Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wielkość domu i tego następstwa


havo

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 128
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Przeczytałam wszystkie posty na ten temat i tak sobie pomyślałam, że faktycznie jeżeli Havo ma tak dużą kasę i stać go na wybudowanie 500 m2

to niech buduje jeżeli sprawi mu to radość , ale jeżeli ma to wyglądać tak że będzie brał kredyt na wybudowanie takiego domu, to nie jest już to takie proste. Gdy już wybuduje to może braknąć mu czasu na "mieszkanie - cieszenie się "tym bo trzeba będzie spłacać ten kredyt a więc więcej pracować itd. itp.

Zastanawiam się też ile tak naprawdę potrzebujemy tej przestrzeni - powierzchni do normalnego życia w rodzinie 4 - osobowej? Ze swojego doświadczenia widzę że jednak nie tak wiele. Jedna córka już na studiach i przyjeżdża do domu średnio 1 x miesiąc,( 1 pokój pusty ) druga ma swój pokój do dyspozycji w którym też spędza sporo swojego czasu, a my wracając z pracy ok 17 - korzystamy z salonu (ok 30m2 + jadalnia i kuchnia ok. 20 m2) i kominka w zimie i tarasu w lecie. Dom ma ok. 150m2 i jak dla mnie jest to powierzchnia wystarczająca a nawet momentami za duża. Mam jednak luksus psychiczny bo nie mam żadnych kredytów zaciągniętych na 15 czy 25 lat i mogę spokojnie korzystać z życia (narty, ciepłe kraje). Decyzja jednak należy do każdego i każdy wybiera to co dla niego będzie najlepsze.Pozdrawiam Satina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satina - popieram.

Nie to ładne co ładne, a co się komu podoba.

 

Sam chciałbym mieć więcej przestrzeni, ale wiem na co mnie stać, dlatego salon z jadalnią ma 40 m2, ale można wyjść z niego na zadaszony taras, który ma metrów 30. Od wiosny do jesieni salon otwarty będzie na ogród.

Ale domu 500 m2 bym nie zbudował, bo mnie nie stać. Gdyby było - zamiast 180 m2 miałbym pewnie ok 300, aby mieć siłownię, pokój do kina domowego i muzyki, oddzielny pokój zabaw dla dzieci. Ale tak - starałem się o rozsądek w ramach budżetu.

Jeśli ktoś chce budować większy dom - jego wola. Powodzenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wcześniejsza wypowiedź tez jest zgodna ze słowami Satiny.

Dom 500 m2 - nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak (realnie i praktycznie) mógłbym go wykorzystywać.

Jesli miałbym większą gotówkę (nie możliwości kredytowe) to może wybudowałbym troche większy dom (ale trochę!!!) np zamiast moich 120 m2 jakieś 150 m2 i tyle. Dla mnie dom ma być miejscem przytulnym i bezpiecznym, gdzie moge miło spędzać czas z rodziną. Ogromne i wolne (czytaj: niewykorzystane) przestrzenie nie są w moim guście

Z drugiej strony to mając więcej kasy wolałbym ją wydac w winny sposób, np podróże i zwiedzanie świata czy też założenie lokat dla dzieci aby było im lżej.

Jednak każdy z nas ma inne potrzeby i przyzwyczajenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echo- podpisuję się rękoma i nogami. Ja tez nie wyobrażam sobie jak mogłabym wykorzystać taki duży dom. Biegać po nim, szukać się, nawoływać męża, dzieciaki? Wielki dom w moich oczach ma uzasadnienie wyłącznie w przypadku ludzi, którym ze względów prestiżowych nie wypada mieć po prostu 150 m. bo są np. takim Kulczykiem, Madonną, czy innym Bóg wie kim. Wtedy sam salon musi mieć np. 150 m. nie mówiąc o reszcie... Do w miarę normalnego życia ktoś potrzebuje 500 m.?

I pieniądze nic tu nie mają do rzeczy. Szanuję ludzi którzy mają kasę ale nie krzyczą na okolicę - stać mnie!! Codziennie przejeżdżam obok domu o powierzchni zbliżonej do 500 m. I zawsze się zastanawiam / nie tylko ja/- po co takie powierzchnie? Mieszkają tam 4 osoby, na ok.30 okien świeci się w 2-3. Gdybym miała więcej pieniędzy to może zdecydowałabym się na dodatkowy pokój dla gości. Ale to "może" bo za kilka lat zostaniemy w tym domu we dwoje i może się okazać, że te trzy sypialnie to za dużo. Jeśli dzisiaj macie dzieci w wieku 10 lat to wiedzcie, że za kolejnych 10-12 lat dzieci się usamodzielnią . Ten czas to jest chwila, moment. Ledwo rośliny w ogrodzie zaczną robić się naprawdę piękne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satina

zgadzam się z Tobą i o to mi właśnie chodziło w moim poście - budować z umiarem,a nadmiar gotówki przeznaczyć na ciekawsze cele lub lokatę.

