Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dębowy parapet ofiarą eksperymentu biologicznego. Poradźcie coś...


Recommended Posts

Opis sytuacji:

 

Dziecię hodowało fasolkę na potrzeby edukacyjne. Podlewało troskliwie, nadmiar wody z gazy na której leżały ziarenka kapał na parapet. Dziecie zauważyło problem, podłożyło DWA ręczniki.

 

Rodzice katastrofę hydrologiczną odkryli po kilku ładnych dniach. Parapet jest z litego dębu, polakierowany ekolakierem. W jednym miejscu porządnie poczerniał, drewno wygięło się ku górze w środkowej części... Parapet jest nad grzejnikiem. Generalnie praktycznie całą powierzchnię woda uszkodziła mniej lub bardziej.

 

Co z nim teraz zrobić żeby go szlag zupełnie nie trafił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziecię zamordować, parapet przede wszystko zostawić na czas dłuższy (minimum miesiąc, lepiej dłużej) tak, jak jest. Po tym czasie on sobie powinien ładnie doschnąć, a i Ty się oswoisz z widokiem na tyle, żeby już bez nerwów się zastanowić, czy:

- zostawić tak, jak jest, najwyżej ponownie malując lakierem, tym razem już nie ekologicznym, a uczciwie śmierdzącym, zawierającym pół tablicy mendelejewa i z gatunku tych, przez które ekoidioci budzą się po nocach z krzykiem.

- ewentualnie, jeśli na zczernienie nie można patrzeć, zastanwić się nad przemalowaniem tego jednego parapetu jakimś kryjącym lakierem.

- ewentualnie jeśli nie można patrzeć i/lub wypaczenie się utrzymuje, parapet zdemontować i spróbować przeszlifować, przeheblować.

- ewentualnie zamówić nowy. Jeden parapet nie będzie kosztował fortuny, a tak może będzie najprościej i najmniej stresowo. A koszta potrącić dziecięciu z kieszonkowego. Chyba, że dziecię już zamordowane, to wtedy z zasiłku pogrzebowego będzie.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, chodziło mi głównie o etap pierwszy. Czyli - cierpliwie suszyć czy podejmować jakieś szybkie niezbędne działania coby się jakieś życie biologiczne nie wkradło ;)

Reszta faktycznie później będzie, z jak najwyższym udziałem eksperymentatora. Dlatego też TERAZ go nie zabiję ;)

 

Czy możesz zaproponować jakiś uczciwie śmierdzący lakier kryjący?

Wyrzucać szkoda - naprawdę ładny kawał drewna, nawet teraz.

Edytowane przez Baba_Budowniczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytawszy, że chodziło Ci o etap pierwszy, a pamiętając własną poradę, zacząłem się zastanawiać, czy mnie za namawianie do dzieciobójstwa nie aresztują, ale jeśli KS ma być na Ciężkie Roboty zamieniona, to ok :)

 

Co do lakieru - dowolny dwuskładnikowy bądź poliuretanowy powinien wystarczyć, można tez użyć czegoś, na czym jak wół będzie pisać, że do stosowania na zewnątrz. Parapet to niestety, nie boazeria, jego zalanie z takich czy innych przyczyn jest więcej niż pewne, dlatego o porządny lakier warto zadbać.

 

A o życie biologiczne, jeśli tylko parapet będzie miał szanse normalnie wyschnąć, się nie martw.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...