Barthelemy 10.12.2010 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 (edytowane) A to informacja od katolikow z Francji, moze cos pani katechetka moglaby sie nauczyc od nich - http://translate.google.com/translate?js=n&prev=_t&hl=en&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&sl=fr&tl=pl&u=http%3A%2F%2Fwww.joyeux-noel.com%2Fsaint-nicolas.html&act=url Edytowane 10 Grudnia 2010 przez Barthelemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 10.12.2010 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 ... I mimo to,że wielu się to nie podoba, katecheta, ksiądz czy zakonnik ma do tego prawo. Jeśli przekazywana wiedza jest rzeczowa i poparta doktrynami uczonej religii -oczywiście. ... ... mnie się natomiast najbardziej nie podoba, że gdzieś "doktryna na swej drodze" zgubiła jedno z 11 przykazań z Góry Synaj ... no i ... nie tylko Kopernik miał szczęście, że nie skończył na stosie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 10.12.2010 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Szefie, dlaczego 11 ? Fakt , katechizm KK podaje jedynie to co wygodne, ale przekazy historyczne, a jedynie na tych możemy się opierać, twierdzą,że przykazań było 10. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 10.12.2010 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Szefie, dlaczego 11 ? Fakt , katechizm KK podaje jedynie to co wygodne, ale przekazy historyczne, a jedynie na tych możemy się opierać, twierdzą,że przykazań było 10. ... cóż, kiedy sięgniemy do źródeł (Księga Wyjścia), wyglądało to trochę inaczej Z czasem - zgodnie z "potrzebami ducha" KK - Dekalog był zmieniany i manipulowany ... zniknęło np całe 2-gie przykazanie, które w wolnym tłumaczeniu z hebrajskiego brzmiało: "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.12.2010 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Z jednego zrobiło się dwa, żeby zostało 10 po wyrzuceniu tego niewygodnego. Znana prawda. Owszem, katecheta ma program. Tego programu nie napisał, jak podejrzewam, specjalista od pedagogiki czy psychologii dziecka. Kościół chce się "rozprawić" z niezgodną z jego doktryną wiarą w św. Mikołaja. Kiedyś była nawet na ten temat większa akcja (unikaliśmy w tym okresie chodzenia z dziećmi na msze). Ciekawe, że z równym zapałem nie próbują wyjaśnić przesądnym ludziom, że wiara we wszelkie przesądy jest grzechem. Co gorsze - ośmiolatek wierzący w Mikołaja, który za kilka lat przecież pozna prawdę, czy babcia u kresu swych dni wierząca zażarcie, że nie wolno stawiać butów na stole, bo to sprowadza śmierć, że nie można położyć na grobie wiązanki z nieparzystej liczby kwiatów, bo zmarły pociągnie kogoś za sobą itp.? Ja widzę tu poważną niekonsekwencję.A wracając do programu - można opowiedzieć dzieciom o biskupie Mikołaju z Miry i nie dodawać zdania "Na jego pamiątkę dzisiaj ludzie dają sobie nawzajem prezenty. Wy dostajecie je od rodziców." Można też skupić się na rozwinięciu tego ostatniego zdania tak, żeby nie tylko zasiać wątpliwości, ale zniszczyć dziecięcą wiarę w cuda całkowicie. Pytanie - Co ważniejsze? Malka, świat nie jest czarno-biały. Wiem, że teoretycznie przyjmuje się wiarę z całym dobrodziejstwem inwentarza albo się jej nie przyjmuje. Jeno Kościół kiedyś twierdził, że dusza wstępuje w ciało dopiero w którymś tam dniu życia płodowego (w ciało dziewczynki oczywiście później niż w ciało chłopca) i była to doktryna, która należała do owego dobrodziejstwa inwentarza. Potem zmienił zdanie. Jeszcze na pewno nie raz to zrobi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.12.2010 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Moja pierworodna zrezygnowała z religii. Temat omówiliśmy dokładnie i zgodziliśmy się na to. Miałam zamiar w uzasadnieniu decyzji napisać, że jej powodem jest obawa iż moje dziecko zostanie ateistką, jeżeli nie przestanie chodzić na religię. Na szczęście nikt nie żądał uzasadnienia. Moja córka jest jeszcze mała, ale