Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Niezwykle interesuje mnie co Cię w tej instytucji tak cię rozeźliło?

Odpowiem za pepega bo też niebacznie dałem sie namówić po latach na jakies ćwiczenia. Tam dalej jest jak za komuny. Cały dzień nas przyjmowali. Potem wróciłem w mundurze do domu. Aaa i jeszcze obiad po drodze zjadłem. Następnego dnia, bedzie szkolenie rzekł pułkownik. Idzcie do tej sali. Tam siedzi kapitan. Mlaska. No wicie nie? Wicie że i wy i ja musimy tu swoje odsiedzieć. Powiedzieć wam coś? No to siedzimy. Potem strzelanie, o przepraszam, kiełbaski z ogniska. Strzeliłem 5 razy z p64. Trafiam bo już ze 100 razy strzelałem. 2 godziny czekania, 10 minut strzelania. Potem kiełbaski. 3 godziny. Wszyscy szczęśliwi a najbardziej kierowcy. Pułkownik tez si,ę załapał. Potem autokar i do koszar. Z koszar do domu. Po obiedzie. Następnego dna przez cały dzień nas wypuszczali. Trzydniowe ćwiczenia. Nakiego to to tylko chyba w MON wiedzą, albo i nie wiedzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem za pepega bo też niebacznie dałem sie namówić po latach na jakies ćwiczenia. Tam dalej jest jak za komuny. Cały dzień nas przyjmowali. Potem wróciłem w mundurze do domu. Aaa i jeszcze obiad po drodze zjadłem. Następnego dnia, bedzie szkolenie rzekł pułkownik. Idzcie do tej sali. Tam siedzi kapitan. Mlaska. No wicie nie? Wicie że i wy i ja musimy tu swoje odsiedzieć. Powiedzieć wam coś? No to siedzimy. Potem strzelanie, o przepraszam, kiełbaski z ogniska. Strzeliłem 5 razy z p64. Trafiam bo już ze 100 razy strzelałem. 2 godziny czekania, 10 minut strzelania. Potem kiełbaski. 3 godziny. Wszyscy szczęśliwi a najbardziej kierowcy. Pułkownik tez si,ę załapał. Potem autokar i do koszar. Z koszar do domu. Po obiedzie. Następnego dna przez cały dzień nas wypuszczali. Trzydniowe ćwiczenia. Nakiego to to tylko chyba w MON wiedzą, albo i nie wiedzą.

 

Kazał Ci ktoś tam siedzieć? Żyjemy w wolnym kraju podobno (oprócz zwolenników religii Smoleńskiej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powinni kaniflorków..

Przynajmniej nikomu nic by się nie stało:p

 

no...wypełnij kaniflorkiem zakrętkę od pierwszej lepszej butelki, ułóż na ręce, podpal i zaciśnij dłoń...

 

natychmiast zmienisz komentarz: PISOWNIA UPROSZCZONA, PISANIE PRZEZ PEWIEN CZAS NOGAMI!!! :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazał Ci ktoś tam siedzieć? Żyjemy w wolnym kraju podobno (oprócz zwolenników religii Smoleńskiej).

Byłeś kiedyś na takich ćwiczeniach? To nie wczasy że chcesz to bierzesz i jedziesz kiedy chcesz. Dostajesz wezwanie i masz sie stawić. Ratunkiem zwolnienie L4. U mnie w WKU rygorystycznie do tego podchodzą. Jak mam głupka z siebie robic przed lekarzem to wolę na te 3 dni pójść tym bardziej że płacą i postrzelać mozna. :) To nie jest kwestia jakiegoś dyskomfortu bo to w sumie lajcik i śpi sie w domu ale tego że to kompletnie nie ma sensu od strony wojskowej. Pepgowi chodziło też o niezmienną przaśność zachowań i rozwiazań. Nic sie pod tym względem nie poprawiło niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś kiedyś na takich ćwiczeniach? To nie wczasy że chcesz to bierzesz i jedziesz kiedy chcesz. Dostajesz wezwanie i masz sie stawić. Ratunkiem zwolnienie L4. U mnie w WKU rygorystycznie do tego podchodzą. Jak mam głupka z siebie robic przed lekarzem to wolę na te 3 dni pójść tym bardziej że płacą i postrzelać mozna. :) To nie jest kwestia jakiegoś dyskomfortu bo to w sumie lajcik i śpi sie w domu ale tego że to kompletnie nie ma sensu od strony wojskowej. Pepgowi chodziło też o niezmienną przaśność zachowań i rozwiazań. Nic sie pod tym względem nie poprawiło niestety.

 

ale Ty biedny jesteś....:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten samolot nie powinien tam wogóle lądować, tyle że piloci naraziliby sie na oskarżenia o tchórzostwo jak to już sie zdarzyło wcześniej. Oskarżenia nie byle kogo bo prezydenta RP.

Optymista.

Leci sobie samolot. Z punktu W (jak Warszawa) do punktu S. I nagle, ni z tego, ni z owego, pilot informuje kontrolę i pasażerów, że jednak wyląduje na przykład w M. bo w S nie ma warunków do lądowania. Jeśli jest to cywilny samolot, to trudno, takie rzeczy się po prostu w lotnictwie zdarzały, zdarzają i będą zdarzać. Ale jeśli jest to ten samolot, to przecież to jest porwanie, kidnaping i narażenie na niebezpieczeństwo i pewnie jeszcze 55 innych przestępstw w jednym.

