Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Praktyczny dziennik AgnesK


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 527
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AgnesK

    528

Wczoraj panowie okleili nam styropian oraz przytwierdzili do fundamentów folię kubełkową. Już kilka dni wcześniej poprosili nas o wolny piątek i sobotę (dziś i jutro) ze względu na wyjazd na wesele. Oczywiście zgodziliśmy się bez problemu, bo naprawdę pracują sumiennie, poza tym mamy umowę z dokładnie określonymi terminami i formą zapłaty. W połowie przyszłego tygodnia ma być skończony stan zero a pewnie od przyszłego poniedziałku zacznie się murowanie ścian. Dziś i wczoraj robiliśmy więc rundę po mieście i zostawialiśmy do wyceny okna i dowiadywaliśmy się o bramy garażowe. Okazało się, że dobrze zrobiliśmy, bo wymiar bramy garażowej i drzwi wejściowych w projekcie okazały się być co najmniej nietypowe. Zdecydowaliśmy się na bramę Normstahl oraz okna Veki, pięciokomorowe, z okleiną. Murarze dostaną więc od razu informację o kosmetycznych zmianach otworów dzięki czemu zaoszczędzimy sobie potem kucia, ewentualnie dopłaty do niestandardowych wymiarów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na koniec przygody fundamentowej troszkę danych technicznych:

- chudziaka nie było, bo grunt na to pozwalał, beton lany był prosto w grunt

- zbrojenie podwiązali panowie do desek położonych w poprzek deskowania, z boków zbrojenie ma 15-20 cm otuliny betonowej a od dołu ok 10 cm

- izolacja ścian fundamentowych wygląda następująco (nie mamy problemów z wodą gruntową): bloczki malowane 2 x dysperbitem (pierwszy raz rozcieńczonym, jako grunt) od wewnątrz i zewnątrz, na to od zew. 6 cm styropianu FS 15 frezowanego (nie żałujemy dodatkowego wydatku - w ogóle nie widać połączeń płyt) na klej, na styropianie klej z zatopioną siatką, a na to zamiast dysperbitu, dla lepszej ochrony, folia kubełkowa na kołkach. Od wew. oprócz dysperbitu będzie styropian o grubości 1 cm ale tylko od górnej krawędzi bloczka 15 cm w dół - jako dylatacja podłogi na gruncie oraz dodatkowe ocieplenie.

- bloczki murowane są w poprzek (co widać na zdjęciach), ponieważ ściana będzie jednowarstwowa bez wieńca na dole - tak dla lepszego oparcia ścian.

 

Kolega nam podpowiedział, abyśmy już teraz poprowadzili kabel do budynku, póki fundamety odkopane i niezasypane, żeby potem nie przewiercać się przez ściany domu i fundametowe. Mamy zamiar w poniedziałek kupić kabel i to zrobić.

 

***

Dowód na to, że nawet Matiz może być samochodem dostawczo-budowlanym -

ostatnio mąż zapakował do naszego jaja:

100 kg cementu

43 m folii kubełkowej

15 m2 styropianu o grubości 1 cm

2 razy po 10 litrów lepiku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorkiem mężuś kochany pojechał do mistrza uzgodnić plan na najbliższy tydzień (przy okazji dowiedzieliśmy się, że on w weekend w tej imprezie rowerowej w Szklarskiej jeździł - ma facet kondycję... :roll: ) oraz skoczył do tartaku po wycenę więźby. Najpierw plan: do środy wieczorem mają być zasypane fundamenty z rozprowadzoną kanalizą a od przyszłego poniedziałku stawianie ścian!!! :D Dobrze, że w tej samej miejscowości jest żwirownia (10 min spacerkiem), więc kamaz będzie ino jeździł po piach i dowoził a ekipa będzie w międzyczasie stopniowo zagęszczała.

Jeśli chodzi o więźbę, to za kubik wystruganego czterostronnie i zaimpregnowanego zanurzeniowo drewna na więźbę gościu chce 750 zł. To cena z jaką się liczyliśmy (nawet o 50 zł mniej niż zakładaliśmy, ale doliczając transport na to samo wyjdzie).

Tak więc dziś zostały zakupione jeno rury do kanalizacji (ok 600 zł) a akcja właściwa rozpocznie się dopiero jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech...i nerrrrrwy od rana... :evil: Radek jak zawsze wyrwał przed 7 na budowę, bo facet miał zwietrzelinę i żwir wozić a tu....qpa :evil: :evil: Gościa nie ma, bo...nie ma.. Nie przyjedzie, bo...nie :evil: W takich chwilach pytam się siebie: ludzie, gdzie my żyjemy?? Czy to takie naleciałości jeszcze z czasów realnego socjalizmu?? Nie, to nie, paszoł won :evil: Radek przyjechał do domu w stanie.. :evil: :evil: Wypił kawę, pojechał teraz do betoniarni odmawiać beton i może po drodze coś załatwi? Dzwonił z domu do jednego gościa z Kamazem, ale ten był akurat w trasie i umówili się na telefon wieczorkiem. KURDE :evil: A jutro przyjeżdżają teściowie i chieliśmy im pokazać nasz wycacany stan zero :evil: A tu qpa :evil: Kurcze, i tak rury od kanalizy będą sobie leżały rozprowadzone, jak je ktoś gwiźnie...to zabiję chyba...