jeśli w ciągu najbliższych kilku lat nic się nie zmieni, to chyba na tym samym się skończy i to z tych samych powodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 10.12.2010 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Rany, czytam i oczom nie wierze!!! Czy to znaczy, że Święty Mikołaj naprawdę nie istnieje??? A tak na poważnie, czy ja wiem czy to takie straszne, co Ta Pani powiedziała. Właściwie nie wolno kłamać dzieciom. A może by trzeba opowiadać o Św. Mikołaju z Miry i o tym, że każdy może zostać takim Św. Mikołajem. O radości dawania, dzielenia się z innymi, pomagania. Wtedy nie chodziłoby tylko o prezenty, ale o coś więcej. No i nie trzeba by było kłamać a potem żyć w strachu, kiedy kłamstwo się wyda i kto pierwszy doniesie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.12.2010 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 (edytowane) Rany, czytam i oczom nie wierze!!! Czy to znaczy, że Święty Mikołaj naprawdę nie istnieje??? A tak na poważnie, czy ja wiem czy to takie straszne, co Ta Pani powiedziała. Właściwie nie wolno kłamać dzieciom. W mtej sytuacji chyba ważniejesze jest 'jak' od 'co'. To po pierwsze. Po drugie, uż ktoś postulował, żeby w ramach mówienia dzieciom tylko prawdy przestać im w ogóle czytać bajki. Tylko czy aby na pewno o to chodzi? A na opowieści o Świętym Mikołaju z Miry przychodzi odpowiedni czas. Dla każdego dziecka kiedy indziej. Żelka. Nie używaj więcej zmienionych fontów, proszę. Bardzo kiepsko się to potem cytuje Edytowane 10 Grudnia 2010 przez JoShi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 10.12.2010 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 (edytowane) Nie, ale trzeba powiedzieć, że bajka, to bajka. p.s. Piszę tak, bo wciąż mam kłopot z pisownią Waszego pięknego języka. Aby nikogo nie obrazić, piszę we Wordzie. I potem to tak wychodzi. A ja sie nie znam na tym wszystkim tak jak Ty, więc przepraszam za ten wielki kłopt. Edytowane 10 Grudnia 2010 przez Żelka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.12.2010 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Nie, ale trzeba powiedzieć, że bajka, to bajka. Prawdę ,mówiąc nie rozumiem takiego podejścia. Dzieciństwo jest tak krótkie, że nie warto na siłę dziecka tej odrobiny magii i tajemnicy pozbawiać. Właściwie to w imię czego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 10.12.2010 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Warto czy nie warto, to kwestja osobista każdego rodzica. Mogę mówić tylko dla siebie. Ja do dziś wierzę w Św. Mikołaja. Nie takiego co to przez komin wlatuje i zostawia prezenty, ale w tego ducha obdarowywania i czerpania z tego radości. Nie wiem, może to właśnie dlatego, że kiedyś ktoś opowiadał mi bajki. Ale pewności nie mam. Sądzę, że moje dziecko, jakby było zdrowe, wiedziało by, że bajka to bajka. Ale też do końca "coby było, gdyby było", nie mogę mieć 100% pewności. Myślę, że masz rację jak piszesz, że wszystko jest kwestja tego "jak" a nie "co". W tym konkretnym przypadku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 10.12.2010 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 ... cóż, kiedy sięgniemy do źródeł (Księga Wyjścia), wyglądało to trochę inaczej Z czasem - zgodnie z "potrzebami ducha" KK - Dekalog był zmieniany i manipulowany ... zniknęło np całe 2-gie przykazanie, które w wolnym tłumaczeniu z hebrajskiego brzmiało: "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył." Jeśli w ogóle przykazania były dane, to zawsze było ich dziesięć ( w Judaizmie Dekalog to dosłownie Dziesięć Oświadczeń). Różny jest podział przykazań i ...interpretacja. A najciekawszy jest starotestamentowy dekalog, do którego jakoś KK przez ostatnie stulecia niechętnie się odnosi. Malka, świat nie jest czarno-biały. Wiem, że teoretycznie przyjmuje się wiarę z całym dobrodziejstwem inwentarza albo się jej nie przyjmuje. Jeno Kościół kiedyś twierdził, że dusza wstępuje w ciało