Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inaczej niż wszyscy, czyli rozważania nad betoniarką - komentarze


Recommended Posts

My mamy garaż mniej wiecej 6x6m i na pewno nie jest za wielki, więc jeśli robić na dwa auta to minimum taki.

Co do łazienki na piętrze - jeśli na razie nie macie dzieci, to może zostaw jedną lazienkę i tak zagospodarujcie przestrzeń, żeby w przyszłości - za 5-10 lat mieć możliwość zrobienia drugiej. My tak zrobiliśmy, choć mamy 2 dzieci, ale małe dzieci nie potrzebują osobnej łazienki i my mamy jedną dużą rodzinną. Jak się kiedyś będą dopraszać, to im zrobię z części pralni, która jest na piętrze i teraz ma 10m2. A propos pralni - na górze wygodniej, w końcu tam się rozbierasz przed spaniem - chyba, że zrobisz "zsyp" na dół, ale wtedy łazienka musi być nad pralnią dokładnie.

 

A tak w ogóle, generalnie - ja na etapie projektu nie dyskutowałam na forum, bo bym chyba oszalała. Każdy ma inne potrzeby i preferencje i każdy będzie Ci radził coś innego. Czytałam, szukałam informacji, analizowałam, czasem zadałam pytanie, ale nie dawałam głosu. Chyba bym zbzikowała od tych rad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Anula - wbrew pozorom debatowanie nad koncepcją na forum ma sens. Wszystkich rad ani się nie da, ani nie powinno uwzględniać. Po prostu różne rzeczy są dla różnych ludzi ważne, różne są też potrzeby. Natomiast co kilka par oczu to nie jedne i mniejsze szanse, że się coś przegapi.

 

All - bardzo dziękuję za wszelkie uwagi. Zapisane i do wykorzystania w przyszłości.

 

Z innej beczki - relacje z architektem rozwijają się ciekawie, no ale w końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo. W sumie jestem nawet dosyć rozbawiony sytuacją. W przyszły piątek (a ściślej w sobotę ;)) będę mógł napisać coś więcej :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czolem,

 

bardzo mi sie podoba Twoje podejscie do budowania, jak i sam projekt.

 

Napisales "O ile modrzew drogi nie jest, zwłaszcza że mowa o niewielkich fragmentach elewacji, o tyle mam cichą nadzieję, że żaluzje zewnętrzne mnie nie zrujnują"

 

Otoz z doswiadczen innych forumowiczow, w szczegolnosci tutaj:

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?163255-Dziennik-Anuli/page4

 

wydaje sie, ze jest akurat odwrotnie - zaluzje i elewacje drewniane sa tak malo popularne, ze zrobienie ich, nawet z modrzewia, nawet w najprostszej wersji, jest horrendalnie drogie (w przeliczeniu na metr kwadratowy wychodzi duzo wiecej niz kamien, blacha tytan-cynk, czy cokolwiek innego, co mozna miec na elewacji...)

 

Zycze Ci powodzenia w budowaniu i jak najlepszych pomyslow :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pwasylcz - dzięki za odwiedziny, jestem od jakiegoś czasu uważnym czytelnikiem Twojego dziennika. Aczkolwiek zaznaczam, e zbieżnośc tytułów (mój nieco bardziej bombastyczny) jest przypadkowa :). Ad rem jednak:

 

- wątek na dzienniku Anuli już czytałem, nawet sobie co nieco pozapisywałem. Wnioski są następujące - koszmarnie drogie są wszystkie kombinacje z okiennicami przesuwnymi za wyjątkiem tego, co zrobiłeś u siebie (profil Pruszyńskiego + jakieś pokrycie na własnoręcznie skonstruowanym mechanizmie - swoją drogą efekt jest znakomity). Rozwiązania firmowe są rujnujące. Natknąłem się na ceny około 700-1000 zł i więcej (w zależności od mocowania, napędu itp.). Mam do ewentualnego przykrycia około jakieś 12-14 m2 okien od frontu, więc ten wariant odpada - efekt nie jest wart ceny.