Nic to: patrzę na to w ten sposób: trza się dalej ćwiczyć w cnocie cierpliwości i traktować to jako kolejne doświadczenie budowlane, bo tych nam na pewno nie zabraknie jeszcze... :-? A do tego wszystkiego mój mąż kochany został odwołany z urlopu i w czwartek musi wracać do swojej :evil:-pracy. No nic to. Trudno. Już chyba nie dziwimy się dlaczego nasz kolego osiwiał przez budowę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj...ale ten powyższy post strrasznie wygląda... Ja wiem, że to jeszcze nic, że mogłoby być gorzej, wszystko wiem, i to pewnie taka "Mała szkoła budowania": powolne dawkowanie stresu budowlanego... Mam jeno nadzieję, że nigdy nie powiem: To wtedy z tym zasypywaniem fundamentów to był pikuś, teraz to jest dopiero zadyma. Oby nie..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mąż mój dzielny, kochany załatwił Kamaza na jutro na 9 rano!!! I nawet na tym wszystkim 150 zł zaoszczędzimy! :D :D

A zaraz do tartaku będzie jechał, żeby ostatecznie dogadać się z więźbą a ja biorę się do pisania mini-umowy na wykonanie więźby. :D

No to już jest gut. :D :D

 

Rury kanalizacyjne (w modym w tym sezonie kolorze pomarańczowym :wink: ) leżą już rozprowadzone. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i napisałam umowę o wykonanie więźby. Taka "mini" to ona mi nie wyszła. Ciekawa jestem jak na to nasi "usługobiorcy" zareagują... Chciałam ją tu umieścić, ale kurcze 4 str A4 czcionką 11 to trochę dużo, poza tym prawnik ze mnie żaden, więc nie jestem pewna nawet co do jej wartości. Zobaczymy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro będzie facet z kamazem, już wiemy ile mu zapłacić przyjdzie, więc czas na podsumowanie kosztów (jeszcze niezakończonego) stanu zero:

materiały - 14.270

robocizna - 7.300

W materiałach został uwzględnony także koszt geodety wyznaczającego budynek.

Wcześniejsza dokumentacja (projekt, mapki, uzgodnienia) - 5.048

 

Jezu..ile już kasy poszło... :o

 

 

 

No to napiszę jak z umowę na więźbę było. Mąż dzielny pojechał był, a gdy córka właściciela tartaku zobaczyła umowę mego autorstwa (wzorowałam się na naszej umowie o budowę stanu surowego otwartego) po prostu... przestraszyła się i powiedziała, że jeszcze nigdy z żadnym inwestorem umowy nie podpisywali. :o Zamówienie przyjęła jednak, za kilka dni ruszą z robotą a jak tata za tydzień wróci, to się ustosunkuje. Jezusie...czy umowy to w tym kraju naprawdę takie kuriosum??? Czy Ci ludzie nie rozumieją, ża zabezpieczam w niej także ich interesy? A co jeśli odstąpimy od umowy? No fakt, mają nasze 500 zł zaliczki (KP wypisane). Ale co, jeśli oni nam powiedzą za te 4 tygodnie np.: sorry cena skoczyła do 900 za kubik? Nic to, poczekamy na tatę tartakowego. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj już nic nie pisałam bo byłam w stanie.... niepiśmiennym... Już objaśniam: do 19 siedziałam w tym makabrycznym skwarze na budowie , na której to odbywało się zasypywanie fundametów. Przyjechał jakiś wyjątkowo niekumaty pan koparkowy. W pewnym momencie, gdy ekipa zajęta była zagęszczaniem zwietrzeliny a mężuś pojechał był po wodę pan koparkowy wrzucił z dobrego serca w wykopy od zewnętrznej strony fundamentu 2-3 łyżki kamoli z ziemią (gdzieniegdzie i kępy trawy się znalazły) :evil: tłumacząc potem, że ... przecież "wszyscy" tak robią.. :evil: Przy okazji uszkodził nam w 3 miejscach folię kubełkową... Radek kazał mu wygrzebywać te kamole koparą, na ile się dało. Potem sam chwycił kilof w ręce i jechał dalej... Ponieważ koparkowych wynajmuje ekipa (pierwszy koparkowy, który nam ściągał humus był naprawdę super), to dzisiaj panowie mają naprawić folię... Po prostu nałożą na nią takie łaty z folii i przytwierdzą kołkami. Wczoraj Wowka i Jezier kazali mi się nie przejmować, więc staram się postępowac wg ich wskazówek. Sama widziałam stany surowe, w których styropian był jedynie przyciśnięty do fundamentu ziemią i niczym niezabezpieczony... Ale z drugiej strony, co mnie obchodzi fuszerka u innych??? :-? No nic to. Dziś w samo południe pakuję glizdeczkę do jaja i ruszamy na budowę. Męża odwołano z urlopu, więc będziemy teraz my same rządzić. O 13 ma być betoniarka i zalewać stan zero. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed wizytą na budowie tradycyjnie już skoczyłam po zgrzewkę mineralnej a następnie na działeczkę. Pan z betoniarni było o...13.01.. Już drugi raz wycieli nam taki numer! Przy zalewaniu ław byli dokładnie tak samo punktualni!! Coś mi się widzi, że na strop też ich weźmiemy. :D RMC to jednak solidna firma.

