Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Gość Pepeg z Gumy
Nikt nie przegłosuje wyborów bezpośrednich bo połowa obecnych posłów nie dostałaby sie do sejmu. To się nazywa samoobrona obywatelska.

I w ten sposób możemy więc śmiało powiedzieć , że w tym kraju wszyscy mamy prawo do szczęścia, chociaż nie mamy szczęścia do prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interpretacja wybieranych jest taka, że część społeczeństwa nie jest w stanie oddać ważnego głosu.

W przypadku głosów pustych to oczywiście pokłosie dawnego systemu "głosujmy bez skreśleń". W przypadku zakreślenia wszystkich, to ograniczenie intelektualne wyborcy, który nie potrafi postawić jednego krzyżyka.

Interpretacja, że to forma sprzeciwu społecznego jakoś nie przechodzi przez polityczne i polityczno-dziennikarskie łby.

W pewnej kulturze politycznej, w której demokracja nie jest cyt.:

jak tania i mocno wygłodzona dziwka, bez resztek zawodowego honoru,
lecz mocno osadzona w kulturze i tradycji, istnieje taka opcja przy wyborach, że na końcu listy kandydatów jest pozycja: żaden z wyżej wymienionych.

A tak a propos naszej demokracji i polskiego piekiełka, przyjął się taki zgrabny, jak to się teraz mówi bon mot , który ma wytłumaczyć debilne zachowania polityków, związkowców i innej tłuszczy: bo u nas demokracja jest jeszcze młoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie przegłosuje wyborów bezpośrednich bo połowa obecnych posłów nie dostałaby sie do sejmu. To się nazywa samoobrona obywatelska.

 

No wlasnie. Ale przeciez wybory bezposrednie to nie jest zadne blogoslawienstwo dla demokracji. Jest tak samo (lub prawie tak samo) niedoskonala jak system wyborow niebezposrednich, ktory mamy teraz.

 

Poza tym, to co sie dzialo wczoraj u redaktora Lisa w programie jest jak wycinek potwierdzajacy stan ogolu i tylko potwierdzilo moje obawy sprzed zakonczonej juz emigracji. W Polsce jeszcze dlugo, dlugo nie bedzie normalnie i jak ja to powiem mojej corce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
No wlasnie. Ale przeciez wybory bezposrednie to nie jest zadne blogoslawienstwo dla demokracji. Jest tak samo (lub prawie tak samo) niedoskonala jak system wyborow niebezposrednich, ktory mamy teraz.

 

Naturalnie, że tak.

Zganianie na ten system wyborczy jest tylko pretekstem do usprawiedliwiania stanu rzeczy. Biorąc pod uwagę resztę przywar narodowych i niezbyt obywatelski charakter większości społeczeństwa można śmiało wyrokować,że zmiany nic tutaj nie pomogą. No...ale jak to fajnie wygląda, mieć kolejną kłodę rzuconą pod zgrabne nóżki "młodej demokracji".

Zresztą my i za 100 lat wciąż będziemy mieli ją młodą - tacy szarmanccy jesteśmy i już.

 

"Lisa" ostatniego nie widziałem, jednak nie dziwi ,że dzieją się rzeczy ogólnie kuriozalne , nie mające z demokracją wiele wspólnego. Skoro wybrańcy narodu uczynili z polityki żenujący spektakl, to i naród ma ochotę pograć sobie w tym komicznym happeningu, zwłaszcza ,że polska tłuszcza zawsze ma inklinację iść za wodzem choćby na rzeź, dla samej idei.

 

To byłoby nawet zabawne, gdyby nie fakt, że wszyscy biorą za to po dupie.Ale skoro mamy takie hobby... zresztą każde hobby traktowane poważnie jest kosztowne. A ile wysiłku i energii pochłania?

Dzisiaj pewna pani redaktor katolicka dokonała wypowiedzi na temat innego chama katolickiego - sejm się naradza, politycy pudrują przed kamerami, lecą jak gromy z nieba protesty, chociaż wszyscy wiedzą ,że obie strony łżą.

Grupka nieźle uposażonych działaczy i zaktywizowanych staruszków w imieniu (całego qrwa mać rzecz jasna) narodu, protestuje przeciw ustawie emerytalnej.

Demokracja. A najlepsze, że argumentują to tym, że chociaż ich to nie dotyczy, to myślą o swoich wnukach.

