Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Praktyczny dziennik AgnesK


Recommended Posts

Ok... to opisuję.. :D

Jakiś tydzień temu, no półtora, zamówiłam bloczki, kominy i strop w hurtowni (pisałam o tym). Przyjechałam z wcześniejszą wyceną, porozmawiałam z miłym panem, (w tej samej hurtowni stoją już nasze bloczki bet.) i pan miał w razie wątpliwości dzwonić... Minęło kilka dni, w niedzielę 7.03 poprosiłam męża, aby zadzwonił do hurtowni, bo panowie nie odzywali się do mnie. Mąż zadzwonił... i ... okazało się, że materiały są niezamówione, bo... panowie czekają na potwierdzenie Wielce Szanownego Małżonka Głowy Domu Rodziny K..... :evil: :evil: :evil: Oj.... wkurzyłam ja się nielicho..... Choć włosy mam koloru blond, wiem co mówię i kurka, nie cierpię jak się mnie traktuje... no właśnie tak... W związku z ostatnim stopniem wkurzenia poprosiłam męża, aby to on potwierdził zamówienie (ja nie chciałam słyszeć ani widzieć tych panów przez kilka najbliższych dni..) i porozmawiał z onymi po męsku, co małżonek uczynił był. Dziś zadzwoniłam do panów... przefaksowałam kopię przelewu... Panowie tłumaczyli, że chodziło im ino o potwierdzenie wiadomości o kredycie itp... ech..... Ponieważ jestem istotą miłosierną postanowiłam dać panom drugą szansę (każde najlichsze nawet stworzenie zasługuje na nią wszak :wink: )

 

Jaki z tej historii wniosek? Przestaję się uśmiechac w czasie rozmowy o budowie, od początku konwersacji przyoblekam twarz w minę nr 12 czyli :evil:, a jeśli uśmiech to lodowaty ino.... No i może to pomoże...?

 

Do owego 8 marca miałam doświadczenia generalnie pozytywne. Jeśli pojawiałam się sama wszysto było gut. Inaczej sprawa się miała, gdy jeździliśmy załatwiać coś razem z mężem, wówczas byłam traktowana... jakby mnie tam w ogóle nie było.... Cóż, ja usilnie przypominałam o swojej obecności i po jakimś czasie byłam zauważana... Ba.. nawet wysłuchiwana :D

Tyle impresji w temacie skromnych doświadczeń budowlanych mych. Dalej będzie TYLKO lepiej... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 527
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AgnesK

    528

W obecnym tygodniu mąż kochany wziął tydzień urlopu, aby pozałatwiać wszystkie bieżące sprawy budowlane.

W sobotę, 13.03, umówił się z facetami od przyłącza wodnego. Wczoraj panowie podali dokładną wycenę, ale o tym później.

Nasza przyszła sąsiadka zaproponowała nam, a właściwie zapytała się, czy nie mielibyśmy nic przeciw temu, żeby przez naszą działkę szła rura wodna i dla niej. Ponieważ jesteśmy ludźmi niekonfliktowymi a i sąsiadka bardzo sympatyczna jest (mieszka już na osiedlu, na którym i nasz domek będzie, ino w domku dwurodzinnym i teraz postanowiła wybudować jednorodzinny, więc wiemy od Kazia, że miła jest faktycznie) przystaliśmy na tę propozycje ochoczo (umowe spiszemy oczywiście..). Kolejną zaletą tego rozwiązania jest fakt, iż 27 metrów rury, będzie wykonane na spółkę, co wydatnie obniży koszty przyłącza. Wieczorkiem zadzwonię do miłej pani sąsiadki i przedstawię kosztorys. Zobaczymy, czy się zgodzi. Wtedy też dopisze resztę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą rozmawiałam z przyszłą panią sąsiadką... Coś czuję, że chyba będzie chciła robić studnię głębinową.. Zobaczymy, jutro ma dać nam odpowiedź. Cholerka, szkoda by było, bo zawsze to 1.500 zł w kieszeni by zostało....

 

A oto wycena na przyłącze wodne:

800 - Geodeta, badanie zagęszczenia gruntu, zajęcie pasa drogowego, organizacja ruchu

80 - mb przyłącza (rura, wykop, taśma, piach, rura osłonowa, asfaltowanie drogi, trójnik, nawiertka, wodomierz + uzgodnienia i opłaty w wodociągach)

27,5 m x 80 zł = 2.200 + 800 = 3.000 + 7% Vat = 3.210

 

Umowa została już spisana, zaliczka zapłacona. Roboty mają ruszać 17 maja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mieście wiosna w pełni a u nas na działce ciągle śnieg... Ale numer :o Musimy się przyzwyczajać, narazie przynajmniej mentalnie, do tego faktu, wszak już w przyszłym roku mamy być ludźmi gór... :wink:

 

Rozmawiałam przedwczoraj z panią sąsiadką. Jednak "wchodzi w studnię". Szkoda kurcze. Postanowiliśmy zostawić grubszą rurę (sąsiadka pokryje dodatkowe koszty), żeby w razie niedowiercenia się do wody mogła się podłączyć do wodociągu. Kwestia pozostaje więc otwarta. Pewnie jednak dowierci się do wody, ponieważ na osiedlu wiele domków ma studnie głębinowe.

