Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Podwieszony sufit na części sufitu - konstrukcja do oceny


dudi82

Recommended Posts

  • 2 weeks później...

Witaj Dudi82,

 

Właśnie jestem w trakcie prac nad sufitem podwieszanym robionym na zasadzie podanej przez Ciebie.

 

Jak to często bywa, błędy wychodzą w trakcie i właśnie zauważyłem pierwszy. Profile obniżyłem o 15cm, nie wliczając przy tym grubości płyty (1,2cm), czyli całość podwieszenia wyjdzie mi ok. 16 cm. Zastanawiam się czy jest sens rozkręcać cały ruszt (w zasadzie tylko ścienny), tylko po to, by podnieść to o 1-2cm? Sęk w tym, że zależy mi by elewacja miała 5cm jak u Ciebie, nie chcąc przy tym odsłaniać ścianki maskującej wieszaki. Na przykładzie Twojego sufitu, obniżając półkę o 1-2 cm, widoczna byłaby ta przegroda? Jak Ty to widzisz u siebie? W moim przypadku miało by to 11-12 cm wolnej przestrzeni od sufitu właściwego.

 

I jeszcze jedno pytanie odnośnie właśnie tej ścianki kryjącej konstrukcję (na której przymocowałeś LED-y). Jak ją zamontowałeś? Tak samo jak tą 5cm, czyli np. na klej, czy może przykręcałeś ją na wkręty? Tylko w tym drugim przypadku, w jaki sposób?

 

Proszę o pomoc.

 

Pozdrawiam serdecznie.

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie licząc z płytą sufit jest opuszczony o 18cm i wygląda tak jak widzisz. Gdybym sufit robił jeszcze raz to zrobiłbym na 15cm (mniej się nie da - nie pozwalają na to wieszaki, które zastosowałem, o czym przekonałem się robiąc inny sufit w przedpokoju, który chciałem zrobić na 12cm i później musiałem przerabiać). Jeśli masz wysokie pomieszczenie to zostaw te 15-16cm. Ale jeśli chce Ci się bawić, to według mnie 10-12cm wystarczy, by sufit fajnie wyglądał a światło ze szczeliny oświetlało fajnie sufit. Tylko musisz zastosować inne wieszaki. Wówczas będziesz miał ok 5cm cokołu i tyle samo szczeliny, co przy odpowiednio umieszczonych ledach da światło na cały sufit.

U mnie ściankę maskującą widać tylko stojąc w drzwiach pokoju, ale nie wygląda to źle, bo ścianka jest biała jak sufit, więc się z nim zlewa. Żeby ją zasłonić to musiałbym cokół zrobić 3-4cm wyższy, co raczej dziwnie by wyglądało. Spowodowałoby, że sufit wyglądał by na ciężki, masywny.

 

Co do drugiego pytania, to tak jaka na zdjęciach poniżej, pod wieszaki dawałem kawałki profili, dzięki czemu później płytę było jak przykręcić.

Obraz 049.jpg

Obraz 082.jpg

Obraz 106.jpg

Obraz 136.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Bardzo pomysłowe to rozwiązanie z kawałkami profilów pod wieszaki.

 

2. Wysokość pokoju to 2,60m. Przymierzałem płytę i szczelina wychodzi 8cm; tyle samo elewacja i tylna ścianka w tym przypadku jest lekko widoczna, a sam sufit sprawia wrażenie właśnie dosyć masywnego. Chcąc obniżyć front do 5 cm boję się, że będzie się ona za bardzo rzucać w oczy. U Ciebie razem z płytą jest 5 cm czy sam pionowy pasek tyle ma?

 

3. Zastanawiałem się również w jaki sposób zainstalowałeś poprzeczne profile nośne (do których dokręcałeś ściankę maskującą wieszaki) i ścienne (do tych z kolei pasek elewacyjny od frontu jak myślę). Wnioskuję, że wyciąłeś po prostu ich "ścianki", by można było połączyć je poprzecznie z tymi właściwymi, nośnymi profilami, zachowując jednocześnie jeden poziom całego rusztowania. Tak?

 

Wielkie dzięki za odpowiedzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pokój ma wysokość 2,5m. Sam pasek robiłem 5cm, czyli po przyklejeniu cokół ma ok 6 - 6,5cm. 8cm to według mnie za dużo. Wolałbym niższy mimo tego, że będzie widać te pionowe płyty. Żeby tego uniknąć można też cofnąć głębiej wieszaki (ale na to pewnie za późno), albo bardziej wypuścić sufit na środek pokoju, ale to z kolei optycznie bardziej zmniejszy pokój. Dlatego podwyższenie sufitu, nawet o te 2-3cm wydaje się być jedynym sensownym rozwiązaniem. Stosując inne wieszaki zrobisz sufit nawet 10cm, dzięki czemu będzie się wydawał lekki, a wszystkie swoje funkcje (oświetlenie led, oczka od dołu) i tak spełni.

