Ulka 06.03.2010 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Sprzątając dwie godziny dziennie można mieć naprawdę doskonały porządek. Tylko dlaczego w tym tygodniu mi nie wyszło znalezienie codziennie tych 2 godzin? 2 godziny dziennie? To chyba bym nie potrzebowała talerzy (Można by było jeść z podłogi) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jfilemonowicz 06.03.2010 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Sprzątając dwie godziny dziennie można mieć naprawdę doskonały porządek. Tylko dlaczego w tym tygodniu mi nie wyszło znalezienie codziennie tych 2 godzin? 2 godziny dziennie? To chyba bym nie potrzebowała talerzy (Można by było jeść z podłogi) Zależy od powierzchni... no ale powiedzmy 2 godziny raz na dwa dni : odkurzanie ścieranie kurzu rozładowanie i załadowanie zmywarki mycie blatów i stołu składanie rzeczy pranie+ rozwieszanie i ściąganie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfa36 07.03.2010 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Pokazalam mężowi to posylwestrowe zdjęcie. A on na to: ty bys takl potrafila zrobić...No wlasnie. Jeszcze w starym domu mieszkam, zupelnie się nie mieszczę, do tego sprzątac mi się nie chce, gdy w bliskiej perspektywie przeprowadzka. No a małż niby pedantyczny, bo wszystko co na wierzchu mu przeszkadza, ale za porządki zaabrac się nie chce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 07.03.2010 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Zależy od powierzchni... no ale powiedzmy 2 godziny raz na dwa dni : odkurzanie ścieranie kurzu rozładowanie i załadowanie zmywarki mycie blatów i stołu składanie rzeczy pranie+ rozwieszanie i ściąganie Tyle kurzu Ci się co dwa dni zbiera, że znowu trzeba wszystko odkurzać, ścierać i myć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jfilemonowicz 07.03.2010 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Zależy od powierzchni... no ale powiedzmy 2 godziny raz na dwa dni : odkurzanie ścieranie kurzu rozładowanie i załadowanie zmywarki mycie blatów i stołu składanie rzeczy pranie+ rozwieszanie i ściąganie Tyle kurzu Ci się co dwa dni zbiera, że znowu trzeba wszystko odkurzać, ścierać i myć? nowe budownictwo ma to do siebie że tak się zbiera niestety... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 07.03.2010 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Zależy od powierzchni... no ale powiedzmy 2 godziny raz na dwa dni : odkurzanie ścieranie kurzu rozładowanie i załadowanie zmywarki mycie blatów i stołu składanie rzeczy pranie+ rozwieszanie i ściąganie Tyle kurzu Ci się co dwa dni zbiera, że znowu trzeba wszystko odkurzać, ścierać i myć? A dlaczego takie zdziwienie? Kurz to przede wszystkim pył z naszych ubrań,pościeli a nawet z włosów Może brzmi to dziwnie ale spróbuj zmierzwić swoje włosy w świetle słonecznym Do tego ciemne meble czy podłogi i...sprzątać wypadałoby codziennie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 07.03.2010 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 No i trzeba być chyba super joginem aby potrafić nakazać swojemu ciału niezłuszczania się z naskórka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 07.03.2010 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 no tak, pies też lnieje ale to nie powód, żeby co dzień sprzatać po 2 godziny Ja lubię mieć czyste podlogi, ale wystarczy na to 5 min. plus 10 na kuchnię i czasem wedle potrzeby jakieś wc się przeleci.. i szlus. Raz w tygodniu gruntowne porządki zajmują nam (mnie i córce, którą pogoniłam do pomocy) max 2 godziny. Ja sprzatam dół, ona górę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta-we 07.03.2010 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 no tak, pies też