agnieszkakusi 11.07.2008 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Myślę, że najsensowniejszym rozwiązaniem będzie wciągnięcie w porządki rodziny. Niech każdy odpowiada za swoją działkę. Inaczej po prostu nie da się tego zrobić. Zawsze będzie to sprzątanie kosztem czegoś innego. Gdzie jest napisane, że tylko kobiety mają sprzątać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edybre 11.07.2008 12:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Tych, których mogłam to oczywiście wciągnęłam - córka sprząta swój pokój, synek ma 2,5 roku więc tylko sprząta swoje zabawki. Mąż bardzo pomagał mi w mieszkaniu ale teraz ma masę pracy w ogrodzie - bo ja sadzę i pielęgnuję rośliny a on kopie, buduje, maluje itp. poza tym ciągle jest coś do skończenia w domu: a to listwy a to jakieś półki itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 11.07.2008 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 U mnie domek malutki, 45 metrów, ale się podzielę doświadczeniami sprzątaniowymi U mnie największym problemem jest sierść i brudna podłoga (głównie psu kapie z ryjka jak się napije). Przełomem w sprzątaniu był u mnie zakup nowego odkurzacza. Miałam Wodnika Trio, niby super, ale grzmot wielki i z filtrem wodnym, więc za każdym razem wlać wode, wylac, wypłukac itp. - zajmowało to czas (jest opcja, że mozna zamocowac worek, ale malutki, tak na poł sprzątania). Poza tym to grzmot niewygodny. Kupiłam mały, lekki odkurzaczyk (moc większa od Wodnika, a mozna go nosic na pasku na ramieniu) i oblatuję wszystkie podłogi szybciutko. No niebo a ziemia, wygodny odkurzacz to podstawa. Tak więc odkurzam i myję podłogę, jak juz zaczynam widziec sierśc na podłodze. Nie mam jakichś regularnych terminów sprzatania, ale tak ze 2 razy w tygodniu. No jak zachlapane to oczywiście na bieżąco zmywam. Druga sprawa to łazienka, ale tutaj takie "małe sprzątanie" to często robię nawet przed wieczornym prysznicem - zajmuje to 10-15 minut. Nawet mi sie lepiej prysznic bierze w czystej łazience Staram się minimalizować niektóre czynności, np. kibelka nie szoruję, tylko wlewam ACE, po 15 minutach kamień rozpuszczony, wystarczy "oblecieć" szczotką. Często uzywam jednorazowych chusteczek do sprzatania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ula1719501037 11.07.2008 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 ...PO PRZEPROWADZCE miałam doła przez wieczne sprzątanie ...teraz po 10 m-cach jestem lepiej zorganizowana, wszystko mam na swoim miejscu i nienawidzę rzeczy zbędnych, zalegajacych na półkach, blatach itd!!!! Tylko to co potrzebne i praktyczne...nie piękne i na pokaz.... np. mam jeden długi, drewniany kij a 3 końcówki mop....różnej grubości paski i w innych kolorach: jeden do mycia terakoty, drugi paneli, trzeci tarasów, ale JEDEN KIJ.... i zmieniam i myslę, że faktycznie nowy, lekki odkurzacz ułatwi i uprzyjemni mi sprzątanie ...muszę zaplanować ten zakup... czy ktoś takie cudo posiada? jaką firmę poleci? GRUNT TO DOBRY SPRZĘT DO SPRZĄTANIA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 11.07.2008 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi ale chyba nie do końca mnie zrozumieliście. Każdy robi jak uważa. Ja napisałam wyraźnie, że chciałabym mieć więcej czasu na inne sprawy ale w domu chcę mieć porządek i. Te inne wypowiedzi miały na celu uświadomienie, że porządek to rzecz względna. Wszystko zależy od nastawienia się. Czasem wystarczy zamiast nad domem to popracować nad ... sobą i już problem z głowy. Czego ci bardzo życzę, bo tak naprawdę sprzątanie może nie mieć końca. W dawnych czasach była taka instytucja pokojówki, która tylko chodziła i sprzątała. Więc albo przejdziesz na etat (no jeszcze połączony z kucharką) albo będziesz miała jakiś bałagan. A jaki? To tylko zależy ile się dostrzega. A propos też miałam nadzieje, że jak kupię nowy odkurzacz, to mi rozwiąże problemy. Nic z tego. Sprzątałam, spzrątałam, aż stwierdziłam, że albo się uodpornię, albo spędzę życie przy mopie i ścierce. Uodporniłam się. I już mi z tym dobrze, choć