agnieszkakusi 09.12.2010 20:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Malka, ale dlaczego ja mam wypisywać dziecko z religii? Moje dziecko wie kto to był św. Mikołaj i co robił, ale nadal wierzy w św.Mikołaja od prezentów. Dlaczego? Bo to jeszcze dziecko dla którego bajki, legendy to rzeczy potrzebne do prawidłowego rozwoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barthelemy 09.12.2010 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Wbrew temu co mowia niektorzy w tym kraju religia jest obowiazkowa, a wiem to z wlasnego doswiadczenia, a mianowicie zmieniajac dzieciom szkole, chcialem zapisac dzieci na etyke, (gdyz nie chce, aby nauka katechizmu moich dzieci zajmowali sie fanatycy, wiec jako wierzacy sam przekazuje im wiedze o Bogu i ludziach) niestety, szkola nie ma nauczyciela do etyki , wiec musza obowiazkowo chodzic na religie. Nawiazujac do prawdy, o ktorej ktos wspomnial, dziwie sie, ze fanatycy znaja tylko jedna czyt. wlasna prawde i nigdy nie wspominaja we wlasnych naukach o krzywdach, ktorych dopuscil/lub dopuszca sie kosciol, a co nie ma nic wspolnego z naukami Jezusa. Dodam rowniez, ze to wstyd, aby w demokratyczny kraju takim jak Polska w swieckiej szkole mozna dopuszczac do dyskryminacji Polakow innych wyznan lub ateistow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.12.2010 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Tez stawiam ze malka to katechetka albo ze tez powinna sie leczyc! Gosiabartek....PUDŁO, nie jestem katechetką, ja nawet nie jestem katoliczką , mocno sobie to chwalę patrząc na takich "żarliwych" katolików jak Ty, którzy dzieciaka poślą na religię, a innych będą po katolicku opluwać..... gratuluje postawy. Pani katechetka zapewne była dzieckiem, ale my dorośli uwielbiamy wciskać kit dzieciom w imię ich "cudownego dzieciństwa". Tylko , kto się zastanawia, że istnienie Mikołaja może po dziecku spłynąć jak woda po kaczce, natomiast to,ze Jego rodzice go oszukiwali, już nie ? Wiem, są różne dzieci, należy w indywidualny sposób do nich podchodzić, ale tez nie możemy oczekiwać, że posyłając dziecko do szkoły czy przedszkola, wszyscy w okół będą wciskać mu te same kity, bo nam to jest na rękę. Za czas jakiś znów przeczytamy post w stylu "wredna nauczycielka, powiedziała na lekcji biologii,że dzieci nie przynosi bocian, jak ona mogła, moje dziecko nie było na to gotowe"..... zastanówcie się, czego oczekujecie od szkoły, kłamstwa, czy rzetelnej wiedzy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.12.2010 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Wbrew temu co mowia niektorzy w tym kraju religia jest obowiazkowa, a wiem to z wlasnego doswiadczenia, a mianowicie zmieniajac dzieciom szkole, chcialem zapisac dzieci na etyke, (gdyz nie chce, aby nauka katechizmu moich dzieci zajmowali sie fanatycy, wiec jako wierzacy sam przekazuje im wiedze o Bogu i ludziach) niestety, szkola nie ma nauczyciela do etyki , wiec musza obowiazkowo chodzic na religie. Nawiazujac do prawdy, o ktorej ktos wspomnial, dziwie sie, ze fanatycy znaja tylko jedna czyt. wlasna prawde i nigdy nie wspominaja we wlasnych naukach o krzywdach, ktorych dopuscil/lub dopuszca sie kosciol, a co nie ma nic wspolnego z naukami Jezusa. Dodam rowniez, ze to wstyd, aby w demokratyczny kraju takim jak Polska w swieckiej szkole mozna dopuszczac do dyskryminacji Polakow innych wyznan lub ateistow. Absolutnie nie, szkoła ma obowiązek zapewnić nauczyciela etyki nawet dla jednego dziecka (choć może być to lekcja na terenie innej placówki edukacyjnej ) !!!! i nie daj się zbyć, orzeczenie Trybunał w Strasburgu z czerwca br. mówi o tym jednoznacznie, a kuratoria i MEN muszą się do niego stosować, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
