oorbus 13.12.2010 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Polecam artykuł w "Polityce" na temat katechezy w szkole. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 13.12.2010 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1508642,1,adama-szostkiewicza-rozmowa-o-religijnosci-mlodych.read Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 13.12.2010 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Aaa, malgos2, to samo dotyczy prokuratorów :) to wieczne wybielanie kościoła odbija się nam czkawką a trzeba wyraźnie napisać - właśnie kościół kat jest, niestety, winny zniechęceniu ludzi. I obawiam się, że niewiele go to obchodzi... nie mogę edytować postu - znikła mi edycja!!! Nie wybielam nikogo, tylko obawiam sie, ze gdybym napisala to, co mysle o KK, moglabym trafic na przesluchanie za obraze uczuc religijnych, wiec sie nie wychylam. Jednak to, ze interes politycy widza w dobrych stosunkach z Kosciolem to niestety nasza wina. Bez wyborcow politycy nie istnieja, kolo sie zamyka. To bylo wyraznie widac podczas awantury o krzyz. Gdyby nie to, ze ogromna wiekszosc chciala jego usuniecia, nie usunieto by go. Odwagi wszyscy nabrali po antykrzyzowych demonstracjach. Mysle, ze spora czesc z nas dojrzala wewnetrznie do apostazji, tylko malo komu chce sie jej dokonywac, a szkoda. Moze w koncu KK przestalby szantazowac nas statystykami, gdyby sie okazalo, ilu faktycznie w Polsce jest katolikow. Ci, ktorzy jednak chca definitywnie pozostac w Kosciele, tylko nie podoba im sie zepsuta instytucja maja wielki problem, ktory ma dluga, niemal 2000-letnia historie. Pora sie do tego przyzwyczaic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 13.12.2010 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Nie wybielam nikogo, tylko obawiam sie, ze gdybym napisala to, co mysle o KK, moglabym trafic na przesluchanie za obraze uczuc religijnych, wiec sie nie wychylam. Jednak to, ze interes politycy widza w dobrych stosunkach z Kosciolem to niestety nasza wina. Bez wyborcow politycy nie istnieja, kolo sie zamyka. To bylo wyraznie widac podczas awantury o krzyz. Gdyby nie to, ze ogromna wiekszosc chciala jego usuniecia, nie usunieto by go. Odwagi wszyscy nabrali po antykrzyzowych demonstracjach. Mysle, ze spora czesc z nas dojrzala wewnetrznie do apostazji, tylko malo komu chce sie jej dokonywac, a szkoda. Moze w koncu KK przestalby szantazowac nas statystykami, gdyby sie okazalo, ilu faktycznie w Polsce jest katolikow. Ci, ktorzy jednak chca definitywnie pozostac w Kosciele, tylko nie podoba im sie zepsuta instytucja maja wielki problem, ktory ma dluga, niemal 2000-letnia historie. Pora sie do tego przyzwyczaic. Ostatnio czytałem fajny komentarz (http://www.bash.org.pl): "pomnik świebodziński jest jak polski katolicyzm - z zewnątrz beton, wewnątrz pustka" . Co do powyższych wypowiedzi - co chcecie od ludzi, którzy papieża nazywają "ojcem świętym"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 13.12.2010 23:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Ojciec swiety byl tylko jeden. Teraz jest tylko papiez. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jar.os 14.12.2010 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 przyglądałem się temu wątkowi od początku , było o św. Mikołaju teraz dyskusja zeszła na inny temat kwalifikujący się do ,,Ogólnoforumowej pyskówki ,, ale co tam ,wtrącę i ja swoje trzy grosze , pamiętam ze szkoły jak katechetka [ fanatyczka ] tłumaczyła autorytatywnie o katolicyzmie , ja mając 15 lat i niewyparzony język zacząłem dyskutować , ona twierdziła że katolicyzm to największa religia na świecie , wyśmiałem ją przy całej klasie podając statystyki odnośnie ilu jest na świecie muzułmanów , buddystów , hinduistów -pamiętam jak dziś wściekłość w jej głosie gdy kazała mi wypie,,,,,,ać z klasy i że nie dostanę za karę bierzmowania , a ja wychodząc z klasy powiedziałem że mam ją w dupie i jej bierzmowanie ,więcej na religji się nie pokazałem i oczywiście bierzmowania nie dostałem , zresztą niebawem życie