Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Praktyczny dziennik AgnesK


Recommended Posts

Zwlokłam się dzisiaj o 6 rano resztkami sił. Zasnęłam po 4 :-? Wiatr duł jak szalony - co chwila coś uderzało w szybę, w domu słychać było ciągły gwizd powietrza na dole (ten nawiew w pom. gosp. i brak drzwi :-? ). Czekałam tylko jak w szybie pojawi się odbicie jakiegoś kościotrupka... Atmosfera była godna halloween :-?

Hulający wiatr wychłodził rano dół do 17 st :-?

Postanowiłam zasięgnąć rady u tubylców.

Opowiedziałam o swoich perypetiach i usłyszałam ino: "Aaaaaa, normalne, wiał halny i była cofka".

Cudnie, to mam pierwszą halną cofkę za sobą :D

Potem otrzymałam byłam krótką lekcję nt. rozpalania podczas halnego (nigdy się chyba jednak już tego nie podejmę :D ).

Po południu kupiłam Rzeczpospolitą (kierowały mnią b. niskie pobudki - korzystny stosunek ceny do ilości stron :oops: ) i postanowiłam wypróbowac czy to jednak wiatr był wszystkiemu winien. Na próbę podpaliłam kilka stron, poszło piknie.

Teraz w kominku znowu się pięknie pali, halniak nie duje. Za to pada snieg :( Co gorsza mówią ludziska, że ten wiatr właśnie wcale wiosny nie zwiastował... Należy się spodziewać, że czeka mnie w najbliższym czasie powtórka z rozrywki... Powiem tylko, że łopatę do odgarniania śniegu wywiało sprzed wejścia do domu - znalazłam ją z boku domu, obok garażu. No i wyrwało mi jeden wkręt tablicy "tłumacz przysięgły", teraz lekko odgięta tabliczka trzyma się ino na 3 wkrętach.. (zupełnie nie pojmuję jak to możliwe :o ) - dobrze, że Radek dziś przyjeżdża :D

Ot i całe rozwiązanie zagadki :D

Kolejny happy end :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 527
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AgnesK

    528

Wczoraj zawitaliśmy na budowę AgiJG, gdzie przy okazji odbyliśmy z mistrzem rozmowę nt elewacji. Baardzo wstępnie umówiliśmy się na maj/czerwiec (tzn mistrz powiedział maj, ja: "Acha, czyli w czerwcu" :wink: ). Jest to dla nas o tyle ważne, że mysimy zgrać to ze sprzedażą passata. Narazie jesteśmy dumnymi posiadaczami dwóch aut, dzięki czemu RAdek chociaż przez chwile może jak człowiek dojeżdżać na miejsce zsyłki no i co ważne, szybciej jest w pątek w domu :D

 

Poza tym w kwestiach budowlanych dzieje się niewiele - powolutku zaopatrujemy dom w lampy :D Zostały jeszcze bodaj ono dwie żarówki :D W czwartek zakupiłam lampę do komunikacji na górę i od rana Radula męczy się żeby ją zawiesić. Wkurza się, bo kurcze akcja dzieje się na regipsie, lampa ma dość specyficzne mocowanie, no i... nie jest to łatwe. Problem polega na ilości koniecznych dziur do zamocowania lampy i ich bliskości. Regips rozwala się i nie chce współpracować. Nie pomagają specjalne kołki, ślimaki itp. Mam nadzieję, że się uda, bo tak jakoś mi ta lampa tam pasuje :D

 

Poza tym mamy już wybraną technologię tynkową - że się tak wyrażę. Nic więcej nie jestem narazie w stanie napisać, bo... zapomniałam nazw produktów :oops: Przyjdzie czas, to dokładnie opiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Wiosna zaskoczyła mnie dzisiaj w pełni. Po wyjściu z pracy ok godz 16 zdziwiła mnie temperatura powietrza - baaardzo dodatnia. Miałam w głowie tylko jedną myśl: jesssu, co się stanie taraz z całym tym śniegiem... Ostatnie półtorej km asfaltowej drogi dojazdowej do naszego osiedla to była dla mnie jazda ekstremalna... W tamtym roku gdy przyszły roztopy drogą tą na krótkim jej tylko odcinku sunęła dość dziarsko sobie woda (droga lekko opada w dól, potem wznosi się w górę, potem znowu opada w dół, na dole jest mostek pod którym rzeczka płynie sobie a po ok 100 metrach od mostka ja skręcam na nasze osiedle). Dziś na szerokość całego prawego pasa mknęła woda, do tego jeszcze droga była dwa razy przecięta w poprzek czymś w rodzaju małych rzeczek - wody roztopowej która spływała w dół w kierunku naszej rzeczki. Jechałam z prędkością może 20-30 km/h i nie wierzyłam własnym oczom. Mam nadzieję, że skończy się na przekroczeniu stanów alarmowych..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Ledwie odnalazłam dziennik. Czas go troszkę reanimować. :D

