Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inaczej niż wszyscy, czyli rozważania nad betoniarką - komentarze


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

dr_au - kojarzę wypowiedzi z forum gazety ;) Bardzo rzeczowe i jakby to ująć - profesjonalne wypowiedzi, tzn. tak naszpikowane słownictwem metodycznym, że czasami trzeba było czytać ze słownikiem, i chociaż również mam takie same zainteresowania jak Ty, Ty pracujesz w zawodzie wyuczonym, ja relatywnie w innym to podziwiam włączenie swojej wiedzy w etap budowy domu. A ja buduję się dlatego, że moja stopa dyskontowa w pojęciu psychologicznym jest bardzo niska ;)

Pozdrawiam.

Edytowane przez klaudiuszozo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysztof5426 - :). Moja Pani jest - o ile to możliwe - bardziej skąpa ode mnie. To raczej ja mam ciągotki w stronę kosztochłonnych rozwiązań.

 

klaudiuszozo - witam w komentarzach i zachęcam do dyskusji :). Cieszę się, że moje wypociny da się czytać. Mam sporo zabawy przy ich pisaniu. Co do forów - świat jest jak widać mały, a ja chyba muszę zacząć używać większej liczby nicków ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. wyliczeń łazienkowych - nic dodać, nic ująć. Możesz zejść oczko czy dwa niżej i szukać sprzętów w castoramie (ja się nie zdecydowałam, aczkolwiek rzesze Polaków tak czynią...). Coś, co jeszcze buduje cenę - to płytki. Wariant "tylko w niezbędnych miejscach, minimalnie dekorów" ma konkretne przełożenie na cenę.

W każdym razie koszty uchwycone poprawnie. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia... cóż, bywa :) Życzę szybkiej budowy, żeby za mocno nie urósł.

 

Za niedługo rok, odkąd założyłeś dziennik. Czy jesteś zadowolony z tego roku w kontekście planów budowy? oby kolejny był (jeszcze) lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madeleine - akurat to zestawienie jest tak tuż ponad moim progiem bólu. Tzn. niżej nie zejdę wybierając sprzęt po Castoramach. W mojej ocenie nie warto, bo ryzykuję niższą trwałość i znacznie gorszy wygląd łazienki przy stosunkowo niewielkiej różnicy w cenie. Ponadto polubiłem wynalazek w postaci deski wolnoopadającej ;). Miejsce na potencjalne oszczędności to:

 

- rezygnacja z brodzika (odpływ liniowy + płytki będą tańsze zwłaszcza w droższej kombinacji).

- drzwi szklane do kabiny na zamówienie

- poszukiwanie dojść do tanich zakupów (robiłem co nieco dla niektórych producentów, muszę się przypomnieć, pomaga też polowanie na promocje).

 

Ale to jest zabawa na później, zresztą rewolucji też nie przyniesie. Najprawdopodobniej uda się uzyskać jedynie trochę lepszy standard w niższej z podanych cen.

 

Na chciejstwo jestem dosyć odporny. Kiedy nie finansuje się budowy z kredytu, automatycznie przelicza się każdy wydatek nie na wzrost raty, a na te godziny spędzone przy pracy, które są konieczne, żeby na niego zarobić. To bardzo skutecznie tłumi zapał do wydawania pieniędzy.

 

Z pytaniem o ostatni rok odpowiedź jest trudna. I mówię to absolutnie serio. Projektowanie ślimaczy się niemożliwie i wolałbym, żeby szło szybciej. Sam trochę się przyczyniłem do rozwleczenia prac, ale nie tylko ja jestem winien. Z drugiej strony - jak na razie (odpukać) - zawodowo rok jest bardzo udany, do czego przyczyniła się też mobilizacja związana z umową. Myślę, że i tak start budowy w przyszłym roku jest pierwszym realnym terminem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojgoc - nie ma to teraz wielkiego znaczenia. Tzn. nie wybieram drzwi, a robię sobie zgrubny kosztorys. Dla tego celu przyjmuję kwotę ustaloną zgodnie z kalkulacją w dzienniku. Jak mi się uda później znaleźć sposób, jak tę kwotę zmniejszyć, będę zadowolony. Ale na razie nawet nie chce mi się o tym poważnie myśleć.

