Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co się bardziej opłaci...?


logi

Recommended Posts

A to zalezy...od tego jak duze bedzie mieszkanie w stanie deweloperskim oraz jak bedzie mialo byc wykonczone. Zaklada sie, ze koszt wykonczenia metra mieszkania deweloperskiego wynosi od 300 do 1000 zl (generalnie gornej granicy nie ma ale ten 1000 przyjmuje sie jako top) - cena zalezy od tego jaki chcesz standard, co zrobisz sam a co z ekipa i czy liczysz od razu meble, sprzety, plytki itp.

 

Co do mieszkania uzywanego to ponownie, cena remontu zalezy od jego wielkosci oraz od tego co trzeba bedzie w nim zrobic/naprawic/poprawic/przerobic. Z tego co mowili mi "moi" majstrowie to uzywane czesto wychodzi drozej nie deweloperskie.

 

Z mojego punktu widzenia ile osob - tyle wymagan i w zwiazku z tym ceny sa diametralnie rozne.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez rafaal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Panowie i Panie za podpowiedzi, na innym forum pytałem o to samo i niestety opinia większości była w strone mieszkania z rynku wtórnego. Było to wbrew mojemy przekonaniu, dlatego postanowiłem szukać dalej odpowiedzi na moje pytanie.

 

Dziś już wiem, że powinienem zacząć poszukiwać dewelopera a nie wertować ogłoszenia o sprzedaży mieszkania.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś taką decyzję chce podejmować bazując na informacjach z forum (nawet budowlanego) to kiepsko to widzę.

Opłacalność zależy od bardzo wielu różnych czynników. Gdyby było pytanie co taniej kupić to odpowiedź też nie byłaby łatwa.

Ogólnie powiem, że najcenniejszą wartością mieszkania jest jego lokalizacja, a ta przeważnie jest lepsza w starszych mieszkaniach, ale to żadna zasada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupowałem dwa mieszkania w starym budownictwie (kawalerkę, później dwa pokoje) głównie ze względu na lokalizację, infrastrukturę starego budownictwa i cenę. Wykończenie + meble i sprzęt AGD wyszło taniej niż nowe "developerskie". Inna rzecz, że remont przeprowadziłem sam. Nie wiem ile teraz robocizna kosztuje, ale w developerskim też trochę trzeba zrobić.

 

Całkowity koszt remontu każdego z mieszkań wyniósł mnie ok. 35 tyś. Łącznie z meblami i AGD, materiały raczej z niższej półki cenowej.

Edytowane przez blazejj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blazejj to masz to szczęście że jesteś w stanie zrobić sobie samemu, nie licząc robocizny, która jest chyba jednak dość sporym procentem kwoty za "remont".

Jestem informatykiem z zawodu dlatego nie mam ani umiejętności ani czasu aby wszystko zrobić samemu, oczywiście niektóre prace jestem w stanie sam przeprowadzić jednak nie wszystko.

 

I nadal rozważam co się bardziej opłaci ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

logi sama stałam przed podobnym wyborem jakieś pół roku temu. Lokalizacja (względem odległości od centrum, dojazdu, etc) była podobna, tylko rozważania były w stylu - większe mieszkanie w starym bloku (często z lat 50-tych lub 60-tych - wielka płyta nie wchodziła w grę), czy mniejsze mieskzanie w nowym budownictwie.

 

Kupiliśmy mniejsze w nowym z kilku powodów:

1 - niższe opłaty eksploatacyjne (minimalne składki na fundusz remontowy, które w starych blokach potrafiły być naprawdę odczuwalne, nowocześniejsze ogrzewanie - kaloryfery z termostatem, opomiarowane media - w Krakowie w wielu oglądanych przeze mnie mieszkaniach nie było liczników, tylko opłaty ryczałtowe, etc.),

2 - funkcjonalne rozwiązania (garaż podziemny z windą, osiedle ogrodzone z duży placem zabaw, dużą ilością miejsc parkingowych; wszelkie rurki od instalacji w mieszkaniu pochowane w ścianach - nic nigdzie nie wystaje - nie wiem, czy to denerwuje tylko mnie, czy nie, ale po prostu nieznoszę rurek na wierzchu)

3 - brak konieczności przeprowadzenia gruntownego remontu, często z wymianą instalacji; nowe mieszkanie wykańczamy od podstaw, a nie musimy wcześniej naprawiać niczego po poprzednich włascicielach (nie trzeba skuwać płytek, zrywać parkietów, 2 milionów warstw farby, itp)

4 - wyższy standard wykończenia (tu nie wiem, czy tylko u nas, ale deweloper naprawdę fajnie to wszystko przygotował); możliwość indywidualnego rozplanowania mieszkania (to w granicach możliwości), czyli rozstawienie ścianek działowych, przyłączy itp.)

5 - wreszcie czynnik społeczny - wszyscy mieszkańcy osiedla są nowi, nie trzeba się wtapiać w istniejącą już społeczność, tylko tworzy się nowa, od początku)

 

Plusem mieszkań w starym budownictwie był przede wszystkim metraż - zwykle w tej samej cenie mogliśmy kupić mieszkanie o ok. 7-8 m2 większe. No i często to o czym pisał zbigmor - lepsza lokalizacja. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi, właściwie oprócz punktu 1 i garażu z pkt. 2, nie zgadzam się z Tobą zupełnie. ;)

 

 

Kupiliśmy mniejsze w nowym z kilku powodów:

[...]