 

Nowy sezon budowlany otworzyliśmy w sobotę w przed niedzielą palmową. Ojjjj...ciężko było, oj ciężko... Ale sąsiadów mamy zarąbistych :D

 

Po części rozrywkowej przyszedł czas na pracę :D Tak więc przygotowania elewacyjne w pełni. Mamy już wybranego pana od częsci drewnianej elewacji, tynk będzie nam robił oczywiście mistrz. Już w tę sobotę pan od drewna pojawi się aby nabić łaty na tej częścii domu, gdzie będzie drewno. Mistrz wejdzie pewnie za dwa tygodnie, gdy będzie musiał zrobić przerwę na schnięcie stropu u sąsiadów, którym teraz buduje dom.

Poza tym dzisiaj został zaorany nasz przyszły ogród. :D Pan od brony tudzież glebogryzarki tudzież czegoś do orania :oops: :oops: używał wieleu trudnych słów :oops: Połamał sobie na naszych kamolach dwa..coś-tam-coś-tam :oops: W każdym razie ogród zaorany, (o rany czuję się jak kretynka nie mogąc opisac co człowiek tam zrobił :oops:). Umówiłam się z nim że zacznie dziś o 16, gdy wrócę z pracy, no i jak wróciłam o 15.45, to wszystko już było zrobione. :o W ciągu 20 sek zdał mi relację z tego co zrobił, co sobie złamał a ja miałam to wszystko zapamiętać :o Ja, która ostatni raz w wieku 8 lat na wsi wakacje spędzałam :oops: :oops: W każdym razie we wtorek najprawdopodobniej pan podjedzie jeszcze z broną, żeby ziemię wyrównać. Wieczorkiem zaś Ziaba udzieliła mi na kursie telefonicznym kilku cennych wskazówek, które postaram się wcielić w życie.

Aaaaaaaaaaaa - Anioł (sąsiad wszystkowidzący z naprzeciwka :wink: ) gdy wypatrzył Akcję Gleba pojawił się z taczkę pełną cebulek georginii z pytaniem czy chcę. Więc ja, jako osoba, która NIGDY ogrodnictwem się nie parała, zareagowałam tak: :o :o georginie...eeeeee.....a co to :oops: Anioł wyjaśnił mi był spokojnie: wie pani, takie duże rosną, do 2 metrów, najlepiej przy siatce posadzić. Przyjęłam cebulki z wdzięcznością (prawda, że miły gest? :D - nie mój, ino Anioła :D ) i zasadziłąm byłam. :D Ciekawe czy wyrosną :D

Kolejna nowość, to przygotowane papiery do urzędu skarbowego o zwrot vatu. Zestawienie robiła nam znajoma, która pracuje w biurze rachunkowym. Niezły cyrk z tym rozliczeniem (odliczyć można np lepik tylko jeśli jest robiony na bazie asfaltu, a gdzie to stoi na fakturze?? - dużo by o tym pisać) . W każdym razie wyszło nam ok 8100 do zwrotu (jest szansa na kominek i 1/5 kuchni przed świętami :D ) Pewną nowością, jakże radosną dla nas, był fakt, ze z tego vatu będziemy mogli się rozliczyć także w przyszłym roku :D Do tej pory sądziłam, że można rozliczyć ino faktury do czasu odbioru budowlanego. Nic bardziej mylnego. :D

 

Tak więc zaczynamy kolejny gorący okres budowlany :D

Do kielni i łopat! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam dodać, że we wtorek po świętach mistrz wszedł na dach obejrzeć kominy (przy okazji stwierdził małą dziurkę w taśmie wokół komina, którą trzeba będzie zakleić) i poprzebijał trochę inaczej kanały wentylacyjne. W łazience wreszcie zaczęła działać wentylacja, niestety kuchnia i pom. gosp. nadal nawiewają a nie wyciągają. Osiwiejemy przez te wiatry. Mistrz obiecał, że bedzie dalej kombinował. :D

 

Acha, jeszcze jedno (kurcze, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tyle się wydarzyło w ciągu miesiąca :D ) kupiliśmy już drewno na zimę - narazie 10 metrów, w sobotę pan przywiezie kolejne 2. Już się cieszę na palenie takim przeschniętym drewnem :D

 

AAaaaa - i tu już ostatni nowość :D - zamówiliśmy dla glizdeczki huśtawkę ogrodową, na Dzień Dziecka :D To jej ooogromne marzenie, większe nawet niż Kopciuszek namalowany na ścianie pokoju :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę może od wydarzenia dnia: sprzedaliśmy passata :D Mamy kasę (hm...część kasy... może połowę, ale zawsze) na elewację :D Jest się z czego cieszyć bo zastój na rynku straszelny.

