Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tak się zastanawiam czy wszyscy dyskutujący nad zapaścią Polski, nad zacofaniem, nad wydajnością pamiętają, że przez ostatnie 240 lat mieliśmy ok. 40lat wolności. Kiedy inne państwa europejskie do których się porównujemy budowały swoje gospodarki my byliśmy dojeni jak holenderska jałówka. O zniszczeniach kraju oraz wymordowaniu części narodu nie wspomnę.

 

A przez ostatnie 20 lat podgoniliśmy tyle, ze pomału zaczną znów

się rozglądać co podpierdzielić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naprawdę? jak na to wpadłeś?
To wrodzona inteligencja:rolleyes:. Pancerwagena produkują teraz w Polsce a w BMW jeżdżą nasze karki obwieszone goldami. Volkswagena wymyślił Ferdynand Porsche a nie Hitler! Jest pewna nacja, która przez wieki nie miała swojego państwa a Hitler przetrzebił ich społeczność daleko bardziej niż Polaków. Niczego to nie dowodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Niedawno czytałem na temat wydajności artykuł na którymś z portali finansowych. Nie mogę go teraz odnaleźć, ale było tam, że jako wskaźnik wydajności pracy przyjmuje się PKB na godzinę pracy (!?). Siłą rzeczy wartość wytworzonych w Polsce dóbr jest dużo niższa niż na zachodzie europy. Autor podawał też przykład rolnika: polski zbierze w godzinę pół tony marchwi, niemiecki całą tonę. Różnica tkwi w narzędziach, które wykorzystujemy czyli zapaść technologiczna w Polsce przenosi się na wydajność itd., itp.

 

Nie wiem kim był autor i co takiego dokładnie napisał, ale z tego co piszesz wynika, że głosił farmazony.

Owszem produktywność to stosunek ilości dóbr lub usług do jednostki czasu a w przypadku wydajności kraju liczy się ilorazem PKB do liczby zatrudnionych.

Sęk jednak w tym ,że polski robotnik kopiący w Niemczech 10m rowu na godzinę ma wydajność 2 razy większą niż wtedy, kiedy kopie te same 10m rowu na godz. lecz... w Polsce :D.

Nie ma więc mowy o zapaści technologicznej, inna jest tylko wartość licznika tego ilorazu określającego wydajność. Stąd np. projektant, programista etc. za dzieło wykonane w kraju dostaje średnio nawet nie połowę tego co w Reichu ( w rzeczywistości jeszcze mniej , bo wartości intelektualne tam są jeszcze wyżej cenione niż praca fizyczna).

I tu uśmiecha się złośliwie zza grobu niejaki Marks ze swoim kapitałem, który tłumaczył, że wydajność pracy można zwiększyć na dwa sposoby.

Albo zapieprzać szybciej , albo skrócić czas. Dzisiaj już wiemy z doświadczenia przegranych Niemiec, że matematycznie rzecz biorąc, można zwiększyć także licznik i zmniejszyć mianownik, czyli podnieść wartość produktu i skrócić czas wytwarzania. No właśnie :lol2: ...tylko jak w Lechistanie zwiększyć wartość dóbr i nie umrzeć z głodu będąc jednocześnie skazanym na ostracyzm gospodarczy całego świata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wydajności pracy w Polsce, będącej niecałe 66% średniej unijnej, możemy sobie jeszcze długo pomarzyć o płacach jak w Grecji.

 

Skąd te dane?

Mamy jeden z najdłuższych tygodni godzinowych w pracy.

Wcale nie za dużo wolnych dni w roku.

Wydajność dość dobrze monitorowana przez pracodawcę który z własnej kabzy wykłada (nie dotyczy spółek skarbu Państwa)

Więc skąd to źródło?

Dawaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

Bobiczku nie zrozumiałeś chyba pojęcia "wydajność pracy". Skup się na przykładzie jaki opisałem wcześniej albo zerknij do źródeł po definicję produktywności.

Ilość godzin pracy w tygodniu , dni wolnych i to jak ciężko zapier...amy ma tu niewiele wspólnego z wydajnością.

Wbijając 10 gwoździ w Niemczech w ciągu jednej godziny, wykonujesz pracę o dwukrotnie większej wartości niż wbijając 10 a nawet 20, takich samych gwoździ na godzinę w Polsce. Wydajność można obliczyć za miesiąc ale nie nie ma sensu i nie można dokładnie monitorować jej na bieżąco.Karbowy pilnuje czego innego.

Dam Ci jeszcze jeden, inny przykład , żebyś nie tłumaczył sobie pojęcia tak potocznie.

 

Jeśli w ciągu dnia pracownik ( może być gastarbeiter z Polski) złoży w Niemczech 5 samochodów i tyle samo złoży w Polsce , to wartość jego pracy mierzona ( choćby procentowo, siłą nabywczą pieniędzy za te samochody) będzie kilkakrotnie mniejsza niż w kraju.

Trud i zaangażowanie pracownika w obu przypadkach nie ma tu nic do rzeczy, nawet wówczas jeśli w Polsce wykona tę pracy szybciej i dokładniej.

5 samochodów niemieckich kosztuje finalnie kilka razy więcej niż te 5 samochodów polskich. Produkt polski ma po prostu inną wartość, stąd wydajność ale też i zarobki w Polsce są odpowiednio dużo niższe.

 

Dane o wydajności pracy w Polsce za ostatni rok znajdziesz w necie i te 66% nie jest żadną ściemą, nie wiem czy nie jest nawet policzona zbyt optymistycznie.

