JestGit 28.04.2013 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 Zapach sosnowego lasu w Józefowie to zajebista sprawa.Infrastruktura na miejscu też jest dobra, ale właśnie komunikacja jest problemem.Podobne leśne tereny są już od Radości, ale na razie nieco słabiej tam z infrastrukturą.W granicach 800k jest już tam w czym wybierać. Ja wybierałem mocno pod kątem komunikacji, próbując znaleźć ładne miejsce.Niestety przez to mam ok 800 m do lasu, a obok tylko mini lasek. Komunikacja w Warszawie jest taka, że w godzinach szczytu mówimy już prawie w innych jednostkach czasu.To oczywiście zależy gdzie się poruszasz, ale przejazd na poziomie 10-15 min to raczej w granicach jednej dzielnicy. Najgorszym przykładem jest Mordor, czyli zagłębie biurowe w okolicach Domaniewskiej, o którym krążą opowieści (np: http://www.czydomaniewskastoi.pl ).Ostatnio dojazd tam z bliskiej Pragi na 9:00 dwa razy zajął mi po 50 min. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 28.04.2013 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2013 Zapach sosnowego lasu w Józefowie to zajebista sprawa. Infrastruktura na miejscu też jest dobra, ale właśnie komunikacja jest problemem. Podobne leśne tereny są już od Radości, ale na razie nieco słabiej tam z infrastrukturą. W granicach 800k jest już tam w czym wybierać. Ja wybierałem mocno pod kątem komunikacji, próbując znaleźć ładne miejsce. Niestety przez to mam ok 800 m do lasu, a obok tylko mini lasek. Komunikacja w Warszawie jest taka, że w godzinach szczytu mówimy już prawie w innych jednostkach czasu. To oczywiście zależy gdzie się poruszasz, ale przejazd na poziomie 10-15 min to raczej w granicach jednej dzielnicy. Najgorszym przykładem jest Mordor, czyli zagłębie biurowe w okolicach Domaniewskiej, o którym krążą opowieści (np: www.czydomaniewskastoi.pl ). Ostatnio dojazd tam z bliskiej Pragi na 9:00 dwa razy zajął mi po 50 min. Dr_au My wybierając działkę odrzuciliśmy marzenia, że szybko dojedziemy do Warszawy - bo szczerze mówiąc graniczy to z cudem. Odliczanie do wbicia pierwszej łopaty (czyli łyżki koparki) rozpoczęte? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 29.04.2013 09:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 JestGit – okolice Domaniewskiej znam, czeto tam bywam w „godzinach biurowych”. Al. Niepodległości przy skrzyżowaniu z Jerozolimskimi potrafiło się też makabrycznie zapchać w okolicy 16.00. Teraz jest jakby lepiej. Natomiast jako największy koszmar wspominam jedną sytuację sprzed kilku lat – wjeżdżałem do Warszawy samochodem szosą gdańską. Musiałem oddać samochód do wypożyczalni w okolicy Okęcia. Przejazd przez Warszawę zajął mi 2 godziny. Pewnie wybrałem złą trasę, ale wszystko stało. Natomiast teraz koszmarem są dojazdy KRK-WAW. Więc z przeprowadzką to po prostu pytanie o mniejsze zło. adk - ano to jest właśnie problem Warszawy. Zresztą. Na razie kwestię przeprowadzki na jakiś rok trzeba odłożyć. Później się zobaczy. Odliczanie do wbicia pierwszej łopaty się zaczeło. Powinno wszystko ruszyć mniej więcej za tydzień. Może uda się przy okazji załatwić wodę na budowę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JestGit 29.04.2013 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 dr_au takich newralgicznych miejsc można podać więcej + jeszcze trzeba znać pory. Wjazd do WWA rano praktycznie z każdej strony jest problemem, bryluje Raszyn i Łomianki.Wyjazd po południu, a szczególnie w piątki - to samo. Czas liczy się w granicach godziny i więcej w złą pogodę.Ostatnio w moim odczuciu wszędzie robi się nieco lepiej, ale tylko nieco. Nie wiem jak często bywasz, w jakich porach, jaki plan dnia itp. Nie znam też dobrze KRK pod względem komunikacji.Podsumuję temat jakby od swojej strony: Jeśli miałbym porzucić fajną lokalizację we własnym mieście, starych dobrych znajomych, i walczyć z komunikacją w WWA, to bym się mocno przed tym bronił.Ale wtedy wpada druga myśl: jeśli już miałbym dzieci (a mam), to jednak rzuca inne światło.W mojej firmie jest teraz grupa ludzi (mających rodziny) spędzająca tu tylko 3 dni, a pozostałe dwa u siebie: w POZ, KRK, WRO.Jakoś to od lat ciągną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JestGit 29.04.2013 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 (...)Po mojej stronie jest jeszcze załatwienie zgody na pociągnięcie kawałka gazu po działce sąsiada. Dobrze, że przynajmniej udało się znaleźć jakiś kontakt do niego.