dopiero w którymś tam dniu życia płodowego (w ciało dziewczynki oczywiście później niż w ciało chłopca) i była to doktryna, która należała do owego dobrodziejstwa inwentarza. Potem zmienił zdanie. Jeszcze na pewno nie raz to zrobi. Nie teoretycznie, tak winno być w praktyce, a nie wybieranie sobie co mi pasuje to praktykuję, co mi nie leży mogę pominąć, to już nie jest wiara. Kościół zmienia zdanie na wiele tematów, bo zmieniają się realia życia (transplantacje, kremacja czy wspomniane przez Ciebie wstąpienie duszy ), ale sednem wiary jest uznanie tych zmian i tych stałych jako część planu Boga.Nie polemika z ich celowością lecz przyjęcie ich bez szemrania. Rany, czytam i oczom nie wierze!!! Czy to znaczy, że Święty Mikołaj naprawdę nie istnieje??? A tak na poważnie, czy ja wiem czy to takie straszne, co Ta Pani powiedziała. Właściwie nie wolno kłamać dzieciom. A może by trzeba opowiadać o Św. Mikołaju z Miry i o tym, że każdy może zostać takim Św. Mikołajem. O radości dawania, dzielenia się z innymi, pomagania. Wtedy nie chodziłoby tylko o prezenty, ale o coś więcej. No i nie trzeba by było kłamać a potem żyć w strachu, kiedy kłamstwo się wyda i kto pierwszy doniesie... Żelka - kocham Cię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bramer 10.12.2010 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 ja tylko w kwestii tej Zębuszki moje dziecko dzisiaj powiedziało, że jest zołzą jedną ząb już dwa tygodnie leży na półce i za chiny nie chce się zamienić w prezent zasypało ją chyba ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.12.2010 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2010 Malka, jesteś bardzo ortodoksyjną ... niekatoliczką Oczywiście, że masz rację, żeby nie było nieporozumień. Dlatego kościół stawia na maluczkich, prostych, Oni nie mają w zwyczaju pytać. Przyjmują, co ksądz każe. Ale ta rzesza nam maleje. Coraz więcej jest ciągle prostych na tyle, że niezdolnych do refleksji i zrozumienia, lecz już nieprzyjmujących, bo wiedzą lepiej. I rodzi się nam taki potworek katolicyzmu. I nic tego nie zmieni, bo za dużo ludzi nie rozumie i nie zrozumie, że już odeszło od wiary krzycząc oficjalnie - że wierzy.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 11.12.2010 05:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2010 Żelka, no i właśnie w ten sposob powinna podejść do sprawy normalna pani pedagog, która tłumaczy dzieciom 6-letnim kto to jest czy był święty Mikołaj. A nie brutalnie zwalać je na ziemię i to w okresie przedświątecznym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 11.12.2010 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2010 Nie teoretycznie, tak winno być w praktyce, a nie wybieranie sobie co mi pasuje to praktykuję, co mi nie leży mogę pominąć, to już nie jest wiara. Kościół zmienia zdanie na wiele tematów, bo zmieniają się realia życia (transplantacje, kremacja czy wspomniane przez Ciebie wstąpienie duszy ), ale sednem wiary jest uznanie tych zmian i tych stałych jako część planu Boga.Nie polemika z ich celowością lecz przyjęcie ich bez szemrania. ale kto uznaje co jest czescia planu planu Boga?przeciez zwykli ludzie,ktorzy sa takze omylni,a niejedokrotnie bardzo grzeszni.... przeciez to jest smieszne jak jednego roku nie zachowanie postu w wigilie jest grzechem,a drugiego juz nie.... bezkrytyczne przyjmowanie wszystkich decyzji to jest raczej fanatyzm,a nie wiara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 11.12.2010 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2010 Aguś, zgadzam się całkowicie. A już w ogóle wiedząc o tym jak to jest u nas z Mikołajem (sama pewnie kiedyś tez wierzyła, że przynosi prezenty) powinna Was rodziców uprzedzić, że taka rozmowa i taki temat będzie abyście mogli przygotować dziecko. To, że tego nie zrobiła świadczy tylko o tym, że albo nie jest przygotowana do pracy z dzieciakami, albo nie ma do tego powołania. Niestety dużo ludzi nie robi swoja