Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inaczej niż wszyscy, czyli rozważania nad betoniarką - komentarze


Recommended Posts

Spirea - Jak wydać. Mam nadzieję, że to już ostatnie podejście, bo niedługo minie rok od rozpoczęcia prac projektowych, a ja nie mam jeszcze skończonej koncepcji. Z parteru jestem zadowolony. W sumie jedna ciekawa rzecz wyszła przy projektowaniu, z której nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę zaczynając. Uwzględniając styl życia "środkiem ciężkości" domu i głównym miejscem przyjmowania gości jest kuchnia z jadalnią. Salon powinien mieć bardziej prywatny charakter i raczej służyć odpoczynkowi. W efekcie trzeba było "dowartościować" właśnie strefę kuchenno-jadalną.

 

Jeżeli chodzi o poddasze, to chyba koniec końców skończy się na jednej wysokości poddasza. Będzie można dopieścić wtedy funkcjonalność w okolicach sypialni. Architektka twierdzi zresztą, że w ten sposób całość będzie lepiej wyglądać, więc tym bardziej argumentów za schodkami raczej nie ma.

 

A fantazja gminy odnośnie sformułowań planu zagospodarowania przestrzennego będzie mnie kosztować 40 m2 dachu więcej (wyszły okapy o szerokości od 20 do... 100 cm)

 

Madeleine - przyznam się szczerze, że jeszcze nie wiem, bo walczą ze sobą dwie koncepcje ;). Będę musiał jeszcze usiąść i dokładnie przemyśleć ulokowanie i sposób otwierania drzwi, wykorzystanie przestrzeni pod schodami itp. Myślę, że mały wieszak + jakaś ławeczka, na której można przysiąść, powinna się w holu znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Madeleine - przyznam się szczerze, że jeszcze nie wiem, bo walczą ze sobą dwie koncepcje ;). Będę musiał jeszcze usiąść i dokładnie przemyśleć ulokowanie i sposób otwierania drzwi, wykorzystanie przestrzeni pod schodami itp. Myślę, że mały wieszak + jakaś ławeczka, na której można przysiąść, powinna się w holu znaleźć.
Popieram, opcję "garderoba, a w niej wieszak dla gości" miałam i nie było to bardzo fajne. U mnie wyszło to z braku fizycznego miejsca na jakikolwiek wieszak dla gości, ale nie było idealne - czasem przychodzą różni ludzie do domu, którym niekoniecznie trzeba wszystkie kąty pokazywać, w tym swoje kurtki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lullaby - z numerami koncepcji to trochę bardziej skomplikowane. Ponieważ usunąłem wpisy z dziennika dotyczące dwóch pierwszych podejść, w skrócie małe podsumowanie historyczne:

 

- Pierwsza koncepcja (dom w kształcie litery L, z poddaszem użytkowym) była hmm... nie do końca praktyczna. Ogólnie duży dom z małymi pokoikami. Miała kilka ciekawych pomysłów, ale to trochę za mało. Najważniejszym problemem była jednak forma zewnętrzna i to, że nie wpisywała się w plan zagospodarowania przestrzennego. Tzn. wyglądałaby przyzwoicie tylko w razie jej wykonania w sposób niezgodny z planem.

- Drugie podejście (to samo biuro, inny architekt). Bardzo ciekawy pomysł na parterowy dom z patio z kilkoma fajnymi rozwiązaniami przestrzennymi. Niestety mimo kilku wezwań, wyznaczania dodatkowych terminów koncepcja nie ukończona, zwłaszcza jeżeli chodzi o bryłę zewnętrzną i z kilkoma poważnymi problemami. Nie chcę się rozwodzić, ponieważ ostatecznie obaj architekci zachowali się fair, ale o ile właściciele biura są ludźmi zdolnymi i projektują ciekawe rzeczy, o tyle mój projekt traktowany był po macoszemu i trafiał do pracowników którzy robili elementarne błędy. Po tym jak w podejściu, które miało być ostateczne, po raz nie wiem który zobaczyłem szkolne błędy, trafił mnie szlag, biuro nie dostało trzeciej szansy i pożegnaliśmy się umiarkowanie na siebie obrażeni. Po czasie (czyli już po rozstaniu) doszedłem do wniosku, że w sumie dobrze, że koncepcja nie została zrealizowana. Pomysł był fajny ale niestety średnio wpisujący się w działkę i nie wykorzystujący jej walorów.

- Trzecie podejście - już po zmianie biura - gdzieś tu się przewija w komentarzach. Tym razem błąd leżał po mojej stronie. Po poprzednich doświadczeniach zarzuciłem architekta taką liczbą wytycznych, że wyszedł projekt zbyt konserwatywny i zwyczajnie nieciekawy z zewnątrz. Ogólnie stanęło na tym, że próbujemy jeszcze raz, tym razem obcinając założenia do minimum i wyłuskując z nich to, co jest naprawdę dla nas ważne. No i rozluźniając "gorset budżetowy". Jestem raczej kutwą i wizja wydawania całkiem sporej kupki pieniędzy nie nastraja mnie optymistycznie, ale jak mam wzbudzić w sobie choć szczątkowy entuzjazm dla budowy, dom musi mi się podobać. Czyli w ramach dylematu "zjeść ciastko i mieć ciastko" muszę wybrać takie proporcje jego zjedzenia, żeby poczuć trochę smaku i żeby coś jednak zostało ;).

