Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Gość Gosc_123
.... Podajcie choć namiastkę PROGRAMU a nie koncertu pobożnych życzeń, który Jowialscy Wam ogłoszą.....

 

Definicjuszu, program może być równie dobrą kiełbasą wyborczą jak koncert pobożnych życzeń różnych JOWialskich.

 

Mamy przecież rządzącą partię, która machała przed nosem programową marchewką liberalizmu i europejskości, by w praktyce walić konserwatywnym sejmowym kijem!

 

W praktyce oni wszyscy okazują się kompletnie nieprzewidywalni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Definicjuszu, program może być równie dobrą kiełbasą wyborczą jak koncert pobożnych życzeń różnych JOWialskich.

 

Mamy przecież rządzącą partię, która machała przed nosem programową marchewką liberalizmu i europejskości, by w praktyce walić konserwatywnym sejmowym kijem!

 

W praktyce oni wszyscy okazują się kompletnie nieprzewidywalni.

 

Dodam do tego, że "diabeł tkwi w szczegółach" i do najlepszego programu można dopisać małym drukiem coś co wywróci jego pierwotne przesłanie do góry nogami [niczym sprytny obywatel ze wschodu, który dopisał małym drukiem własne zasady przydzielenia mu przez bank karty kredytowej, a bankierzy podpisali to wpadając we własne sidła niejasnych, długich i zawiłych umów] ;)

 

Dlatego znacznie sensowniej stawiać na sprawdzonych ludzi niż na program bo łatwiej zmienić to drugie niż to pierwsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no właśnie, programu nie potrafi napisać nawet inteligentny elektorat. W egzotycznych partiach, które przewinęły się przez sejm, byli ludzie wykształceni :confused:. Profesorowie ciągle nawołują do uczestnictwa w wyborach, polityczni dziennikarze przyklepują zarówno ordynację, która nie odróżnia ordynata od ordynusa, i zapraszając do wywiadów pierwszorzędnych pawianów, budują im dostojny wizerunek. Żeby nie było; ja jestem z ludu.

Z powyższego wynika, że nikt nie dostrzega przyczyn ułomności obowiązującego systemu,.... że ci, co to ewentualnie dostrzegają, robią wszystko aby niczego nie zmieniać. Jestem za tym aby oddawać nieważne głosy z notą o zmianę ordynacji wyborczej polegającej na stopniach awansu i rygorze przedstawienia PROGRAMU ; co, jak, za co, i co z tego. Dlaczego musimy sobie wymyślać wszystko od początku i koniecznie koślawo? Istnieją bardziej doświadczone demokracje i należy to kopiować. Kopiować- to jedno z ważniejszych haseł w programie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Jestem za tym aby oddawać nieważne głosy z notą o zmianę ordynacji wyborczej polegającej na stopniach awansu i rygorze przedstawienia PROGRAMU ; co, jak, za co, i co z tego. Dlaczego musimy sobie wymyślać wszystko od początku i koniecznie koślawo? Istnieją bardziej doświadczone demokracje i należy to kopiować. Kopiować- to jedno z ważniejszych haseł w programie.

 

Pewna wiedza jest dostępna dopiero na pewnym poziomie i pisanie programu przez osoby, które jej nie mają nie ma sensu.

 

Mogą chcieć najlepiej a po wyborach dowiedzą się, że tego czy tamtego nie można zrobić z powodów x,y,z o których nie miał pojęcia i wtedy albo nowo wybrany ma "jaja", żeby postawić na swoim i coś zmienić lub boi się bojkotu mediów lub w skrajnym przypadku odwiedzin "seryjnego samobójcy".

 

Pamiętaj, że dzisiaj w Polsce rządzi ten kto trzyma kasę i jakże na czasie jest powiedzenie ""Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu i nie będzie mnie obchodzić kto tworzy jego prawa."

- Mayer Amschel Rothschild (1744-1812)"

 

"Nie obchodzi mnie, jaka marionetka zasiada na tronie brytyjskim (...) człowiek, który kontroluje podaż brytyjskiego pieniądza, kontroluje zarówno podaż pieniądza jak i brytyjskie imperium".

- Nathan Mayer Rothschild

 

"Zanim kontrola nad emisją pieniędzy i kredytu nie zostanie przywrócona rządowi i uznana za jego nadzwyczajną i świętą odpowiedzialność, wszystkie dyskusje na temat niezależności parlamentu i demokracji są puste i daremne. Kiedy naród odrywa się od kontroli nad własnym kredytem, nie ma znaczenia kto tworzy w państwie prawo. Lichwa poza kontrolą zniszczy każde państwo."

- William Lyon Mackenzie King, Premier Kanady.

 

Oglądałeś "19 południk" ?