Dzisiaj też dojechały ostatnie dwa metry drewna. Widok z tarasu mamy taki:

 

http://foto.onet.pl/upload/11/15/_595201_n.jpg

 

W dole, po lewej stronie zdjęcia widać jeszcze nieporąbane owe 2 metry. Teraz już Radek rozprawił się z nimi (w ramach odreagowywania stresu związanego z negocjacjami passatowymi :D ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie drewno musi tak leżeć, bo musi być miejsce dla ekipy elewacyjnej. W tle widać dom sąsiadów, którzy mieszkaja od tygodnia oraz nasze zaorane pole:

 

http://foto.onet.pl/upload/49/71/_595203_n.jpg

 

W dole kamole (tudzież ich część), na których pan rolnik połamał sobie coś-tam-coś-tam (lemiesze?? :roll: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz troszkę o wnętrzu. Tu niewiele się zmieniło od czasu zakupów w Ikei. Trzy dni temu weszłam do sklepu z różnymi starociami (apropos - jak jechaliśmy na święta ujrzałam taki oto szyld sklepu w jednej z mijanych miejscowości: "UŻYWANE ANTYKI" :D ) i zaraz po wejściu wypatrzyłam lampę. Nie często tak mam, ale stwierdziłam, że ona musi być moja :D Zarezerwowałam ją u miłej pani, wczoraj przywiozłam i Radula zawiesił. Wygląda tak:

 

http://foto.onet.pl/upload/33/8/_595193_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie nic więcej do pokazywania nie ma.

Pan od oblicówki zadzwonił dzisiaj do Radka z prośbą o przełożenie spotkania na jutro po południu, także dopiero będę znała szczegóły dot. drewnianej części elewacji. Napewno napisze, jeśli będzie coś ciekawego. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan od oblicówki przyjechał był, uzgodniliśmy kolor bejcy (ja wydawałam z siebie ino nieartykuowane dźwięki jako że zapalenie krtani i tchawicy(dwa w jednym :wink: ) mnie dopadło), zdołałam jeno ledwie zrozumiale powiedzieć, że mają też być skrzynki na kwiatki...koniec końców umówiliśmy na obgadanie sprawy w sobotę :D

To narazie tyle wieści z pola bitwy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jutro wielkie otwarcie sezonu elewacyjnego :D

Na pierwszy rzut ma iść gruntowanie budynku (grunt Knaufa), potem ma być parapetowanie (parapety będą z klinkieru, mają dojechać w czwartek, oby, bo jak nie to będzie mały przestój).

Postaram się w miarę na bieżąco opisywać i obfotografowywać postępy prac. Może to być ino w przyszłym tygodniu utrudnione bo w w sobotę wyjeżdżam na tydzień. Kurcze, tyle się będzie działo a mnie nie bedzie na miejscu :-?

 

Jeszcze jedna mała refleksja/dygresja - mamy suuper sąsiadów. Naprawdę. Kurcze, cieszę się z tego strasznie, bo jakby mieszkali koło nas jacyś tacy nieżyciowi ludzie, to pewnie nasz dom nie sprawiał by nam tyle frajdy. Dziś sąsiad otworzył garaż panom transportowcom z hurtowni, którzy przywieźli materiały (ja już byłam w pracy) i w najbliżyszm tygodniu znając życie nie będzie spuszczał ich z oka. Choć ekipa znana nam doskonale, to wiadomo jak jest. :wink: Poza pomocą dobrosąsiedzką fajnie nam też wychodzi grillowanie, pogaduchy wieczorne i takie tam rozmowy o starych Polakach. :D Jest naprawdę super.

 

W ubiegłą niedzielę przezyliśmy coś zabawnego. Jako wstęp do tej historii muszę powiedzieć, że w sobotę przybył do nas pierwszy transport z hurtowni z materiałami na elewację, a mieszkamy na ul. Głównej (która główną nie jest :wink: :D ).