 

To jest czwarte podejście. Pierwszy wariant miał dosyć spory gabinet na dole i małą antresolę. Stwierdziliśmy, że kolejny pokój nie jest nam potrzebny, przyda się natomiast duża kuchnia i jadalnia oraz lekkie zmniejszenie całości. Na tej podstawie wygenerowane zostały dwa warianty, z których nr 2 był znacznie ciekawszy. Czyli jest to trzeci podwariant czwartej koncepcji i naprawdę mam już dosyć ;). Jak widzisz więc proces projektowania posuwa się u mnie dosyć opornie. Uwzględniając, że działkę wybierałem 4 lata, projekt będzie robiony ponad rok, można zasadnie się zastanawiać, czy w tej dekadzie mam szansę się wprowadzić. Trzeba będzie zdynamizować wysiłki.

 

Co do obecnej koncepcji. Parter podoba mi się bez zastrzeżeń i tu się nie waham. Co do poddasza mam pewne wątpliwości (z ostatniego rysunku wiążące są linie czerwone), niemniej nie chcę już wprowadzać rewolucji, a jedynie trochę ewolucyjnych zmian. Jeżeli tylko z zewnątrz całość będzie się trzymała kupy, trzeba będzie brać się za ciąg dalszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest czwarte podejście. Pierwszy wariant miał dosyć spory gabinet na dole i małą antresolę. Stwierdziliśmy, że kolejny pokój nie jest nam potrzebny, przyda się natomiast duża kuchnia i jadalnia oraz lekkie zmniejszenie całości. Na tej podstawie wygenerowane zostały dwa warianty, z których nr 2 był znacznie ciekawszy. Czyli jest to trzeci podwariant czwartej koncepcji i naprawdę mam już dosyć ;). Jak widzisz więc proces projektowania posuwa się u mnie dosyć opornie. Uwzględniając, że działkę wybierałem 4 lata, projekt będzie robiony ponad rok, można zasadnie się zastanawiać, czy w tej dekadzie mam szansę się wprowadzić. Trzeba będzie zdynamizować wysiłki.

 

Co do obecnej koncepcji. Parter podoba mi się bez zastrzeżeń i tu się nie waham.

 

 

To ja miałam na myśli drugi, chyba, podwariant czwartej koncepcji :lol2:

Ale w takim razie nabieram wody w usta i niecierpliwie czekam na koncepcję bryły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i nazwałbym ten wątek "Studium zmiennych koncepcji architektonicznych" ;-). Rok to rzeczywiście kawał czasu na wypracowanie koncepcji.

Osobiście też odradzam te 3 schodki na górę. Łatwiej przy wyższej ściance kolankowej zagospodarować sypialnię i resztę pomieszczeń.

Schody też bym zmienił na takie ze spocznikiem.

Mam inne zapatrywania na układ wnętrza domu, więc w tym temacie pomilczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojgoc - w sumie lada dzień. Roboczy przekrój (a właściwie ideę przekroju) mam, ale chyba raczej nie ma go sensu zamieszczać. Mam nadzieję, że ty razem na elewacjach nie utknę ;).

 

Z innej beczki - jutro jest szansa, że będę miał pierwsze warunki przyłącza ;). Więc w sumie zabrałem się za robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojgoc - w sumie lada dzień. Roboczy przekrój (a właściwie ideę przekroju) mam, ale chyba raczej nie ma go sensu zamieszczać. Mam nadzieję, że ty razem na elewacjach nie utknę ;).

to niecierpliwie czekamy

 

Z innej beczki - jutro jest szansa, że będę miał pierwsze warunki przyłącza ;). Więc w sumie zabrałem się za robotę.

idzie zima, więc uwazaj na wszelkie poslizgi:D - ludzik Michelin niech Cie wspiera:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojgoc - mniej więcej tak to wygląda. Jedna rzecz mnie z lekka przeraża - pewna niepoliczalność budowy ;). Jeżeli patrzeć się na kosztorysy znajomych czy chociażby rozsądnych ludzi na forum, wszystko się ładnie domyka. Natomiast od czasu do czasu trafiają się przypadki, które są zastanawiające. Np. kiedyś trafiłem w sieci na czyjś bardzo dokładny spis wydatków - budowa jakiegoś typowego "grzybka" typu libra (czterospadowy dach w piramidkę, lukarna na każdym dachu) o powierzchni użytkowej około 140 m2. Osoba ta wydała około 750 tyś. bez umeblowania itp. a jeszcze trochę było do zrobienia. Podobnie mój znajomy - jakiś typowiec z dwuspadowym dachem 160-170 m2. Kwota? Prawie milion. Fakt, że z umeblowaniem, ale np. na oknach bardzo mocno przyoszczędził, kupując najtańsze pcv. Więc jeżeli przemnożę sobie te koszty przez moje metry, to wychodzą dosyć przerażające kwoty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...