Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Gość Gosc_123
Głodnemu chleb na myśli ... ;)

 

:rotfl:

 

Nie wiem czy ta supozycja nie zawęża jednak ambicji Chefa? :rolleyes:

 

Czytam tytuły obecnego regenta Polski i PRM Leszka Wierzchowskiego i on ci jest nie tylko Wielkim Księciem, Wielkim Kniaziem Ukrainy i Rusi, Kniaziem Imperium Rosji, ale co chyba ważniejsze - Emirem Tatarów! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Cejrowski ma oczywiście rację, demokracja przedstawicielska to się nazywa. I dopóki nie będzie w tym kraju większościowego systemy wyborczego to jesteśmy skazani na ową dyktaturę partii.

A jak to sobie wyobrażasz ?

Gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie. System tak skonstruowany wymagałby dwóch partii, wówczas można by mówić, że mielibyśmy w naszym kraju taką wyśnioną sytuację o jakiej piszesz.

Pan Cejrowski jest zwykłym demagogiem, któremu się wydaje, że tylko jego sposób myślenia jest prawidłowy a reszta to tylko bezrozumne i prymitywne bydło będące , w zależności od sytuacji powyborczej, większością lub mniejszością.

Ciekawym, czy gdyby jego faworyci wygrali wybory, mówiłby też ,że nie ma demokracji tylko dyktat partyjny ?:D

Co zrobić z pozostałymi partiami, reprezentującymi w sejmie poglądy innych części społeczeństwa? Polska nie dzieli się tylko na wierzących i niewierzących czy mądrych i głupich, żeby stosować takie praktyki, chociaż niektórzy nawiedzeni robią wszystko ,żeby tak było. Nasze preferencje wyborcze opierają się na różnych przesłankach, niestety jednak najczęściej światopoglądowych, co zafundowali nam sami liderzy i ich poplecznicy grający głównie na ludzkich emocjach i słabościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze preferencje wyborcze opierają się na różnych przesłankach, niestety jednak najczęściej światopoglądowych, co zafundowali nam sami liderzy i ich poplecznicy grający głównie na ludzkich emocjach i słabościach.

 

Czy z tego powodu nie lepiej byłoby decydować o każdej ważnej sprawie samym wyborcom - patrz demokracja bezpośrednia ?

 

Wielu wyborców trudniej przekupić niż jednego czy dwóch bossów partyjnych, a że są próby kupowania każdego pokazuje najnowszy przykład:

 

"W dopełnieniu poprzedniego wpisu na ciekawe szczegóły wydarzeń na Ukrainie zwraca uwagę trzeźwy do bólu Schweizmagazin. W artykule Demonstranci ukraińscy zachęcani obietnicą pieniędzy odkrywa na przykład że protesty ludności w Kijowie mogą być wprawdzie spontaniczne, ale niekoniecznie bezinteresowne. Za skandowanie „rewolucja, rewolucja” i robienie zadym demonstranci podobno pobierają 150 hrywien, co się przelicza na 13,23 Euro. Tego czy opłaca się za tę cenę zostać spałowanym nie wiemy; być może jest to kwestia ryzyka zawodowego aspirujących polityków."

 

Link:

 

http://dwagrosze.com/2013/12/cena-demokracji-na-ukrainie.html#more-4454

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rotfl:

 

Nie wiem czy ta supozycja nie zawęża jednak ambicji Chefa? :rolleyes:

 

Czytam tytuły obecnego regenta Polski i PRM Leszka Wierzchowskiego i on ci jest nie tylko Wielkim Księciem, Wielkim Kniaziem Ukrainy i Rusi, Kniaziem Imperium Rosji, ale co chyba ważniejsze - Emirem Tatarów! ;)

 

Do tego się dochodzi stopniowo - może na początek Emir Tatara ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Czy z tego powodu nie lepiej byłoby decydować o każdej ważnej sprawie samym wyborcom - patrz demokracja bezpośrednia ?

