Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Opadająca podłoga


chriss1

Recommended Posts

Włos się jeży jak sę to wszystko czyta!!!

Czyli jak się będzie zagęszczać co 20 cm i pilnować tego zagęszczania to powinno być ok.

Mam tylko jedno pytanie jak pilnując człowieka który będzie zagęszczał mam wiedzieć czy już jest dobrze zagęszczone i można sypać następną warstwę??

Gdzieś czytałem o próbie wbiciam drutu, ale nie wiem czy to miarodajne "badanie".

Bo to badnie zagęszczenia o którym pisaliście wyżej to trzeba by zrobić po utwardzeniu całości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 539
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie "próba wbicia drutu " tylko jak już skończą wziąć firmę, ktora mierzy zagęszczenie gruntu. Parę złotych to kosztuje - bez raportu. Mają sprzęt i Ci powiedzą jak jest. A drut jak sobie wbijesz to skąd wiesz że to dobry opór ? Oczywiście , można na oko , że "ciężko wchodzi". Ale to marny pomiar ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie "próba wbicia drutu " tylko jak już skończą wziąć firmę, ktora mierzy zagęszczenie gruntu. Parę złotych to kosztuje - bez raportu. Mają sprzęt i Ci powiedzą jak jest. A drut jak sobie wbijesz to skąd wiesz że to dobry opór ? Oczywiście , można na oko , że "ciężko wchodzi". Ale to marny pomiar ...

 

 

Nefer nie pije oczywiscie do Ciebie ale.. takie badanie w Krakowie to 300 zl od punktu.. i teraz co wystarczy w jednym miejscu zmierzyc? nie sadze...

 

Kolo mnie developer buduje domy i ... robi tak jak ja pisalem - sypier byle co by tylko zapelnic fundamenty bez gruzu , ubija mniejwiecej ( rury rozklada na warstwie nosnej ) a nastepnie zbroi wszystko tak jak by plyte robil nad piwnica i ma swiety spokoj.

Bylem zdziwiony bo developerzy zazwyczaj oszczedzaja na czym sie da... odpowiedzial mi : Panie , beton tyle samo szalowac nie trzeba jedynie druciki co przy calym koszcie domu to malizna. Po drugie zaoszczedzam na piasku - wywrotka to 400 zl - 5 wywrotek i 2000 zl .

 

Gdybym budowal po raz kolejny na bank bym tak zrobil zadne zageszczenie gruntu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ redpradnik - Twój optymizm jest zaraźliwy, przez chwilę zrobiło mi się lepiej. ;)

Niestety, ten stan nieco minął, gdy zacząłem szacować czas potrzebny do demontażu/zabezpieczenia/wywiezienia: drzwi, futryn, paneli, mebli, ...

 

@ JAGODY - daj znać po Nowym Roku czy wskórałeś coś u wykonawcy

Ja niestety nikogo za mordę wziąć nie mogę, więc pewnie się wezmę za młot...

 

Tymczasem życzę wszystkim Wesołych Świąt! (mimo niewesołej sytuacji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ redpradnik - Twój optymizm jest zaraźliwy, przez chwilę zrobiło mi się lepiej. ;)

Niestety, ten stan nieco minął, gdy zacząłem szacować czas potrzebny do demontażu/zabezpieczenia/wywiezienia: drzwi, futryn, paneli, mebli, ...

 

@ JAGODY - daj znać po Nowym Roku czy wskórałeś coś u wykonawcy

Ja niestety nikogo za mordę wziąć nie mogę, więc pewnie się wezmę za młot...

 

Tymczasem życzę wszystkim Wesołych Świąt! (mimo niewesołej sytuacji)

Dzięki i nawzajem.

Jak się spotkam z wykonawcą na 100% odpiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...
U mnie na dzien dzisiejszy opadanie jest głównie w pralni gdzie jest pralka... i powoduje wibracje i w sasiadujacej lazience .

 

Problemem jest natomiast to ze płytki nie rowno zaczynaja lezec... odczuwa sie to chodzac gołymi stopami...

Ale jezeli taki stan się utrzyma to nie bede nic z tym robil po prostu skuje płytki przy najblizszym remoncie i je wymienie bez skuwania chudziaka.