Pan lał beton a ekipa rozgarniała, uklepywała, zacierała.. panowie byli pod wrażeniem super jakości betonu :D Ok. 14.30 był już pięknie, równiutko rozprowadzony :D Do tego mamy dziś pogodę jak na zamówienie - ok 21 stopni, co jakiś czas leciutko popaduje... Super! Nie mogę się doczekać kiedy skończy się klisza w aparacie, żeby kilka zdjęć to wkleić.

No to na poniedziałek, na 13 zamówiony jest transport bloczków i rusza murowanie ścian!

 

Aaaa, no i dziś też zrobiliśmy się lżejsi o 7.300 za robociznę.

 

Zatem do poniedziałku wieczorem. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy małe opóźnienie czasowe. Murowanie ścian zaczęło się dopiero (mam nadzieję) dzisiaj. Pewności nie mam do końca, bo uciekłam z budowy z glizdeczką akurat, gdy ekipa skończyła izolacje z papy (zaczęło straszelnie padać). Panowie mieli poczekać jakiś czas, zobaczyć czy się przejaśni, czy nie i wtedy podjąć decyzję: koniec na dziś czy rozpoczynają murarkę. Spoglądam co chwila przez okno w kierunku gór i widzę, że jest tam bezchmurnie, więc pewnie stawiają nasze ściany. :D

 

Wszystko, co widzę na budowie po raz pierwszy wydaje mi się taaaaakie duże, potem jakoś widok powszednieje. Dziś, gdy zobaczyłam rozpakowany z palety bloczek bk, to też wydał mi się ogromny.

 

No, to zaraz zbieram się znowu do wyjazdu na budowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze do ostatniej chwili zastanawiałam się dziś po południu, czy jednak jechać na budowę – jakis taki leń wszedł we mnie. W końcu jednak załadowałam malutką do naszej srebrnej strzały i ruszyłyśmy. Gdy przyjechałayśmy na miejsce, krótko przed 17, ekipa już zbierała się do domu. Wraz z mistrzem poczyniłam kilka ustaleń na dzień jutrzejszy (ja nie gnam o 7 rano na budowę jak mój kochany mąż :oops: ...jakoś tak już mam) i panowie byli sobie poszli. Położona jest pierwsza warstwa bloczków na krótszych ścianach i połowa długiej ściany, od strony ogrodu. Gdy ekipy już nie było usiadłam z Malinką na bloczkach, mała wzięła kawałek z odłupanego bk i zaczęła pisać. Napisała na papie, na której jutro staną dalsze bloczki, pierwszy wyraz w swoim życiu – „TATA”. Zapamiętam to miejsce – w salonie, blisko kuchni, od strony ogrodu. Ech... warto było jednak pojechać na budowę... Jeszcze kilka dni i skończy się film w aparacie, wtedy zobaczycie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niesamowite, ale dzisiaj urosło nam 40-50% ścian parteru... :o Przy dobrych wiatrach (czytaj: brak deszczu oraz dostawa kształtek U na nadproża) jeszcze z 2 dni pracy i ściany parteu będą gotowe. No do tego dochodzą jeszcze kominy oraz ściana garażu...jejku...to może pod koniec przyszłego tygodnia mogliby już robić strop?? Narazie jednak czekamy już dobre 2 tygodnie na kształtki z Solca :-?