 

Nie pamiętam już, czy istniały procedury, ale chyba nie, wyraźnie wyznaczające, jaka kombinacja decydentów może się znaleźć w potencjalnie zagrożonym miejscu. To niedopuszczalne, aby w przypadku takiej katastrofy państwo miało odciętą głowę (szczególnie jeśli chodzi o armię). A jeśli takowe istniały, to powinno się ich przestrzegać. Jeśli nie, to powinny zostać napisane.

I ciekawa jestem, czy po tym doświadczeniu katastrofy powstały, czy nadal wszystkim to wisi.

Trochę wcześniej była katastrofa, w której zgineła (należałoby powiedzieć poległa) grupa dowódców lotniczych. I też mówiono o konieczności poprawy, napisania lub przestrzegania procedur. Może je nawet napisano. A czy są przestrzegane. Może przez Niemców, Szwedów czy Amerykanów, a może i tam nie, tylko im się jeszcze udaje.

A co do odciętej głowy państwa, to nie przesadzaj, akurat tu procedury się sprawdzily. Rząd działał, parlament funkcjonował nie gorzej niż zawsze, opozycja plotła

trochę więcej bzdur niż zazwyczaj, ale też nie od razu. Bank centralny, sądownictwo i podobne organy państwa działały równie dobrze/źle jak zwykle. Dziennikarze mieli sporo roboty, ale to nie jest organ państwa. Po potwierdzeniu informacji o śmierci prezydenta, obowiązki natychmiast przejął marszałek sejmu - tu akurat procedura jest konstytucyjna. Armia miała gorzej, ale też nie posypała się.

 

Z punktu widzenia paraliżu państwa to wypadek premiera i kluczowych ministrów (MSWiA, MON...) byłby groźniejszy niż prezydenta i prezydenckich ministrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no...zaczęło się od narzekania na zmiany w wojsku a skończyło na szczerym wyznaniu...bravo!

 

Jakoś się chyba nie rozumiemy. Ja sobie chętnie podaruję jakiekolwiek ćwiczenia rezerwy ale jak już muszę to ami mnie to grzeje ani ziębi. Płacą za to więc jak mam kombinować ze zwolnieniem to mogę sobie pójść postrzelać. Wkurza i to bardzo to co sie tam widzi. Pozory działań, takie "mrugnięcie okiem "a jak juz jesteście..." widoczny jak na dłoni bezsens zbierania takiej kupy ludzi tylko po to by przez trzy dni ponosili mundury, o kosztach dla państwa nie wspomnę. Ktoś tam za to odkreślił - szkolenie odbyło się. Jak za komuny, dosłownie!

BTW. Tak między nami to byłem na takich ćwiczeniach. Tyle tylko, że byłem po przeciwnej stronie :p Rozbawiłeś mnie szczególnie tym tekstem:

 

 

 

Serdecznie Cię pozdrawiam do następnych ćwiczeń :lol2:

Nie bardzo rozumiem co w tym śmiesznego. U mnie WKU upierdliwe jest bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Wkurza i to bardzo to co sie tam widzi. Pozory działań, takie "mrugnięcie okiem "a jak juz jesteście..." widoczny jak na dłoni bezsens zbierania takiej kupy ludzi tylko po to by przez trzy dni ponosili mundury, o kosztach dla państwa nie wspomnę. Ktoś tam za to odkreślił - szkolenie odbyło się. Jak za komuny, dosłownie!

 

Masz rację. Ale jak to się u nas mówi. Zając nie musi być bystry wystarczy, że jest ich wielu :bye:

Jaka jednostka takie szkolenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Jaka jednostka takie szkolenie...

To też coś czego kompletnie nie rozumiem. Ja już jestem wykreślony z ewidencji, na szczęście. Ta "moja" była jednostka to niby tajne łamane przez poufne. Żadna tam piechota czy cuś. W razie W miałem odpowiadać za 30 ludzi zajmujących się papierkami plus kilkudziesięciu kolejnych do ochrony tego wszystkiego. Nikt nigdy, a byłem na takich ćwiczeniach z 5 razy nie powiedział mi na czym ta moja służba miałaby polegać. Nawet bardzo ogólnie. Podobną wiedzę, czyli żadną mieli rezerwiści którymi niby miałbym dowodzić. Kto wpadł na pomysł że ja z moim wykształceniem i specjalnością wojskową wogóle nadaję się do czegoś takiego - nie mam pojęcia. Chaos kompletny. Jedną rzecz pamiętam. Miałem w razie wojny jeździć mercedesem M klasse którego miał mi dostarczyć jakiś usłużny obywatel. Juz to widzę. :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też coś czego kompletnie nie rozumiem. Ja już jestem wykreślony z ewidencji, na szczęście. Ta "moja" była jednostka to niby tajne łamane przez poufne. Żadna tam piechota czy cuś. W razie W miałem odpowiadać za 30 ludzi zajmujących się papierkami plus kilkudziesięciu kolejnych do ochrony tego wszystkiego. Nikt nigdy, a byłem na takich ćwiczeniach z 5 razy nie powiedział mi na czym ta moja służba miałaby polegać. Nawet bardzo ogólnie. Podobną wiedzę, czyli żadną mieli rezerwiści którymi niby miałbym dowodzić. Kto wpadł na pomysł że ja z moim wykształceniem i specjalnością wojskową wogóle nadaję się do czegoś takiego - nie mam pojęcia. Chaos kompletny. Jedną rzecz pamiętam. Miałem w razie wojny jeździć mercedesem M klasse którego miał mi dostarczyć jakiś usłużny obywatel. Juz to widzę. :).

 

jak zamierzasz się cokolwiek dowiedzieć jak jednostka

Ta "moja" była jednostka to niby tajne łamane przez poufne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...