 

Wiem, że zaczynam od końca, ale ma to pewien sens. Zazwyczaj jak leją fundamenty, to inwestor ma świetny humor i patrzy się na budowę optymistycznie. A przy wykończeniówce nastrój jest już pod psem, bo pieniądze na budowę dawno się skończyły i zaczęło się szukanie oszczędności gdzie się da. Wolałbym tego raczej uniknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dr_au - podejście od strony wykończeniówki jest jak najbardziej sensowne. My zaczęliśmy mniej więcej tak jak Ty. Najpierw koszty wykończeniówki (ale chyba zbyt pobieżnie) potem dodaliśmy ileś tam jako SSZ. I wyszło nam baaardzo dużo ale mniej nijak nie chciało. No i zobaczymy jak nam to wyjdzie w praniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klaudiuszozo - żeby tego uniknąć, staram się wysoko postawić sobie poprzeczkę, czyli bardzo wąsko określić budżet przeznaczony na budowę. Takie gry i zabawy z samym sobą. Mam po prostu wrażenie, że jakbym przeznaczył na budowę 2 razy więcej, to i tak bym tyle wydał, a efekt byłby.... podobny.

 

Na razie muszę skończyć prace projektowe, a do tego jeszcze trochę mam :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu dane mi było być w takim domu. Nowy. Zbudowany przez renomowaną firmę, prawie bez angażowania inwestorów. Cały wystrój wnętrz zrobiony przez architekta. Pięknie. Widać jakąś myśl, idee we wnętrzach, tylko zabrakło tam człowieka - mieszkańca. Oni tam mieszkają już prawie rok. Nawet patrząc na grzbiety książek trudno było powiedzieć coś o mieszkańcach. Wystawione tam książki wyeksponowano pod kątem koloru grzbietów, a nie tego co czytają mieszkańcy.

Obrazy, fajne, przełamujące barwą monotonie ścian. Podobały mi się, ale i one były, takie anonimowe.

Wnętrza w sumie świetne, skończone, ale dla domu - prezentacji.

Zastanawiałem się co ja bym z własnego mieszkania mógł przenieść do tych wnętrz i doszedłem do wniosku, że prawie nic ! Każdy mebel, książki, bibeloty w tym domu zakłóciłyby tam panujący " porządek".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi książkami dobieranymi pod kolor przypomina się "Vademecum dla snobki i snoba" Wittlina. Tam było między innymi o konieczności ustawiania nierozciętych książek lub samych okładek na wyższych półkach, do których gość przeglądający bibliotekę przypadkowo nie sięgnie. Kiedyś też w jakimś pisemku wnętrzarskim widziałem zdjęcie kilku półek (jakiś koszmarnie drogi odpowiednik jednego z systemów ikea, średnio zresztą nadający się do książek) i podpis "mnóstwo miejsca na książki zaspokoi potrzeby każdego bibliofila". To było wnętrze dla takiego "bibliofila", co ma książkę.

 

A wracając do sztuki w domu. Jest na kilka sposobów i poniższe linki NAPRAWDĘ warto zobaczyć, bo odbiegają od wnętrzarskiej sztampy. Po pierwsze wnętrze można zamienić w galerię. Czyli ważne jest przede wszystkim dobre oświetlenie i duże białe płaszczyzny do ekspozycji. Meble, elementy wyposażenia wnętrz możliwie neutralne, o klasycznym wzornictwie i w stonowanych kolorach. Np:

 

- wersja superluksusowa: http://www.homedsgn.com/2011/04/16/art-collector-house-by-burr-and-mccallum-architects/. Tu cały dom (architekturę, bryłę, rozkład okien) podporządkowano ekspozycji kolekcji sztuki. Trochę jak w muzeum.

 

- wersja "tylko" luksusowa: http://www.dezeen.com/2011/02/10/solbrinken-ordinary-house-by-in-praise-of-shadows/. Tu jest bardziej "domowo" i ciekawie. Jeden z moich ulubionych projektów.

 

Drugie podejście nadaje się dla kolekcjonerów lubiących określony styl czy kierunek sztuki. Tu wnętrze ma tworzyć jedność z eksponowanymi dziełami sztuki - ma być ich dopełnieniem. Dużo trudniejszy i bardziej ryzykowny zabieg, ale potrafi przynieść ciekawe efekty:

 

- http://www.designboom.com/weblog/cat/9/view/14658/david-adjaye-a-house-for-an-art-collector.html. Sam album do kupienia na Amazonie http://www.amazon.com/David-Adjaye-House-Art-Collector/dp/0847835081

 

- http://www.denverpost.com/insideandout/ci_19015015

 

Tylko teraz jak przełożyć te pomysły na własne potrzeby i zdecydowanie niższy budżet. Żeby było śmieszniej samo kupowanie dzieł sztuki dla zaspokajania własnych potrzeb estetycznych nie jest jakoś szczególnie kosztowne. Zdecydowanie mniej kosztowne, niż luksusowe wyposażenie wnętrza.

 

Jeszcze innym problemem jest dom artysty. Ale to insza inszość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...