lnieje ale to nie powód, żeby co dzień sprzatać po 2 godziny Ja lubię mieć czyste podlogi, ale wystarczy na to 5 min. plus 10 na kuchnię i czasem wedle potrzeby jakieś wc się przeleci.. i szlus. Raz w tygodniu gruntowne porządki zajmują nam (mnie i córce, którą pogoniłam do pomocy) max 2 godziny. Ja sprzatam dół, ona górę błyskawice jednym słowem Ja dwa razy w tygodniu odkurzam cały dom i myje podłogi (około 70-80 m na parterze i na poddaszu). Przynajmniej 1,5 godziny z głowy. W całym domu pościerac kurze, pomyc łazienki, drzwi, parapety, odkurzyc i umyc podłogi- pół dnia lekka ręką się zejdzie. A moze co innego rozumiemy przez gruntowne porządki Jak gruntowne to przydałoby się mycie okien i trzepanie dywanów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 08.03.2010 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 Dla mnie to naprawdę szok, bo nawet sobie nie wyobrażam sprzątania po dwie godziny co dwa dni Jeśli akurat mam czas w weekend to pozamiatam, odstawię rzeczy na miejsca i przetrę blaty (wszystkie trzy ). Poważniejsze porządki może raz na miesiąc. No ale to po prostu plus mieszkania samemu i spędzania dużej ilości czasu poza domem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 08.03.2010 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 błyskawice jednym słowem Ja dwa razy w tygodniu odkurzam cały dom i myje podłogi (około 70-80 m na . Nie to raczej wysoki poziom tolerancji dla nieumytych okien i kurzu na półkach. Oknami zajmuje się mąż, trudno przecież, żeby słaba kobieta.... Kurz-cóż, komu puszczą nerwy, ten ściera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 08.03.2010 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 Dla mnie to naprawdę szok, bo nawet sobie nie wyobrażam sprzątania po dwie godziny co dwa dni Jeśli akurat mam czas w weekend to pozamiatam, odstawię rzeczy na miejsca i przetrę blaty (wszystkie trzy ). Poważniejsze porządki może raz na miesiąc. No ale to po prostu plus mieszkania samemu i spędzania dużej ilości czasu poza domem Zamiatanie raz w tygodniu? Jak wyglądają w takim razie Twoje ściany? Materac,fotele itp.meble tapicerowane też zamiatasz?Kibelek myjesz raz na miesiąc? Nie dziwi mnie więc,że mieszkasz tam sam/a I nie dziwi, mnie również,że dużą ilość czasu spędzasz poza domem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 08.03.2010 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 Eee, nie. Proszę tu sobie nie wyobrażać wielkiej zarośniętej brudem pieczary. Mój dom jest czysty i z raczej niskim stopniem zabałaganienia. Po prostu oszczędnie z niego korzystam: większość dnia spędzam w pracy, w kuchni sprzątam od razu po sobie, używane rzeczy prawie zawsze odkładam na miejsce, odpoczywam przy książce lub komputerze i nie biegam tam i z powrotem co parę minut z różnymi rzeczami. Do tego nie mam dywanów, roślinek, ani innych kurzołapów. Dom jest b. mały jak na standardy do których ludzie na tym forum są przyzwyczajeni - ok. 65m2 podłóg - a zagospodarowanie przestrzeni tak przemyślane, żeby zminimalizować ilość szpar i niewykorzystanych powierzchni: w sypialni szafa wnękowa, zmaiast zwykłej która miałaby szczyt, ściany, i jeszcze pewnie stałaby na nóżkach i zbierałby się pod nią brud; regały w gabinecie również beznóżkowe i ściśle przylegające do ścian; ciąg kuchenny wykorzystujący każdy centymetr, łatwy do zmywania; podłogi z paneli i desek, które łatwo zamieść, i tak dalej. Wymagało to dużo planowania i często stawiania praktyczności ponad własne widzimisię, ale efekt bardzo mi się podoba. Co więcej, to jest też kwestia mojego stylu życia: Kurz i brud nie biorą się przecież znikąd. Jeśli swoim sposobem używania domu minimalizuję ich powstawanie, a do tego staram się sprzątać