Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Opadająca podłoga


chriss1

Recommended Posts

Mariusz 78

 

Rzeczywiście nasze przypadki są niemal identyczne. U siebie ok 2 lata po przeprowadzce zauważyłem obniżenie posadzki w łazience o 5mm. Zaraz szybko to skorygowałem, silikon i spokój. Osiadła w miarę równomiernie, powiedziałbym nawet że równo. I po tym proces się zatrzymał. Od 2 lat jest spokój, także teraz. W przedpokoju także jeśli cokolwiek posadzka opadła, to bardzo niewiele. Te pomieszczenia są jakby osobno otoczone murami fundamentu, nie wiem czy dobrze, ale tłumacze sobie to tym, że tam ekipie budującej jeszcze chciało się w miarę dobrze ubić grunt. Natomiast na przestrzeni "otwartej", czyli kuchnia, jadalnia i salon jest tragedia. W salonie na środku podłogi różnica poziomu w stosunku do progu wejścia do salonu ( pod nim jest mur fundamentu więc nic nie opadło) jest ok 4cm, jeśli nie więcej. Przy ścianach opad jest mniejszy, natomiast jak zrobię test kulki, oczywiście kula się do środka pokoju.

Tez podobnie jak ty chcę wuylać posadzkę samopoziomującą, ale zastanawiam się czy nie zaczekać z tym do następnego roku jeszcze - może jeszcze będzie opadało? Największe opadanie podłogi zauważyłem w tym roku ( ok 5 lat po przeprowadzce) i to jest bardzo znaczne - praktycznie ok 4cm opadło w przeciągu paru miesięcy. Mam w salonie kominek który oczywiście też się "zapada". Dolna płyta na której stoi wkład idzie razem z podłogą, a słupki i całą góra kominka zespolona jest ze ścianami chyba, bo została w miejscu. Między słupkami i płytą dolną kominka pojawiła się szczelina, którą uzupełniam wkładkami do poziomowania mebli ( boję się że jak się całość oderwie od ściany to dopiero będzie bałagan. W ostatnim czasie, niemal codziennie muszę korygować, bo to co podłożyłem poprzedniego dnia, następnego wieczora jest luźne. Już sie śmieje że jeszcze trochę to do salonu zrobimy sobie stopnie z korytarza. I teraz zastanawiam się: co się zmieniło że akurat teraz w tym roku wszystko idzie?

 

Nie ma mowy o podmywaniu - dom stoi na wzniesieniu, i jest dodatkowo wyniesiony ponad grunt ok 1m. Okolica ma bardzo dobra ziemie, ok 1m pod żyzną ziemią jest glina

Nie ma śladu nawet najmniejszych pęknięć na ścianach nośnych i działowych nawet. To dobrze, oznacza że fundament jest wykonany prawidłowo i dom nie pracuje na gruncie

Problem zauważyłem tylko i wyłącznie w 3 pomieszczeniach ( jednym otwartym). Tuż za ścianą salonu mam garaż na 2 samochodu i tam NIC kompletnie nie osiadło, a stoją tam przecież 1,5t samochody. Owszem teraz pojawiły się roztopy i wokół jest bardzo wilgotno, czy możliwe że wilgoć dostała się pod ławami fundamentu i w jakiś sposób "rozrzedziła" podbudowę posadzki w tych trzech pokojach?

Ciekawa sprawa - po przeciwnej stronie salonu mam taras - mam na nim położoną kostkę polbruk. W tym roku patrząc na taras można doznać załamania nerwowego - tam gdzie było kopane pod fundamenty domu zapadła się nawet o 10cm, a sam kostkę kładłem i podbudowę pod taras godzinami tłukłem ubijakiem. Jakieś podziemne rzeki???

 

Z drugiej strony domu tą samą kostką mam wykładany wjazd na posesję wjazd podniósł się tak, ze jak próbuję zamknąć bramę to wysuwa się z zawiasów – szacuje uniesienie gruntu o ok. 7cm, ale to niemal co zimę się działo, i zdążyłem się już przyzwyczaić. W tym roku podniosło się rekordowo.

 

Czy ty planujesz dopiero teraz na wiosnę/lato robić poziomowanie posadzki czy już masz to za sobą i teraz robisz w innych pomieszczeniach?

Edytowane przez chriss1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 539
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

chriss1

 

To co opisujesz odnośnie wnętrza i kominka to kopiuj-wklej u nas.