Jeśli nie to polecam bo pokazane tam jest kogo w końcu wkurzeni ludzie mogą wybrać i jakie będą tego konsekwencje:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy dzisiejszej technologii można i należy kilkunastu Jowialskich "zredukować" do dwóch na jedno miejsce.

Nie zgadzam się z Tobą. Po pierwsze, nie powiedziałeś, w jaki sposób spośród iluśtam chętnych wybrać tych dwóch, którzy zostaną kandydatami.

Po drugie, nie bardzo wierzę w społeczeństwo dokładnie na tym poziomie intelektualnym, aby nie było w stanie porównać 3-5 programów, a poradziło sobie akurat z dwoma. Wybory byłyby na wzór prezydenckich: tego programu to ja nie znam, ale jest przystojniejszy, a tego też nie znam, ale jego żona to...

 

To "po pierwsze" to jest pytanie, może jednak zdradzisz jak chciałbyś to rozwiązać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... moja propozycja jest przykładem naiwności ale zaproponujcie coś lepszego lub ulepszenie? Że to musi przyklepać sejm? No musi, jak się go zmusi...

 

Wybory, ordynacja ? Każdorazowo mamy do czynienia z armią kandydatów koncertowo życzących obywatelom wszelkiej pomyślności. Pośród i tak miernych „mężów i mężnych stanu”, roi się od jakichś egzotycznych uzdrowicieli, a nawet bezczelnych nieudaczników z argumentem: nie potrafię nic, do powiedzenia nie mam nic, dokonań żadnych, ale może się uda? Na co liczy permanentnie bezrobotny, słabo wykształcony kandydat. Cóż ma do zaproponowania społeczeństwu, samorządowi? Jednak się udaje. Jak można oczekiwać w powiatowym miasteczku (a co dopiero większym mieście), że wyborca znajdzie czas i chęci na poznanie życiorysów, dorobku i programów trzystu sześćdziesięciu kandydatów? Nawet dzieląc tę liczbę na okręgi, to i tak mogę zadeklarować cierpliwość dla dwóch, najwyżej trzech��Ś. Zastanawiam się, czy receptą na poprawę jakości wyborów mógłby być : - obowiązek publikowania, na długo przed wyborami, swoich merytorycznych opinii o lokalnych sprawach na łamach lokalnej prasy lub w internecie - obowiązek wpłacenia przez kandydata „wpisowego” pod rygorem jego utraty za zatajony konflikt z prawem (w tym mandaty za cokolwiek) i inne uchybienia względem praworządności, współżycia społecznego i dyscypliny wyborczej - prawo biernego wyboru od ukończonych 35 lat - obowiązek uczestniczenia w prawyborach w gronie i pośród samych kandydatów oraz komisji wyborczej np. odczytanie uprzednio złożonego własnego życiorysu, programu działania z uwzględnieniem celów, sposobu finansowania i oczekiwanych rezultatów (niech wysłuchają tych bredni i wybiorą pośród siebie najlepszych lub chociaż najlepszych blagierów). W wyniku prawyborów, elektorat powinien mieć do poznania dwóch i wyboru jednego kandydata na jedno miejsce - za pospolite uchybienia etyce, z powodu niezadowolenia elektoratu, każdy elekt powinien tracić mandat na rzecz konkurenta. To mogłoby skutkować dbałością radnych o dobre imię. Wyłanianie wojewódzkich radnych i posłów oraz senatorów powinno polegać na zasadach hierarchii stopni naukowych, stopni awansu wojskowych; czyli spośród działaczy szczebla niższego na wyższy, również w drodze podobnie przeprowadzonych wyborów. Wszystko na koszt samych kandydatów. Nie do zaakceptowania jest możliwość bezpośredniego awansu z „ludu” do sejmu. Żadnych immunitetów tylko szybkie orzeczenie sądowe na podstawie błyskawicznego procesu. Obecna ordynacja nie spełnia żadnego z „moich” warunków. Żeby pomagać niepełnosprawnym nie trzeba przecież być opłacanym dietami posłem a nawet radnym. Można to robić poprzez wolontariat. Niech "dobrodzieje i filantropi" pozostawią prowadzenie biur obsługujących niepełnosprawnych właśnie wykształconym niepełnosprawnym. Pomoc w organizacji opieki nad dziećmi? niech założą prywatne przedszkole lub żłobek. Nowe miejsca pracy? Wystarczy otworzyć działalność gospodarczą. Nie tym powinien zajmować się sejm i posłowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Jej wadą jest to, że ktoś dokonuje wyboru za nas (nic nowego - to akurat już mamy). No i aż się prosi o szukanie haków na kontkandydata, ożyje stara myśl: dajcie mi kandydata, a ja znajdę paragraf. Ot, jest kandydat, to przegrzebiemy mu życiorys - może nie posprzątał po psie, może ma dziurawe szambo, może przekroczył prędkość albo przeszedł na czerwonym świetle. Mandat i utrata stołka. Wtedy szukamy haka na drugiego, też kiedyś rozmawiał przez telefon albo nie odśnieżył chodnika przed domem.

