AgnesK 30.09.2004 17:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Już po zalaniu stropu, widok od frontu.Taki malutki, zgrabniutki ten nasz domek się robi. http://foto.onet.pl/upload/16/15/_342034_n.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 30.09.2004 17:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 A tu razem z Natką dzielnie polewam strop. Ale frajdę mała miała. http://foto.onet.pl/upload/7/72/_342036_n.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 30.09.2004 17:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 A tu nasz mały kochany robaczek pozuje do zdjęć. Jak dobrze pójdzie już za rok ten widok będziemy oglądać codziennie. Pięknie widać Śnieżkę i Równię pod Śnieżką (jeszcze dwa tygodnie temu tam byłam). http://foto.onet.pl/upload/48/93/_342039_n.jpg I to wszystkie zdjęcia na dziś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 30.09.2004 20:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Dziś latałam po hurtowni z płytkami do wykończenia komina i...mam dylemat. Jaki kolor pasuje do brązowej dachówki Euronitu? Czy brąz nie będzie zbyt monotonny? (potem cokół w tym kolorze i ogrodzenie), czerwony...chyba nie... Kto ma brązowy dach tudzież trochę wyobraźni (mi zaczyna jej już brakować ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 02.10.2004 14:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 Dziś zakończono murowanie ścian szczytowych. Panowie wyciągnęli je do poziomu okien, resztę domurują po ustawieniu więźby (tak im wygodniej będzie). Od poniedziałku na dach wchodzi cieśla z mistrzem i robią więźbę. Wczoraj panowie wylali też stopy fundamentowe pod ganek. Słupy zdecydowaliśmy się zrobić z drewnianych kwadraciaków o boku 20 cm. Zamawiając je w tartaku nie wiedzieliśmy, że jest to wymiar bardzo niestandardowy i nie dostaniemy do nich obejm. Te musieliśmy zamiawiać u ślusarza i kosztowały nas 50 zł. Wczoraj też wyszła pewna sprawa - zamawiając więźbę wykreśliliśmy pozycję "stężenia wiatrowe" sądząc (o wstrętna naiwności i niewiedzo ), że są to wiatrownice takie jak na wiazualizacji domu, zastępujące dachówki skrajne. Niestety. Są to wiatrownice, które nabija się na krokwie w celu usztywnienia konstrukcji. W poniedziałek mężuś pojedzie do naszego tartaku - może jeszcze będą mieli troszkę drewna i uda nam się domówić u nich te deski na wiatrownice. Poza tym pogoda zapowiada się w przyszłym tygodniu jak marzenie - akurat na więźbę. W przyszłą sobotę pewnie będzie zwiecha. Dziś rozmawialiśmy z "zastępcą" mistrza w kwestii menu ( ). Usłyszeliśmy odpowiedź, że to mistrz o wszystkim decyduje (dziś go nie było na budowie). Wreszcie udało nam się wyciągnąć, że woleliby napój czysty bardziej niż piwo. Niesamowita była dla mnie ta rozmowa. Mąż w pewnym momencie stwierdził: "Wie pan, stropowego nie było...", na co zastępca: "Nieeee, inwestorów nie wolno naciągać. Ale przy Zwiesze chętnie siądziemy z państwem i troszkę się napijemy. I tylko w sobotę, bo w tygodniu to nie można". Ja pierdykam, jeśli do końca budowy wygramy w totolotka, przysięgam, że damy im super-premię. Zadałam to pytanie już w wątku dot. naszego projektu, ale powtórzę je tutaj: mistrz stwierdził, że na górze nie robiłby na naszym miejscu ścian działowych z bk 12 cm lecz został, zgodnie z projektem, przy ściankach z regipsów, ponieważ strop ma dość duż rozpiętość i mogłoby to być zbyt duże obciążenie dla niego. Architek dokonująca adaptacji móiłą, że strop wytrzyma... Z bk nie rozmawialiśmy, jej opinie w ogóle dzielimy przez 2, bo te niemal 3 miesiące na budowie pokazały nam, że to mistrz miał rację w punktach spornych nie ona. A jak Wy doświadczeni forumowicze sądzicie? Spójrzcie na 1 stronę tego