(...) Ja na tym poległem. Istnieje duże ryzyko że gazu właśnie przez brak zgód nie będę miał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 29.04.2013 16:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 JestGit - z Wawą jest tak, że jeżdżę do klientów, na spotkania typu new business i po różnych urzędach. Teoretycznie mogę to robić z Krakowa, albo z Warszawy. Zabawa z przeprowadzką miałaby właśnie na celu uniknięcie spędzania życia w pociągu. A co do znajomych, to albo się już przenieśli do Warszawy, albo są tak jak ja - w zawieszeniu pomiędzy. Z gazem zobaczymy. Niestety, mówiąc brutalnie, na tego sąsiada nie mam trzymania na zasadzie "jak się nie godzisz, to wykopuję twoją rurę". Ale, że mam się wciąć w rurę w odległości 70 cm od granicy, a działka jest jeszcze niezagospodarowana, więc mam nadzieję, że nie trafię na hmmm... męski narząd płciowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bami 29.04.2013 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 Doktorze, po swoim przykładzie stwierdzam, ze dom w procesie powstawania musi ewoluować i jest to naturalne zjawisko A "zarządzanie przez chaos" jest metodą skuteczną, aczkolwiek nieco męczącą gdybyś kiedyś zapragnął jednak mieszkać pod Warszawą w pewnej nieduzej odległości od przywołanego przez Ciebie Józefowa, w miłym sąsiedztwie - daj znać - działka za moją miedzą jest na sprzedaż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JestGit 29.04.2013 23:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2013 pod Warszawą w pewnej nieduzej odległości od przywołanego przez Ciebie Józefowa Bami - a zdradzisz na pw w jakich okolicach mieszkacie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
.migotka. 30.04.2013 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2013 Dr_au, dobrze się ciebie czyta I w ogóle twoje rozważania nad rozmaitymi aspektami budowy są mi bardzo bliskie, jednakowoż ujęte w słowa lepiej, niż sama bym umiała. Bee kibicować budowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 01.05.2013 09:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2013 migotka - witam serdecznie w dzienniczku. Miło mi (choć i nieustannie mnie to zdumiewa), że ktoś moje wypociny czyta. Ja też kibicuję, tym bardziej że wyprzedzasz mnie o bite 2 miesiące. Ech, zazdroszczę. bami - jak mnie dopadnie szał przeprowadzkowy będę się odzywał . Pewnie działka niedoczeka, ale jeżeli miałoby co do czego przyjść, to informacje o wadach i zaletach okolic Warszawy są bezcenne. A z budową - ja wiem, że projekt ewoluuje. Ale u mnie to są jakieś cholerne mutacje. Klepnąłem zmiany i robimy dalej, ale muszę powiedzieć, że sam siebie zaskakuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bami 05.05.2013 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 bami - jak mnie dopadnie szał przeprowadzkowy będę się odzywał Świetnie, uprzątnę obejście A z budową - ja wiem, że projekt ewoluuje. Ale u mnie to są jakieś cholerne mutacje. Klepnąłem zmiany i robimy dalej, ale muszę powiedzieć, że sam siebie zaskakuję Mutacje? Bardzo dobrze. Są podstawą ewolucji A niespodzianki ze strony własnej osoby są fajne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 05.05.2013 20:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 Mam znajomego, który ma zwyczaj mówić, że "tylko szaleńcy nie zmieniają zdania". W takim razie jestem tak daleki od szaleństwa, jak to tylko możliwe . W ciągu ostatnich miesięcy zdołałem "podjąć decyzję" że robię podłogówkę i rekuperację, zrezygnować z tego pomysłu i przekonać się do niego na nowo. Liczby wariantów wnętrza nie pomnę, ale było tego sporo. Jest to dosyć męczące dla otoczenia. I w sumie czasami dla mnie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bami 05.05.2013 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 Mam znajomego, który ma zwyczaj mówić, że "tylko szaleńcy nie zmieniają zdania". W takim razie jestem tak daleki od szaleństwa, jak to tylko możliwe ha! Wiedziałam, ze zmiany pomysłu na kolor/wykończenie frontów