 

Czas płynie jakoś szybko i coraz wyraźniej czuję "oddech budowy" na karku... :D 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy na działce najwyraźniej wizytę szpiega z krainy gazowników...

Dostaliśmy bowiem pismo z ZG, w którym stało, iż w związku z opóźnieniem prac budowlanych (he he..jakich prac... :D) przesyłają aneks do umowy, w którym to termin wykonania przyłącza zostaje przesunięty z sierpnia br. na październik br. No trudno, ktoś nas podkablował :wink: W październiku będzie już stan surowy, więc będzie gut. Ważne, że zrobią przyłącze w tym roku.

 

Jeszcze miesiąc do pierwszych prac - przyłącza wodnego. Odliczam dni... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Troszkę się wydarzyło w ostatnim tygodniu (same dobre rzeczy :D )

 

1. Dostaliśmy pismo z ZE, ze przyłącze bedzie wykonane nie w czerwcu a w ... maju :D

2. Na tę okoliczność oraz smutną okoliczność zwiększającego się Vatu (już nawet nie chce mi się denerwować...) kupiliśmy skrzynkę (stoi dumnie na strychu :D :D )

3. Złożyliśmy w starostwie zawiadomienie o rozpoczęciu budowy :D :D :D

4. W najbliższym czasie mąż przywlecze do domu tablicę, która to zostanie wbita (najprawdopodobniej w przyszły weekend) na paliku w ziemię....

 

Jejku, jejku.. czuję jak zbliża się wiekopomna chwiłłła.... :wink: :D :D :D

 

Ps. Glizdeczka oświadczyła stanowczo, że nie chce czekać do czasu aż będzie domek, ona chce pieska JUŻ!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam wczoraj na śmierć!

Mąż był się dowiedział kilka dni temu od naszej pani KB, ze jeśli dobrze pójdzie, to będziemy mieli kanalize w przyszłym roku!! Może więc szambo nam odpadnie... Ależ super by było.. :D

 

Nie mogę się już kurka doczekać jakiejś akcji na naszych 995 m2... Jeszcze ino kilka(naście) dni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy trochę kłopotów ze zdrówkiem Glizdeczki, w związku z tym UWK* przesuwa się o kolejne kilka dni (na pewno przed 17.05 będzie wkopana). Obecnie leży zwinięta w rulon pod stołem w kuchni.... taka.... fantastycznie i optymistycznie żółta :D

 

UWK - Uroczyste Wkopanie Tablicy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i stało się.... Dziś o godz 13 czasu miejscowego przy użyciu szpadla supermarketowego została wkopana tablica :D Niestety... skończył się film w aparacie i nie udało się uwiecznić tej wiekopomnej chwiłłi... Ale co się odwlecze....

 

No to zaczynamy :D Za tydzień wchodzi przyłącze wodne :D

 

(mąż kopał a obok konisie biegały... a w górach śnieg jeszcze leży... ech..piknie tam :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

14 maja, czyli w poniedziałek, czyli dwa dni temu miała wejść ekipa od przyłącza wodnego. No i nie weszła, bo panowie dostali pozwolenie na zajęcie pasa drogowego od 24.05, czyli od przyszłego poniedziałku. Dopiero w sobotę zaczną kopać więc na działce (dziś pan miły do mnie zadzwonił i zaprosił nas w sobotę na.... budowę..jejku jak to zabrzmiało... :D :D :D ) (i teraz wszyscy zaprawieni w boju forumowicze uśmiechają się pod nosem - ech radość początkującego, a niech i początkującego, ale radość :D ). Tak więc pierwsza porządna łopata zostanie wbita w sobotę :D

Ale jest i pierwszy zgrzycik... panowie chcą w sobotę 2 tys... O nie, nie.. Nic z tego... W sobote wieczorkiem opiszę na czym stanęło.

 

Nie przejmujemy się tym opóźnieniem, budowa rusza dopiero na początku lipca, więc mamy zapas czasu na poślizgi.

Do soboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22.05.2004 - oto wielki dzień nam nastał. Na nasze 995m2 wjechał po raz pierwszy ciężki sprzęt :D Niestety nie mogłam być przy tym obecna...zobaczyłam jeno ślady opon na działeczce :cry: Musiałam iść do pracy i do domu wróciłam dopiero o 13, potem popędziliśmy na ...jejku...budowę :D Pan od wody czekał, ekipy już nie było, na działce wykop pod przyłącze wodne.