 

- żaluzje zewnętrzne (fasadowe) na szczęście tak drogie nie są. Po zgrubnym zsumowaniu cen cennikowych wyszło mi, że cena jest porównywalna z ceną m2 rolet, może nieznacznie wyższa (około 250 zł/m2). Więc skoro to rozwiązanie miałoby być tylko na niektórych oknach, to nawet na jakąś sensowną automatykę można by było sobie pozwolić (są różne czujniki wiatru, nasłonecznienia etc.).

 

- z modrzewiem niestety nie miałem czasu tego zbadać. W sumie chodzi o 10-20 m2, więc mam nadzieję, że nie mówimy o cenie 1000 zł/m2 ;). Zaskoczyłeś mnie informacjami o trudnościach wykonawczych (znów - masz to bardzo dobrze u siebie zrobione), w razie czego trzeba będzie szukać wykonawców na Podhalu, koniec końców to dosyć popularny tam sposób wykańczania elewacji. Zobaczymy jednak, co ostatecznie wymyśli architekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

Fajny tekst, ten ostatni o organizacji budowy i wydawaniu pieniędzy!!!!!

coś w tym musi być z tą niechęcią do rozstawania się z kasą mieszkańców Krakowa......... ;)

 

co do tej kwestii organizacji budowy:

- pomysł nr. 1) odpada jak się zarabia więcej niż fachowiec. Można się bawić w budowanie samemu jak się nie ma kasy i koniecznie musi się wybudować dom bo tak trzeba!!! Niektórzy tak mają. Jak się zarabia więcej niż fachowiec to jaki jest sens robic to samemu?? Koszty alternatywne są bardzo ważne tylko większość tego nie rozumie i oszczędza 100 PLN tracąc równocześnie 200 PLN.

- pomysł nr. 3) jest lekko ryzykowny bo w tym kraju bardzo trudno jest znaleźć ekipę/firmę która może wybudować dom pod klucz czy też w stanie deweloperskim. Ja niby tak zacząłem bo nie miałem czasu na zabawę w zaopatrzeniowca, koordynatora ekip itp. ale w pewnym momencie trzeba było się rozstać z generalnym wykonawcą bo zaczęły się "schody" na etapie po SSZ.

- wychodzi na to ze pomysł nr. 2) jest w miarę optymalny w pewnym sensie w połączeniu z pomysłem nr. 3)

 

samemu to można sobie sadzić rośliny w ogrodzie, pod warunkiem, że lubi się to zajęcie.

 

co do okna w pralni - 1k PLN to nie są aż tak duże kwoty a będzie zarówno wentylacja i nie potrzeba zapalać za każdym razem światla

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uch - własnie tego się z opcją nr 3 boję. Obserwuję zresztą budowę nieopodal, realizowaną przez dużego, a jakże, generalnego wykonawcę, gadałem też z właścicielami. Obsuwy terminowe i jakościowe są tam niestety częste, a i tak w zasadzie codziennie są na budowie. Więc rzeczywiście zysk czasowy niewielki, a koszt duży. Za to przez cały czas do chwili odpalenia monitoringu i alarmu na budowie siedział gostek z ochrony. Nawet budkę mu postawili. Najbardziej skomplikowany organizacyjnie jest etap wykończeniówki, m. in. ze względu złożone zależności poszczególnych prac. Kurcze - i tak źle i tak niedobrze.

 

Co do okna w pralni - zobaczę gdzie ostatecznie ta pralnia wyląduje. W sytuacji, w której miała by być od strony południowej okno dachowe może sprzyjać przegrzewaniu się. No i psuje czystą linię dachu od frontu. Eliminacja wydatku 1000 zł to tylko dodatkowa premia na osłodę ;). Ale wolałbym jednak pralnię z oknem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

bez względu na to jaka to będzie opcja - fachowców trzeba pilnować i "doglądać" żeby się zbyt bardzo nie rozpuścili. Szczególnie w fazie wykończeń. Więc generalnie zysk czasowy nie będzie wielki.

no i fakt - zapomniałem - ochrona itp. bo rozkradną wszystko co tylko się da, nie tyle fachowcy ale miejscowi/przyjezdni itp. U nas wszystko się wszystkim przydaje, niestety.

