Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

co zrobić z walniętą babą od religi?


Recommended Posts

.................... mnie życie nauczyło [ miałem 13 - 14 lat ] że jak mam w coś wierzyć to wierzyć w siebie , bo w razie czego św. Boże nie pomoże a czarni to już napewno

 

W zupełności się zgadzam z twoim stwierdzeniem, mimo iż jestem wierzący ( nie praktykujący), człowiek prawie zawsze musi liczyć tylko na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 185
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Niestety też mam przeczucie, że albo sprawa zostałaby zamieciona pod dywan, albo wręcz rodzice zrugani, że ponad prawdy głoszone przez tak dobrą, cenioną, zasłużoną (niepotrzebne skreślić) katechetkę stawiają jakieś popkulturowe bajdy. Poza tym trwałoby to w nieskończoność, bo przecież pośpiech nie jest ani potrzebny ani wskazany.

 

Wielu nauczycieli ma jakieś swoje dziwactwa, po latach wspominane nawet z rozrzewnieniem, ale jeżeli popełnią jakiś błąd, zachowają się niepedagogicznie, to od razu po sygnale od uczniów czy rodziców dyrekcja może ich "naprostować", a jeżeli nie wyciągną wniosków z takiej sytuacji i okazują się zatwardziali w swojej metodyce czy zachowaniach, to po prostu pożegnać. Nauczycieli, bo już katechetów nie za bardzo (pomijając sytuację wywiezienia z lekcji w kaftanie, ale to dotyczy wszystkich pracowników szkoły). W efekcie w szkołach jest znacznie więcej katechetów, którzy nie sprawdzają się w pracy z dziećmi niż pań nauczania początkowego, matematyków, polonistów itd., a prowadzi to po prostu do rezygnacji uczniów najpierw z religii a później często z formalnej przynależności do kościoła. Wychodzi, że w kurii sami na siebie kręcą bat, szkoda tylko, że niepotrzebnie angażują w to szkołę.

 

Religia nijak nie pasuje mi do sytemu pracy w szkole, która ma przekazywać konkretną wiedzę i przede wszystkim umiejętności. Religia to głównie wiara w dogmaty i odtwarzanie z pamięci formułek katechizmu. Poznawanie treści Biblii i faktów historycznych równie dobrze nadaje się na polski i historię. Kwestie etyki, empatii, rozwoju osobowości można omawiać na godzinie wychowawczej (i takie treści zawierają programy tych lekcji) i wplatać w dyskusje na polskim, historii czy biologii, temu ma również służyć wychowanie do życia w rodzinie. Religia to taki przedmiot - potworek, gdzie nie wiadomo, co ważniejsze, czy to że dziecko wierzy we wniebowzięcie, czy prawidłowo wymienia fakty z życia św. Szczepana, czy prowadzi zeszyt, czy co niedziela jest obecne, czy należy do jakiejś scholi, czy wystąpiło w jasełkach. Cuda - wianki po prostu. A to, że jedynki z religii lecą, czasem nawet masowo (cała klasa dostała), wiem bardzo dobrze. No ale skoro należało zrobić zadanie domowe, a nikt nie zrobił, to wedle reguł szkolnych należało się. Ogólnie oceny cząstkowe z religii w klasie a nawet w szkole to często odwrotność krzywej Gaussa, co pokazuje jak sensowne są te stopnie i jak religia doskonale wpasowuje się w system oceniania. :D

Edytowane przez bowess
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół wspaniale wychowuje swoich przyszłych klientów, choć faktycznie idzie mu już coraz gorzej.

Dobrze wychowany klient to taki który mając kilkaset zł renty czy emerytury od ust sobie odejmie strawę i leki ale zasili tacę lub toruńskie radio. Jak to mówią; klient nasz pan.

Klientów wychowuje się już na etapie gdy jeszcze nawet nie są tego świadomi (chrzest) a rozstaje się z nimi na końcu drogi (pogrzeb), choć nie do końca. Coroczne msze za zmarłych przesuwają w czasie ostateczne pożegnanie się z klientem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, w godzinach zajęć szkolnych po prostu będzie frekwencja na rzeczonych rekolekcjach - uczniowie pójdą masowo, a nauczyciele "eskortujący" pewnie przy okazji zdyscyplinują trudniejszych słuchaczy, bo w końcu są tam w celach opiekuńczo-wychowawczych. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bowess ma rację,mnie osobiście nie podoba się,że rekolekcje są w czasie lekcji i to,że religia jest w szkole i uczą jej nawiedzone katechetki,za moich lat szkolnych religia była w salce katechetycznej,nauczali księża i tak powinno pozostać,wydaje mi się,że tak byłoby nawet lepiej dla kościoła,a tak wogóle to księża(kościół) powinni więcej edukować naród,bo ostatnie wydarzenia ,,obrońców krzyża" pokazały,że ludzie tak naprawdę to nie wiedzą w co wierzą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...),za moich lat szkolnych religia była w salce katechetycznej,nauczali księża i tak powinno pozostać,wydaje mi się,że tak byłoby nawet lepiej dla kościoła,(...)

