Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dino . Widzę, że nie stać cię na więcej...

 

 

Perm . Zawsze można się pocieszyć. Nasze 10.000 € na łeb rocznie, słabo

wygląda przy 200.000 €...Ale są kraje które mają np 400 €, lub narody żyjące

na poziomie kilkudziesięciu ! I niekoniecznie w okolicznościach totalitaryzmu

czy terroru.

 

I co z tego ? Miernikiem wartości ma być pieniądz? Blichtr i świecidełka...

Wiem, wiem ...tyłek powinno się podcierać papierem toaletowym, rowerem

za daleko nie dam rady...

Czemuś biedny? Boś głupi...

Najbardziej wkurzającą cechą naszych polityków szczególnie tych tzw prawicowych jest kompletny brak pragmatyzmu. Walki dla idei mamy już po dziurki w nosie. Pragmatycznym jest u nas Pawlak :D:D:D. Jakby nie było ludowy przaśniak ale jakoś tam zdroworozsądkowy. Zamożność jest rzeczą względną. Powody do niezadowolenia z życia znajdą się zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jakie to dowcipne wszystko. Normalnie MarianKossy z marchwi wstał.

 

 

Bo to są odkryFwcy Ameryki. Oficjalnie wiadomo, że to nie 11 375 519 400,

tylko dużo więcej. I co ? Ano jest o czym we łbach pokiełbasić i na forach

powklejać ....

Edytowane przez eniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam twierdzę, że jest zajebiście :D

 

 

No właśnie. W takiej Szwajcarii, gdzie mają dochód miesięczny na łeb prawie

dwukrotnie większy niż my na rok, pocą się co by tu jeszcze wymyślić. Wszystkie

dziury zapchane, a do roboty traktory... A my mamy komfort dochrapywania się

od początku. TYLE JEST DO ZROBIENIA !!! Tylko trzeba głowy użyć do właściwych

celów no i niestety , podwinąć rękawki ...Nie tylko zazdrościć tym co mają lepszy

samochód i droższą dachówkę... Nie wszyscy zabrali biednym ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. W takiej Szwajcarii, gdzie mają dochód miesięczny na łeb prawie

dwukrotnie większy niż my na rok, pocą się co by tu jeszcze wymyślić. Wszystkie

dziury zapchane, a do roboty traktory... A my mamy komfort dochrapywania się

od początku. TYLE JEST DO ZROBIENIA !!! Tylko trzeba głowy użyć do właściwych

celów no i niestety , podwinąć rękawki ...Nie tylko zazdrościć tym co mają lepszy

samochód i droższą dachówkę... Nie wszyscy zabrali biednym ! :D

 

powiadasz podwinąć rękawki ??? w tym tygodniu przepracowałem prawie 80 godzin , już bardziej podwinąć rękawków nie dam qrwa rady .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko mówiąc: tak działa państwowa służba zdrowia. Dalej brońmy sie przed prywatyzacją.

 

 

Widać, że poważnie nie chorowałeś. ;)

 

http://wyborcza.pl/1,75248,11854824,Bulwersujacy_raport__Selekcja_chorych_w_szpitalach.html

 

Przypomniał mi się mój kolega, który poważnie zachorował na serce. Wcześniejszy piewca prywatnych placówek, gdy okazało się, że będzie uciążliwym i kosztownym pacjentem, z podkulonym ogonem wrócił na łono państwowej służby zdrowia, bo w prywatnym go olali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja byłem właśnie trzy dni w państwowym szpitalu. Trochę obskurnie (najgorzej toalety), ale jedzenie pozytywnie mnie zaskoczyło i opieka bardzo dobra i miła. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczony.

Ostatnimi czasy kilka szpitali "zwiedziłem" i z przykrością stwierdzam, że nie zawsze jest tak różowo. I tutaj winę można zrzucić niestety tylko na ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że poważnie nie chorowałeś. ;)

 

http://wyborcza.pl/1,75248,11854824,Bulwersujacy_raport__Selekcja_chorych_w_szpitalach.html

 

Przypomniał mi się mój kolega, który poważnie zachorował na serce. Wcześniejszy piewca prywatnych placówek, gdy okazało się, że będzie uciążliwym i kosztownym pacjentem, z podkulonym ogonem wrócił na łono państwowej służby zdrowia, bo w prywatnym go olali.

Na takim pacjencie można najwięcej zarobić. Widocznie system na to nie pozwolił. Tutaj nie ma alternatywy. Państwowe ZAWSZE będzie źle zarządzane albo też nigdy nie będzie tak efektywne jak prywatne co na jedno wychodzi. Przerabialiśmy to już przez dziesięciolecia. Owszem, interwencjonizm jest w tej dziedzinie potrzebny by ludzie na ulicach nie umierali. Jasne przepisy jak i dotacje ale to i tak będzie lepsze niż to co jest teraz.