zaraz po sobie, to mam też mniej do robienia w weekendy. Nie dziwi mnie więc,że mieszkasz tam sam/a No jeszcze czego, żeby mi się tu wprowadziło jakieś chodzące nieszczęście, które naniesie różnych dupereli, przemebluje chałupę w bezsensowny sposób, samo zrobi bajzel, a potem niczym Syzyf będzie to sprzątać i zwracać mi uwagę, jak ono się poświęca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 08.03.2010 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 No jeszcze czego, żeby mi się tu wprowadziło jakieś chodzące nieszczęście, które naniesie różnych dupereli, przemebluje chałupę w bezsensowny sposób, samo zrobi bajzel, a potem niczym Syzyf będzie to sprzątać i zwracać mi uwagę, jak ono się poświęca Brawoooo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zygul 08.03.2010 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 Dagulko jestem pedantyczna i to do takiego stopnia, ze czasem mnie meczy ten moj pedantyzm. Wszystko zawsze musi byc zaplanowane i dzialac jak w zegarku, nie potrafie dzialac spontanicznie np. ktos rzuca haslo, ze jedziemy za godzine do kina - wykluczone, ja musze wiedziec najmniej dwa dni wczesniej inaczej kino nie byloby dla mnie przyjemnoscia. Co do zmian moich planow, jesli sa to zmiany niespodziewane to jest tak jak piszesz albo sie na kims wyzyje albo panikuje, jesli zmiana ma miejsce kilka dni wczesniej jakos to przezyje. Co do robienia czegos przez czlonkow rodziny - wole zrobic sama, bo i tak bym po nich poprawila. Jedynie jak poswiece czas na przyjemnosci lub poleniuchuje nic nie robiac (to dla mnie tez jest przyjemnosc) to nie odczowam zadnych wyrzutow sumienia. Z czego to wynika nie mam pojecia ale cos mi sie wydaje, ze odbiegamy za bardzo od tematu normalnie moja żona jak ja to wszystko dobrze znam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 08.03.2010 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 No jeszcze czego, żeby mi się tu wprowadziło jakieś chodzące nieszczęście, które naniesie różnych dupereli, przemebluje chałupę w bezsensowny sposób, samo zrobi bajzel, a potem niczym Syzyf będzie to sprzątać i zwracać mi uwagę, jak ono się poświęca Brawoooo Podłączam się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majka112 08.03.2010 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2010 Podziwiam tych sprzątajacych nieustannie. U mnie dokładne sprzątanie raz w tygodniu. A na co dzień to tak według potrzeb, zamiotę, podłogę przetrę, kuchchnie ogarnę - w sumie jakies pół godzinki. Mam psa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alfa36 09.03.2010 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2010 No jeszcze czego, żeby mi się tu wprowadziło jakieś chodzące nieszczęście, które naniesie różnych dupereli, przemebluje chałupę w bezsensowny sposób, samo zrobi bajzel, a potem niczym Syzyf będzie to sprzątać i zwracać mi uwagę, jak ono się poświęca Brawoooo Podłączam się Niektórzy ludzie powinni mieszkać sami:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 09.03.2010 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2010 No jeszcze czego, żeby mi się tu wprowadziło jakieś chodzące nieszczęście, które naniesie różnych dupereli, przemebluje chałupę w bezsensowny sposób, samo zrobi bajzel, a potem niczym Syzyf będzie to sprzątać i zwracać mi uwagę, jak ono się poświęca Brawoooo Podłączam się Niektórzy ludzie powinni mieszkać sami:) No i właśnie dlatego sami mieszkają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 09.03.2010 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2010 Ja tam nie narzekam. Mieszkanie samemu ma bardzo dużo plusów i możliwość efektywnego wykorzystywania czasu to tylko jeden z nich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.