 

U mnie chudziak na 90% nie poszedł w dół - tak jak pisałem wylewka zrobiła się "luźna"

 

O ile pamiętam ten stan utrzymuje się u ciebie kilka ładnych miesięcy, nie sądzę też że to opada chudziak bo do tej pory miał byś już niezły kipisz. U mnie siadało wszędzie oprócz garażu który wreszcie zaczął siadać jako ostatni i w ciągu 3 mcy opadło prawie 2 cm. To sie nazywa osiadanie a nie jakieś tam ruchy posadzki albo innej cholery. Taki czarny humor na otarcie łez. Z innej beczki. Próbowałem odzyskać trochę kaski od wykonawcy, mam haka bo nie dotrzymał wszystkich warunków ,,naszej umowy,, ale płacze że nie ma z czego i takie tam. Kierownik budowy mógł by coś uszczknąć z polisy co nie znaczy że ubezpieczyciel się na to zgodzi. Trzeba ekspertyz które nie są darmowe i wielu zabiegów prawnych które zależą od wielu sytuacji a każdy przypadek jest inny.

U mnie uwaga! ubezpieczyciel kierownika kazał iść do sądu a w trakcie sprawy zakwestionowano pewne rzeczy. Mój natomiast czyli nasz Narodowy Zakład Ubezpieczeń stwierdził że podsypka czy wypełnienie między fundamentami nie są częścią budynku a to przecież budynek jest ubezpieczony a nie grunt pod nim. Wyrwanie kaski to kolejna droga przez mękę, kolejne wydatki i brak gwarancji na wygraną choć niby szansa zawsze jest, tak jak w walce Dawida z Goliatem.

Szczerze podziwiam osoby które mają tyle woli i sił by porwać się na rujnowanie swojego domu by go ponownie odbudować. Mnie zabrakło takiej siły ale chyba nie mógłbym patrzeć na to bez bólu serca. Rozkopywałem tylko łazienkę do rur kanalizacyjnych i wystarczy mi tego widoku choć wszystko jest możliwe tym bardziej gdy nie ma ścian działowych opartych tylko na chudziaku. podobno ludzie budują całe domy i wprowadzają się w jeden rok ( znam takie przypadki) więc teoretycznie i praktycznie można.

Edytowane przez Darek49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam ten stan utrzymuje się u ciebie kilka ładnych miesięcy, nie sądzę też że to opada chudziak bo do tej pory miał byś już niezły kipisz. U mnie siadało wszędzie oprócz garażu który wreszcie zaczął siadać jako ostatni i w ciągu 3 mcy opadło prawie 2 cm. To sie nazywa osiadanie a nie jakieś tam ruchy posadzki albo innej cholery. Taki czarny humor na otarcie łez. Z innej beczki. Próbowałem odzyskać trochę kaski od wykonawcy, mam haka bo nie dotrzymał wszystkich warunków ,,naszej umowy,, ale płacze że nie ma z czego i takie tam. Kierownik budowy mógł by coś uszczknąć z polisy co nie znaczy że ubezpieczyciel się na to zgodzi. Trzeba ekspertyz które nie są darmowe i wielu zabiegów prawnych które zależą od wielu sytuacji a każdy przypadek jest inny.

U mnie uwaga! ubezpieczyciel kierownika kazał iść do sądu a w trakcie sprawy zakwestionowano pewne rzeczy. Mój natomiast czyli nasz Narodowy Zakład Ubezpieczeń stwierdził że podsypka czy wypełnienie między fundamentami nie są częścią budynku a to przecież budynek jest ubezpieczony a nie grunt pod nim. Wyrwanie kaski to kolejna droga przez mękę, kolejne wydatki i brak gwarancji na wygraną choć niby szansa zawsze jest, tak jak w walce Dawida z Goliatem.

Szczerze podziwiam osoby które mają tyle woli i sił by porwać się na rujnowanie swojego domu by go ponownie odbudować. Mnie zabrakło takiej siły ale chyba nie mógłbym patrzeć na to bez bólu serca. Rozkopywałem tylko łazienkę do rur kanalizacyjnych i wystarczy mi tego widoku choć wszystko jest możliwe tym bardziej gdy nie ma ścian działowych opartych tylko na chudziaku. podobno ludzie budują całe domy i wprowadzają się w jeden rok ( znam takie przypadki) więc teoretycznie i praktycznie można.

 

U mnie minęły 3 lata od zasypu fundamentów i nie obserwuje siadania dalszej podłogi czyt chudziaka. Sa objawy ktore mnie denerwuja typu robiaca sie szpara miedzy listwa podlogowa a plytkami -ale to jest doslownie 1 mm przeswitu i nie na calosci listwy tylko na pewnym odcinku.