M.in. dla dzieci - by im pomóc, a nie oferować mieszkanie we wspólnym domu, bo i tak pewno będą wolały mieszkać osobno.

Moja 10 latka np. za parę lat pójdzie pewno do liceum w Niemczech i tyle ją zobaczę.I jej 24 metrowy pokój pozostanie pewno pusty.I dlatego np. nie planowałam nawet pokoju gościnnego,tylko malutki 8m2 gabinecik - pokój komputerowy i biblioteka.Pokój sportowy -14 m2 ma być równocześnie garderobą dla dzieci - szafy wnękowe.Pokój do muzyki,kino domowe - nie planuję,bo od czego w takim razie było by 30m2 salonu?

I wyszło mi w sumie niecałe 200 m2.Łącznie z piwniczką i pomieszczeniem gospodarczym - duża pralnia,prasowalnia itp. Tylko salon mógłby być większy,ale też niekoniecznie,skoro mam duży taras pod dachem.Czyli tak jak u poprzedników.

 

W przypadku budowania na kredyt - uważam że trzeba wybrać najskromniejszą z ofert,która zaspokoi nasze potrzeby.osobiscie wybudowała bym wtedy max 110m2 prostej bryły.

 

havo- naprawdę polecam dobrego architekta

Ja mam np. tylko ok.30m2 piwnicy,czyli dokładnie tyle,ile jest mi potrzebne na spory magazynek i chłodną spiżarkę.

Na górze,jeśli koniecznie chcesz użytkowe poddasze,możesz zrobić piękną antresolę.Jest mnóstwo wspaniałych rozwiazań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekotom, to juz przegiąłeś :evil: Wszelkie zlo panoszące sie na matce ziemi zwalisz na tych co mają wieksze domy niz zaleca murator? A moze przydzielisz każdemu mieszkańcowi po 10m2 powierzchni mieszkaniowej, jak ma wiecej to dokwaterujesz kogoś na siłę? To juz było, więc nie jestes odkrywczy.

 

NIc nie zwalam, nic nie przydzielam, i nikogo nie dokwaterowuję.

Podałem tylko argument, który dla niektórych moze stać się (czego życzę :lol: ) istotny w rozważaniach nad wielkością ich przyszłego domu.

 

 

A juz wywalanie tekstu ze kazdy taki dom to niszczenie srodowiska - nie dajmy sie zwariowac.

 

jareko

czy masz jakieś wątpliwości co do tego że dom 200 m2 wybodowany w tym samym standarcie, technologi (itd.) zamieszkały przez tą sama rosdzinę co dom 300 m2 "wyprodukuje" mniej zanieczyszczeń?

 

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, jak zwykle, wszystko zalezy od gustu, potrzeb, no i kasy. Wydaje mi się jednak, że dom 500m2 to już lekka przesada, bo ile człowiek tak naprawdę, uczciwie potrzebuje przestrzeni życiowej dla siebie? Ja bym się bała, że w takim ogromnym domu to się z mężem będziemy chyba mijać przez cały tydzień zanim wpadniemy na siebie w którymś z ogromnych pokoi :lol: Mnie osobiście duże domy wydają się mało przytulne no i niefunkcjonalne. W większości pomieszczeń bywa się od czasu do czasu, najczęściej po to, żeby posprzątać (zresztą nie wyobrażam sobie, żeby samemu utrzymywać taki ogromny dom w czystości). Porzedni nasz dom miał ok. 170m i to i tak okazało się za dużo, jak na nasze potrzeby. Teraz budujemy jeszcze mniejszy i już teraz jest przytulny, choć na razie same gołe ściany...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jareko

czy masz jakieś wątpliwości co do tego że dom 200 m2 wybodowany w tym samym standarcie, technologi (itd.) zamieszkały przez tą sama rosdzinę co dom 300 m2 "wyprodukuje" mniej zanieczyszczeń?

 

tylko przy ogrzewaniu takiej kubatury - tak.