wątku, gdzie jest projekt i wypowiedzcie się proszę. Na dole jest 1 ściana nośna - ta od małej łazienki. To na niej opierają się schody. Druga kwestia to ten kolor klinkieru do brązowego dachu. Macie jakieś pomysły? Chcielibyśmy wziąć klinkier cerradu. Spójrzcie tu: http://www.cerrad.com.pl/. Z góry dzięki za wszelkie sugestie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 02.10.2004 18:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 Z tego wszystkiego (czytaj: z radości z wykonanych ścianek kolankowych) nie opisałam, co nam się przydarzyło podczas naszego dwudniowego pobytu w Piotrkowie. Nadrabiam więc. Poszliśmy z glizdeczką na spacer w pola (dziadkowie mieszkają na obrzeżach mista) pooglądać budujące się domki (standardowe hobby każdego budującego się). Glizdeczka skakała przed nami, słonko świeciło, ptaszki śpiewały, nagle... mój mąż szanowny chwyta mnie za kończynę górną i pokazując palcem gdzieś przed siebie mówi: "Patrz! Patrz!". Ja na to patrzę na glizdeczkę - ta skacze nadal zdrowa, cała i nie rozumiem o co małżonkowi szanownemu chodzi. Nagle zobaczyłam to, co i on: Pan Praktyczny. Ok 200 m od nas. Wyrwaliśmy z miejsca, jakby nas stado dzikich koni goniło. Im bardziej zbliżaliśmy się do celu, tym bardziej rzedły nam miny..... Dom był zbudowany z szarego bk, pokryty czarną papą, wokół bagałan (jak to kiedyś glizdeczka mawiała) na budowie... W domu gruz (podłoga niezalana betonem). Wszystko to zrobiło na nas jakieś takie przygnębiające wrażenie... Coś mi w tym domu nie dawało spokoju, coś mi niepasowało. Dopiero po chwili zrozumiałam - ten dom nie miał wykonanego wieńca na poddaszu i słupków w ścianach kolankowych... Pewnie w ramach oszczędności - no komments. Dziadkom nie powiedzieliśmy, że znaleźliśmy w pobliżu ich domu "nasz" dom. Wyglądał jakoś tak...smutno, ponuro, szaro-buro i kosmato. W żadnym stopniu jednak owo spotkanie trzeciego stopnia nie osłabiło naszej miłości do naszego pana praktycznego. Dobrze, że tu na forum można pooglądać wielu pogodnych panów praktycznych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 03.10.2004 11:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2004 Właśnie wróciliśmy z budowy. Wymurowe są ściany szczytowe do połowy ich wysokości. Słupki miedzy oknami robimy z bk, nie z cegły, żeby mostków nie było. Panowie wczoraj posprzątali pięknie górę, pozamiatali, aż dzisiaj wszystko wyglądało tak.. domowo Już bez problemu mogliśmy sobie wyobrazić poszczególne pomieszczenia. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jak wieeeelkie biurko będę mogła sobie wstawić w gabinecie (ten największy pokój - 16 m2) I Malinka bawiła się w swoim pokoju, i mężuś snuł plany zagospodarowania przestrzeni Jest dziś tak cudnie ciepło, jakby lato było. Ależ się cieszę. A jutro więźba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 04.10.2004 21:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2004 Dzisiaj zostały zamontowane murłaty i panowie obrabiali krokwie, których montaż pewnie zacznie się jutro. Mistrz stwierdził ponadto, że w sumie dobrze, że nie zamówiliśmy owych wiatrownic w tartaku (tudzież stężeń wiatrowych), bo wg projektu powinny one być przymocowywane od zewnątrz krokwi, co znowu byłoby utrudnieniem przy zakłądaniu folii na dachu. Doradził nam wobec tego inne rozwiązanie - zakup bednarki perforowanej. Wytrzymalsza i bardziej trwała będzie, a do tego płaska. Co najśmieszniejsze w "Centrostalu" nie mieli pojęcia, ze jest bednarka perforowana ("A co to jest" ), w takim jednym sklepie specjalistycznym też nie, i wiecie gdzie mój mąż wspaniały, cudowny, najlepszy ową bednarkę znalazł? W naszej hurtowni budowlanej Kupiliśmy jej jeno 55 metrów, bo tyle