babcia krysia 09.12.2010 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Malka, to powiem inaczej...dowiedziałam się trochę o tej miłej pani. Po pierwsze moja córka w jakimś tam kontekście rzuciła tekst, że synek znajomej podpalił w domu kanapę. Jego brat chodzi do tej samej szkoły. Był baaardzo mocno ciągnięty za język w tej sprawie. Przez kogo? Przez miłą panią. Pewnie niewiele brakowało, żeby z normalnej rodziny zrobić patologiczną. Druga sytuacja: dzieci w zerówce mają jakieś tam drobne pieniążki, bo mają do zapłacenia za autobus. Miła pani zmusza je (dosłownie) do tego, żeby dzieci kupiły kartki ze zwierzętami po dwa złote. Koleżanki córka miała w portfelu 10 zł. Pani KAZAŁA jej kupić kartki za 10 zł i "poczęstować" nimi inne dzieci. Następnego dnia wybuchła afera, bo dzieci zaczęły w domu opowiadać co się działo. Okazało się, że pani zbierała pieniążki na kościół bez zezwolenia pani dyrektor. Musiała wszystko oddać. Trzecia sytuacja: dziecko w wieku 5 lat, które jest w zerówce dowiedziało się, że jest najgorszym i najgłupszym dzieckiem jakie kiedykolwiek miła pani widziała. Słowa powiedziane w klasie przy innych dzieciach. Czwarta sytuacja: dzieci w czwartej klasie dowiedziały się, że powinny być osobne klasy dla dziewcząt i chłopców, bo im tylko grzeszne myśli chodzą po głowie (4-klasistom!!!) Piąta sytuacja:chłopiec z 1 klasy rozmawia z innym na lekcji. Typ gaduły. Metoda wychowawcza miłej pani: zamknij się, bo pójdziesz do piekła i będziesz się tam smażył. Pierwsza klasa!!! Dla mnie ta kobieta nie jest normalna i nic na to nie poradzę. Rodzice próbowali już z nią zrobić porządek w poprzednich latach, ale to szkoła na wsi, razem z mamusią miła pani codziennie chodzi sprzątać kościół, a katecheci podlegają pod parafie no i niestety. A jeśli chodzi o podstawę programową. Moje dziecko w ub.roku robiło zerówkę w przedszkolu, bo grupa 5-latków się rozpadła i mogłam ją dać z młodszymi lub starszymi dziećmi. Dziecko też chodziło na religię i nigdy nie było mowy o takich akcjach. Rozmawiałam też z koleżanką, która jest nauczycielką w klasach 1-3. Po prostu się załamała jak to wszystko usłyszała. Skontaktowała się z katechetą ze swojej szkoły, który powiedział jej, że on takie informacje podaje dzieciom w 3-4 kalsie Albo mila Pani do prokuratury /znecanie sie nad dziecmi /..... albo Ty do wariatkowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 09.12.2010 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 (edytowane) Malka ogólnie cię szanuję, ale w temacie Mikołaja nie masz racji. Może miałaś dzieciństwo bez Mikołaja, dlatego tego tak do końca nie rozumiesz. To jest przepiękna tradycja. Pani na religi zamiast pieprzyć farmazony powinna dzieciakom opowiedzieć kim był św. Mikołaj i jego historię. Jak przedstawia go KK. I to by była ta jak piszesz rzetelna wiedza. Ale takie rzeczy pani katechetka musiałaby najpierw sama wiedzieć. Nie obdzierać dzieci brutalnie z resztek dzieciństwa, ale opowiadać to jako grudniowo - świąteczne opowieści. Wiadomo, ze kiedyś one i tek z tego wyrosną. Takie opowieści wyrządzają mniej szkody, niż wpajanie sześcio- siedmiolatkom, że Mikołaja - którego znają bardzo dokładnie z setek świątecznych bajek, baśni i opowieści - nie ma. Sam mam dwie córki. Jedna już nie wierzy w św. Mikołaja, ale druga która ma 4 latka jest święcie przekonana że on istnieje i co roku o niej pamięta. I oby wierzyła w niego jak najdłużej, bo ...to jest jej dzieciństwo. Edytowane 9 Grudnia 2010 przez marekcmarecki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barthelemy 09.12.2010 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 (edytowane) Malka Orzeczenie orzeczeniem, a zycie zyciem. Po prostu nie zgotuje dzieciom piekla w szkole, tylko dlatego, ze trybunal w Strasburgu orzeka, ze postapie zgodnie z prawem.Nie rozumiem dlaczego wedlug ciebie rodzice nie maja prawa miec wplywu na edukacje swoich dzieci w szkole?, pomijajac fakt, ze wyzej cytowana "prawda", nie jest napewno uwzgledniona w programie nauczania i wlasciwie nie wnosi nic uzytecznego w edukacji dziecka, a wrecz przeciwnie u niektorych dzieci moze wywolac pewne zaburzenia emocjonalne, ktorych nauczyciel nie ma prawa wzbudzac. Edytowane 9 Grudnia 2010 przez Barthelemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.12.2010 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 (edytowane) Moja córka w zerówce w czasie wizyty Mikołaja otrzymała od niego polecenie, aby usiadła mu na kolanach i zaśpiewała piosenkę, to dostanie prezent. Jak sie sadowiła na mikołajowych kolanach, to sie przytrzymała brody, która była na gumce. Zeskoczyła i