pracę z głową i sercem, a odwala tylko rytuały. Z prostego przykładu wiadomo, nawet taki obiad zwykły, jak sie nie chce robić, to wychodzi byle jaki. A jak chce, to palce lizać. A kucharka ta sama. Czyli ja. Najgorzej jak człowieka opanuję rutyna. Ta zabija i rozum i serce. Źle zrobiła Ta Pani odwalając taką robotę. Bo takie dziecko, to nie obiad, a słowa wypowiedziane, zwłaszcza te niewłaściwe, zostają bardzo długo w pamięci, czasami nawet w psychice dziecka, a potem także już dorosłego człowieka. Do mnie przychodzi czasami mała sąsiadka, pieciolatka. Bardzo mądre i jak na Jej wiek rozsądne dziecko. A jak czasami opowiada bajki, to nie uświadamiam ją, że to tak nie jest, bo po co. Dla mnie to wtrącanie w wychowanie dziecka przez rodziców. Pozwalam Jej mówić i już. Bo to rodzice mają decydować o swoim dziecku, a nie sąsiadka albo nawet taka Pani od religii czy od czegoś innego. No chyba, że taki rodzic uczy dziecko, że trzeba iść po ulicy i nożem atakować ludzi. No to wtedy już powinno się nie pozwolić takiemu na wychowanie dziecka, wiadomo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 11.12.2010 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2010 ... ... Z prostego przykładu wiadomo, nawet taki obiad zwykły, jak sie nie chce robić, to wychodzi byle jaki. A jak chce, to palce lizać. ... ... ... i tutaj Żelaczko trafiaś w samo sedno z pozdróweczkami z zaczynającej pachnieć Świętami kuchni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 11.12.2010 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2010 Oj,Chefie, Chefie, w Twoim gotowaniu nie ma rutyny. Absolutnie!!! Tylko żal, żal, żal, że tak daleko jesteś i w gości wpaść nie można. Trzeba kiedyś u Depsi się na wakację razem umówić!!! To Cię z Depsią wykorzystamy z raz, dwa! Do gotowania, do gotowania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 11.12.2010 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2010 (edytowane) kiedys przepytalam wszystkie znane mi osoby,ktore lataja regularnie do kosciola czy czytaly Pismo Swiete....trudno w to uwierzyc,ale kilkanascie osob i nie czytal nikt.... zastanwiajace....nawet jak chcesz wstapic do jakijs partii,musisz znac jej program,statut....katolik nie musi wiedziec nic....tacy ludzie tworza kosciol.... Zasadniczo tak jest, bo Ci co czytają i choć próbują rozumieć długo katolikami kościoła rzymskiego nie pozostają ale kto uznaje co jest czescia planu planu Boga?przeciez zwykli ludzie,ktorzy sa takze omylni,a niejedokrotnie bardzo grzeszni.... przeciez to jest smieszne jak jednego roku nie zachowanie postu w wigilie jest grzechem,a drugiego juz nie.... bezkrytyczne przyjmowanie wszystkich decyzji to jest raczej fanatyzm,a nie wiara Wg. KK, decyzje Papierza (Biskupów) nie są ludzkimi decyzjami, lecz boskimi. Kłania się katechizm KK ART 9. 114. Następcą św. Piotra jest Papież, czyli Ojciec św., a następcami innych apostołów są biskupi, żyjący w jedności z Papieżem. 115. Papież i biskupi, jako następcy apostołów, mają potrójną władzę: nauczycielską, kapłańską i pasterską 116. Papieża wraz z biskupami nazywamy Kościołem nauczającym, a innych wiernych Kościołem słuchającym. 117.Do wykonywania władzy nauczycielskiej udzielił Pan Jezus Kościołowi daru nieomylności. 118.Dar nieomylności posiada:. 1) papież, jako Głowa Kościoła katolickiego, 2) papież i biskupi działający w łączności z nim, zwłaszcza na Soborze powszechnym. 119. Papież jest nieomylny, gdy, jako Głowa Kościoła katolickiego, określa i ogłasza prawdę wiary i moralności, którą wszyscy wierni obowiązani są przyjąć do wierzenia. Więc albo przestań truć ,że ci ludzie są omylni, albo,że jesteś katoliczką EZS - ortodoksyjna , tak to widzisz ? ... a Seneka ostrzegał już dwa tysiące lat temu: "Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna" Ciutkę wcześniej Lukrecjusz już "rozgryzł" te klimaty Edytowane 11 Grudnia 2010 przez malka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.