Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

We włoskim stylu


Recommended Posts

Aga, hortensje zaczynając od dołu owijasz włókniną, robisz taki kokon do góry,

tak, aby całość gałązek była owinięta. Ale na samej górze zostawiasz puste,

ewentualnie możesz tam położyć uschnięte kwiaty hortensji, lub gałązkę świerku.

To ma znaczenie wczesną wiosną, kiedy nocą mróz, w dzień słońce i ciepło.

Chodzi o to, by był przewiew i żeby gałązki się nie "zaparzyły" kiedy słońce mocno podnosi temperaturę,

a nocą przychodzi mróz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pysiaczku cieszę się, że Ci wianek przypadł do gustu:D Ja też mówiłam, że nie wyjdzie, ale jakoś wyszedł- trochę koślawy ale zawsze- więc Tobie też wyjdzie:) Stolik jeszcze jest niestety niepomalowany:no: Zrobiło się zimno i nie mam kiedy, a chciałam malować na zewnątrz...:bash: A Twój stoliczek jak- domaga się malowania czy nie?:wiggle:

Beatko, jaka tam zdolniacha...http://www.matrax.net/forum/images/keny/co_jest.gif A za tą jesień życia to Ci zaraz przyłożę http://www.matrax.net/forum/images/keny/kijemgo.gif:hug:

Moniu- bardzo, bardzo Ci dziękuję :hug:

Toluś- już rozumiem, o co kaman:cool: Wielkie dzięki za instrukcję:hug:

Magda dobrze prawihttp://www.polishbikers.com/images/smilies/inne/good.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Mamooo jakie cudne hortensje!!!!!!!!!

Powiem Wam, ze widziałam ostatnio taki rozrośnięty i bardzo obficie kwitnacy krzew, aż zagadnęłam właścicielkę, która z uśmiechem opowiedziała mi jak o nie dba :)

Okaz był zaledwie 5 letni a ja bym mu dała z 15 bo tak pięknie się rozrósł i miał tyyyle kwiatów ! Pani powiedziała, że zawsze na wiosnę i jesienią podsypuje hortensjom świeżego mocno kwaśnego torfu i świeżej kory, a na jesień sypie jesienny nawóz, by były lepiej odporne na przemarzanie. Bardzo pilnuje by zawsze były dobrze podlane a na zimę okłada krzaki świerkowym/sosnowym stroiszem. Moja babcia pewnego roku zawiedziona słabym kwitnieniem (po przemarzaniu pąków) zawzięła się, jesienią obskubała hortensji wszystkie liście, związała gołe pędy, w środek napchała liści, wszystko obwiązała włókniną, na wiosnę najpierw usunęła liście, potem stopniowo włókinę i podobno hortensja kwitła fantastycznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moniu-ogromnie się cieszę:) i cóż hmmm nie będzie mi przeszkadzało jak zamówicie sobie takie same:lol2::lol2:

arco- a to ciekawe historie opowiadasz... Czyli jest jednak szansa na duży okaz:D Bardzo mnie to cieszy. No zobaczymy jak moje przetrwają pierwszą zimę...:rolleyes: Ja w każdym razie co 4 tyg od wiosny do jesieni sypałam im specjalny nawóz i sporo podlewałam:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!

Przybiegłam tu zachęcona wzmianką w wątku Juszczakówki na temat wianka z hortensji :rolleyes: Wianek piękny. Ja ostatnio też robiłam wianek z hortensji, ale u mnie wyszedł wybitnie zielony (jakiś taki miałam odcień kwiatów), a twój cudnie kolorowy. Przy okazji pooglądałam trochę wnętrz. Są bardzo ładnie urządzone, schody i balustrada przepiękne. I trafiłam na przepis na Cannelloni. Wczoraj po raz pierwszy w życiu robiłam ten makaron. Wyszedł rewelacyjnie, a robiłam go z przepisu na opakowaniu makaronu, bardzo ubogim w składniki w stosunku do twojego przepisu. Już się szykuję na przygotowanie tej wersji, zwłaszcza, że lubię szpinak :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!

Przybiegłam tu zachęcona wzmianką w wątku Juszczakówki na temat wianka z hortensji :rolleyes: Wianek piękny. Ja ostatnio też robiłam wianek z hortensji, ale u mnie wyszedł wybitnie zielony (jakiś taki miałam odcień kwiatów), a twój cudnie kolorowy. Przy okazji pooglądałam trochę wnętrz. Są bardzo ładnie urządzone, schody i balustrada przepiękne. I trafiłam na przepis na Cannelloni. Wczoraj po raz pierwszy w życiu robiłam ten makaron. Wyszedł rewelacyjnie, a robiłam go z przepisu na opakowaniu makaronu, bardzo ubogim w składniki w stosunku do twojego przepisu. Już się szykuję na przygotowanie tej wersji, zwłaszcza, że lubię szpinak :)

 

Pozdrawiam

 

Witam Cię serdecznie Nata21 http://www.polishbikers.com/images/smilies/rozne/welcome.gif

Bardzo mi miło, że do mnie wpadłaś i bardzo dziękuję za tyle komplementów:) Podziwiam, że przekopałaś tyle stronek, które napaplałyśmy z dziewczynami;) Odnośnie mojego wianka, to mi też część z hortensji zzieleniało na krzaczku, te bardziej różowe zakwitły niedawno i dlatego są jeszcze ładne. Jeżeli chcesz mieć bardziej różowe lub niebieskie, to należy je ściąć jak są jeszcze ładne na krzaczku, bo później tracą kolor;)

Cannelloni wypróbuj koniecznie w kilku wersjach z róznymi nadzieniami, choć przyznaję, że mnie najbardziej smakują z ricottą i szpinakiem.

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy moge tutaj? Agawi jakby co to usunę;-)

Pysiaczku to przepis z jakiegos bloga, nie pamietam skąd. Robiłam juz wiele razy (własciwie to ostatnio raz w tygodniu)Z tego przepisu wychodza 2 blachy bardzo cieniutkiego ciasta lub jedna troszke grubszego. Ja zazwyczaj robie 2 blachy własnie. Bo my pasibrzuchy jestesmy;-)

1/2 kg mąki

torebka suchych drożdzy instant

3 łyżki oliwy

łyzeczka soli

około szklanki ciepłej wody

Wyrabiam mąkę+sól+drożdże+woda. Wody tyle aby ciasto było plastyczne. Gdy jest już gładkie dodaję oliwę i znowu wyrabiam. Ma byc błyszczące i nie kleic sie do miski. Postawic w ciepłym miejscu do wyrosniecia. W miedzyczasie robie sos (przecier pomidorowy z kartonika+szczypta cukru+sol+oregano+bazylia+czasami czosnek). Nastawiam piekarnik na 300st (albo na najwyzsza temp jaka masz najlepiej nie mniej nicz 260st). Na ta plaską blache z piekarnika klade papier do pieczenia i na to rozciagam ciasto. Potem smaruje troszke oliwą, na to sos pomidorowy i dodatki (pieczarki, szynka, papryka salami, suszone pomidory kto tam co lubi, najlepeiej nie za duzo róznych składników. Ja zazwyczaj robie połowe taką, połowe inną, bo kazdy lubi cos innego.

Wkładam do piekarnika na około 12 minut. W ostatniej minucie otwieram piekarnik i posypuje serem (tak dopiero teraz) poto zeby ser sie tylko lekko rozpuscił.

Smacznego;-)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...