 

Na pewno nie lepiej. Oto przykład,jak to się zwykło mawiać fakt autentyczny Grupa dzieciaków podążała z nauczycielem w stronę kościoła. Jako, że wypatrzyłęm wśród nich dzieciaka moich znajomych, zagadnąłem czy idą na mszę, czy może na lekcje religii? Okazało się, że religię to oni mają w szkole, ale na lekcje angielskiego chodzą do salki katechetycznej, którą szkoła wynajmuje od księży (sic!). Miało to mijsce dwa lata temu, ale obawiam się, że tak może być nadal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ niejednokrotnie KK orzeka i wtrąca się w życie wszystkich obywateli tego kraju

Też nad tym ubolewam, ale:

1. Ciągle ogromna większość polaków deklaruje przynależność do KK

2. Analogia byłaby równoważna, gdyby komentarze dotyczyły kościelnej hierarchii KK a nie motywów jakimi kierują się ludzie należący do KK

 

Aaa, malgos2, to samo dotyczy prokuratorów :) :)

Aaaa tu się nie zgodzę. Prokurator to nie polityk. Nie ma dbać o swoje interesy tylko pilnować prawa. I nie ważne, czy łamiący je nosi czarną kieckę czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś tu gdzieś pisał o mówieniu dzieciom o smażeniu się w piekle..widziałam się dziś z koleżanką, której córka w tej chwili jest w drugiej klasie (ta od kartek za 2 zł). Jak byla w zerówce nasza wspaniała, miła katechetka powiedziała dzieciom, że muszą być grzeczne, bo inaczej będą się smażyć w piekle na rożnie jak świniaki...nie mam po prostu słów...kilka matek z tej drugiej klasy powiedziało, że po komunii wypisuje dziecko z tego przedmiotu. Moja córka wróciła dziś ze szkoły i powiedziała, że pani mówiła im o tym, że w czasie kolacji wigilijnej nie można jeść mięsa tylko same ryby, bo to jest ciężki śmiertelny grzech...zaczynają mi ręce opadać. Powiedziałam córce, że jak następnym razem usłyszy od niej takie coś to ma jej powiedzieć, że mama kazała jej się dokształcić, bo w tej chwili mięso na kolacji wigilijnej jest dozwolone. Ja jestem cierpliwa...ale do czasu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomijając fakt czy kobiecina miała racje czy nie, zastanawia mnie dlaczego nagle mięso nie jest bleee na wigilijnym stole...

 

tak sobie myślę, ze zmienił się status mięsa. kiedyś to był rarytas. rzadkie dobro. takiego się nie stawia w post (no bo ludzie mają się wyrzekać a nie cieszyć). A teraz... właściwie mięso jest tak niedobre, że jedzenie go jest umartwieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że dyrektor szkoły ma zerowy wpływ na to, kim jest katecheta uczący u niego. Nawet w szkole społecznej... To jest totalna paranoja.

U nas przez pewien czas był fantastyczny ksiądz, stety dla niego i niestety dla dzieci pojechał na studia - i od tego momentu nikt go nie potrafi zastąpić...

 

A propos Mikołaja - u nas w kościele jak najbardziej "przyjechał" i rozdawał dzieciom prezenty, i to pod hasłem "święty Mikołaj", nie pomocnik czy cóś. Ciekawe, co by pani katechetka powiedziała na taką profanację?

 

Ja osobiście mało czego się boję, ale fanatyków - tak. Wszelkiej maści. Większość się da olać, ale to właśnie tacy ludzie są sprawcami większości zła na świecie. Nawet jak chcą jakieś raje budować, a zwłaszcza wtedy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę, ze zmienił się status mięsa. kiedyś to był rarytas. rzadkie dobro. takiego się nie stawia w post (no bo ludzie mają się wyrzekać a nie cieszyć). A teraz... właściwie mięso jest tak niedobre, że jedzenie go jest umartwieniem.

... teraz w Wigilię nie wolno jeść dziczyzny :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomijając fakt czy kobiecina miała racje czy nie, zastanawia mnie dlaczego nagle mięso nie jest bleee na wigilijnym stole...

 

Podobno nigdy nie było bee tylko była błędna interpretacja :) narzucająca post :) Nie chodzi o to, że nagle w post można jeść mięso tylko o to, że post w wigilię nie powinien był obowiązywać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno nigdy nie było bee tylko była błędna interpretacja :) narzucająca post :) Nie chodzi o to, że nagle w post można jeść mięso tylko o to, że post w wigilię nie powinien był obowiązywać :)

... być może powodem było: "w Wigilię zwierzęta przemawiają ludzkim głosem" :) ... a teraz jakby przestano w to wierzyć :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno nigdy nie było bee tylko była błędna interpretacja :) narzucająca post :) Nie chodzi o to, że nagle w post można jeść mięso tylko o to, że post w wigilię nie powinien był obowiązywać :)

 

Ale z postem tak lepiej jakoś...

Stół wigilijny bardziej apetycznie wyglada i wieczerza jakoś lepiej smakuje. A tak bez postu to... nijak, no nie? Bez postu, to już nie to samo.

 

A co do mięsa EZS to samą prawdę napisałaś!!!!

Edytowane przez marekcmarecki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno nigdy nie było bee tylko była błędna interpretacja :) narzucająca post :) Nie chodzi o to, że nagle w post można jeść mięso tylko o to, że post w wigilię nie powinien był obowiązywać :)

 

Haha ciekawe ile jeszcze w KK jest " błędnych interpretacji ".

Ostatnio słyszałem, że jednak używanie prezerwatyw w "pewnych okolicznościach" tez nie jest złe ( wg papieża ).

KK się jednak zmienia. Wszystko jest kwestią umowy.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę, ze zmienił się status mięsa. kiedyś to był rarytas. rzadkie dobro. takiego się nie stawia w post (no bo ludzie mają się wyrzekać a nie cieszyć). A teraz... właściwie mięso jest tak niedobre, że jedzenie go jest umartwieniem.

Bomba, po prostu! Jak ja się uśmiałam. Ty wiesz, że możesz mieć rację?

Ja nie mogę, super to...Napadu kaszlu od śmiechu dostałam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...