Zauwazylem jakby pewna prawidlowosc: im ma sie wiecej kasy tym jest sie bardziej oszczednym i uwierz mi - te chalupy ktore mialem okazje zwiedzac o powierzchni ponad 700mkw zuzywaja o wiele mniej energi na ogrzewanie niz "standardowe" 200 mkw. To proste - majac tyle kasy by bylo mnie stac na taka hawire nie oszczedzalbym juz na instalacji rekuperatorow, ogrzewania slonecznego pompy ciepla, okien o wspolczynniku k niewyobrazalnie nieskm itp. wynalazkow a ze mialbym prawie olimpijski basen to tylko w oczy innych, zawistnych, bez grosza przy d... by kulo.

A inne zanieczyszczenia - czy w takim domu mieszkajaca rodzina np. 4 osobowa wyprodukuje wiecej odpadow socjalnych? Hmmmm....watpie, to moim zdaniem jest porownywalane i nie zalezy od metrazu tylko od przemiany materii ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisjaj optymalną wielkością domu jest około 200m, ale w przyszłości ta wielkość będzie się zwiekszać, wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa i 500m (z garażem) to będzie przyszłościowa optymalna wielkość. Już dzisjaj mnie dziwią "salony" o powierzchni 20-cia pare metrów, tak jak innych dziwią domy o powierzchni 500m. Ja bym się poprostu źle czuł w salonie 20m, to przecież tak malutko, kurnik, a że źle bym się czuł to bym też szybciej umarł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

salon 20 mkw? Toz to klitka - u mojej mamy w bloku z 69 19,5 mkw duzy pokoj - salon ;) ma - to naprawde na salon za malo

ale masz racje - dywagacje czy warto czy nie isc w wiekszy metraz dotycza tych ktorzy na dzien dzisiejszy maja tyle kasy ile maja - ale za kilkanascie (raczej kilkadziesiat przy takich ekipach rzadzacych) lat terazniejszy "standard" 200mkw bedzie klitka na kroliki ;) Wiec dlaczego bronic tym co maja kasy jak lodu ze buduja piekne )w wiekszosci wypadkow domy) na duzych dzialkach o powierzchniach oscylujacych w okolicach 1000 mkw bez garazy. Moze lubia jezdzic rowerem w zaciszu domowego ogniska? ;) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jednak male nie wszystkim odpowiada...kwestia utrzymania,to juz inna sprawa...moim marzeniem jest dom z piwnica,poddaszem uzytkowym,sypialnia z garderoba i lazienka(oczywiscie na parterze)...no i wychodzi okolo 300 m2...i o ile nic sie nie zmieni to taki wybuduje...pozdrawiam podobnie myslacych...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
dzisjaj optymalną wielkością domu jest około 200m, ale w przyszłości ta wielkość będzie się zwiekszać, wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa i 500m (z garażem) to będzie przyszłościowa optymalna wielkość. Już dzisjaj mnie dziwią "salony" o powierzchni 20-cia pare metrów, tak jak innych dziwią domy o powierzchni 500m. Ja bym się poprostu źle czuł w salonie 20m, to przecież tak malutko, kurnik, a że źle bym się czuł to bym też szybciej umarł

W salonie 20-30 metrowym może być przytulnie, w 80 metrowym nie. Chyba, że ktoś lubi nowoczesne, zimne przestrzenie. Kwestia gustu. Taka tendencja do zwiększania powierzchni niekoniecznie musi się potwierdzić, o czym świadczą przykłady z krajów zachodnich. Choć z drugiej strony Polacy mają tendencję "nowobogacką", więc u nas niekoniecznie musi być tak samo. Owszem, na Zachodzie buduje się domy większe niż 100 lat temu, ale wiele osób zachowuje jednak umiar, mam wrażenie bardziej niż w Polsce. W bogatych społeczeństwach Danii, Holandii czy Szwecji garaż przy domu to zbędny luksus, u nas prawie standard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W salonie 20-30 metrowym może być przytulnie, w 80 metrowym nie. Chyba, że ktoś lubi nowoczesne, zimne przestrzenie. Kwestia gustu. Taka tendencja do zwiększania powierzchni niekoniecznie musi się potwierdzić, o czym świadczą przykłady z krajów zachodnich. Choć z drugiej strony Polacy mają tendencję "nowobogacką", więc u nas niekoniecznie musi być tak samo. Owszem, na Zachodzie buduje się domy większe niż 100 lat temu, ale wiele osób zachowuje jednak umiar, mam wrażenie bardziej niż w Polsce. W bogatych społeczeństwach Danii, Holandii czy Szwecji garaż przy domu to zbędny luksus, u nas prawie standard.