wykrzyczała mu w twarz : ty osuście (jeszcze wtedy strasznie sepleniła), jesteś ziemskim cłowiekiem i udajes Mikołaja! Jesce chces, abym tak sie wygłupiała la,la,la osuście? No i Mokołaj gęsto sie tłumaczył, ze jest pomocnikiem i takie tam, ale dzieci bardziej uwierzyło, że to oszust niż w to, że nie ma Mikołaja. Poza tym córka chodzi do szkoły katolickiej i nawet w szkole o tym profilu nikomu nie przyszło do głowy, aby uświadamiać w tej materii dzieci. No i fajnie było wierzyć, że jest ktos, kto pamięta, myśli, a do tego jest święty. I mimo, że w to niby kłamstwo w dzieciństwie wierzy około 99,9% dzieci, to jakoś nikt z tego powodu traumy nie ma, więc nie widze potrzeby odzierania na siłę z uroków dzieciństwa. Edytowane 9 Grudnia 2010 przez amalfi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.12.2010 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Jeszcze mi sie przypomniało. Dla mnie wypisywanie z religii jest bez sensu. A jak za 3 lata nauczycielka od polskiego będzie kiepska, to zmienić szkołe itd. Ja mojej młodej zawsze powtarzałam, że szkoła ma duży wpływ na nią, ale wychowuję ją ja, bo jestem jej mamą. Ostatnio w szkole była lekcja o in vitro. Wiadomo, że w katolickiej szkole mówi się o pewnych sprawach w sposób zgodny z nauką kościoła. Ponieważ sie z tym nie zgadzam, powiedziałam córce swoje zdanie. Dyskutowałyśmy ze dwie godziny, aż wyrobi sobie własne. I wyrobiła. To chyba lepsze, niż ciągłe strzelanie focha i zmiana, bo najprawdopodobniej odbije się to na dziecku, bo jeśli wszyscy chodzą na religię, a ona jedna będzie na etykę, to najprawdopodobniej będzie cierpieć i czuć się jak odmieniec (mówię o przypadku, kiedy jedynym powodem wypisania z religii jest pani katechetka) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.12.2010 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Marekcmarecki,Dziękuję miałam dzieciństwo z Dziadkiem Mrozem - Mikołaj był później, ale to była postać historyczna, ale takie czasy, inna nomenklatura, inny niz obecnie strój .... Zgadzam się z tym,ze katechetka powinna przekazać wiedzę, a nie rzucać dzieciom w twarz "Mikołaja nie ma", ale tak naprawdę nie wiemy co ona powiedziała, natomiast mnie oburzyło obrzucanie kobiety niewybrednymi epitetami za mówienie prawdy. I jeszcze jedno, tez chciałam by mój syn jak najdłużej wierzył w Mikołaja, elfy, wróżki....taka miła część dzieciństwa...ale o tym za chwilę. nie wiem...wydaje mi sie,ze pewne rzeczy wyjasniaja sie jakby same z biegiem czasu....nie ma czegos takiego w przypadku legend,bajek czy tym podobnych,ze pewnego dnia siadamy i wyjasniamy dziecku,ze Mikolaj,Wrozka Zebuszka czy Kubus Puchatek nie istnieja..... to jest takie naturalne przejscie w prawde i nikt nigdy nie stwierdzil,ze szkodliwe dla dziecka.... Też tak sądziłam, ale od września syn poszedł do szkoły, a tam panują inne prawa niż w przedszkolu, gdzie prezenty wręczał "Mikołaj", w szkole dziecko losowało imię kolegi i jemu kupowało prezent. Młody tego nie rozumiał, mało tego koledzy i koleżanki z klasy szybko chętnie "uświadamiają" i dla mojego dziecka, nie był bolesnym fakt,że Mikołaja nie ma, lecz to ,że my (rodzice) go okłamywaliśmy. Na szczęście wyjaśnienie tradycji, efektu niespodzianki i tajemnicy zadowoliło syna, tylko zapytał czy są jeszcze jakieś "kłamane" tradycje o których on nie wie Malka Orzeczenie orzeczeniem, a zycie zyciem. Po prostu nie zgotuje dzieciom piekla w szkole, tylko dlatego, ze trybunal w Strasburgu orzeka, ze postapie zgodnie z prawem. Nie rozumiem dlaczego wedlug ciebie rodzice nie maja prawa miec wplywu na edukacje swoich dzieci w szkole?, pomijajac fakt, ze wyzej cytowana "prawda", nie jest napewno uwzgledniona w programie nauczania i wlasciwie nie wnosi nic uzytecznego w edukacji dziecka, a wrecz przeciwnie u niektorych dzieci moze wywolac pewne zaburzenia emocjonalne, ktorych nauczyciel nie ma prawa wzbudzac. Oczywiście,że mają prawo, tylko tacy rodzice jak Ty są doskonałymi przykładami tego,że z danego im prawa nie chcą korzystać "bo co ludzie powiedzą", albo "piekło im zgotuję"....Masz narzędzia w ręku, ale ich nie chcesz...wiec nie wylewaj żali ,że jesteś bezbronna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.12.2010 