Z tym że pomieszczenia i kominek jakieś 15-20mm w dół i to nierównomiernie.

Większe problemy tak jak pisałem w łazience, no i garaż gdzie na środku niecka na 30-40mm.

Wiatrołap osiadł jakieś 20-30mm nierównomiernie nacisk na posadzkę zero (wiszące na ścianach nośnych meble) a pow ok 3mkw.

Dlaczego więc i tam siadło?

Dotychczas jeszcze nic nie naprawialiśmy oprócz obniżania listew i wymiany pokrzywionego prysznica oraz nieustające fugowanie łazienki.

Co ciekawe u nas na zewnątrz specjalnie nie ma szkód. Jednak niepokojące jest to że jesienią zeszłego roku dwie posesje dalej położone w terenie jakiś metr poniżej naszego poziomu działki, zaczęło wybijać "cudowne źródełko" które przy -15 wypływało i płynęło ze spadkiem terenu.

Podejrzewam że tak znaczne osiadanie posadzki jest w jakiś sposób powiązane.

Konsultowałem się aktualnie przed planowanym remontem z moim kierownikiem budowy, do którego mam zaufanie i ma bardzo duże doświadczenie.

Twierdzi że nie ma co jeszcze panikować i że dom się stabilizuje i to co dotychczas osiadło to powinien być max, a to że nierówno to standard w takich przypadkach.

Choć jak sam twierdzi to więcej niż norma. Zaleca tylko wylewki samopoziomujace i radzi czekać do późnej wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chriss1

 

To co opisujesz odnośnie wnętrza i kominka to kopiuj-wklej u nas.

Z tym że pomieszczenia i kominek jakieś 15-20mm w dół i to nierównomiernie.

Większe problemy tak jak pisałem w łazience, no i garaż gdzie na środku niecka na 30-40mm.

Wiatrołap osiadł jakieś 20-30mm nierównomiernie nacisk na posadzkę zero (wiszące na ścianach nośnych meble) a pow ok 3mkw.

Dlaczego więc i tam siadło?

Dotychczas jeszcze nic nie naprawialiśmy oprócz obniżania listew i wymiany pokrzywionego prysznica oraz nieustające fugowanie łazienki.

Co ciekawe u nas na zewnątrz specjalnie nie ma szkód. Jednak niepokojące jest to że jesienią zeszłego roku dwie posesje dalej położone w terenie jakiś metr poniżej naszego poziomu działki, zaczęło wybijać "cudowne źródełko" które przy -15 wypływało i płynęło ze spadkiem terenu.

Podejrzewam że tak znaczne osiadanie posadzki jest w jakiś sposób powiązane.

Konsultowałem się aktualnie przed planowanym remontem z moim kierownikiem budowy, do którego mam zaufanie i ma bardzo duże doświadczenie.

Twierdzi że nie ma co jeszcze panikować i że dom się stabilizuje i to co dotychczas osiadło to powinien być max, a to że nierówno to standard w takich przypadkach.

Choć jak sam twierdzi to więcej niż norma. Zaleca tylko wylewki samopoziomujace i radzi czekać do późnej wiosny.

 

Piszecie że ugina się na środku podłoga i nie równomiernie

 

Zastanawia mnie jak to mozliwe...

Skoro wylewka i slepak są dolane do ścian/fundamentów to przeciez nie jest z gumy zeby giąć się w rozne kierunki ( rozna wysokosc i miejsca).

Jesli w danym miejscu ma podparcie to powinno to trzymac się nawet jesli jest pustka pod spodem

 

Biorąc np kartę papieru podpierając ją na jednym końcu i zaraz za środkiem kartka nie opadnie na drugim koncu...

Po drugie samo przechylenie wylewki w jedną stronę powodować będzie że przy ścianach zaprze się - dla mnie jedyne co moze to siadac rownomiernie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem posadzka na gruncie którą mamy nie jest na tyle silna jak strop, żeby pod własnym ciężarem nie popękać i po prostu pęka tam gdzie chce. Dlatego opada nierównomiernie. Chudziak jego wytrzymałość moim zdaniem w zasadzie jest taka, żeby podczas budowy pustaki które wstawia się do domu nie pozapadały się i żeby robotnicy mogli pracować – ktoś wcześniej pisał że uderzenie młotkiem go przebija . Na to idzie pełno styropianu i izolacji – wytrzymałość na zginanie , łamanie praktycznie żadna. Później owszem, ok. 15 – 20cm betonu, ale w pokoju np. 8x8m nie utrzyma się to w całości . Nie mówię o ciężarze mebli czy użytkowników, bo do ciężaru samej wylewki to pestka. Ona po prostu pęka pod własnym ciężarem, a ponieważ opadanie terenu nie jest aż tak zróżnicowane – nie czuć tego aż tak bardzo na samej podłodze i wychodzą łagodne fale. Nauczka na przyszłość – zbroić posadzkę na gruncie prętami i kratownicami jak strop?