Edytowane przez Pepeg z Gumy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

późna pora Pepeg - to myśli może błądzą - ale albo nie potrafię zrozumieć idiotycznego "trud i zaangażowanie pracownika w obu przypadkach nie ma tu nic do rzeczy, nawet wówczas jeśli w Polsce wykona tę pracy szybciej i dokładniej" - albo nie przemawia do mnie "produkt polski ma po prostu inną wartość, stąd wydajność ale też i zarobki w Polsce są odpowiednio dużo niższe."

 

Generalnie widzę błąd naszej gospodarki - wynikający z Twojego postu - że próbujemy na siłę udowadniać innym że produkujemy od czasu do czasu lepiej i quality bardziej niż inni.

I przekonać ich do tego.

Ale!

Ale!

Naród chiński bez tej próby potęgę osiągnął

Dlatego nie do końca (choć jest w nim coś racjonalnego) Twój wywód w całej rozciągłości jestem w stanie łyknąć.

Przecież nie może być prawdą że tylko produkt quality rządzi - bo rządzi również najtańszy czego przykładem jest każde targowisko.

No to jak się wbić w te szanse.

Jakością nie.

Taniością nie.

To absurd jakiś jest................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naród chiński bez tej próby potęgę osiągnął

............

To absurd jakiś jest................

 

Naród chiński zostaw, Pawełku, w spokoju. Bo to jest inksza inkszość, tak jak ze śniegiem.

Kiedy leci z nieba, to cieszysz się, że cudnie biało robi się na świecie. Ale jak kogoś przysypie lawina, to już tak wesoło nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można wbić sie i jakością i taniością.

 

Jakość wymaga nakładów finansowych, dobrze wyszkolonej i doświadczonej kadry i zaufania klientów które buduje sie latami. Zyski też są po latach. To inwestycja długoterminowa co najlepiej widać po takich producentach samochodów jak Kia czy Hyundai.

 

Taniość wymaga kosztów produkcji na poziomie abstrakcyjnym dla każdego normalnego państwa, Do nich należą też koszty energii, w Chinach decyduje o nich państwo jak i o większości obciążeń nakładanych na firmy.

 

Nie stać polskich firm (z małymi wyjątkami) ani na jedno, ani na drugie.

 

Do obniżki wydajności, o czym pepeg nie napisał przyczyniają sie też koszty utrzymania administracji i takich nieefektywnych systemów jak KRUS i ZUS, no i parę innych rzeczy które zależą tak naprawdę od decyzji politycznych. Oznaczało by to jednak odcięcie od koryta masy nierobów a na to jak na razie żaden rząd sie nie zdecydował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można wbić sie i jakością i taniością.

 

Jakość wymaga nakładów finansowych, dobrze wyszkolonej i doświadczonej kadry i zaufania klientów które buduje sie latami. Zyski też są po latach. To inwestycja długoterminowa co najlepiej widać po takich producentach samochodów jak Kia czy Hyundai.

 

Taniość wymaga kosztów produkcji na poziomie abstrakcyjnym dla każdego normalnego państwa, Do nich należą też koszty energii, w Chinach decyduje o nich państwo jak i o większości obciążeń nakładanych na firmy.

 

Nie stać polskich firm (z małymi wyjątkami) ani na jedno, ani na drugie.

 

Do obniżki wydajności, o czym pepeg nie napisał przyczyniają sie też koszty utrzymania administracji i takich nieefektywnych systemów jak KRUS i ZUS, no i parę innych rzeczy które zależą tak naprawdę od decyzji politycznych. Oznaczało by to jednak odcięcie od koryta masy nierobów a na to jak na razie żaden rząd sie nie zdecydował.

 

A może próba mierzenia się z Niemcami jest tu przyczyną niepowodzenia?

Dziki kraj jakim zawsze była Polska, egzystował lekko w zadzie coraz lepiej

oliwionej machiny germańskiej od kiedy tylko zapiski historii istnieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wrodzona inteligencja:rolleyes:.

 

jasne...

 

 

Pancerwagena produkują teraz w Polsce a w BMW jeżdżą nasze karki obwieszone goldami.

Co to ma wspólnego z tym, że to Niemcy są potęgą gospodarczą a nie Polska?

 

Volkswagena wymyślił Ferdynand Porsche a nie Hitler!

W tamtym okresie Pan Porsche nie mógłby nawet pierdnąć bez zgody Hitlera i była to odpowiedź na oczekiwania Hitlera, który domagał się taniego, rodzinnego samochodu. Hitler był pomysłodawcą tego projektu.

Jest pewna nacja, która przez wieki nie miała swojego państwa a Hitler przetrzebił ich społeczność daleko bardziej niż Polaków. Niczego to nie dowodzi.

Masz na myśli Romów, Żydów,? Czego niby dowodzi, że te narody (jak wiele innych w Europie czy na świecie) nigdy nie miały swojego państwa w kontekście historii Polski? Poczytaj o początkach państwowości polskiej a potem spróbuj sobie wyjaśnić użyte przeze mnie określenie "wolność".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Taniość wymaga kosztów produkcji na poziomie abstrakcyjnym dla każdego normalnego państwa, Do nich należą też koszty energii, w Chinach decyduje o nich państwo jak i o większości obciążeń nakładanych na firmy.

Siłą chińskiej gospodarki była tania i wydajna siła robocza, a to było osiągalne dzięki pracownikom najemnym z biedniejszych regionów Chin. Poza tym rozwój Chin to również degradacja środowiska naturalnego na masową skalę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może próba mierzenia się z Niemcami jest tu przyczyną niepowodzenia?

Dziki kraj jakim zawsze była Polska, egzystował lekko w zadzie coraz lepiej

oliwionej machiny germańskiej od kiedy tylko zapiski historii istnieją.

 

a czy to nie jest popadanie w skrajność kompleksów?

proszę nie traktować tego jako zaczepki tylko prośby do refleksji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...