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Jasno opisałas. Dentystka miała racje moim zdaniem. A niby dlaczego ciągle tęskinimy za dzieciństwem. W moim przypadku nie tęsknię za małym domkiem bez wygód, za szkołą, do której trzeba było iść przez pola, za ciągłym brakiem pieniędzy, bo rodzice dom budowali , ale za tym magicznym i bajecznym światem, bo jak mówie mojej młodej: dzieckiem jest sie przez chwile, a potem już tylko dorosłym i odwrotu nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 09.12.2010 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 (edytowane) Edytowane 27 Maja 2011 przez prawdziwy.anika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.12.2010 23:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 amalfi,a pamietasz jak mikolaj przynosil pomarancze? teraz to by tymi pomaranczami w glowe dostal eeeeee,kurcze rozmarzylam sie i przypomnial mi sie maminy sernik...mniam....ale bym zjadla...... Pamiętam i pomarańcze i banany i ruskie książeczki od Mikołaja. A jaki człowiek był czujny na wszelkie szmery i szczekanie psów,że już idzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Inka 14 09.12.2010 23:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2010 Fajny sposób z tą wrózką zebuszka ... a wracajac do mowienia dzieciom prawdy,wyobrazilam sobie,jak na dobranoc opowiadamy dziecku zamiast bajki o jasiu i malgosi np"........i wtedy przyszedl zly pan tusk i podniosl vat od nowego roku......" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.12.2010 00:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 a wracajac do mowienia dzieciom prawdy,wyobrazilam sobie,jak na dobranoc opowiadamy dziecku zamiast bajki o jasiu i malgosi np"........i wtedy przyszedl zly pan tusk i podniosl vat od nowego roku......":lol2::lol2: Eee tam. Wcale to nie gorsze od bajki o królewnie, która była nieszczęśliwa z powodu tego, że w całym królestwie nie było ani jednej rolki papieru toaletowego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 10.12.2010 05:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 ja nie zapomnę jak rok temu w czasie Wigilii córka po otwarciu prezentów złożyła ręce i powiedziała: dziękuję Panie Boże za to, że Mikołaj przyniósł mi tyle prezentów:)Malka z tymi epitetami to masz rację.Trochę mnie poniosło. Jeśli kogoś uraziłam to przepraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barthelemy 10.12.2010 05:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Akurat tym co ludzie powiedza sie nie przejmuje, bo zyje dla siebie, a nie dla innych i po mnie wszystko splywa jak po kaczce, gdyz jestem nadzwyczja odporny na ludzka glupote. Natomiast dzieci to dzieci nie sa jeszcze przygotowane psychicznie na pieklo, a ja nie zamierzam im jego zgotowac, pozwole im do tego dorosnac. Na razie wystarczy, ze gdy trzeba wyprostuje jakiegos nauczyciela i na tym etapie kazda sprawa ma swoj final, bez wytaczania ciezkich dzial. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 10.12.2010 06:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 ........ Malka z tymi epitetami to masz rację.Trochę mnie poniosło. Jeśli kogoś uraziłam to przepraszam. ......... a ja nie zamierzam im jego zgotowac, pozwole im do tego dorosnac. Na razie wystarczy, ze gdy trzeba wyprostuje jakiegos nauczyciela i na tym etapie kazda sprawa ma swoj final, bez wytaczania ciezkich dzial. ..I żyli długoooooooooo i szczęśliwie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 10.12.2010 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 (edytowane) A nasza Maja (4 latka) kilka dni temu jak się rano obudziła i paczkę przy łóżku znalazła to wołała: - mamo! mamo! ON tu był! - kto??? - Mikołaj!! A po chwili: Ale... jak ON tu wszedł????? Edytowane 10 Grudnia 2010 przez marekcmarecki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 10.12.2010 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 A nasza Maja (4 latka) kilka dni temu jak się rano obudziła i paczkę przy łóżku znalazła to wołała: - mamo! mamo! ON tu był! - kto??? - Mikołaj!! A po chwili: Ale... jak ON tu wszedł????? Co za problem ? KOMINEM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.