 

Zaiste, naiwna to koncepcja, łamiąca zasady demokracji, w której wybiera się przedstawicieli z ludu, a nie z już wybranych. Chciałeś udoskonalenia: proszę Cię bardzo.

Ogłaszamy wybory. Na jeden mandat z mojego regionu zgłasza się 15 chętnych. No to ich zamykamy od zewnątrz w piwnicy najbliższej szkoły, wyposażając ją w piecyk z kominem. Jak z komina poleci biały dym, znaczy, że kandydaci wybrali ze swojego grona jednego. Jak nie poleci w ciągu 10 dni, otwieramy lufcik i wrzucamy do środka tyle noży, ile jest kandydatów. I czekamy. Kolejne dziesięć dni. Po tym terminie zapominamy o tej piwnicy (zamkniętej od zewnątrz, to ważne) i ogłaszamy kolejny nabór kandydatów. Odpadną nam koszty łażenia do wyborów. Każdy z kandydatów ma obowiązek wykupienia polisy na życie i OC przed zejściem do piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@m.k.k ... może mam kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem, ale Twoja propozycja (jeśli nie żartujesz) niczym nie różni się od mojej. U mnie kandydaci muszą mieć jeszcze program. Program pod każdym względem musi zawierać wszystkie cechy biznesplanu. Co do tolerancji na cechy "luckie", Lucek ma to do siebie, że jeśli czasami trochę bywa w ciąży to jest to tylko kwestia ceny i okazji a się sprzeda.

Widzę konieczność wymuszenia na elicie realnej odpowiedzialności i sprawdzenia czy wiedzą co i jak należy zrobić aby wyszło na lepsze. Moje prawybory są prawie za darmo. Jedyny koszt to sala kinowa na kilka dni.

Mam do Was niewinne z pozoru pytania. Dlaczego obecne domy dziecka są bardziej otwartymi zakładami poprawczymi niż te jeszcze sprzed czterdziestu lat? Jak zdefiniować "granice etyki"? A może z matematyki, wektory w układzie współrzędnych; jak rozwiązać zadanie w połowie potrzebnego na to czasu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica między moim a Twoim scenariuszem jest taka, że w moim z "prawyborów" wychodzi jeden kandydat, zatem nie ma potrzeby organizowania kosztownych wyborów właściwych. Ty chcesz ograniczyć wybór do dwóch kandydatów, mi się to rozwiązanie nie podoba, zatem sprowadzam rzecz całą do absurdu proponując ograniczenie do jednego i podkreślam wynikające z tego rozwiązania korzyści ekonomiczne w skali państwa.

Tak na serio to Twój pomysł, wymagający JOW jest sensowny, jednak z zastrzeżeniem co do dwóch kandydatów. Mamy więcej sił politycznych, i każda z nich może wystawić kandydata. Społeczeństwo sobie poradzi z pięcioma kandydatami, zwłaszcza, że i tak będzie to wojna na demagogię partii, a siła moralna i urok osobisty kandydatów zaistnieje, ale jako drugorzędny czynnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... wkradło się małe nieporozumienie. Ja widzę potrzebę zbudowania takiej ordynacji na najniższych szczeblach. W ten sposób na efekty takiej ordynacji będziemy musieli dość długo czekać, ale spodziewam się porządku. "Moja" propozycja jest pod wieloma względami podobna do amerykańskiej. Kandydat jest "prześwietlany" do ostatniej nitki. Zresztą, to jest tylko propozycja, kierunek, a nie "gotowiec".

Powtarzanie za naszymi "uczonymi", że ordynacja jest dobra tylko elektorat źle wybiera, że prawo mamy dobre, tylko źle stosowane, że szkolnictwo jest na wysokim poziomie, tylko ..... To wszystko jest tak prawdziwe jak teza, że wózek dziecięcy i pornografia dziecięca to są rzeczy potrzebne, jak sama nazwa wskazuje, dla dzieci....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja się zafiksowałem na poziomie parlamentarnym, na poziomie lokalnym to ma więcej sensu. To znaczy nadal nie zgadzam się z dopuszczeniem tylko dwóch kandydatów na jedno miejsce. Bo to oznacza, że ktoś ogranicza mnie, moje prawo wyboru. Ewentualnie jestem skłonny zaakceptować scenariusz, że to kandydaci w wyniku wzajemnego porozumienia, bez udziału osób zewnętrznych, wycofują się, by zostało tylko dwóch. Stworzenie ordynacji stawiającej dodatkowe wymogi, typu doświadczenie w mojej opinii jest zaprzeczeniem systemu. To powinien być wymóg moralny i społeczeństwo na tyle mądre, by nie wybierało głupców. Utopia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...."wymóg moralny, społeczeństwo mądre"... @m.k.k wierzysz w krasnoludki ? Przedstaw choć jedną profesję w której obowiązuje moralność, lub choć jedno racjonalne zachowanie społeczeństwa. Na pytańka z postu 4673 nie odpowie Ci nawet profesor. Są to dziecinnie łatwe pytania testujące moralność i percepcję. Będzie nawijał, kluczył ale wprost nie odpowie. A to oznacza, że dla nich te pojęcia są puste i nie warte przemyśleń. Dlaczego? To z powodu genu pawiana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybciej uwierzę w mądre społeczeństwo niż w klasę rządząca tylko dla dobra tegoż społeczeństwa.