Druga kwestia to np jak wchodze po nocy do kuchni to mam wrazenie ze strzelaja szafki - a to chyba listwy sie przyklejaja od cieplych plytek sam nie wiem...

Postanowilem sie juz tym nie stresowac co bedzie to bedzie.

U mnie jedna sciana jest na chudziaku i na pewno nie zaplace Uretekowi 50 tys , predzej tak jak pisales rozwalam wylewke i chudziak a przenosze sie w calosci na pietro. Sam wybudowalem dom w rok tak wiec kwestia zrobienia tego czyt wylewki i chudziaka mnie nie przeraża.

 

Na 99 % opadajaca kabina to wina pralki - tak jak ktos tutaj pisal - mial pod spodem piwnice wiec nie ma szans by siadała plyta i to kwestia zageszczenia wylewki lub styropianu.

 

Zastanawia mnie też jedno czy rury od podlogowki nie stanowia cos w stylu zbrojenia dla podlogowki i moze musi to siasc rownomiernie sam nie wiem

 

Obym nie musial rujnowac domu i zaczynac od nowa z wykanczaniem...

 

a jak to bylo u Ciebie z działowymi jechaly tez w dol czy sie trzymaly nie wiem scian bocznych nosnych??

Edytowane przez redpradnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie podobnie jak u poprzednika.... Tzn opadanie nierównomierne i to tylko w kilku miejscach i b. nieznaczne (kilka mm w skali ponad trzech lat). Wszystkie działówki mam na chudziaku i o dziwo nic się nie dzieje poza delikatnym pękaniem jednej ściany (obok pralki). Już sam nie wiem czy to chudziak siadał (na razie ustało) czy styropian.... pewno jedno i drugie.... W niektórych miejscach nie siadło w ogóle....

Mam nadzieje że co miało usiąść to już usiadło.... szczeliny wypełniłem silikonem ( w łazience) i już...

Co do uzupełniania pianobetonem to nasunęła mi się taka myśl że może być to skutecznie tylko i wyłącznie pod warunkiem że piasek (czy co tam macie) już się naturalnie zagęścił, w przeciwnym razie można sobie sytuację jeszcze pogorszyć bo wlewając coś pod chudziaka zwiększamy jego wagę i możemy dopiero proces osiadania przyspieszyć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do uzupełniania pianobetonem to nasunęła mi się taka myśl że może być to skutecznie tylko i wyłącznie pod warunkiem że piasek (czy co tam macie) już się naturalnie zagęścił, w przeciwnym razie można sobie sytuację jeszcze pogorszyć bo wlewając coś pod chudziaka zwiększamy jego wagę i możemy dopiero proces osiadania przyspieszyć....

 

Woju76 - Tak??? a sadziłem że to ja tak napisalem po tym jak zaproponowałeś takie rozwiązanie :):):):) no ale skoro nasunęła CI się taka myśl ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie minęły 3 lata od zasypu fundamentów i nie obserwuje siadania dalszej podłogi czyt chudziaka. Sa objawy ktore mnie denerwuja typu robiaca sie szpara miedzy listwa podlogowa a plytkami -ale to jest doslownie 1 mm przeswitu i nie na calosci listwy tylko na pewnym odcinku.

Druga kwestia to np jak wchodze po nocy do kuchni to mam wrazenie ze strzelaja szafki - a to chyba listwy sie przyklejaja od cieplych plytek sam nie wiem...

Postanowilem sie juz tym nie stresowac co bedzie to bedzie.

U mnie jedna sciana jest na chudziaku i na pewno nie zaplace Uretekowi 50 tys , predzej tak jak pisales rozwalam wylewke i chudziak a przenosze sie w calosci na pietro. Sam wybudowalem dom w rok tak wiec kwestia zrobienia tego czyt wylewki i chudziaka mnie nie przeraża.

 

Na 99 % opadajaca kabina to wina pralki - tak jak ktos tutaj pisal - mial pod spodem piwnice wiec nie ma szans by siadała plyta i to kwestia zageszczenia wylewki lub styropianu.

 

Zastanawia mnie też jedno czy rury od podlogowki nie stanowia cos w stylu zbrojenia dla podlogowki i moze musi to siasc rownomiernie sam nie wiem

 

Obym nie musial rujnowac domu i zaczynac od nowa z wykanczaniem...

 

a jak to bylo u Ciebie z działowymi jechaly tez w dol czy sie trzymaly nie wiem scian bocznych nosnych??