 

Ale wiecie co, coś Wam napiszę - ekipę mamy naprawdę na medal. Pilni a co najważniejsze myślący (poczucie humoru też mają :wink: ). Oby nam kasy nie zabrakło, to wszystko będzie nawet więcej niż gut. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malutka zaległość się zrobiła :wink:

 

Sobota, 21.08.04

W związku z tym, że w piątek lało jak z cebra panowie pojawili się na budowie z samego rańca (w mniejszym składzie, bo 2 choróbska rozłożyły). Jednakże koło południa znowu zaczęło padać, więc ściany zewnętrzne urosły jeno troszkę, ale za to wewnątrz mistrz wymurował do nadproża ścianę, na której opierać się będą schody.

A wieczorkiem udało nam się spotkać z AgąJG i jej rodzinką. :D

 

Dzisiaj

Rano transport przywiózł kominy, kolejne palety bloczków, a praca wre od ranka (pogoda suuuuper). Ściany rosną w iście ekspresowym tempie. :D

Acha, zostały mi na kliszy jeszcze z 2-3 zdjęcia, więc na pewno w tym tygodniu wywołam kliszę. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy ściany parteru!! (w 99% bo od trzech tygodni Solbet nadproży dowieźć nie może :-? I jutro już możnaby kłaść strop, ale na nadproża czekać musimy...Jejku, jejku..a ja tak bym chciała...)

 

Dziś znowu wzrósł mój poziom uznania dla mistrza. Rozwiązał problem pionu kanalizacyjnego w łazience na dole. Tak kombinował z kominem, że gdy przyjechaliśmy na budowę o 17 oświadczył , że znalazł rozwiązanie i rura nie będzie musiała iść w łazience ino schowa ją w 1 kanale - już nie będę pisała (ba sama do końca nie wiem...) jak on to wszystko wykombinował - ale jest gut. Facet nie musiał tego robić, sami go o to poprosiliśmy i przyjął naszą prośbę jako wyzwanie. :D Przed południem naradzał się intensywnie z mężusiem a gdy przyjechaliśmy rozwiązanie miał gotowe. I to cieszy. :D

Druga sprawa, która troszkę mniej cieszy... - poprosił nas do domu, przeprosił i powiedział, że zaszedł pewien błąd, który on OCZYWIŚCIE skoryguje na własny koszt. Fundament do kominka został zrobiony odwrotnie (hm...że się tak wyrażę, ale ciężko mi to opisać..), no w każdym razie komin wypada teraz w kuchni, zamiast w pokoju dziennym. Przyznam szczerze, że mnie to nie zdziwiło, ponieważ cały czas sądziłam, że tak ma być! I nawet już pod tym kontem przygotowywałam aranżację kuchni! To co mi się podobało, to było zachowanie mistrza - fakt, że powiedział wprost, przeprosił i powiedział, że oczywiście na własny koszt poprawi tę pomyłkę. Trzeba będzie niestety kuć wylany chudziak i dozbroić tę wykonaną ławę i zalać ją betonem.

 

Acha - i jeszcze jedna ważna sprawa - dziś wypstrykaliśmy wszystkie zdjęcia. Jutro polecę do Kodaka i wieczorkiem odbędzie się wielkie wklejanie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj panowie poprawili już fundament pod komin oraz zrobili fundament pod schody (przy wylewaniu chudziaka zrobili taki drewniany szalunek, zresztą dziś będą zdjęcia, to zobaczycie :D ).

Kształtek z Solbetu nadal nie ma.. :-? Ale... bardzo miły pan z hurtowni podpowiedział nam rozwiązanie :D Solbet kształtki U robi z bloczków o grubości 6 cm, skleja je i szlifuje.. Szkoda że wcześniej nie powiedział nam, ale nic to, narazie żadnego opóźnienia w budowie z powodu braku kształtek nie ma. Mężuś zamówił już bloczki 6 cm, jutro będą na budowie a panowie z ekipy troszkę pobawią się w klejenie. Nie mieli nic przeciw temu. :D Acha i takie klejone przez ekipę nadproże wychodzi o połowę taniej! Ekipa opowiadała nam, że kiedyś, robili u gościa, który powiedział im, że mają kształtki wycinać z bloczków tych na ściany nośne gr. 36 cm, bo też miał problemy z dostawą. Ot Polacy pomysłowym narodem są. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to zgodnie z zapowiedziamy zaczynam wklejanie.

Mam nadzieję, że starczy mi dziś wieczorem cierpliwości, czasu i miejsca na dysku na zeskanowanie tych kilku zdjęć i wklejenie ich tutaj. :D Jakość zdjęć niestety nie jest nazbyt dobra, ale w najbliższym czasie niestety nie przewidujemy w budżecie wydatku na zakup cyfrówki.

 

Zaczynamy więc od momentu, na którym skończyłam ostatnio:

 

ocieplanie fundamentu:

 

http://foto.onet.pl/upload/2/48/_319044_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...