 

Wari - proszę - widziałeś w Danii, Holandii czy Belgii cabriolety zaparkowane na ulicy bez założonego dachu ? Ja na każdym kroku.

I raz widziałam w Warszawie - było narzygane w środku i nawrzucane petów.............

Wiesz już dlaczego u nas garaż to norma ?

 

Salon 80 metrów może być bosko przytulny - kwestia wyposażenia wnętrza, stylu, kolorów...itp Chyba pomyliłeś sypialnię z salonem.

 

ja myślę , że jak kogo stac to może mieć i 800 metrów - jego problem...

 

Wolałabym Lamborgini niż Hondę ....chyba :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W salonie 20-30 metrowym może być przytulnie, w 80 metrowym nie. Chyba, że ktoś lubi nowoczesne, zimne przestrzenie. Kwestia gustu. Taka tendencja do zwiększania powierzchni niekoniecznie musi się potwierdzić, o czym świadczą przykłady z krajów zachodnich. Choć z drugiej strony Polacy mają tendencję "nowobogacką", więc u nas niekoniecznie musi być tak samo. Owszem, na Zachodzie buduje się domy większe niż 100 lat temu, ale wiele osób zachowuje jednak umiar, mam wrażenie bardziej niż w Polsce. W bogatych społeczeństwach Danii, Holandii czy Szwecji garaż przy domu to zbędny luksus, u nas prawie standard.

 

Wari - proszę - widziałeś w Danii, Holandii czy Belgii cabriolety zaparkowane na ulicy bez założonego dachu ? Ja na każdym kroku.

I raz widziałam w Warszawie - było narzygane w środku i nawrzucane petów.............

Wiesz już dlaczego u nas garaż to norma ?

 

Salon 80 metrów może być bosko przytulny - kwestia wyposażenia wnętrza, stylu, kolorów...itp Chyba pomyliłeś sypialnię z salonem.

 

ja myślę , że jak kogo stac to może mieć i 800 metrów - jego problem...

 

Wolałabym Lamborgini niż Hondę ....chyba :):)

Dokladnie tak powinni wszyscy podchodzic do tematu.Jezeli kogos stac i czuje sie dobrze to nich sobie buduje nawet "stodoly" za salon.

Pozdrawiam:) :)

A co do Lamborgini,to juz nie jest moj typ absolutnie...tym bardziej na polskich drogach:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years później...

Czesc, mam chatę o powierzchni użytkowej 440m2, plus osobny garaż z poddaszem mieszkalnym 180M2. Dom jest - dla mnie - wygodny. Ani za duży, ani za mały. Natomiast mam kilka obserwacji, po ponad 3-letniej przygodzie z jego budową i już 2-letnim zamieszkiwaniu.

1) każdy "fachowiec" będzie Ci próbował wcisnąć - jak ja to nazywam - "podatek od luksusu"; to znaczy (przedstawiam skrót myślowy): jak Cię stać na taaaki dom, to płać więcej niż wziąłbym od tych, co budują 150-200m2.;

2) trudno jest się zaaklimatyzować w społeczności o wyraźnie uboższych możliwościach finansowych;

3) licz się z zazdrościa, czasem zawiścia i bezinteresowną złośliwościa otoczenia (chyba, że budujesz w super willowej dzielnicy); ja mam dom na przeciętnym obrzeżu miasta Krakowa i praktycznie zero znajomych z okolicy;

4) moim zdaniem musisz się liczyć z zatrudnieniem pomocy domowej; ja szukam już od dłuższego czasu, bez rezultatu, tak, jakby nie było w tym kraju bezrobocia i nikt nie chciał pracować... może nie mam szczęścia;

5) przy sporej działce konieczny jest też ktoś do ogrodu...

 

ALE frajda i komfort mieszkania w trochę "nadmetrażu" niweczy inne niedostatki.

Ja polecam!

Edytowane przez Galain
błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

tak około 6-7 roku spłacania kredytu dom przestaje być marzeniem. Marzeniem stają sie wakacje, chwila spokoju od mycia okien i koszenia trawy, a dom wraca do swojej normalnej roli - czyli jest miejscem, w którym sie mieszka, a nie jakimś manifestem pozycji w społeczeństwie.

jak mozna samemu sprzatać 500m2 - nigdy w zyciu bym sie na to nie zgodziła. u mnie w pracy dwie sprzataczki maja mniejszy rewir, a i tak im współczuję. Dom o taki metrazu nierozerwalnie wiaże się z gosposią i ogrodnikiem, inaczej jest to raczej hmmmm.... etat dla kury domowej.

Edytowane przez Zielony ogród
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...