U mnie wczoraj drugi raz obniżyłem listwy – licząc przy ścianach nie siadło aż tak jak na środku, czyli ściany coś wstrzymują opadanie ( ok. 20mm). W niektórych miejscach w ogóle nie było opuszczone, ale celowo wystarczyło że kilka razy poskakałem w tym miejscu, i też opadło aż się wszystko wyrównało.

Najbardziej denerwujące jest to, że pod drzwiami nie chce opadać, bo tam jest mur. I wychodząc z pokoju ma się wrażenie że idzie się pod górkę…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczka na przyszłość – zbroić posadzkę na gruncie prętami i kratownicami jak strop?

 

Poza wzorcowym ubiciem sypkiego materialu (ktore w praktyce nastepuje pewnie na 5% budow w Polsce) sa 2 metody zmniejszajace ryzyko i dosc odporne na bledy wykonawcze:

1) robic wylewki (betonowe) dopiero po dachowaniu i paromiesiecznym odlezeniu sie wszystkich wykopow juz bez namakania woda, czyli nie robimy klasycznego stanu "zero", jak madrzy ludzie w ksiazkach pisza, tylko idziemy z parterem i poddaszem i kryjemy.

2) nawet pod dzialowe scianki nalezy wykonac cos jakby fundament - poglebiony na paredziesiat cm i poszerzony, zbrojony wzdluz. Tutaj z kolei odezwa sie Ci, ktorzy nie spia po nocach z powodu mostkow termicznych (a jakos nie mowi sie o realnych stratach ciepla powodowanych przez tego typu "mostki", a sa one prawdopodobnie zaniedbywalne).

 

A jesli juz chce ktos zbroic podloge jak strop to juz lepiej o piwnicy pomyslec, bo inaczej to strata kasy.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tez brakuje piwnicy, z uwagi na dodatkowe pomieszczenia, no i jak patrze jak wszystko się fajnie trzyma na piętrze, a jak zejdę na parter....

Bardzo ciekawi mnie dlaczego posadzka nie opadła np w pierwszym, drugim roku. Teraz - po ok 5 latach mieszkania nagle w jeden rok wszystko poleciało w dół? Wody gruntowe sa wysoko, mój sasiad z naprzeciwka ( stary budynek) ma piwnicę i co roku wypompowuje wodę. Dlatego też zdecydowałem się unieść dom, pomimo tego ze stoi na niewielkim wzniesieniu. Dom budowałem po dach, dopiero jak skończyli tynki wewnąrz, czyli ok 1,5r po wykonaniu fundamentów zalewałem posadzki. Przed zalaniem posadzki robiłem drobne korekty w kanalizacji i doprowadzeniu pow. do kominka i kułem chudziak - nie było niczego podejrzanego - pod chudziakiem był twardo zbity piach.

Żeby było podmywanie, musiałob coś nieopodal płynąć, choćby żródełko chociaż... Nie mam awarii, nie gubię wody gdzieś w posadzce, to tez sprawdzałem.

 

Muszę wypytac sąsiada który mieszka obok mnie czy nie ma problemów, on mieszka ok 1m niżej, moze jemu tez poszło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drenarzu wokół budynku nie mam ( Fundamenty zabezpieczone steropianem i folią, całość uformowana pod skosem aby wode odprowadzić od fundamentów) Deszczówka odprowadzona za dom do zbiorników, brak nawet najmniejszych pęknięć na scianach nośnych i działowych. Dom stoi na wzniesieniu. Też pomyślałem o jakiejś awarii, ale wodomierz stoi, a tam gdzie jest wodomierz i gdzie idzie rura doprowadzająca wodę nie ma najmniejszych zapadnięć - dopiero po drugiej stronie domu. Kanalizacja OK - szambo ekologiczne odprowadzone daleko od domu.