zweryfikowało moje podejście do istnienia Boga a w zasadzie na własnej skórze przekonałem się że Boga nie ma i od ponad 20stu lat tłumaczę ludziom że jeżeli Bóg jeżeli jest to mnie stworzył na zagorzałego ateistę , a odnośnie ludzi wierzących , nie mam nic przeciwko , człowiek jeżeli w coś wierzy jest wewnętrznie bogatszy ,tylko czemu nie mogę pogodzić ze soba pewnych rzeczy - mam sąsiadkę która chodzi co niedziela do kościoła i w tygodniu też jej się zdarza , a takiej wrednej qrwy , zakłamanej i złej do szpiku kości świat nie widział - sa tacy ludzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 14.12.2010 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 Bo ludzie, to .., ludzie. Etikiety sie nie liczą. Każdy każdemu i każdy sam sobie może przykleić każdą. Ale i tak liczy sie tylko to jakim kto jest czlowiekiem. Reszta to propaganda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.12.2010 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 Ludzie powinni być po prostu dobrzy. Pojęcia "moralności", "etyki" czy "dobroci" są dla mnie niezwiązane z żadną religią, choć wielu twierdzi, że przynależą tylko do jedynie słusznej w ich mniemaniu.Religijność to coś, co się ma w głowie (jak ktoś woli "w sercu") i nie powinno się jej mierzyć wielkością krzyża na szyi czy na ścianie w domu, ilością godzin spędzonych w kościele czy wielkością datków. A od tematu rzeczywiście odeszliśmy. Ciekawe, że w tak przewidywalnym kierunku... Najwyraźniej KK w Polsce wywołuje tak silne emocje, że z każdego tematu można zejść na dyskusję o nim. Szczerze mówić moim zdaniem źle mu to wróży... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 14.12.2010 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 Zapraszam wszystkich do Aukcji na rzecz dzieci z Ogniska Marymont http://forum.muratordom.pl/showthread.php?170302-Aukcja-%C5%9Bwi%C4%85tecznych-ozd%C3%B3b-i-kart-zbieramy-na-ferie-dla-dzieci-z-trudno%C5%9Bciami!&p=4454847#post4454847 pamiętajmy ,że dobre uczynki wpisane są w tradycję Bożego Narodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 14.12.2010 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 Liwko, nie ten artykuł, ale też fajny. ( czytałem w konwencjonalnej formie "polityki" - papierowej ) Pamiętam jak chodziłem jako kilkulatek na religie do kościoła. Mieliśmy dobre 3km - jako 2 klasiści już chodziliśmy sami popołudniami. Wyobrażacie sobie teraz puścić same dzieciaki 8 letnie 3 km w mieście po południu na religie. Wtedy nikt z tego afery nie robił. A wracało sie późno - o 17, 18 godzinie. W zimę to wiadomo- ciemno już było. Zobaczcie jak te czasy się pozmieniały. Druga sprawa, że przez te bez mała 30 lat pobudowali świątyń na każdym osiedlu, a nawet rogu Acha i wspominam jak pan katecheta- organista rzucał w nas pękiem kluczy za gadanie na religii.Takie miał metody wychowawcze. jar.os - Moje życie sprawiło że doszedłem do tych samych wniosków co Ty. Nasza wiara jest zależna własciwie głównie od środowiska w jakim się urodziliśmy i żyjemy. 2000 km na południe i chodzilibyśmy z zawieszonymi granatami u pasa i walczylibyśmy z "niewiernymi" chrześcijanami......ale to nie na ten wewontek Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 14.12.2010 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 Też pamiętam jak w dzieciństwie chodziliśmy 2km na religię do salki koło kościoła. W salce przy kościele miało to swój urok. I do dziś pamiętam jak w wieku 8 - 10lat (bo potem zmienił się ksiądz) nieraz od księdza baty dostałem i wiecie co? Dobrze to wspominam. Zasłużyłem to dostałem. Ale na religie chodziłem tam gdzie jej miejsce - do salki przy kościele, czasem do kościoła. Teraz religia utraciła swą rangę. Została sprowadzona do poziomu zwykłego przedmiotu w szkole. I tak jest traktowana. A nawet gorzej. Przecież religii w szkołach przeciwni są nawet niektórzy księża! Kiedyś (30 lat temu) była traktowana zupełnie inaczej (szczególnie na wsi). Teraz w imie mamony odarta z tajemnicy została wystawiona na ogólne pośmiewisko i drwiny, bo kler rzucił