na stanie było. Mistrz chciał 70. Jeśli trzeba będzie, to się najwyżej dokupi. Wiecie jak strasznie się cieszymy? Niesamowicie. Nawet odsetki za zejście na koncie poniżej zera tej radości nie osłabiają, bo jak stwierdził dziś mój mężuś: "Eeee, na dom to nie szkoda pieniędzy". No właśnie, te pieniądze. Powoli podliczamy koszta. Już wiem, że rację mają ci, którzy mówią, że do zakładanych kosztów budowy należy doliczyć 20-25%. My na stan surowy otwarty planowaliśmy wydać 70 tys. Wygląda na to, że wyniesie nas on ok. 90 tys. Ale to chyba i tak nieźle, bo metr kwadratowy wychodzi nam za 590 zł. Mamy jeszcze duuuży zapas do ceny m2 nowego mieszkania w naszym mieście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 05.10.2004 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 Dziś piękny dzień - połowa krokwi już stoi . Zamówiliśmy też bramę garażową Normstahla o wymiarach 2590 x 2090, brązową, uchylną, nieocieplaną, cena z montażem 1270. Zaliczka wpłacona. Odwiedziliśmy też Jotula, umówimy się na wizytę z panem wszystkowiedzącym, który nam powie kiedy co i jak w domu zamontować. A w sobotę... zwiecha!! (jak pogoda dopisze ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 07.10.2004 07:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2004 Wczoraj przybyliśmy na działkę poźnym popołudniem. Oczom naszym ukazała się więźba. Tzn wszystkie krokwie już ustawione były, ino bednarkę przybić trza. Wiecie jak to cuuudnie wyglądało? No cudnie. Dziś panowie mieli domurować szczyty i rozkładać folię. Nie wiem co zdążą zrobić, bo od rana pada. Są jednak już tak zdeterminowani (zgodnie z umową minął już termin zakończenia prac - ale nie będziemy oczywiście naliczać żadnych odsetek karnych, bo na to po prostu nie zasługują), że mam nadzieję, że coś dziś zrobią . Nie wiem co i ile. Ale na pewno coś tam zrobią. Zobaczymy wieczorkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 07.10.2004 08:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2004 Fak Rąbnęli nam w nocy krokwie i jętki na ganek Coś mnie chyba trafi. Nienawidzę złodziejstwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 07.10.2004 09:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2004 Wiem, też się tym pocieszam. Chciałabym, aby jak najszybciej przybili łaty i kontrłaty - bo i to łatwo gwiznąć. Już domówiliśmy w naszym tartaku brakujące drewno. Mają nam dać znać na kiedy będzie gotowe. Ciekawa jestem po ile teraz będzie kubik. Będzie gut. Byleby większych strat nie było. *** Ps. Piszcie w komentarzach proszę i z góry dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 07.10.2004 18:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2004 Do tej pory nie zginęło nam nic. Mistrz śmiał się, że na takiej budowie jeszcze nie pracował. Ale tak jak napisałam w komentarzach, to musiało być na zamówienie na jakąś budowę w okolicznych wioskach. Sąsiadce kilka nocy wcześniej rąbnięto krokwie krótkie na dach nad garażem, nasze miały 2,5 m - też króciutkie. Zostawili łaty, kontrłaty, które takiemu złodziejszkowi do palenia w piecu byłoby łatwiej ukraść. Do tego dochodzi jeszcze kwestia podwyżki cen za drewno i jego brak. Okien dachowych nie będziemy wstawiać na bank. Ino ramy zostaną. Dowiadywaliśmy się u faceta, u którego okna zamówimy (te "zwykłe") i powiedział nam, że ramy nie mają prawa się wypaczyć, ponieważ samo skrzydło nie ociera się o ramę (wiem, że używam terminologii nieprofesjonalnej, ale wszyscy wiedzą o co chodzi ), jeno obraca się na tych zawiasach. Sam też mówił o ramce, tak jak tu na forum prezentowane było w "Wymianie doświadczeń". Dziś panowie domurowali 1 szczyt, wylali nadproże, dokończyli więźbę (bednarka itp). Na więźbę musieliśmy