Co do kluczenia - im głębiej się w to ludzie zagłębiają, tym więcej odcieni szarości widzą. Świat czarnobiały nie istnieje, ale też nei jest nam potrzebne aż 128 bitów do opisu szarości tego świata. Bo nasza percepcja się nie wyrabia. Tak ze 4 byłoby nadto. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybciej uwierzę w mądre społeczeństwo niż w klasę rządząca tylko dla dobra tegoż społeczeństwa.

Co do kluczenia - im głębiej się w to ludzie zagłębiają, tym więcej odcieni szarości widzą. Świat czarnobiały nie istnieje, ale też nei jest nam potrzebne aż 128 bitów do opisu szarości tego świata. Bo nasza percepcja się nie wyrabia. Tak ze 4 byłoby nadto. :)

 

Dobrze piszesz - podpisuję się pod tym :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a jednak w USA polityka opiera się na dwóch partiach. Oszołomów tam nie brak, jednak dzięki selekcji i takiej ilości partii, parlament wolny jest od ludzi z przypadku. U nas partii dostatek, mesjaszy obfitość, za każdym razem masz możliwość wybrać swojego kandydata, a w sejmie i tak siedzą ci sami co zawsze. Spełnia się amerykański sen o motoryzacji; możesz głosować na kogo chcesz (mieć każdy kolor samochodu) , ale w parlamencie siedzą same pawiany ( pod warunkiem że będzie to kolor czerwony w białe paski).

Naprawdę nie zauważasz bezsensu obecnej ordynacji ? Nie widzisz, że rządzi Tobą ciągle tak samo i taka sama, jedna klasa rządząca ? Czy zdajesz sobie sprawę z tego kto rządzi krajem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że obecna ordynacja jest zła. Ale to nie znaczy, że mamy kopiować wzorce amerykańskie. Będzie się głosować na osobę, a nie na listę, będą wybierane osoby, które zebrały najwięcej głosów - żadna partia nie wystawi dwóch kandydatów na jedno miejsce. A partii swobodnie może być więcej niż dwie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że obecna ordynacja jest zła. Ale to nie znaczy, że mamy kopiować wzorce amerykańskie. Będzie się głosować na osobę, a nie na listę, będą wybierane osoby, które zebrały najwięcej głosów - żadna partia nie wystawi dwóch kandydatów na jedno miejsce. A partii swobodnie może być więcej niż dwie.

 

Przez obecną ordynację rządzą wciąż ci sami ludzie tylko raz jeden jest premierem a raz działaczem partyjnym, członkiem zarządu spółki skarbu państwa itp.

 

Ważne, że żaden z nich nie musi "kalać się" pracą, tylko od lat żyje niczym pijawka z pracy innych.

 

Niechby sobie partia wystawiała nawet 5 kandydatów na jedno miejsce - ich sprawa, lecz w rzeczywistości na pewno stawialiby na jedną konkretną osobę, żeby miała szansę gdy liczyły by się głosy na osobę a nie na listę osób z danej partii a dopiero potem na osoby [jak jest teraz].

Inna sprawa, że wielu z obecnych członków partii mogłoby się z nich wypisać bo są w nich tylko po to, żeby móc startować w wyborach i mieć szansę - tak naprawdę partia po nic innego im nie jest potrzebna a czasami wręcz przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

m.k.k Ale to nie znaczy, że mamy kopiować wzorce amerykańskie.[/QUOT[/b]E]

 

Tu się zgadzam. Amerykanie są tak z przodu, że przy krągłości ziemi, są za nami i wychodzi na to, że to oni nas gonią . W światowej produkcji koperku do bigosiku nikt nam nie dorówna. Niech się Putin cieszy, że nie wypowiedzieliśmy mu wojny a Kiełbasińska może sobie opowiadać, że się z nami nie liczy....

No to temat ordynacji mamy z gruntu gruntownie ugruntowany, w sejmie jak dotychczas zasiadać będą .....

Co Jowialscy proponują zawrzeć w "jeździe obowiązkowej" politycznych programów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...