sie na kasę. Do tego dochodzą nawiedzone katechetki. A będzie jeszcze gorzej bo jak tu w szkole tłumaczyć podstawy wiary, jak przed przerwą na biologii pani opowiadała co innego i nawet zdjęcia pokazywała. Religię powinno się jak najszybciej wyprowadzić ze szkoły, ale to nie nastąpi, bo kasa przepadnie. I między innymi tym to sposobem Kościół w Polsce stacza się po równi pochyłej. A przecież dodać do tego trzeba liczne skandale no i oczywiście Komisja Majątkowa. Może nie stacza się tak szybko jak w Niemczech, ale jednak. I widać to na każdym kroku. Nawet u nas na forumie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Liwko 14.12.2010 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 Pamiętam jak na zakończenie 8 klasy ksiądz powiedział nam że zamiast kwiatków mamy mu przynieść po 200 starych zł w kopercie. Taka świnia był. To my od starych po dwie stówy i taxą nad jezioro i na lody. Daliśmy mu po jakieś 50zł. Wkładał te koperty do szuflady a jeden koleś z innej klasy stał po jego drugiej stronie i mu te koperty wyciągał Ogólnie dość walnięty był ten ksiądz także nikomu jakoś żal go nie było. Za to w średniej miałem zarąbistego księdza który u ruskich za poglądy w mamrze jakiś czas przesiedział. Opowiadał nam historię prawdziwą a nie z podręczników szkolnych. Byliśmy w szoku co mówi. Po paru latach wyszło na jaw że to on miał rację. Za to go szanowaliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 14.12.2010 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 A ja w technikum miałem takiego porypanego księdza. Nie potrafił z nami rozmawiać, nie odpowiadał na zadawane przez nas pytania, potrafił tylko całymi godzinami prowadzić monolog, a czasami przepytywać z pacierza na ocenę i robić kartkówki. Jak ktoś się postawił, coś dopowiedział, to lądował za drzwiami. Ale to była pierwsza klasa szkoły średniej, w drugiej klasie, to my mu dokuczaliśmy, aż w końcu odszedł od nauczania religii i podobno wylądował w jakiejś dziurze na Ukrainie. I wcale mi go nie żal. Dodam, że z religii miałem ocenę mierną (2), bo chodziłem tylko dlatego, żeby mamie nie robić przykrości. Potem był inny bardziej życiowy ksiądz, potrafił pogadać, a i czasami wyjść i znami w piłę pograć. Powyżej ktoś tam wspomniał, że religia powinna opuścić mury szkoły i się z tym zgadzam w 100%. Poza tym religii powinni uczyć księdza lub cywile, którzy mają dodatkowo ukończoną pedagogikę, potrafią zgrać zagadnienia z religii z innymi, nazwijmy to świeckimi. Potrafią odpowiedzieć, szczególnie w szkole gimnazjalnej czy średniej, na pytania dotyczące aborcji, seksu itp. ale nie narzucając z góry jednego słusznego punktu widzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 14.12.2010 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 No ale ja chciałem pokazać, że "walnięte baby od religii" ( oraz inne oryginały ) istniały już za czasów religii salkowo-kościelnej.W tej materii nic się nie zmieniło. Oszołomy były, są i obawiam się że będą. Zreszta nie tylko nauczyciele religii.. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 14.12.2010 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 W przypadku agnieszkakusi pozycja rodziców jest trudna. Niestety treści, które przekazała katechetka są zgodne ze stanowiskiem KRK, więc trudno wystosować na to skargę. Skarga może dotyczyć sposobu przekazywania tych treści, ewentualnego niedostosowania przekazu do wieku słuchaczy, czyli kompetencji pedagogicznych tej pani. Skoro sytuacja powtarza się w kolejnych rocznikach, może warto dla potomności obadać, jak dokładnie ta wiedza jest przekazywana dzieciom i doprowadzić albo do zmiany formy realizacji tej lekcji, albo chociaż do informowania rodziców na przykład na wcześniejszym zebraniu, że poruszone będzie takie zagadnienie, żeby rodzice przygotowali grunt. Wszelkie skargi na działalność nauczyciela-katechety można przekazać dyrekcji szkoły, ale ma to słaby efekt - dyrektor może rozmawiać z katechetą, jak z drugim człowiekiem, przekazać mu pewne informacje, zasugerować, poprosić. Katecheci