 

Ściany działowe między ścianami nośnymi ani drgnęły, rysy ale dosłownie rysy miałem w 3 miejscach gdzie działowe tworzyły litere L i to na wysokości futryny i tylko te które były umiejscowione centralnie między ścianami nośnymi. Po naprawie metr o ściany nawet rys nie widać. Z tą podłogówką coś jest na rzeczy bo tam gdzie jest podłogówka osiadanie było zdecydowanie mniejsze. U mnie siadało szybko ale na pewno za sprawą wysokiej wody gruntowej, w niektórych miejscach doszło nawet do 4cm i wtedy nie chciałem już czekać. Jeżeli siada powoli trudno określić na pewno czy zagęszczenie czy styropian ale jeżeli przez 3 lata postęp jest niewielki to dałbym sobie narazie na wstrzymanie. Dodam że tam gdzie osiadło 4 cm wylewka ,,wygieła,, się na środku pokoju i tam było te 4cm i centralnie szła rura do grzejnika który grzał tak samo jak był nowy jak grzeje teraz czyli rura wytrzymała(uponor). Przed podnoszeniem co chwila gdzieś pykało, stukało, podłoga w łazience skrzypiała. Teraz cisza chociaż dźwięki drzewa czy nawet ram okiennych pod wpływem zmian temperatury się zdarzają ale to norma inne ustały.

Byli u mnie Panowie z Ureteka 2 raz w Listopadzie bo chaciałem podnieść kotłownie która ma ok 7m2 i jak garaż zaczeła osiadać ostania. Ilość rur miedzianych, plastikowych czy podłogowych jest tam tak wielka że przed zimą wolałem to powstrzymać. Ale nie to najważniejsze. Poczekałem na ekipę bo od zgłoszenia woli naprawy upłynęły 2 m-ce ale przyjechali do prostej i małej robótki. Fakt że czekali aż będą w pobliżu ale zrobili. Coś mi mówi że w kryzysie ceny trochę się zmienią choć i tak byli powiedzmy elastyczni.

Edytowane przez Darek49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściany działowe między ścianami nośnymi ani drgnęły, rysy ale dosłownie rysy miałem w 3 miejscach gdzie działowe tworzyły litere L i to na wysokości futryny i tylko te które były umiejscowione centralnie między ścianami nośnymi. Z tą podłogówką coś jest na rzeczy bo tam gdzie jest podłogówka osiadanie było zdecydowanie mniejsze. U mnie siadało szybko ale na pewno za sprawą wysokiej wody gruntowej, w niektórych miejscach doszło nawet do 4cm i wtedy nie chciałem już czekać. Jeżeli siada powoli trudno określić na pewno czy zagęszczenie czy styropian ale jeżeli przez 3 lata postęp jest niewielki to dałbym sobie narazie na wstrzymanie. Dodam że tam gdzie osiadło 4 cm wylewka ,,wygieła,, się na środku pokoju i tam było te 4cm i centralnie szła rura do grzejnika który grzał tak samo jak był nowy jak grzeje teraz czyli rura wytrzymała(uponor). Przed podnoszeniem co chwila gdzieś pykało, stukało, podłoga w łazience skrzypiała. Teraz cisza chociaż dźwięki drzewa czy nawet ram okiennych pod wpływem zmian temperatury się zdarzają ale to norma inne ustały.

 

W takim razie u mnie dzieje się tak samo ... jedyna działówka która mam jest w krztałcie litery L - i na krótszym boku mam drzwi i właśnie nad futryną po lewej jest rysa.

U mnie nigdzie nie ma więcej niż pół centymetra - czyli w pralni.

U mnie była glina i w zasypie jest glina myślę że ma ona dużo wolniejsze osiadanie niż piasek - cholera wie teoretycznie już 1 cm mogła osiąść ale no właśnie mogla..

 

A podlogowka.. to nic innego jak dodatkowe zbrojenie dodatkowo u mnie jest wsparta przez fundament bo przechodzi fundament do kominka i na fragmencie 1 metra jest wylana wylewka , styropian no i podlogowka ciag idzie wiec moze to jest jakies tam wsparcie..

 

Co ma byc to bedzie:)) Juz przestalem sie tym martwić

Szukalem dla bezpieczenstwa jakiegos zaworu... ktory by badał przepływ wody i w sytuacji gdy ten przepłw jest zwiekszony to odcina wodę ale nie znalazlem nic takiego .

To na wypadek gdyby strzelila rura wodna pod podłogowka a ja byłbym np w pracy to będzie się lało i lało :/

Bo centralne samo nie dobije wody mam to na zaworach- wiec jak wyleci woda to koniec.