nie bylo łatwo. Mąż też się musiał przestawić albo... sprzątać samemu. On przestawił się jeszcze szybciej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 11.07.2008 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 W mieszkaniu 66 m2 wystarczało mi ok 5-6 godzin w tygodniu, jako takie zasadnicze sprzątanie, na względne utrzymanie porządku. Teraz mam ok 140 m i 8 godzin w sobotę to za mało. Te 8 godzin nie wystarcza na sobotnie sprzątanie z odkurzaniem, zmywaniem podłóg i wyszorowaniem 2 łazienek, nie mówię tutaj o oknach. Do tego pranie etc, ale pewnie o tym nie mówimy.W domu dochodzi dużo rzeczy do posprzątania wokół domu - taras, ogród. Taras ma 45 m2, więc to też sporo do zmywania i posprzątania. Sąsiadki mają panią na 8 godzin raz w tygodniu.Pani ma naprawdę niezłe sumaryczne dochody ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 11.07.2008 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Ja mop wywaliłam, bo trzeba szmatę czyścić po sprzątaniu. Zamieniłam na maszynę do mycia parą. Nie trzeba kupować płynów i prać mopa (najbardziej obrzydliwe zajęcie w sprzątaniu, wolę już myć toaletę). Pięknie czyści fugi i płytki gresowe. Sprzątanie jest dla mnie źródłem frustracji. Rzadko kiedy mam czas żeby perfekcyjnie posprzątać, mam zbyt dużo innych obowiązków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 11.07.2008 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Ja mop wywaliłam, bo trzeba szmatę czyścić po sprzątaniu. Zamieniłam na maszynę do mycia parą. Nie trzeba kupować płynów i prać mopa (najbardziej obrzydliwe zajęcie w sprzątaniu, wolę już myć toaletę). Pięknie czyści fugi i płytki gresowe. BK - zastanawiałam się nad kupnem takiej maszynki. A te nakładki myjące nie brudzą się? Wydaje mi się, że one też zbierają brud. Czy naprawdę ta maszyna jest tak dobra jak pokazuje reklama? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edybre 11.07.2008 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Też przyłączam się do pytania o to urządzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 11.07.2008 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 W mieszkaniu 66 m2 wystarczało mi ok 5-6 godzin w tygodniu, jako takie zasadnicze sprzątanie, na względne utrzymanie porządku. Teraz mam ok 140 m i 8 godzin w sobotę to za mało. Te 8 godzin nie wystarcza na sobotnie sprzątanie z odkurzaniem, zmywaniem podłóg i wyszorowaniem 2 łazienek, nie mówię tutaj o oknach... Normlanie chylę czoła, czapki z głów Na odkurzenie, pościeranie kurzy, umycie podłóg i jakieś tam ogarnięcie ewentualnych rozrzuconych rzeczy wystarcza mi godzina Mieszkanie ma 50m. Łazienka jakieś max 30 minut. Takie sprzatanie urządzam 2 razy w tygodniu, jak się szykuje jakaś większa impra sprzatam jeszcze przed nią. W sobotę od dawna nie sprzątam, to jest sado-maso jak dla mnie A to ze względu na pracę mojego małża. Rzadko kiedy mamy szansę rano posiedzieć i wypić kawkę, nie będę więc urządzać sprzatania w sobotę Sterylnie u nas nie jest ale syfiato też nie. Nie zauważyłam, żeby goście nie chcieli się nic napić, czy coś zjeść, a siadając na fotel patrzyli co na nim jest. :wink Dom będzie 3 razy większy, mam zamiar raz na jakiś czas wspomóc się jakąś panią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 11.07.2008 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 Ja tych 8 godzin nie mam albo mam rzadko, więc nie jest sterylnie . Mam dzieci które brudzą (synek nieraz potwornie). Nie mam dywanów (żadnego, poza dywanikiem z trasami do samochodów w pokoju syna, 60 na 100 cm) ani firan czy zasłon więc kurz nie ma gdzie osiadać, stąd też wszystko od razu widać. Niestety moja rodzina nieraz zostawia różne rzeczy nie odkładając na miejsce Odkurzenie całego domu to co najmniej 1 godzina, ale zajmuje więcej bo po drodze robi się różne rzeczy. Ścieranie, nieraz zmywanie czy pastowanie paneli. Czyszczenie kabin prysznicowych i kibelków, mebli łazienkowych (są z płyty "drewnopodobnej", ciemnej, więc widać). Na razie nie mam wanny, nie wiem czy chcę. Wszystko