Polityczni zombies stoją z boku i zacierając rączęta zagrzewając do żywszego napier..nia kamieniami.

Wiedzą, że wyjścia nie ma ale ile przy tym można ugrać dla siebie. Jest komicznie, bo obłuda i hipokryzja źle ukrywana w pewnym momencie już tylko śmieszy.

Pozostaje tylko marnie pocieszyć się porzekadłem, że jak sobie poźródlisz, tak se wodogrzmotniesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Która to kultura polityczna tak ma?

Pisząc to miałem na myśli USA stan Nevada oraz miejscowość Isla Vista w Californi. Nie wiem czy tam demokracja jest młodsza czy starsza niż w Polsce? Wiem, że taką opcję miała (a może jeszcze ma) Grecja. Nie wiem też czy to akurat dobry przykład patrząc na to co się w Grecji dzieje po ostatnich wyborach (jedyne co pewne to to, że demokracja jest "mocno zakorzeniona w greckiej tradycji".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgadzam, że wybory bezpośrednie są tak samo do bani jak obecnie obowiązujące. Wybory bezpośrednie po pierwsze zmuszają kandydata do sejmowego okrąglaka do wypracowania programu, do przedstawienia go potencjalnym wyborcom, do pokazania całą swoją postawą, że warto zagłosować na tę albo inną osobę. A tak co? Mogę sobie wybrać co najwyżej opcję dowolnie przechyloną w prawo lub w lewo, a o moim losie i tak będzie decydował ktoś namaszczony przez szefa partii, czyli zasłużony partii, a nie mnie i moim interesom. Poza tym wybory bezpośrednie dają większą niezależność posłom. Bo dyscyplina partyjna jest jednym z największych nieszczęść jeśli chodzi o podejmowanie strategicznych decyzji w sejmie.

Jak mawiał mój znajomy poseł, który po jednej kadencji zrezygnował z zawodostwa: trzeba spuścić łeb i nawet wbrew sobie głosować jak Pan zaleci. Choćby człowiekowi serce pękało. Jak sie wyłamiesz, to sumieniem sie nie usprawiedliwisz. Przestajesz istnieć jako polityk i tyle możesz zdziałać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amalfi, moim zdaniem idealizujesz wybory "bezpośrednie" (moim zdaniem to trochę co innego znaczy, ale nie o to chodzi). W wyborach do senatu wybiera się osobę a nie listę. I co? Kandydaci mają wypracowany program i przedstawiają go wyborcom? Wyborcy coś rozumieją z tego programu? Wybory osoby a nie listy osłabiłyby aparaty partyjne (bo szef partii nie decydowałby o przydziale miejsc "biorących" i "honorowych". No i pozwoliłyby uniknąć "lokomotyw wyborczych" w postaci znanych nazwisk ciągnących listę. W zamian pewnie do sejmu weszłoby dużo celebrytów, bo wystarczyłoby być rozpoznawalnym, aby wejść. No i pytanie, czy zostałyby progi dla list (czyli jednak trzeba być na liście), czy też pozwalamy na wejście każdemu, kto zbierze dużo podpisów i głosów, a potem niech się jakoś organizują i ten nieszczęsny rząd powołają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ogolnie rzecz biorac cos poszlo nie tak... Tylko nie wiem jeszcze od ktorego momentu. W roku 966? 1918? 1939? czy 1989? Teraz niestety jak to sie ladnie mowi "wszystko wychodzi", w jaka szufladke naszego Panstwa bysmy nie zajrzeli: siec kolejowa i autostrady/drogi, sluzba zdrowia, edukacja wyzsza, rzadzenie krajem, armia, ZUSy... wszedzie nastepuje swoistego rodzaju upadek (na mniejsza lub wieksza skale). I teraz jak z tego wyjsc? Terapia wstrzasowa?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i idealizuję. Ale co można zrobić, aby się tych zawodowców pozbyć, a tym samym mieć szansę na jakąś zmianę?

 

I jeszcze działać zgodnie z prawem? I moralnością chrześcijańską?