 

Wielu wyborców trudniej przekupić niż jednego czy dwóch bossów partyjnych, a że są próby kupowania każdego pokazuje najnowszy przykład:

 

 

Owszem-lepiej , ale bądźmy realistami. Polska to nie Liechtenstein czy Szwajcaria. Co udać się może w społeczeństwie obywatelskim. to z pewnością nie uda się w Polsce. Każda próba narzucenia lub ustanowienia "niewdzięcznego chociaż koniecznego obowiązku wobec..." potraktowana będzie jako niewiarygodny ( powtarzam: niebywały wręcz ) zamach na wolność jednostki.

Polacy to podobno wspaniały naród ale społeczeństwo kurewskie .Genetyczna złota wolność szlachecka nieraz wychodziła nam bokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiekcje Pepega są całkiem słuszne, ale uzupełniłbym je jeszcze o to, jak to ma wyglądać. Co tydzień referendum w dwóch, trzech sprawach. I tak ktoś te ustawy napisze, w komisji zatwierdzi tekst przedstawiany do głosowania, a prawa narodu byłyby jak prezydenta - akceptujemy lub nie. Ludzie decydowaliby na podstawie tego co zacytują dziennikarze z wypowiedzi liderów partyjnych, niektórzy by się jeszcze zapoznali z komentarzami redaktorów. Nie bardzo widzę nasze społeczeństwo masowo czytające projekty ustaw. Dla odmiany politycy łączyliby najdziwniejsze przepisy w jedną ustawę, aby przepchnąć kilka niepopularnych w ustawie, co ma raczej duże szanse przejścia.

Pranie mózgu serwowane społeczeństwu, demagogia i porąbany, niespójny wewnętrznie system prawny by powstał.

Edytowane przez m.k.k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, nie mamy mentalności takiej jak np. Szwajcarzy. U nas politycy wykorzystywaliby demokrację do własnych celów. Fakt faktem ludzie nie czytaliby ustaw, ich wykładnią zajęliby się politycy. I w zasadzie nie wiem czy to jest takie złe rozwiązanie. Politycy różnych obozów informowaliby w mediach o plusach i minusach danych ustaw i istnieje szansa, że ludzie mogliby decydować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, nie mamy mentalności takiej jak np. Szwajcarzy. U nas politycy wykorzystywaliby demokrację do własnych celów. Fakt faktem ludzie nie czytaliby ustaw, ich wykładnią zajęliby się politycy. I w zasadzie nie wiem czy to jest takie złe rozwiązanie. Politycy różnych obozów informowaliby w mediach o plusach i minusach danych ustaw i istnieje szansa, że ludzie mogliby decydować.

 

Zgadza się - dodajmy do tego możliwość zgłaszania i przegłosowywania ustaw przez wyborców i już żaden polityk nie mógłby wyrzucić miliona podpisów obywateli !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Ludzie decydowaliby na podstawie tego co zacytują dziennikarze z wypowiedzi liderów partyjnych, niektórzy by się jeszcze zapoznali z komentarzami redaktorów. Nie bardzo widzę nasze społeczeństwo masowo czytające projekty ustaw. .

 

Zgadza się - może niewielu by czytało, ale na pewno w internecie byłaby dyskusja o każdej ważniejszej i wszystkie haczyki by ludzie wynajdywali bo jeden się zna na tym, a drugi na tamtym i w większym gronie jest większa szansa znaleźć fachowca niż w mniejszym.

 

Jedynie trolli by trzeba bezwzględnie banować i tyle.

 

 

.Dla odmiany politycy łączyliby najdziwniejsze przepisy w jedną ustawę, aby przepchnąć kilka niepopularnych w ustawie, co ma raczej duże szanse przejścia.

 

Jakiej odmiany - przecież właśnie teraz tak robią i dopiero gdy wybuchnie wrzawa [bo się ludzie przez internet dowiedzą co im szykują możnowładcy] wtedy mogą te dodatkowe przepisy usunąć lub jeśli im się nie chce to i tak je przyjmą wbrew społeczeństwu i co im zrobisz ?