Przed południem zadzwonił do drzwi jakiś człowiek, Radek otworzył.

Pan: Czy pan Radosław K?

Radek: Tak.

Pan: Dzień dobry, nazywam się Konrad K. (nazwisko to samo)

R: :o :o (tu mi się przypomniał kawał o ...wiecie, który się kończy.. "tata???")

No w każdym razie okazało się, że w sobotę transport pojechał do Konrada K, który też mieszka w Kowarach, ino nie na ulicy Głównej a na Górnej :D Acha - numer domu ma dokładnie taki sam jak my :D Dzięki temu poznaliśmy kolejną bardzo sympatyczną kowarską rodzinę.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś jadę na massssakrycznie wolnym łączu radiowym, więc zdjęć nie będzie. Może jutro?

Efekt dzisiajszych prac:

- dół domu zagruntowany (lekko żółtawy odcień dom przybrał)

- wnęki okienne oklejone styropianem (węgarki)

- ściana szczytowa od północy zaciągnięta klejem :D

 

Acha - zaczyna nam wyrastać własnoręcznie wysiana trawa :D :D Ma już z 1 cm :D :D (ekipa dostała instrukcje co grozi za wylanie czegokolwiek na trawuńcię :wink: :wink: :D ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę jutro pospisywać wreszcie z worków nazwy zapraw, żeby tu dokładnie napisać czym panowie nam ten dom klajstrują :wink:

Dzisiaejszy dzień przyniósł:

- zaciągnięty klejem front

- obrobione wnęki okienne (bez dwóch okien od "ogrodu")

Elewacja ogrodowa jest włśnie najtrudniejsza w tych upałach. Naokrągło tam jest słońce. Panowie będą musieli ją robić albo po 17 albo o 5 rano, no chyba że się lekko ochłodzi.

Poza tym przywiozłąm dziś parapety z hurtowni. Jutro ma sie zacząć parapetowanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się umieścić w sieci trzy zdjęcia (komputer ledwie zipie :wink: ).

Najpierw widok, na który po prostu nie moge się napatrzeć. Zdjęcie i tak nie oddaje całego uroku (to widok przez drzwi tarasowe)

 

http://foto.onet.pl/upload/39/93/_599762_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się odwrócić tyłem do tych cudowności to się ujrzy takie cóś... :D :

 

http://foto.onet.pl/upload/34/88/_599763_n.jpg

 

Przyznam, że gdy zobaczyłam tak piknie zagruntowany dom, to zaczęłam się zastanawiać czy jakiś gigantyczny pies go nie osiurał... :D Taaaa...nie wygląda to najpiękniej.. Cała pociecha w tym, że jutro i ta strona ma zostać zaklajstrowana. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu faza środkowa oklejania okna styropianem, czyli tworzenie tzw. węgarka.

Znajomy, który był odwiedził mnie wczoraj powiedział, ze jego ekipa tego nie zrobiła, czego żałuję, bo w zimie gdy temperatura spadła do -10 to było wyraźnie czuć, że od okien ciągnie zimno.

 

http://foto.onet.pl/upload/40/31/_599764_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Ależ długo nie pisałam :oops:

Po powrocie z wyjazdu - jedynego bodaj tygodnia w ostatnim czasie, w którym nie padało - zobaczyłam pięknie zaciągnięty dom klejem i parapety. Wyszły suuuper :D Niestety od dwóch tygodni nie ma jak ich zafugować - ciągle leje :-? Ponieważ jednak z paniem od oblicówki jesteśmy umówieni na 1.07, to oprócz frustracji z powodu kiepskiej pogody nie denerwujemy się opóźnieniem prac.

 

Wg faktur tyle nam poszło narazie materiałów:

optiroc serpo 410 - 32 op. po 25 kg

optiroc serpo 405 - 3 op.

grunt Knaufa (ten żółty) 1 op.

optiroc fix renowacyjny 25 kg ( :o )

siatka z włókna szklanego 100 m2

grunt pod tynk MPG 15 l

Tynk SPS 2mm 12009 - 7 op po 30 kg (ciągle czeka w garażu na swój dzień)

narożniki z siatką ochronną.

Na dolną zagruntowaną już część elewacji przyjdzie teraz tylko tynk a na obróbkę górnej poczekamy do lipca.

W najbliższym czasie spróbuję zrobić jakieś zdjęcia.

 

Acha - trawa pięknie wyrosła :D Tylko teraz kolejny zgryz - trzeba pomyśleć poważnie o kosiarce :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...