chłodzić tylko od razu konsumować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 30.11.2010 18:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 Biorąc pod uwagę mnogość zalet GWC wobec jedynej jak widzę wady w postaci rozwoju bakterii, najrozsądniajsza wydaje się budowa GWC glikolowego. W GWC glikolowym bakterie i grzyby mogą rozwinąć się tak samo jak w rurowym, jeśli tylko stworzy się im odpowiednie warunki (wystarczą : wilgoć, kurz i odpowiednia temperatura), a np. latem o takie nietrudno. W czerpni każdego GWC powinien znajdować się filtr powietrza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 30.11.2010 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 W GWC glikolowym bakterie i grzyby mogą rozwinąć się tak samo jak w rurowym, jeśli tylko stworzy się im odpowiednie warunki (wystarczą : wilgoć, kurz i odpowiednia temperatura), a np. latem o takie nietrudno. W czerpni każdego GWC powinien znajdować się filtr powietrza. A mówiłem! A co z tymi mutacjami o których pisał MPopław? Są mozliwe? W jakim wymienniku będą większe bakterie? Chyba w rurowym bo tam więcej miejsca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 30.11.2010 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 A mówiłem!Jakoś nic nie słyszałem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomekBudujeDomek 30.11.2010 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 Ja bym użył spirytusu zamiast glikolu. Zawsze może przecież w czasie jakiejś niezapowiedzianej czy zapowiedzianej imprezy zabraknąć i wtedy mamy nasz niezastąpiony GWC:D I to nawet nie trzeba chłodzić tylko od razu konsumować Prosto z rurki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomekBudujeDomek 30.11.2010 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2010 W GWC glikolowym bakterie i grzyby mogą rozwinąć się tak samo jak w rurowym, jeśli tylko stworzy się im odpowiednie warunki (wystarczą : wilgoć, kurz i odpowiednia temperatura), a np. latem o takie nietrudno. W czerpni każdego GWC powinien znajdować się filtr powietrza. Tak też myślałem, pisząc o tym wyżej. To może by przed nagrzewnicą dać dodatkowy filtr, skoro to problem. Jest wogóle to problematyczne czy tylko tu się wyolbrzymiło? Co mi jednak żartobliwie odradzono. Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 05.12.2010 08:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2010 Często myślisz o czymś ulotnym i odległym?Pragniesz odmiany?Zazdrościsz innym?Przeczytaj fragment pamiętnika takiego "szczęśliwca"... 12 sierpnia.Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie.Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 14 październikaIdzikow jest najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone.Pojechałam na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłam kilka jeleni. Jakie wspaniałe!Jestem pewna, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju.Boże, jak mi się tu podoba. 11 listopada.Wkrótce zaczyna się sezon polowania . Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń.Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg. 2 grudniaOstatniej nocy wreszcie spadł śnieg.Obudziłam się i wszystko było przykryte białą kołdrą.Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej.Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową.Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałam), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Kocham Idzikow. 12 grudniaZeszłej nocy znowu spadł śnieg.Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową.Po prostu kocham to miejsce. 19 grudniaKolejny śnieg spadł zeszłej nocy.Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałam do pracy.Jestem kompletnie wykończona odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny. 22 grudniaZeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien.Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty.Jestem przekonana, że pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej.Skurwysyn! 25 grudniaWesołych Pierdolonych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu.Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... przysięgam - zabiję. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno. 27 grudniaZnowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknęłam nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług.Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna.Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy.Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu? 28 grudniaMeteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa.Teraz to nie odtaje nawet do lata.Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten chuj przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę!Powiedziałam mu, że sześć już połamałam, kiedy odgarniałam to gówno z mojej drogi dojazdowej,a potem ostatnią rozpierdoliłam o jego zakuty łeb. 4 styczniaWreszcie wydostałam się z domu. Pojechałam do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałam,pod samochód wpadł mi pierdolony jeleń i całkiem go rozjebał.Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie.Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie! 3 majaZawiozłam samochód do warsztatu w mieście.Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą posypują drogi. 18 majaPrzeprowadziłam się z powrotem do miasta. Sprzedajemy Idzikow. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 05.12.2010 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2010 ... Wiesz co to jest Deja-vu? Idziesz do sklepu a tu jakaś gada że Kaczyński z Rydzykiem zbawią Polskę. Znasz to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 05.12.2010 10:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2010 W Szczecinie takie pierdoły ludziska gadają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 05.12.2010 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2010 W Szczecinie takie pierdoły ludziska gadają? Zdarza się ale rzadko na szczęście. Za to o tym śniegu i jelonku dwa lata temu gadali wszyscy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 05.12.2010 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2010 często myślisz o czymś ulotnym i odległym? Pragniesz odmiany? Zazdrościsz innym? Przeczytaj fragment pamiętnika takiego "szczęśliwca"... 12 sierpnia. Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 14 października idzikow jest najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałam na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłam kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewna, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba. 11 listopada. Wkrótce zaczyna się sezon polowania . Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg. 2 grudnia ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłam się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałam), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Kocham idzikow. 12 grudnia zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce. 19 grudnia kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałam do pracy. Jestem kompletnie wykończona odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny. 22 grudnia zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonana, że pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn! 25 grudnia wesołych pierdolonych świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... Przysięgam - zabiję. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno. 27 grudnia znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknęłam nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu? 28 grudnia meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten chuj przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałam mu, że sześć już połamałam, kiedy odgarniałam to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozpierdoliłam o jego zakuty łeb. 4 stycznia wreszcie wydostałam się z domu. Pojechałam do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałam, pod samochód wpadł mi pierdolony jeleń i całkiem go rozjebał. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie! 3 maja zawiozłam samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą posypują drogi. 18 maja przeprowadziłam się z powrotem do miasta. Sprzedajemy idzikow. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu. piękne !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
goike 10.12.2010 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Prawie wszystko co do tej pory napisaliście w tym wątku jest nie na temat. Miała być pyskówka na tematy związane z domem. Czyli np. Liwko miał nazwymyslać mpoplaw że ten budować nie umie i na budowie się nie zna a jego dom wygląda jak stodoła. Albo że źle zrobił że dał 20 cm ocieplenia bo zupełnie wtedy rozum stracił, bo ocieplenie nic nie daje a jak już to wełna może być, bo styropian nie oddycha. A parterowy dom lepszy od piętrowego i piwnicy nie opłaca się budować. A wy tu jakies grzeczne rozważania na temat pomp ciepła głównie. Gdyby autor chiał dyskusji na temat pomp ciepla to by zalożył inny wątek. Macie się tu wyżyć a w innych wątkach być grzeczni Nawet czytać mi się tego nie chce. Cokolwiek kto nie napisze to nie ma racji. Racje ma ten co wybrał dane rozwiązanie i mu z tym dobrze. A po co ma gdybac, co by bylo gdyby zamiast kotła na ekogroch miałby pompę? A oto moje hasła do pyskówki: 1) budowanie domu z piwnicą to pomyłka (głównie ekonomiczna) - ma być bez piwnicy 2) jeśli kocioł CO na węgiel to tylko na poziomie mieszkalnym - po co latać po schodach 3) ekogroszek workowany to o 40% przepłacona cena. zwykły kosztuje niecałe 600 zł i wystarczy go przesiać. 4) kominek w domu bardzo się przydaje jak wyłączą prąd. Do instalacji CO, czy to gazowej, olejowej czy na węgiel warto mieć zasilanie awaryjne na wypadek przerwach w dostawie prądu 5) bez sensu jest gadanie że rozpalam kominek tylko rekraacyjnie raz na tydzień a zatem nie ma to wpływu na zmniejszone spalanie gazu. (Co wy za kominki macie? Dobrze grzejący kominek powoduje że wygrzany dom oddaje ciepło nawet do 2 dni) 6) rekuperacja i solary to zupełnie nieopłacalny wydatek w wielu przypadkach 7) Ludzie nie bedą postępować ekologicznie dopóki nie zmusi się ich do tego czynnikami ekonomicznymi Ocieplanie się klimatu w związku z emisją CO2 to bzdura. Redukcja emisji zanieczyszczeń ma natomiast sens 9) Koło kuchni koniecznie musi być pomieszczenie typu komórka, chyba że lubicie jak wszystkie graty, zakupy, garnki itp. walają się po kuchni albo co dziesięć minut trzeba sprzątać 9a) Segregacja odpadów w Polsce to w większosci przypadków fikcja ale nie należy się tym zrażać i segregować. W końcu to zacznie działać jak należy 10) Odkurzacz centralny - zbędny wydatek 11) wymuszony obieg wody - zbędny wydatek 12) rolety zewnętrzne to ekonomicznie nie uzasadniona impreza. Nie chroni również przed prawdziwymi złodziejami 12) Podłogówka fajna rzecz, 13) jak nie masz czasu na pielęgnowanie ogrodu to załóż po prostu trawnik typu łąka obsadzając go drzewami owocowymi i mało wymagającymi kwiatami np. różami. Mało pracy i niebrzydko to wygląda. 14) Nie ma dobrego jednego i zawsze działającego środka na przepędzenie kreta. U mnie sprawdziły się kulki na mole. 15) Tynki z płyt gk sprawdzają się ale muszą być dobrze zrobione. 16) Nawięcej zysków daje porzadne ocieplenie dachu lub stropu nad użytkowanym piętrem 17) nieprawda że wentylacją grawitacyjną nie można sterować i w zimie jest za wydajna a latem w ogóle nie działa. Latem i tak otwieramy okna, a zimą można wykorzystywać kratki z regulowaną przesłoną aby tylko nie zasłaniać całkowicie. 18) Nie da się w wielu przypadkach mieć domu pasywnego czy też energooszczednego gdy w domu mieszka żona i małe dzieci. Zawsze bedzie im za zimno. 19) Do komina dymowego co do którego nie jesteśmy pewni czy jest wykonany rzetelnie najlepiej za wczasu wstawić rurę. Mamy wtedy spokój. Jak wymyślę coś jeszcze to napiszę. 20) Nawet w domu nie energooszczędnym warto przewidzieć jak najwięcej okien od strony południowej. Problem tylko latem i na razie nie wymyśliłem nic rozsądnego żeby to jakoś rozwiązac nie pchając się w duże koszty. Mam nadzieję że zwymyślacie mnie ile wlezie i w końcu zaczniecie pisać na temat tego wątku, a za to w innych wątkach bedziecie w końcu rzeczowo rozmawiać. Nie wiem jak się włącza uśmieszki więc na sam koniec ; - ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 10.12.2010 13:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 No to może ja jako ociec wątku zacznę 5) bez sensu jest gadanie że rozpalam kominek tylko rekraacyjnie raz na tydzień a zatem nie ma to wpływu na zmniejszone spalanie gazu. (Co wy za kominki macie? Dobrze grzejący kominek powoduje że wygrzany dom oddaje ciepło nawet do 2 dni) Co za brednie tutaj nam wciskasz? Dwa dni to może i oddaje ciepło ale w pozostałych 5 jest to spory mostek termiczny, bardzo spory! Jak można tego nie zauważyć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.