kuchennych po raz czwarty (i za każdym razem informowanie o tym wykonawcy), nie można nazwać szaleństwem... W ciągu ostatnich miesięcy zdołałem "podjąć decyzję" że robię podłogówkę i rekuperację, zrezygnować z tego pomysłu i przekonać się do niego na nowo. i niech juz tak zostanie ja z osoby niezwykle sceptycznej, po pewnym czasie stałam się piewcą wentylacji mechanicznej. Juz nie mogę się doczekać, kiedy odpalę swoją. oczywiscie bardzo żałuję, ze nie mam podłogówki wszędzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 06.05.2013 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2013 Ty trochę uważaj z tym zmienianiem zdania - byle nie za często, bo na budowie to się przekłada na duże pieniądze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 06.05.2013 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2013 Ty trochę uważaj z tym zmienianiem zdania - byle nie za często, bo na budowie to się przekłada na duże pieniądze... a czasami bardzo duże pieniądze Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 07.05.2013 10:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2013 adk, robert_skitek - oj, coś wiem na ten temat. Grozi też, że ostateczny efekt będzie dosyć marny, bo będzie niemal przypadkowym wynikiem zmian i kompromisów. Z drugiej strony trochę na swoje usprawiedliwienie mam. Od samego początku góra była niedomyślana, głównie ze względu na tempo prac projektowych. Propozycje architekta były takie sobie, moje też takie sobie, więc wyszło jak wyszło. Dopiero niedawno przyszło mi do głowy, jak można zmienić konstrukcję domu tak żeby uzyskać ciekawszą przestrzeń (inaczej poprowadzony podciąg i dodatkowy słup). Konstruktor potwierdził, że tak się da, co spowodowało dalsze zmiany (łącznie z wentylacją). Pewnie by się i dało zrobić to w jednym rzucie, ale... ponieważ projekt kosztował tyle ile kosztował, a architekt wytrzymał moje wtrącanie się we wszystko, trudno mi mieć pretensje o to, że się na mnie uczy i zdobywa doświadczenie. Pewne rzeczy zmieniają się też, bo zmienia się otoczenie. Męczyłem to projektowanie prawie 2,5 roku. Przez ten czas wiele zmieniło się na rynku. Sądząc po forum kiedy zaczynałem, wentylacja mechaniczna była robiona często w sposób dziwny z punktu widzenia zdrowego rozsądku. Teraz widzę, że technologia dojrzała, wykonawcy mają więcej wiedzy, na forum oglądam porządnie wykonane instalacje, więc nie ma się co dalej opierać. Wentylacja mechaniczna oznacza mniejsze zapotrzebowanie na ciepło, co z kolei umożliwia instalację ogrzewania podłogowego mimo drewnianej podłogi. Okna plastikowe kiedyś wyglądały koszmarnie, teraz są niemal nierozróżnialne od drewnianych. Popularność zyskują też aluminiowe, co poszerza możliwości wyboru. Można by tak długo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 08.05.2013 00:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2013 ostatnio brak czasu i nie ma kiedy napisać, ale czytam Świetnie, że ruszacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 08.05.2013 20:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2013 Spirea - cieszę sie, ze zaglądasz. I z wielka ulga podchodzę do tego ruszania z budową, choć to oczywiście zamieszanie. Nie mogę sie doczekać możliwości spędzania czasu nawiasem tarasie. Może za rok . I oczywiście nieustannie zapraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
demon D. 09.05.2013 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2013 Oj zapłacisz trochę za te dechy na podłodze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 10.05.2013 07:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2013 O ile je zrobię. Pamiętaj, że moje projektowanie wnętrz można by określić "naiwnym" (w takim sensie, jak art naïve ). Miałem pod ręką teksturę w potrzebnym kolorze, to ją wsadziłem na wizualizację. A co ostatecznie tam trafi, to zdecyduję, jak wnętrze zobaczę. Choć te dwie deski warstwowe mieszczą mi się w budżecie na podłogi na parterze: http://drewniana-podloga.istore.pl/pl/deska-barlinecka-exclusive-dab-szczotkowany-espresso-exclusive-1-lam-180mm.html?partner=1984 http://www.partner-panele.pl/292066/deska-barlinecka-cheesecake-grande-1-lamelowa-180mm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.