W Świnoujściu jest szpital. Państwowy. Szpital ma długi, miasto ratuje go jak może. Szpital jest wielki i pusty. Pacjenci nie chcą się w nim leczyć bo opinię ma fatalną. Jeżdżą do Szczecina. Trzeba opłacić pensje, energię potrzebną do ogrzania i oświetlenia tych kilometrów korytarzy. Tą samą rolę spełniłaby placówka mniejsza o dwie trzecie. Jest jednak problem bo o tyle trzeba by ograniczyć personel a tam oprócz lekarzy jest jeszcze całkiem liczna administracja składająca się miejscowych żon, miejscowych urzędników (z wyjątkami oczywiście). Sytuacja w prywatnej placówce nie do pomyślenia. Ile jest takich szpitali w Polsce? Ile pieniędzy się marnuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o przepisy, to przecież weszła nowa ustawa, o której wspominałam, ale nie było zainteresowania.

Trzeba sobie powiedzieć jedną podstawową rzecz. Niepubliczne zozy są tworzone przede wszystkim do zarabiania pieniędzy przez ich właścicieli i nikt w nich nie może wyjść na zero jak w przypadku publicznych. Tak więc nowa ustawa daje prywatnym placówkom pełną dowolność działania na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Nie ma regulacji prawnych odnośnie norm zatrudnienia, kwalifikacji i czasu pracy personelu, treści umów itp. Jedynym batem jest umowa z NFZetem. Jednak bat ten dotyczy tylko procedur refundowanych przez fundusz. Jeśli zaś chodzi o zabiegi nie objęte refundacją, waściciel takiego prywatnego zozu może sobie zatrudnić rzeźnika zamiast chirurga. Czujesz różnicę? Wszystkie rozporządzenia regulujące zasady postepowania w placówkach służby zdrowia dotyczą placówek publicznych. Jeśli chodzi o przekształcenie w publicznych w prywatne, to już zdaje się nikt nie ma na to wpływu, bo osiągnięcie danego pułapu zadłużenia, co obecnie jest nagminne, z automatu przechodzi w proces przekształcenia placówki publicznej w prywatną.

No i pozastaje jeszcze nieuregulowana kwestia majątku przekształcanych placówek. Chodzi o drogi sprzęt, ale i o budynki, czy ziemię pod nimi, która czasem jest kąskiem bardzo łakomym, nawet bardziej od jakiegoś zrujnowanego szpitala. I tu będzie piękne pole do nadużyć i szarych interesów.

Tak więc przepisy już są. Całkiem nowiutkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa -http://www.kworum.com.pl Kworum to nowe medium internetowe, gazeta dla polskiego czytelnika, któremu na sercu leży dobro naszej Ojczyzny. Jest kilkanaście działów tematycznych, można wyrażać opinie i współredagować. Codziennie coś nowego.

http://www.kworum.com.pl/art4330,obama_swiadomie_klamal.html

Edytowane przez dino49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o przepisy, to przecież weszła nowa ustawa, o której wspominałam, ale nie było zainteresowania.

Trzeba sobie powiedzieć jedną podstawową rzecz. Niepubliczne zozy są tworzone przede wszystkim do zarabiania pieniędzy przez ich właścicieli i nikt w nich nie może wyjść na zero jak w przypadku publicznych. Tak więc nowa ustawa daje prywatnym placówkom pełną dowolność działania na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Nie ma regulacji prawnych odnośnie norm zatrudnienia, kwalifikacji i czasu pracy personelu, treści umów itp. Jedynym batem jest umowa z NFZetem. Jednak bat ten dotyczy tylko procedur refundowanych przez fundusz. Jeśli zaś chodzi o zabiegi nie objęte refundacją, waściciel takiego prywatnego zozu może sobie zatrudnić rzeźnika zamiast chirurga. Czujesz różnicę? Wszystkie rozporządzenia regulujące zasady postepowania w placówkach służby zdrowia dotyczą placówek publicznych. Jeśli chodzi o przekształcenie w publicznych w prywatne, to już zdaje się nikt nie ma na to wpływu, bo osiągnięcie danego pułapu zadłużenia, co obecnie jest nagminne, z automatu przechodzi w proces przekształcenia placówki publicznej w prywatną.

No i pozastaje jeszcze nieuregulowana kwestia majątku przekształcanych placówek. Chodzi o drogi sprzęt, ale i o budynki, czy ziemię pod nimi, która czasem jest kąskiem bardzo łakomym, nawet bardziej od jakiegoś zrujnowanego szpitala. I tu będzie piękne pole do nadużyć i szarych interesów.

Tak więc przepisy już są. Całkiem nowiutkie.

 

Przepisy to dopiero początek...Mentalność, to ciężka kula u nogi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w przeciwieństwie do przepisów mentalności się nie zmieni w jeden dzień. Dlatego przepisy powinny regulować rzeczywistość tak, aby naprawiać złe nawyki i zapobiegać patologiom. Tymczasem w kraju, gdzie układy mają się dobrze (ogólnie postkomunistycznym) wprowadza się regulacje dające możliwość manipulacji przy rzeczach najważniejszych, czyli zdrowiu i życiu.

Obym się myliła, ale coś mi się wydaje, że nie jeden raz jeszcze w tym wątku napiszemy o czkawce, którą to się odbije za jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...