2 - funkcjonalne rozwiązania (garaż podziemny z windą, osiedle ogrodzone z duży placem zabaw, dużą ilością miejsc parkingowych; wszelkie rurki od instalacji w mieszkaniu pochowane w ścianach - nic nigdzie nie wystaje - nie wiem, czy to denerwuje tylko mnie, czy nie, ale po prostu nieznoszę rurek na wierzchu)

Oj, zdziwiłabyś się. W nowych mieszkaniach też potrafią zrobić wszystkie rurki na wierzchu. Ale rurki można schować, więc to akurat nie jest wielki problem.

Uważam, że osiedle ogrodzone to wyjątkowa okropność... Alcatraz... nigdy w czymś takim nie chciałabym zamieszkać.

 

3 - brak konieczności przeprowadzenia gruntownego remontu, często z wymianą instalacji; nowe mieszkanie wykańczamy od podstaw, a nie musimy wcześniej naprawiać niczego po poprzednich włascicielach (nie trzeba skuwać płytek, zrywać parkietów, 2 milionów warstw farby, itp)

Mieszkanie w starym budownictwie czy kamienicy może być po gruntownym remoncie, wtedy naprawy i skuwanie też odpadają...

 

4 - wyższy standard wykończenia (tu nie wiem, czy tylko u nas, ale deweloper naprawdę fajnie to wszystko przygotował); możliwość indywidualnego rozplanowania mieszkania (to w granicach możliwości), czyli rozstawienie ścianek działowych, przyłączy itp.)

Hmm... w starym budownictwie niekoniecznie standard wykończenia jest niższy, a w wielu przypadkach jest znacznie wyższy niż w nowym...

 

5 - wreszcie czynnik społeczny - wszyscy mieszkańcy osiedla są nowi, nie trzeba się wtapiać w istniejącą już społeczność, tylko tworzy się nowa, od początku)

Czynnik społeczny w nowych osiedlach może być minusem, bo w atrakcyjnych lokalizacyjnie miejscach żadna społeczność się nie tworzy, gdyż w przeważają tam mieszkania na wynajem.

 

Plusem mieszkań w starym budownictwie był przede wszystkim metraż - zwykle w tej samej cenie mogliśmy kupić mieszkanie o ok. 7-8 m2 większe. No i często to o czym pisał zbigmor - lepsza lokalizacja. :)

Mieszkanie w Krakowie, w starym budownictwie, z dobrą lokalizacją, o podobnym standardzie, jest z reguły znacznie droższe niż nowe na ogrodzonym osiedlu, więc nie wiem skąd taki wniosek...

Edytowane przez Margulka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margulka na przestrzeni ostatniego półtora roku obejrzałam około 40 mieszkań - pół na pół jeśli chodzi o stare / nowe. Moja wypowiedź dotyczy wyłącznie własnych spostrzeżeń i konkretnego sektora mieszkań - szukałam czegoś do 280-300 tys z garażem lub do 260 tys bez garażu, więc w Krakowie wybór mocno ograniczony.

 

Kierowałam się określonymi czynnikami - nie chciałam mieszkania w centrum miasta, bo mam psa i muszę go gdzieś wyprowadzać.

 

logi jak widzisz nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli szukałbyś mieszkania w starym budownictwie, to ABSOLUTNIE nie kupuj mieszkań w blokach z wielkiej płyty i koniecznie sprawdź stan techniczny budynku. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nemi , jestem bardziej zainteresowany czyms z nowego budownictwa, rozważam oferty deweloperskich mieszkań ostatnimi czasy dość poważnie, ale znajomy idzie w zaparte że lepiej wyjdę na tym jak kupię z rynku wtórnego. I zrobił mi taki mały mętlik w głowie, że teraz nie wiem co faktycznie wyjdzie lepiej (patrzę przyszłościowo, za 10-15 lat chociażby, nie w perspektywie kwoty za zakup i umeblowanie, a także potem ewentualnie jakieś remonty)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata temu też zastanawiałam się, czy nowe czy z rynku wtórnego. Za te same pieniądze mogłam kupić albo 50 mkw. od developera na przedmieściu (z b.dobrym dojazdem do centrum), albo 50 mkw. w podłej dzielnicy i do kapitalnego remontu, albo 35 mkw. w dobrej dzielnicy i bez większych wydatków na remont. Rachunek był prosty... Kupiłam mieszkanie od developera, moje dwie koleżanki kupiły używane i dzisiaj ja mieszkam, jak sobie wymarzyłam i nie spotkały mnie żadne niespodzianki przy wykończeniówce, a one:

1. pod koniec remontu mieszkania z lat 70. okazało się, że trzeba wymienić instalację elektryczną - ekstra wydatek 10 tys. zł

2. pół roku mieszkała, gdy urwał się grzejnik i zalał i jej mieszkanie, i piętra poniżej + każda ingerencja w elementy pozostawione przez poprzednich właścicieli wymaga sporych nakładów (pod boazerią ujawniły się kable na wierzchu), meble kuchenne można wymienić, jeśli przerobi się instalację gazową itd. To nie ma końca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...