 

na okno połaciowe trzeba od razu zamówić i zainstalować roletę, może być taka z powłoką aluminiową żeby odbijała promieniowanie. Zapobiega to przegrzewaniu. Koszt w zależnosci od koloru tak +/- 200-300 PLN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię czytać Twój dziennik :)

szczególnie, że znowu widzę podobieństwa. Podzielę się więc swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami.

Też bazowałam na takich kosztach procentowych. Korzystałam też z ogólnych uwag innych typu 2000 zł/m2 czy 450-500/m3. Obojętnie jaki sposób przeliczeniowy przyjmowałam wychodzi mi 450-500k. Jestem po SSO, wiem (poza drzwiami) ile wyjdzie mi SSZ i te kwoty się potwierdzają. Na razie bliżej dolnej granicy. W podanych przez Ciebie kwotach wydaje mi się, że 10% na instalacje to trochę mało. U mnie wychodzi orientacyjnie (nie mam wyceny elektryki) 20% (1/4 z tego to wentylacja).

Co do sposobu budowy, to również rozważaliśmy podane przez Ciebie trzy modele:

ad.1 - tak budowała siostra. U nich to w miarę wyszło, bo mieli 5 min. na budowę od dawnego miejsca zamieszkania, była to mała miejscowość, gdzie wszyscy się znają i wiadomo było gdzie co kupić i kto zrobi. Hurtownie dawały na krechę, a potem płaciło się, żeby nie było problemów ze zwrotami. Szwagier ma taką pracę, że zawsze mógł podjechać sprawdzić, zadzwonić i zamówić materiał itd. Do tego sam lubi majsterkować, więc parę drobnych rzeczy sam robił, czy poprawiał po wykonawcach. Budowali w okresie, gdy drożały materiały, ale wyszło im całkiem nieźle.

ad.2 - po analizie wybrany i realizowany przez nas. Początkowo myślałam o modelu 1, bo wydawało mi się to proste (co za problem zadzwonić i zamówić beton czy cegłę). Całe szczęście posłuchałam taty, który stwierdził, że budując w zasadzie na odległość (mamy teraz 40km na działkę, z czego ok. 20 to jazda przez cały Wrocław) zarżniemy się. Wzięliśmy więc ekipę do SSO, której płaciłam za całość - robocizna i materiały. Z pewnych względów dach był rozliczany inaczej - osobno robocizna i materiały podręczne (typu gwoździe, klinkier, komin więźba), a ja załatwiałam dachówkę, folię, okna, rynny. Decyzja o takim sposobie budowy była w naszym przypadku strzałem w dziesiątkę. Nie byłoby szans, aby dopilnować robotników, załatwić materiały i sprawdzać czy coś jest. Ja nie jestem do końca dyspozycyjna i mój grafik jest trochę nieprzewidywalny. Moja druga połówka - teoretycznie mogłaby się zająć, ale z uwagi na choroby dziecko uziemiło Go w domu, a do tego to artysta, więc kompletnie nie nadaje się do rozmów z wykonawcami - albo przyjmie wszystko albo ich zrówna z ziemią ;) Ekipa miała jakichś swoich dostawców na stolarkę, ale to załatwiałam sama po wytypowaniu właściwych produktów. Wracają natomiast na budowę na wylewki i tynki. Instalatorzy też brani osobno. Syn wykonawcy SSO będzie z kolei robił ocieplenie, g-k, elewację i tu chyba znowu wrócimy do płacenia za robociznę i materiały łącznie. Ogólnie, tam gdzie to jest racjonalne i łatwe do ustalenia biorę wykonawcę i płacę za robociznę i materiały. W ogólnym rozrachunku może mi wyjść ok. 5 tys. różnicy w stosunku do modelu 1-go. A taką kwotę zarobię w czasie jaki musiałabym poświęcić na załatwianie wszystkiego.