razem sprawia że schodzi cały dzień. Moją zmorą jest pranie - zbieranie, pranie, wieszanie, ściąganie prania, potem prasowanie. Nieraz się z tym nie wyrabiam. Zmorą jest sprzątanie kuchni, na szczęście dzieci już to potrafią Synek lubi ścierać blaty, a córka potrafi załadować zmywarkę CO do maszyny, to sprawdza się świetnie, ale trzeba kupować wodę destylowaną. Nie wiem o co chodzi z nakładką myjącą, ja mam maszynę z tesco czy reala za ok 250 zł (promo było), są dwie ściereczki do wyprania. Sprawdza się świetnie, płytki gresowe w które wchodzi brud, oraz fugi doczyściłam bez rozlewania chloru (tak poprzednio czyściłam podłogi). Nie ma smug po płynach, podłoga czysta i pachnąca. Niestety wybrałam takie płytki że brud wchodzi, ale można doczyścić. Maszynę naprawdę polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mantra 12.07.2008 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Ja mam 240m do wysprzątania, ale jakoś nie zabiera mi to więcej czasu niż kiedy mieszkaliśmy w mieszkaniu ( a może to ja sie lepiej organizuję). Większe sprzątanie jest standardowo w sobotę i zabiera mi jakieś dwie godziny, dodatkowo na bieżąco w tygodniu, ale bez przesady. Na pewno w domu sterylnie nie jest, ale jest czysto. Największą moją wadą jest podobnie jak u poprzedników zaleganie z prasowaniem, ale na szczęście mam pokój gospodarczy w którym prasuję tyle ile muszę a reszta czeka na lepsze czasy. Pokój jest zamknięty, tak że rzeczy do prasowania nie zakłócają dobrego samopoczucia P.S. Jak Wy to robicie że nie prasujecie? Moje rzeczy po wyjęciu z pralki są tak wygniecione, że nie wyobrażam sobie bez prasowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edybre 12.07.2008 07:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 240 m w 2 godziny? Jak ty to robisz????? Ja mam 140 (właściwie 155 ale na razie łazienka duża niewykończona) i na generalne porządki to 4-5 godzin. Same podłogi z odkurzaniem i myciem to ok. 2 godziny, do tego łazienka, drzwi, szafki, układanie itp. Nie mówię o myciu okien. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 12.07.2008 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 P.S. Jak Wy to robicie że nie prasujecie? Moje rzeczy po wyjęciu z pralki są tak wygniecione, że nie wyobrażam sobie bez prasowania Tak dobrze nie ma, prasuję Ale nie zaliczam tego do sprzątania Jak sie uzbiera sporo rzeczy, wtdey rozkładam ten cały kram i jadę z tym koksem Ubrania z 3 pralek prania prasuję jakieś 1-1,5 godziny Tu pomaga mi super żelazko i jeszcze lepsza deska. naprawdę polecam!! Nie żałujcie na żelazko i porządną deskę. Natomiast wyleczyłam się z prasowania pościeli ( nie mówię tu o pościeli z kory) Po jednym spaniu wyglądają jakby nie były prasowane, więc sobie daruję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 12.07.2008 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Włączę stoper przy sprzątaniu nie chce mi się wierzyć w sprzątanie 240 m w 2 godziny, sorry. Widziałam u sąsiadek sprzątanie wykonywane przez panie które im pomagają, i pani pracuje non stop przez 5-8 godzin w domach 90 - 150 m2). Nie wierzę w wysprzątanie w 2 godziny. Samo porządne sprzątanie kuchni trwa godzinę. Druga rzecz, to fakt że nie mogę się zabrać za sprzątanie i po prostu zrobić od początku do końca. Jednocześnie zawsze jest jakieś gotowanie, dzieci (ja chcę płatki, a ja kupę, a Michał się przewrócił, a czy pojedziesz z nami najeżyny albo na plac zabaw, a on mnie przezywa, a włączysz nam Szreka, rozlało się mleko etc.) Trzecia rzecz jest taka że np sprzątanie parkietu to po prostu odkurzanie, ew. wymycie pastą czy lekkie przetarcie płynem. U mnie jest 80 metrów mycia gresu. Mam dzieci z alergiami, niestety, nie mogę mieć dywanów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JANINKI-AMORKI82 12.07.2008 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 240 m w 2 godziny? Jak ty to robisz????? Ja mam 140 (właściwie 155 ale na razie łazienka duża niewykończona) i na generalne porządki to 4-5 godzin. Same podłogi z odkurzaniem i myciem to ok. 2 godziny, do tego łazienka, drzwi, szafki, układanie itp. Nie mówię o myciu okien. ja mam teraz jakieś 30m2 i sprzątanie zajmuje mi około 3 godzin, nie jestem pedantyczna w tym co robię, nie ma tez jakiegoś super syfu do sprzątania, ale sama łazienka zajmuje mi ok. godzinę (mycie kafelków od góry do dołu, mycie kabiny i cała reszta). Jak robię generalne porządki z myciem okien (całe 4 sztuki - ale za to duże) to 6-8 godzin zlatuje...chyba że połówek pomoże, no to wiadomo - szybciej . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mantra 12.07.2008 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 Dwie godziny w sobotę, jest na to sposób. Podzielić obowiązki na wszystkich członków rodziny: mąż sprząta łazienkę i ubikację, dzieci sprzątają swoje pokoje (ja tylko nadzoruję wykonanie), ja odkurzam, myję podłogi. Kuchnia jest sprzątana dokładnie codziennie, tak więc nie ma problemu z doprowadzeniem jej do stanu używalności. Zamiatam codziennie, odkurzam dwa razy w tygodniu (wykładziny są tylko w trzech pokojach), na mokro równieź dwa razy w tygodniu. Umycie prysznica po kąpieli to kwestia paru minut, umycie umywalki tak samo. Jestem leniwa z natury i zauważyłam że zmuszając się do regularnego sprzątania na bieżąco, które dziennie nie zabiera więcej niż pół godziny mam dużo więcej czasu dla siebie i rodziny. Bez podziału obowiązków byłoby to oczywiście niemożliwe do zrobienia dla jednej osoby, ale jeśli każdy coś robi, jest łatwiej dla wszystkich.Aha, pisząc o dwóch godzinach w sobotę NIE MAM NA MYŚLI GENERALNYCH PORZĄDKÓW tylko zwykłe cotygodniowe sprzątanie. Na przykład nie myję okien, drzw, lamp itp.co tydzień, nie trzepię co tydzień dywanów, nie robię porządków w szafach itp. To oczywiste, że generalne porządki zabierają duuuuuuużo więcej czasu, a autorce chyba chodziło o takie zwykłe cotygodniowe sprzątanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ula1719501037 12.07.2008 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2008 ...a może dziś odpuszczę sobie i pojeżdżę na rolkach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 13.07.2008 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2008 Nawet jeśli utrzymanie porządku podzielmy na wszystkich domowników i każdy ma swoją działkę , to nispodziewani goście jeśli zastaną nieporządek wywalą gały na gospodynię,bo to jej broszka i już A gdzie to jest napisane? Broszką gości za to jest uprzedzenie o wizycie odpowiednio wcześniej - zwłaszcza takich, co śmią wywalać gały Podobnie jest z dziećmi; jeśli coś nawywijają n.p. w szkole ,pada zaraz pytanie:-jak cię matka wychowała? ,a jak w domu coś nie tak to baba nie dba Jak czytam coś takiego to mi się nóż w kieszeni otwiera... Ja się nie poczuwam, ani do wyłącznej odpowiedzialności za porządek w domu, ani za wychowani dzieci. Póki co mają oboje rodziców...A mieszkanców w domu te z jest kilku... A jak ktoś wywala gały ew. pyta jak Ci matka wychowała to już jego problem. Niech idzie poczytać mądre książkl o tym, ze nie zyjemy już w średniowieczu, albo niech się leczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 13.07.2008 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2008 A jak ktoś wywala gały ew. pyta jak Ci matka wychowała to już jego problem. Niech idzie poczytać mądre książkl o tym, ze nie zyjemy już w średniowieczu, albo niech się leczy. A dla mnie jest to po prostu pytanie ogólne w sensie "co wyniosłeś z domu... kulture, zachowanie ird" Nie ma to nic wspólnego ani z samą matką ani z np utrzymywaniem czystości. to znaczy to też, ale w sensie całokształtu... A'propos sprzątania właśnie wczoraj rano wysprzątałam dom na tip top. Lśniło, pachniało i co???? sucho, kurz fruwa, wiatr wiał przez otwarty balkon, po godzinie już blask mebli przyszarzał, potem spadł deszcz, wszedł pies, szlak trafił podłogi, wykipiało z garnka na wypucowaną płytę, córka wylała wodę po farbach do umywalki. W sumie już wieczorem wyglądało, jak... rano. I o co tu się szarpać??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.