Co do profili, to tak jak mówisz, i tak jak widać na zdjęciach. W profilu wycinałem ścianki boczne i do profili głównych łapałem nitami zrywalnymi. Pamiętaj tylko o kupieniu porządnych nożyc do cięcia profili. Ja miałem stare nożyce, przez które nabawiłem się krwawych odcisków na dłoniach.

Ktoś mi podpowiedział, że nie ma sensu robić konstrukcji krzyżowej dla takiej konstrukcji dlatego rozwiązałem to w ten sposób i sprawdziło się. Pamiętaj tylko, że po wycięciu ścianek profil traci sztywność, więc sztywność sufitowi muszą zapewniać pozostałe profile. Te z wyciętymi ściankami służą tylko do przykręcania płyt maskujących wieszaki. Płyty od frontu (cokoły) nie są przykręcane. Są tylko przyklejone do płyty. Za cokołami zaokrąglonymi też nie ma żadnego profila. Płytę ponacinałem co 2cm, przykleiłem, a resztę wyrównałem gipsówką i łuki wyszły nieźle.

Edytowane przez dudi82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podniosłem jednak całą konstrukcję o blisko 3cm. Szczelina wyniesie ok. 7- 8cm, a elewacja 5cm. Całkiem inaczej już się wszystko prezentuje. Wcześniej strasznie ociężałe wrażenie to sprawiało.

 

Teraz czas na ścianki. Przy tych wymiarach myślę, że nie powinno już być problemu z widocznością tej jednej, maskującej wieszaki. A sama konstrukcja do takiego sufitu jak najbardziej wystarczy jednopoziomowa. Znam osoby, które podwieszają całe pomieszczenia bez montażu krzyżowych szkieletów i wszystko trzyma się jak należy.

 

Do cięcia profili używałem szlifierki z tarczą do cięcia metalu. Także o odciskach nie było mowy, ale w innym przypadku - trafna uwaga z nożycami.

 

Co do reszty Twoich porad, wszystko się zgadzało i przydało podczas pracy, także jeszcze raz dzięki!

 

Myślę, że już nie powinno być problemów z końcówką. W razie problemów odezwę się.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Witajcie

 

torche odkurze temat bo rzucilo mi sie pare rzeczy czytajac i widzac te konstrukcje.

 

Ja sie porwalem na sufit w ksztalcie rombu wiec wyzwanie dosc duze w zwiazku z tym ze ciezko jest polaczyc profile pod katem w jednej plaszczyznie. Ale mam pare uwag co do waszych konstrukcji.

po pierwsze moim zdaniem dajecie za duza szczeline przez ktora pada swiatlo u mnie max daje szczeline 1-2cm a tych waszych 5 cm nie rozumiem po co az tyle - to ma byc poswiata - i nie ma mowy zeby bylo cos widac z dolu (chodzi o jakies scianki czy profile)

 

po drugie to ta scianka w srodku tez nie ma sensu - przeciez tasme mozna przylepic na spod plyty lub do profila a nawet do tych gzymsow tylem i dalej bedzie swiatlo - po co tak kombinowac

 

trzecia kwestia - nie rozumiem dlaczego tak oslabiles konstrukcje podcinajac scianki profili ? przeciez sa laczniki poprzeczne specjalnie do tego przeznaczone jeden koniec wsuwasz w profil a z drugiej strony masz lapki ktore zawieszasz na poprzcznym profilu i ruszt jest sztywny i wytrzymaly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1. Szczelina to kwestia gustu. Mnie by się 2cm nie podobała. Poza tym lekka krzywizna sufitu lub konstrukcji i już będzie widać, że w jednym miejscu szczelina ma 2 a w drugim 1,5cm. Szczelina 2cm to elewacja jakieś 6-8cm? Dziwnie to będzie moim zdaniem wyglądało. No i jeszcze kwestia najważniejsza. Jak zamontować ledy mając 2cm do dyspozycji? Co z ewentualną naprawą? Odkurzeniem? No chyba że ma się doświadczenie w budowie statków w butelkach :).