 

Że przytoczę przypowiastkę z Szoguna Jamesa Clavella

-Nic nie usprawiedliwia buntu przeciwko władcy

-Chyba, że się zwycięży

-Masz rację, cudzoziemcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ogolnie rzecz biorac cos poszlo nie tak... Tylko nie wiem jeszcze od ktorego momentu. W roku 966? 1918? 1939? czy 1989? Teraz niestety jak to sie ladnie mowi "wszystko wychodzi", w jaka szufladke naszego Panstwa bysmy nie zajrzeli: siec kolejowa i autostrady/drogi, sluzba zdrowia, edukacja wyzsza, rzadzenie krajem, armia, ZUSy... wszedzie nastepuje swoistego rodzaju upadek (na mniejsza lub wieksza skale). I teraz jak z tego wyjsc? Terapia wstrzasowa?

 

I idzie z efektem kuli śnieżnej.

 

I jeszcze działać zgodnie z prawem? I moralnością chrześcijańską?

 

Że przytoczę przypowiastkę z Szoguna Jamesa Clavella

-Nic nie usprawiedliwia buntu przeciwko władcy

-Chyba, że się zwycięży

-Masz rację, cudzoziemcze.

 

Nie widzę na horyzoncie nikogo z takimi jajami, aby przeskoczył. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze działać zgodnie z prawem? I moralnością chrześcijańską?

 

Że przytoczę przypowiastkę z Szoguna Jamesa Clavella

-Nic nie usprawiedliwia buntu przeciwko władcy

-Chyba, że się zwycięży

-Masz rację, cudzoziemcze.

 

 

Co z tego? W 1917 r tacy jedni zaje..li cara, zwyciężyli i...

są władcami do dziś !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja Lisa akurat oglądałem wczoraj - ale też czytałem ostatniego "Gościa Niedzielnego" i kilka innych periodyków....

Zaczynam nie mieć własnego zdania powoli, tak jestem ogłupiony powoli napływem informacji i faktów w rózny sposób przekazywanych mojej skołatanej duszy.

 

No bo tak pomyślałem sobie wczoraj słuchając ZChN - owskiego z korzenia Niesiołowskiego i jego tłumaczenia odnośnie pracy znienawidzonej przez PO dziennikarki Stankiewicz - że taki "gupi, niemondry i pientnowany" przez wszelakie mendy dziennikarskie Rydzyk - potrafił podobne podtykanie mikrofonu i kamerki - bardzo zgrabnie załatwić, to jak to jest z tym szacowaniem osób publicznych i ich kulturą osobistą.

Wszak przekaz codzienny próbuje udowodnić całkiem coś odmiennego....

 

 

 

No jak

Który bardziej wiarygodny i któremu ufać?

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja Lisa akurat oglądałem wczoraj - ale też czytałem ostatniego "Gościa Niedzielnego" i kilka innych periodyków....

Zaczynam nie mieć własnego zdania powoli, tak jestem ogłupiony powoli napływem informacji i faktów w rózny sposób przekazywanych mojej skołatanej duszy.

 

No bo tak pomyślałem sobie wczoraj słuchając ZChN - owskiego z korzenia Niesiołowskiego i jego tłumaczenia odnośnie pracy znienawidzonej przez PO dziennikarki Stankiewicz - że taki "gupi, niemondry i pientnowany" przez wszelakie mendy dziennikarskie Rydzyk - potrafił podobne podtykanie mikrofonu i kamerki - bardzo zgrabnie załatwić, to jak to jest z tym szacowaniem osób publicznych i ich kulturą osobistą.

Wszak przekaz codzienny próbuje udowodnić całkiem coś odmiennego....

 

 

 

No jak

Który bardziej wiarygodny i któremu ufać?

:D

 

Ja tam ostatnio teściowej zaufałem. Przynajmniej wiem, że mi się to opłaci. Jak by na to nie patrzeć i mimo utraty wiarygodności w najbliższej rodzinie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda o Państwie jest taka - jaką przekazują obywatele o stanie tego Państwa.

Ja w stopce mam swoje.

A inni mają podobnie......

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wPz7zAawOE8

 

 

Aż zacytuję fragment przedwojennej pieśni narodowców, której fragment jest baaardzo aktualny

 

"Bo za ojczyznę walczyli Polacy

 

Sprawiedliwości dzisiaj w Polsce chcą,

 

A rządy w Polsce sprawują dziś tacy

 

Co depczą prawo i z narodu kpią"

 

prosty przekaz dla każdego - dla mnie prosty

Edytowane przez bobiczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...