kupić chyba z 30 kg gwoździ. Strrraszne ilości. Może już jutro za folię się wezmą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 09.10.2004 18:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2004 Zwiecha. Przyjechaliśmy ok. 14 na budowę, rozłożyliśmy grila, napoje ( ) i ok 15 zaczęłiśmy świętowanie dachu (no bez dachu ganku niestety...). Pan cieśla przygotował pięęęęękną zwiechę (będzie zdjęcie), mąż przed uroczystością otrzymał młot profesjonany w łapkę, musiał wejść na górę i owym młotem strącić zwiechę. Potem pan cieśla powiedział, że się zwiechę ową kładzie na jętkach i tam ma być na szczęście . Na dachu są już dwa pasy folii Fajnie było. Porozmawialiśmy sobie, pośmialiśmy się, panowie wzmocnili troszku siły ( ) i krótko po 17 było po wszystkim (sąsiadka musiała gdzieś pojechać a ponieważ odwoziła panów, to niestety trzeba było tak szybko kończyć - ale może i lepiej, bo przemarzłam straszelnie (ino mnie żaden trunek tam nie grzał - ale słyszę, że mąż coś mi szykuje właśnie )). My odwoziliśmy ino 1 członka zespołu - cieślę właśnie. Opowiedział nam jak dach z mistrzem zrobili, jakie dodatkowe zabezpieczenia i wzmocnienia zastosowali i generalnie dlaczego uwielbia pracę z drewnem. Już na schody się umówiliśmy - na bliżej nieokreśloną przyszłość. Wiecie co, to naprawdę super ekipa. Ino zapomniałam porozmawiać znowu o oblicówce. Ale co się odwlecze... Jeszcze porozmawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 13.10.2004 17:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2004 Od czasu zwiechy na budowie dzieje się bardzo niewiele. Panowie usunęli już lwią częśc stempli, ostatnie zostaną usunięte pojutrze, gdy miną dokładnie 4 tygodnie od wylania stropu. Ale już dziś jest o wiele jaśniej na dole, tak że nie mam już wątpliwości czy właściwie ustawiliśmy dom na działce. Mistrz był dzisiaj w bardzo kiepskim humorze, ponieważ wiatr, który się zerwał w nocy i dmie nadal strącił komin sąsiadce... Dziś jak wysiadłam z samochodu mało mi głowy nie urwało. Rozmawiając z mistrzem miałam piasek w zębach.. Oczywiste było więc, że ponownie trzeba odsunąć prace na dachu (nadal są przymocowane ino 3 pasy folii rozwinięte jeszcze w sobotę - w razie czego miał być daszek gdyby zaczęło padać ). Może jutro nie będzie tak dmuchać? Oj, trzeba się będzie przyzwyczaić do tego wiaterku. Ale co tam. Piknie będzie. Byliśmy dzisiaj także w tartaku. Drewno dla nas leży już przygotowane, musi jeno jeszcze zostać ostrugane. Szef tartaku zadzwoni do nas, gdy będzie już gotowe. Przy okazji wypytał nas czy jesteśmy zadowoleni z jego więźby. I to jeszcze jak. Dziś robiliśmy po raz kolejny "rachunek sumienia". Wszystko wskazuje na to, że ściany działowe trzeba będzie jednak przełożyć na przyszły rok. Teraz to już nam się nie spieszy, żeby robota szybko szła naprzód, bo za dach będziemy musieli zapłacić 5.500 (36,6 zł/m2 za wszystko). A jeszcze musimy zakupić kilka "drobiazgów" jak obróbki blacharskie, rynny, zapłacić za dodatkowe drewno w tartaku, zwietrzelinę, którą trzeba obsypać przed zimą fundamenty. Będziemy się naprawdę cieszyć, jeśli dach gotowy będzie dopiero na początku listopada. No, ale radość z domu jest ooooogromna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 15.10.2004 18:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Wczoraj wiało jeszcze gorzej niż przedwczoraj... Z cegłówkami w kieszeniach co lżejsi chodzić musieli. Dziś pogoda się uspokoiła i panowie rozłożyli folię już na całym dachu. Mężuś mój najukochańszy przywiózł krokwie z tartaku (a jak, naszym nowym samochodem - pierwsza kasa zaoszczędzona na transporcie Rozmarzył się przy okazji jak to rynny z hurtowni przywiezie, skapitulował, gdy