Ad2. Ścianka w środku ma sens i to spory. Od dołu dajesz oczka z halogenami? No to wiedz, że część światła z tych halogenów "wejdzie" pod sufit z g/k i będzie rzucało światło na sufit właściwy. A jeśli ledy przykleisz na płasko do płyty, to przez te 2cm niewiele światła wyjdzie i sięgnie max 10-20cm za krawędź sufitu (rys1). Poza tym ledy przyklejone na płasko będą też świeciły do środka sufitu. Po co? By wykorzystać jak najwięcej światła z ledów powinny być przyklejone pionowo tak jak u mnie (rys2).

Ad3. Ja osłabiłem konstrukcję? Ponacinane profile nie są typowo nośna konstrukcją. Są one w miejscach łączenia płyt. Poza tym Twoje rozwiązanie chyba nie będzie bardziej stabilne tak więc te łączniki to jak dla mnie też kwestia gustu. Korzystając z tych łączników nie zrobisz konstrukcji w kształcie rombu. Kolejna sprawa - łącznik kosztuje a niezbędny nie jest.

5.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie sufit jest obnizony o 10cm, aby miec mala szczeline trzeba ledy zamocowac wczesniej przed zrobieniem bokow i dopiero na koncu je przykrecic

racje masz co do dostania sie do nich ale z drugiej strony po co - co ma sie z nimi niby dziac ? zreszta zawsze mozna odkrecic bok i jest dostep w koncu to nie spaw ;) a jeszcze nie widzialem zeby ktos odkurzal sufity ;)

co do samego swiecenia to ledy na tyle mocno swieca ze chcac zrobic poswiate mozna je przykleic nawet tylem do szczeliny a i tak zrobia swoje - chodzi w koncu o poswiate a nie swiecenie jak zarowki - jak nie wierzysz to sprobuj swoje w jednym miejscu odkleic i obrocic tylem - w podobnych tematach ludzie sie wlasnie borykaja z problemem jak przygasic za mocno swiecace ledy a nie odwrotnie.

co do solabienia i stabilnosci to te laczniki sie bardzo dobrze sprawuja i usztywniaja calosc a w polaczeniu z przykrecona plyta daja dobra konstrukcje a takie podcinanie to zwykle oslabianie i dodatkowa nie potrzebna robota - fakt tylko ze u mnie przy rombie nic tymi lacznikami nie zdzialam wiec trzeba kombinowac lub zagescic wieszaki i tak wlasnie zrobilem

rozniez uwazam ze zeby sie nie orobic nie potxrebnie to profil powinien isc wzdluz boku wowczas masz do czego ten bok przykrecic - u ciebie dales profile prostopadle do gzymsu i pozniej trzeba kombinowac jak ten bok przykrecic ale rozumiem ze przez to chciales uniknac widocznego wieszaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1. Obniżony o 10cm czyli 8cm gzymsu i 2cm szczeliny. Jak już mówiłem kwestia gustu ale według mnie taka niesymetryczność będzie źle wyglądała. A co do montażu diod to przyklejasz bok, szpachlujesz, szlifujesz i ... kurz siada na ledach. Jak dla mnie dziwna kolejność. A po co się tam dostawać? A żeby na przykład unowocześnić oświetlenie i diody RGB założyć? I wtedy czeka Cię niszczenie konstrukcji bo trzeba przyklejony, wyszlifowany i pomalowany kawałek odrywać. Ale powtarzam - kwestia gustu.

 

Ad2. Wiem jak świecą ledy. Mam ich w domu sporo i to nie tylko w sufitach. Dla mnie obracanie ich "żeby słabiej świeciły" to idiotyzm. To jak kupowanie metalohalogenu a później przysłanianie go blachą bo jest za mocny. Wystarczy kupić słabsze diody (rzadziej rozmieszczone) lub zamontować sterownik z możliwością ich przyciemniania. Po co 100% światła ma iść pod sufit a tylko to odbite iść w szczelinę? Diody są energooszczędne ale i tak coś tam ciągną i ja płacił za oświetlanie przestrzeni między sufitem a g/k nie mam zamiaru. A u Ciebie wąska szczelina i tak załatwia problem zbyt mocnego świecenia.

 

Ad3. Jaka dodatkowa robota? Gdybym użył łączników i tak bym musiał profil docinać. A konstrukcja wyszła mi bardzo stabilna i równie dobrze by się sprawowała nawet bez tych ponacinanych profili, które powtarzam - nie są profilami nośnymi. Sufit do dzisiaj ma się bardzo dobrze. Żadnych pęknięć poza jednym, które się pojawiło kilka dni po skończonej robocie na łączeniu płyt bo zapominałem tam dać śrub. A i tak pęknięcia nie widać bo stoi tam szafa aż do sufitu. Tak więc żadnych wad mojego "osłabiania konstrukcji" nie widzę.