podlegają biskupowi, a konkretnie mają swojego zwierzchnika przez biskupa wyznaczonego. Jeżeli na religii dzieje się coś nie tak, to dyrekcja szkoły podobnie jak rodzice właśnie z kurią musi się skontaktować i stamtąd dopiero rusza rozpatrywanie sprawy lub ewentualna wizytacja. Jeżeli rodzice zamierzają działać, to wskazane jednak jest rozmowę z dyrekcją przeprowadzić, żeby nie było tak, że kuria zadzwoni, przyśle pismo lub wizytatora, a szkoła nie będzie miała żadnych informacji, że źle się dzieje. Przez te kombinacje zwierzchniczo-pracodawcze, choć nie tyko, również jestem przeciwniczką religii w szkołach. O kompetencjach pedagogicznych katechetów decyduje kuria. Religia to w szkole taki przedmiot-nie przedmiot. Ciągłe problemy z dyscypliną, dyskusyjne kwestie oceniania (bo przecież z religii wszyscy oczekują piątek i szóstek). Niska dostępność zamiennika w postaci etyki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 14.12.2010 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1511490,1,stanowczy-list-ojca-wisniewskiego.read Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 14.12.2010 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 bowes - ludzie w Polsce boją się podskakiwać Kościołowi. Jeżeli czasami się "coś" wydarzy, to Kościół zazwyczaj zamiaiata wszystko pod dywan. Zobacz co się dzieje z na przykład z księżmi - pedofilami, biskup rzadko reaguje, a jak już, to najwyżej przenosi takiego do innej parafi, zamiast że tak się wyrażę w....pieprzyć na bruk, więc myślisz że zajmą się taką "błahą" sprawą naszej koleżanki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.12.2010 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 (...) dyskusyjne kwestie oceniania (bo przecież z religii wszyscy oczekują piątek i szóstek). Właśnie moje średnie dziecię (to, którego katechetka nie odpowiada mi na "szczęść Boże" udając, że nie słyszy) wróciło z jedynką z religii (trzecia klasa). Opuściła półtorej tygodnia nauki w tym trzy katechezy. Wczoraj wróciła do szkoły, nie zdążyła jeszcze nadrobić zaległości z polskiego czy matmy, a siostra ją dzisiaj gruntownie przepytała z czterech ostatnich lekcji (na jednej z nich była). Pałę dostała, bo nie wiedziała między innymi tego, w którą z kolei niedzielę roku liturgicznego przypada jakieś święto. Ja też nie wiedziałam tego. Nigdy w życiu nie wiedziałam. Mój małż (w odróżnieniu ode mnie chodził na religię aż do matury) też nie wiedział. Nie pomogło tłumaczenie, że jej na tych lekcjach nie było. Jeżeli w czwartej klasie będzie ich uczyła ta sama siostra i ocena z religii zacznie Młodej obniżać średnią, to pozwolę jej zrezygnować. Bo na pewno jej wiara raczej ucierpi na kontaktach z tak wspaniałym pedagogiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 14.12.2010 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 Agduś coś mi przypomniałaś...przed komunią musieliśmy chodzić na rekolekcje, na których przy wejściu dawano nam kawałki obrazków, które potem jak puzzle wklejaliśmy do zeszytu. Warunkiem zaliczenia czegoś tam (już nie pamiętam czego) było to, żeby mieć cały obrazek. Na jednej z mszy ksiądz użył kadzidła, po którym zrobiło mi się strasznie niedobrze i chciałam wyjśc na chwilę na powietrze i wrócić. Przy wejściu stał inny ksiądz, który powiedział mi, że nigdzie nie wyjdę, bo trwa msza. Powiedziałam mu, że zbiera mi się na wymioty. Usłyszałam, że mam oddać obrazek (!!!) i mogę wracać do domu. To był mój pierwszy raz kiedy zaczęłam mieć wątpliwości co do księży... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jar.os 15.12.2010 06:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2010 wiara jest w sercu -jak ktoś wyżej napisał , widzę jak znajomym [ wierzącym ] nieraz serce krwawi gdy patrzą na to co robi Czarna Mafia nie umiejąc oddzielić swojej wiary od instytucji kościoła , mnie życie nauczyło [ miałem 13 - 14 lat ] że jak mam w coś wierzyć to wierzyć w siebie , bo w razie czego św. Boże nie pomoże a czarni to już napewno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.