zobaczył, że mają po 4 metry ). Jutro jeśli będzie padało panowie będą murować ścianę garażu na parterze a jeśli pogoda pozwoli to zrobią daszek ganku. Wreszcie Na pohybel złodziejom . Jutro ma też przyjechać zwietrzelina do obsypania fundamentów. Teraz mała dygresja nt. projektów gotowych: sąsiadka postanowiła kupić projekt w naszym mieście, primo - żeby nie było problemów z adaptacją do warunków lokalnych, secundo - śp mąż architektem był i wielu znajomych w tym gronie ma. Nie chcę tu uprawiać kryptoreklamy projektów muratorowskich, ale opracowanie naszego projektu jest naprawdę pierwsza klasa. Mistrz z kb już niemal osiwieli przez tamten projekt. Najpierw problemy z fundamentami były, teraz walczą z dachem. Pani kb przyszła dziś do nas się wyżalić i powiedziała jeno, że zgodnie z tamtym projektem, to murłata powinna być zatopiona w wieńcu Żaden wymiar się nie zgadza i dach jest właściwie loterią. Wkurzona zadzwoniła do projektanta a ten, że przeciez majstrowie są na tyle biegli w sztuce, że sobie z takimi "niedociągnięciami" powinni poradzić . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 15.10.2004 18:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Aaaa i jutro ma zostać sprzedana działka obok nas, jakimś Polako-Niemcom. Chcą ogrodzenie robić (pewnie w przyszłym roku), może więc jeden boczek na spółę zrobimy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 16.10.2004 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Mamy folię na całym dachu i wymurowaną część ściany garażowej Niestety dziś znowu rzucało żabami i panowie nie zrobili ganku. Ale bliziutko już. Dzisiaj panowie usunęłi wszystkie stemple. Gdy weszłam do domu miałam wrażenie, że... nie wiem... ktoś nam splądrował wnętrze:D Coś tak nagle jasno i pusto sie zrobiło. Nasz dom zaczyna naprawdę wyglądać jak dom. Jeszcze mam ino 3 zdjęcia w aparacie, pewnie w przyszłym tygodniu już coś powklejam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 22.10.2004 18:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 To był (nadal jest) strrrrasznie zabiegany tydzień, z tego wszystkiego nawet nie zrobiłam jednego zdjęcia.. Ganek już jest i wygląda naprawdę pięknie Dzisiaj mistrz poprosił tez o transport dachówek Jutro po pracy pojadę na budowę i może już pierwsze dachóweczki będą leżały? Niestety nie starczy łat, trzeba będzie kilka domówić - zamówiliśmy tyle m3 ile było w proj. i o takich samych rozmiarach, ale trzeba je przycinać, no i stąd ten brak wyszedł. Nie wiem na kiedy uda się domówić owe brakujące łaty. W poniedziałek mają być do odebrania deski czołowe. To i super, jeno mój mąż nie może teraz przyjechać i chyba przyjdzie mi samej ładować je i przywozić na budowę Nie wiem, narazie nie chcę jeszcze i o tym myśleć. Generalnie jest dobrze, ino szkoda, że doba nie jest dwa razy dłuższa.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 23.10.2004 16:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2004 Zaraz po pracy pojechałam na budowe i.... mamy już jedną połąć w dachóweczce. Do przyszłego piątku panowie mają zakończyć już wszystkie prace w naszym domu. Mamy rozwiązanie problemu brakujących łat i ich dostarczenia na budowę - okazało się, że w naszej cudnej hutrowni też są łaty, w związku z tym zostaną dowiezione na budowe w poniedziałek z...już nawet nie pamiętam czym.. Ja ino będę musiała lecieć po pracy do sklepu z akcesoriami kominiarskimi i przytachać dwa koguty na kominy (mąż kazał poprosić panów o załadowanie do samochodu ). Jestem już dzisiaj taka zmęczona, że nawet więcej pisać mi się nie chce. Zdjęcia będą na pewno w przyszłym tygodniu, bo zostało mi dosłownie 1 w aparacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.