 

Ad4. Profile nośne dałem tak, by ich końce mogły być oparte na profilu przyściennym, a te z kolei są tylko na 2 przeciwległych ścianach więc ten fakt wymusił taką konstrukcję. Poza tym sufit ma 3 boki więc i tak na przynajmniej jednym profile byłyby prostopadle do gzymsu. Z przykręceniem płyty poradziłem sobie montując nad wieszakiem kawałek profilu (widać to na zdjęciach) i tak samo bym musiał zrobić gdyby profile szły w drugim kierunku, bo wtedy u góry też nie byłoby do czego płyty przykręcić. Moim zdaniem konstrukcji nie dało się uprościć. A inna sprawa że wieszaki musiały być cofnięte od gzymsu o 20cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma czegos takiego tutaj jak profile "nie nosne" kazdy przenosi na swoje barki ciezar sufitu inaczej nie widze sensu ich mocowania, a nie wierze ze nie przykreciles do nich ani jednego wkreta od spodu ;)

"ja płacił za oświetlanie przestrzeni między sufitem a g/k nie mam zamiaru" to zdanie mnie rozsmieszylo bo na zdjeciu widac ze cala wneka sie swieci - w koncu sa tam diody i to nie uniknione;)

sterownik to dodatkowy koszt

a podsumowujac co szkola to inne wykonanie - mysle ze kazdy z nas cos sie nauczyl od drugiego i sie zaloze ze kazdy nastepny sufit kazdy robil by inaczej niz ten porzedni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma czegos takiego tutaj jak profile "nie nosne" kazdy przenosi na swoje barki ciezar sufitu inaczej nie widze sensu ich mocowania, a nie wierze ze nie przykreciles do nich ani jednego wkreta od spodu ;)

"ja płacił za oświetlanie przestrzeni między sufitem a g/k nie mam zamiaru" to zdanie mnie rozsmieszylo bo na zdjeciu widac ze cala wneka sie swieci - w koncu sa tam diody i to nie uniknione;)

sterownik to dodatkowy koszt

a podsumowujac co szkola to inne wykonanie - mysle ze kazdy z nas cos sie nauczyl od drugiego i sie zaloze ze kazdy nastepny sufit kazdy robil by inaczej niz ten porzedni ;)

 

Ehh aleś się uparł. Oczywiście, że przykręcałem wkręty do naciętych profili ale tylko na łączeniu płyt. Mogłoby ich nie być i sufit na łeb by mi nie spadł. Nacięte profile NIE SĄ PROFILAMI NOŚNYMI, bo przecież ich ciężar i tak spoczywa na poprzecznych profilach z wieszakami. A o oświetlanie przestrzeni między sufitem a g/k to chodziło mi o Twój pomysł przyklejenia paska diod od drugiej strony cokołu i korzystanie tylko ze światła odbitego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Mam pytanie jak się ma żywotność taśm LED? Przyznam się szczerze, że późniejszy do nich dostęp w celu wymiany jest praktycznie żaden!!!

 

W zależności od producenta około 40 000 godzin. Przy ciągłym świeceniu 24/7 to masz jakieś ~ 5 lat. Nie wiem jak z tymi najtańszymi po 10zł za metr, bo i takie już widziałem.

Pracuje w sklepie, gdzie na wystawie są paski led różnych kolorów firm Kanlux i Polamp. Świecą codziennie po 9 godzin od 3 lat i nadal wszystko z nimi i z zasilaczem ok. Od klientów też 0 reklamacji. Można więc przyjąć, że w domowym użytku 3-5h dziennie są praktycznie niezawodne.

W domu mam paski led w kilku miejscach i od czasu ich montażu jeszcze do nich nie zaglądałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Moje żarówki to Kanlux 48 led, GU10, 120st, o ile dobrze pamiętam 2W. Ale to już archaiczna żarówka, nawet nie smd.

Do łazienki kupiłem takie

http://www.kanlux.pl/pl/19320

Patrz na to, żeby żarówka miała spory kąt świecenie (w moim przypadku 120st) i jak najwięcej lumenów. Najtańsze chińczyki miewają po 5-7W, ale światło dają mizerne.

Na 19m2 ja dałbym 10-15 punktów na 2-3 obwodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...