 

 

.Pranie mózgu serwowane społeczeństwu, demagogia i porąbany, niespójny wewnętrznie system prawny by powstał.

 

W przeciwieństwie do obecnego ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ja, zwany dalej Życzeniodawcą, proszę Was, zwanych dalej Życzeniobiorcami, o przyjęcie, bez zobowiązań wynikających z treści lub domniemanych, o zaakceptowanie moich najlepszych życzeń przyjaznych dla środowiska, odpowiedzialnych społecznie, poprawnych politycznie, bezstresowych, nieuzależniających, niedyskryminujących obchodów święta przesilenia zimowego, przeprowadzonych według najlepiej odpowiadających Życzeniobiorcom tradycji lub przekonań wynikających z preferowanej przez Życzeniobiorców religii czy też tradycji świeckich, z szacunkiem dla religijnych/świeckich tradycji/przekonań osób trzecich lub dla ich ewentualnego przekonania o braku konieczności uwzględniania jakichkolwiek tradycji — religijnych, bądź świeckich.

 

Życzeniodawca chciałby życzyć Życzeniobiorcom sukcesów finansowych, spełnienia osobistego i braku komplikacji natury medycznej w związku z nadchodzącym końcem uznanego ogólnie roku kalendarzowego 2013, respektując jednocześnie wybór jakiegokolwiek innego kalendarza, wynikającego z przynależności kulturowej, bądź sektowej Życzeniobiorców bez względu na ich rasę, przekonania, kolor, wiek, sprawność fizyczną, wiarę, platformę komputerową lub preferencje seksualne.

 

http://www.racjonalista.pl/img/kartki/819775001259494635.jpg

Akceptując powyższe życzenia, Życzeniobiorcy zobowiązani są zaakceptować poniższe warunki:

1. Życzenia niniejsze mogą być w każdej chwili poszerzone, uszczuplone, bądź wycofane całkowicie.

2. Życzenia mogą być swobodnie przekazywane dalej, pod warunkiem pozostawienia bez zmian oryginalnych życzeń.

3. Z powyższych życzeń nie wynika w żadnym stopniu obietnica faktycznego spełnienia chęci wyrażonych w tymże przekazie.

4. Niniejsze życzenia mogą nie być wykonywalne w niektórych systemach prawnych, jak również niekoniecznie ograniczenia w nich wyrażone muszą być wiążące w każdej lokalizacji geograficznej.

5. Zakłada się, że życzenia te będą całkiem dobrze spełniać swoją rolę w granicach rozsądku, przez okres jednego roku lub do czasu wystawienia nowych życzeń świątecznych, w zależności od tego, która z tych okoliczności zaistnieje pierwsza.

6. Sprawa wymiany niniejszych życzeń lub wystawienia nowych pozostawiona jest do wyłącznej decyzji Życzeniodawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno amerykance pomału wycofują się z gadania merry christmas...coby kogo nie obrazić...

...i zamiast "kristmasów' życzą happy holidays. i dobrze bo dzisiejsze święta niewiele mają wspólnego z religią. Raczej jest to wielkie święto handlu. Warto byłoby przyspieszyć wszystkich świętych o dwa miesiące wcześniej - dwa miesiące (teraz) do świąt to mało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
A jakie to ma znaczenie? Czasu nie cofniesz.
Pytam bo ktoś bardzo pracowicie podobierał te minusy. Spora ich część nie ma nic wspólnego z działaniami rządu ale jak to brzmi... Jakoś ten redaktorzyna nie zauważył najważniejszych grzechów a skupił się w większości na pierdołach. Pachnie mi tu PiSem. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam bo ktoś bardzo pracowicie podobierał te minusy. Spora ich część nie ma nic wspólnego z działaniami rządu ale jak to brzmi... Jakoś ten redaktorzyna nie zauważył najważniejszych grzechów a skupił się w większości na pierdołach. Pachnie mi tu PiSem. :)

 

Na innych redaktorów naszych niezależnych mediów raczej nie ma co liczyć w tej sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...