 

Rur od kanalizy mi nie zgniecie bo sa na gruncie rodzimym ulozone tak ze..

 

 

A z działowymi.. one same w sobie sie trzymaja i mam wrazenie ze tylko pierwszy rząd jest obciazeniem dla chudziaka bo cała reszta sama w sobie wisi - zwiazana z nosnymi.

 

W garazu wycinalem nadproze bo mi zle wymurowali za nisko - wycialem druty itp - wisialo tak 2 lata zanim wstawilem nowe nadproze - pustaki na wierzchu nic nie spadło.

Wszystko trzyma się na zaprawie po drugie jak mi to kolega budowlaniec powiedzial cegla spadajac zaprze jedna o drugą ..i podobno nie wypadnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woju76 - Tak??? a sadziłem że to ja tak napisalem po tym jak zaproponowałeś takie rozwiązanie :):):):) no ale skoro nasunęła CI się taka myśl ...

Faktycznie nie doczytałem :)

Zatem podpisuję się pod tym co wcześniej napisałeś...

Co do pękania to u mnie tak samo - działówki między nośnymi bez śladów, a pęknięcie na działówce z nadprożem (identycznie poziome pękniecie nad futryną....)

Co do tempa osiadania to nie mam pojęcia jak to działa, jedno wiem przez dwa lata podłogi strzelały jak oszalałe (aż budziły w nocy), teraz jest cisza...

Co do ewentualnego zabezpieczenia przez zalaniem to jeżeli chodzi o "CO" to sprawa prosta pęknie to wyleci ile jest w obiegu i po sprawie, jeżeli chodzi o wodę to poważniejsza sprawa... ja myślałem o takim rozwiązaniu (może ktoś już o tym pisał:) ) otóż elektrozawór podłączony pod system alarmowy.... załączenie alarmu przy wyjściu z domu = odcięcie wody na zaworze głównym. Pozostaje oczywiście kwestia zalania w nocy, to jedynie można rozwiązać odłączeniem wody przez instalacje alarmową załączaną na noc... minus że w nocy woda jest odcięta......

Edytowane przez Woju76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie nie doczytałem :)

Zatem podpisuję się pod tym co wcześniej napisałeś...

Co do pękania to u mnie tak samo - działówki między nośnymi bez śladów, a pęknięcie na działówce z nadprożem (identycznie poziome pękniecie nad futryną....)

Co do tempa osiadania to nie mam pojęcia jak to działa, jedno wiem przez dwa lata podłogi strzelały jak oszalałe (aż budziły w nocy), teraz jest cisza...

Co do ewentualnego zabezpieczenia przez zalaniem to jeżeli chodzi o "CO" to sprawa prosta pęknie to wyleci ile jest w obiegu i po sprawie, jeżeli chodzi o wodę to poważniejsza sprawa... ja myślałem o takim rozwiązaniu (może ktoś już o tym pisał:) ) otóż elektrozawór podłączony pod system alarmowy.... załączenie alarmu przy wyjściu z domu = odcięcie wody na zaworze głównym. Pozostaje oczywiście kwestia zalania w nocy, to jedynie można rozwiązać odłączeniem wody przez instalacje alarmową załączaną na noc... minu

s że w nocy woda jest odcięta......

 

Nie mam już jak kabli poprowadzić;/

Hydraulik twierdzi ze nie urwie rury od wody - jest na tyle wytrzymala na zgięcia - gorzej by było ze ścięciem jakby przechodziła przez jakąś ścianę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu albo zamykać zawór przed wyjściem z domu czy położeniem się spać choć to trochę upierdliwe albo jakiś elektrozawór na zasilaniu budynku podłączony do zwykłego wyłącznika czasowego np. elektronicznego za 35 zł w którym można ustawić kilka wł. i wył. dziennie na każdy dzień tygodnia oddzielnie. Tak podłączyłem pompkę cyrkulacyjną oczywiście bez elektrozaworu...

Elektrozawór ma wtedy dla jednych wadę dla innych zaletę bo brak prądu też zamknie zasilanie wody .

Edytowane przez Darek49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też kupić zawór z napędem (silniczek), energię pobiera tylko w czasie otwierania lub zamykania. W razie braku prądu zostaje w tej pozycji w jakiej był

Oczywiście obejście zaworu zrobić trzeba, każde urządzenie może się popsuć, wtedy wajchę przekręcamy i woda jest

 

tak mam

http://img607.imageshack.us/img607/420/pc030021.jpg

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...