 

No i pierwsza górka... Okazało się, że tam gdzie panowie miali się wpiąć w rurę jest działka ...niby..gminna.. (po drugiej stronie drogi). A tak naprawdę dzierżawi ją od gminy człowiek, który zrobił sobie na niej ogród otoczony pięknym żywopłotem. Rura miała iść skrajem działeczki a okazało się iż jest w głębi. Jesteśmy ludźmi z sercem, więc nie będziemy ryć ludziom ogrodu i niszczyć żywopłotu. Ale najlepszy w tej historii jest fakt, że owym człowiekiem jest teść burmistrza, a zaraz obok mieszka burmistrz... Zwołane zostało spotkanie na szczycie. Burmistrz w poniedziałek ma sprawdzić kto w jego urzędzie sprawdzał mapy i wydał pozwolenie na zrycie działki..teścia.. :D Pomoże w interwencji w wodociągach, aby nie było konieczne wykonywanie nowego projektu, tak abyśmy wpieli się w rurę obok żywopłotu (a tak sobie ona kręto tam idzie, w każdym razie można wpiąć się troszkę obok). Burmistrz ściągnął naszą panią KB (pracownica UM :D ) i w ogóle było fajnie :D

 

Zabawnie było, gdy p. burmistrz na powitanie walnął: Witam nowych sąsiadów, cieszę się, że zaczynają się tu osiedlać ludzie z miasta ( :o :roll: 8) :D :D )" i w ogóle...brakło mi ino chleba i soli :D Ale bardzo sympatyczni ludzie.

 

W poniedziałek zaraz po pracy jesztem umówiona o 16 na działce z panem od wody (kasa i odbiór robót), panią KB ("Wszystko musi być tip-top, bo okna burmistrza wychodzą na plac budowy" :D - słowa pani KB).

Ale jazda, mówię Wam.... narazie nieźle się bawię :D

 

Stojąc oparta o słupek pseudo-ogrodzenia popatrzałam na wykop i pomyślałam sobie "Ja pierdykam... na co my się porywamy...."..... Na zdjęciach wszystko to takie małe...a tu nagle leży kuuupa kamieni, wykop, kopara...wszystko choroba takie wielkie..... Ale będzie gut.... Mam nadzieję. (No skoro na przeciwko burmistrz mieszka, to musi być gut :wink: :D 8) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na działeczce...eee...chyba czas zacząć mówić "na budowie" 8) pojawiłam się dokładnie o 16.05. Przed 14 miałam już telefon od pana od wody, że wszystko gotowe (ekipa suuuuper... mogę ino polecić), zjawiła się także pani KB, zadowolona straszniście była (no najważniejsze że porządek jest :wink: ). Z bólem serca wręczyłąm panu 2.000, msimy ino dopłacić jeszcze 200 zł za dodatkowe metry przyłącza. W sumie kosztowało ono nas 3.410.zł. (za ok. 20 m, ze wszystkimi robotami, opłatami, naprawą nawierzchni itp).

Zimno było strasznie, mało zęby mi nie powypadały od szczękania...Kto to widział, żeby w maju była taka pogoda??? :roll:

Zanim odjechała pani KB spytałam kiedy my się rozliczymy a na to ona: "Na to mamy zawsze czas"..... :roll: :o Rany..... pięknie...

 

W środę rano lecę do starostwa zarejestrowac dziennik, żeby już wpisać fakt wykonania przyłącza.

 

Acha... od mężusia kochanego usłyszałam dziś przez telefon..."Dzielna jesteś"...hm... :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj słabizna - zarejestrowałam ino dziennik budowy w starostwie, co kosztowało jedyne 19 zł w znaczkach skarbowych.

W przyszły poniedziałek panowie od wody naniosą odpowiednie wpisy.

 

No to teraz ciąg dalszy nastąpi dopiero, gdy odezwie się elektrownia w kwestii prądu.

 

Niniejszym uprasza się szanownych czytelników o cierpliwość :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Zgodnie z zapowiedzią przerwa była dość długa, ale nic spektakularnego się nie działo.

Weekend przed dwoma tygodniami spędziłam na pisaniu umowy dla wykonawcy. Wyszło tego 6 czy 7 stron. Właśnie mąż pojechał wysłuchać wrażeń po lekturze tejże... Zostawiliśmy ją wykonawcy na półtora tygodnia.. No ciekawa jestem zastrzeżeń... Opiszę je dziś wieczorem jeszcze.

 

A poza tym JUTRO WCHODZI PRĄD!!!!!

 

Pan od prądu zażyczył sobie 300 (w łapkę..)(on kupuje materiały my dajemy skrzynkę) za podłączenie zetki i odebranie jej sobie. Ciekawa jestem czy u Was też to tyle kosztowało.

 

To do wieczora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech.. nie wytrzymałam i zadzwoniłam do męzusia... już porozmowie...

Powiedział że ... jest nawet lepiej (co to znaczy wyjaśni po przyjeździe), ale... pojechał po coś alkoholowego do tesco.. Jezusie.. czyżby aż tak dobrze było ???:o Może w promocji spuścili cenę o 10 tys?... :o He he...dobry dowcip :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...