Chyba wszystko rzeczywiście wskazuje na fuszerkę budowlańców? Moim zdaniem otrzymując pozwolenie na budowe powinno się otrzymywac także pozwolenie do odstrzału jednego majstra z ekip pracujących na budowie. Od razu problemy by się skończyły, bo popaprańcom zaczęłoby zależeć na dobrze wykonanej pracy, a nie na kasie i zeby jak najszybciej skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawialem z kolega ktory pracuje w betoniarni. Rozmawial z technologiem ktory twierdzi ze nie mozliwe aby ślepak w moim przypadku B25 nawet bez drutów siadł nierownomiernie - ugiął się .

To co mam wskazuje na ugięcie na steropianie

 

Dodatkowo mysle ze zalewajac slepaka a nie dawalem dylatacji od fundamentow na pewno się to jakos związało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zibik_eng

Oszczędziłeś na projekcie, kierowniku budowy i dobrej firmie to teraz płacz (i płać).

NIE BUDUJE SIĘ NA GLINIE, w sposob ktory wprowadziłeś w życie. Albo robi się pełną płytę fundamentową albo wymienia się grunt na niewysadzinowy...

Tobie siada bo MUSI siadać - takie są właściwości gliny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszczędziłeś na projekcie, kierowniku budowy i dobrej firmie to teraz płacz (i płać).

NIE BUDUJE SIĘ NA GLINIE, w sposob ktory wprowadziłeś w życie. Albo robi się pełną płytę fundamentową albo wymienia się grunt na niewysadzinowy...

Tobie siada bo MUSI siadać - takie są właściwości gliny...

 

Drogi kolego... Twoj post nie wiele wnosi do mojego postu... ale widzę po historii twojej aktywnosci na forum w ten sposob "pomagasz"...

 

Wczesniej przed budowa zrobilem badania geotechniczne ..i jestes pierwszym ktory mowi o tym iz glina to zle podloze... wczesniej kazdy mowil ze jest stabilne pod warunkiem ze nie dostaine wody..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak niepokojące jest to że jesienią zeszłego roku dwie posesje dalej położone w terenie jakiś metr poniżej naszego poziomu działki, zaczęło wybijać "cudowne źródełko" które przy -15 wypływało i płynęło ze spadkiem terenu.

 

sprawdź czy nie masz pod domem instalacji drenarskiej. my mamy na ulicy cudowne źródło na uszkodzonym drenie. Dren idzie centralnie pod domem sąsiada. problem polega na tym że dren jest sprzed wojny, nie ma go na żadnych mapach i żadna społka wodna go nie chce. Ot, taka niespodzianka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tez brakuje piwnicy, z uwagi na dodatkowe pomieszczenia, no i jak patrze jak wszystko się fajnie trzyma na piętrze, a jak zejdę na parter....

Bardzo ciekawi mnie dlaczego posadzka nie opadła np w pierwszym, drugim roku. Teraz - po ok 5 latach mieszkania nagle w jeden rok wszystko poleciało w dół? Wody gruntowe sa wysoko, mój sasiad z naprzeciwka ( stary budynek) ma piwnicę i co roku wypompowuje wodę. Dlatego też zdecydowałem się unieść dom, pomimo tego ze stoi na niewielkim wzniesieniu. Dom budowałem po dach, dopiero jak skończyli tynki wewnąrz, czyli ok 1,5r po wykonaniu fundamentów zalewałem posadzki. Przed zalaniem posadzki robiłem drobne korekty w kanalizacji i doprowadzeniu pow. do kominka i kułem chudziak - nie było niczego podejrzanego - pod chudziakiem był twardo zbity piach.

Żeby było podmywanie, musiałob coś nieopodal płynąć, choćby żródełko chociaż... Nie mam awarii, nie gubię wody gdzieś w posadzce, to tez sprawdzałem.

 

Muszę wypytac sąsiada który mieszka obok mnie czy nie ma problemów, on mieszka ok 1m niżej, moze jemu tez poszło?

 

Czasem niepozorny wykop w sąsiedztwie lub murek oporowy i zaczynają się kłopoty na skalę wartości nieruchomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciał bym zakladac nowego tematu, a mam podobny problem i jedno małe pytanie; po wykopaniu niewielkiej dziury (ok 0,5m) koło domu zbiera sie zawsze woda, czy zły pomysłem jest aby tą wode wypompowywać i wylewać na niezagospodarowana działkę obok ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...