ad.3 - teoretycznie najwygodniejszy, praktycznie - IMHO - najbardziej ryzykowny. Wymaga tez pilnowania. Podstawą jest porządna umowa z ustaleniem procedur odbiorów, płatności, usuwania wad stwierdzonych przy odbiorze, usuwania wad w okresie rękojmi. Do tego załącznik w postaci wyszczególnienia materiałów, które mają być użyte. Do tego skutki naruszenia terminów umowy, usunięcia wad (kary umowne) i skutki użycia materiałów innych niż ustalono. W takim modelu, jeśli nie zna się na budowie konieczne jest zatrudnienie albo kierownika budowy z prawdziwego zdarzenia albo inwestora zastępczego. Czemu nie polecam tego modelu? Umowa umową, a potem ciężko wyegzekwować, bo w którymś momencie zaczyna być śpieszno zamieszkać w nowym domu. Wariant droższy, a nie znaczy, że lepszy. Negatywne przykłady - jeden na tym forum - Dziennik Mazo. Walczą z generalnym wykonawcą (który jest jednocześnie kierownikiem budowy!), bo odwala miejscami fuszerkę. Inny przykład to kolega, który wybudował się po sąsiedzku. Była umowa, było ustalone co ma być użyte i jaka kwota za całość. A potem okazuje się, że rolety mają tasiemki a nie silniki, okna montowali murarze, a nie firma od okien i nie ma pianki w niektórych miejscach itd.

 

jeszcze do Waszego projektu - pomyślcie o uwagach wyżej co do pojawienia się ewentualnie dzieci. Obecny rozkład pomieszczeń jest pod tym kątem kompletnie niefunkcjonalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

na okno połaciowe trzeba od razu zamówić i zainstalować roletę, może być taka z powłoką aluminiową żeby odbijała promieniowanie. Zapobiega to przegrzewaniu. Koszt w zależnosci od koloru tak +/- 200-300 PLN

 

to zależy na jaki okno, Roto niestety powyżej tysiąca :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam słowa Spirei - jestem negatywnym przykładem wariantu 3. :) Mógłby być dobrym rozwiązaniem, gdyby w umowie było WSZYSTKO, każdy gwóźdź, ale tego nie jesteś w stanie przewidzieć na początku budowy, przynajmniej my nie byliśmy. Tylko że my mieszkamy ponad 100 km od budowy, innego rozwiązania nie widzieliśmy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm
to zależy na jaki okno, Roto niestety powyżej tysiąca :(

 

roleta WEWNĘTRZNA Fakro wymiar coś 78x sto ileś cm, nieprzezroczysta, po jednej stronie metalizowana,

w zależności od koloru, wzorów tkaniny itp.

cena chyba z 2008 albo i 2009, nie pamiętam dokładnie ale ten rząd wielkości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos Twoich rozważań o kosztach - radzę CI zrobić kosztorys - WŁASNORĘCZNIE - na podstawie rzeczywistych ofert, które zbierzesz od rzeczywistych firm i wykonawców. Kosztuje to mnóstwo czasu, ale warto. Ja po zamknięciu projektu (a częściowo w trakcie, jeśli jakieś elementy budziły moją wątpliwość) przygotowałam dłuuugi plik excel i pisałam maile, dzwoniłam, wypytywałam. Dodawałam jakieś 10-15% do przeciętnej oferty (skrajne odrzucałam) i wpisywałam w tabelkę. Od SSO po kuchnię, bez innych mebli.

Dzięki temu mam się czego trzymać i mało co mnie zaskakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos Twoich rozważań o kosztach - radzę CI zrobić kosztorys - WŁASNORĘCZNIE[...]

Dzięki temu mam się czego trzymać i mało co mnie zaskakuje.

 

Coś takiego planowałem zrobić, aczkolwiek dla poszczególnych etapów. Tzn. w oparciu o kosztorys zacząć weryfikować ceny punkt po punkcie. Najpierw za SSO i od razu wycena okien itp. później następne etapy. Inaczej nie będę miał podstaw do rozmów z wykonawcami. Podobało mi się podejście Spirei opisywane w Jej dzienniku.

 

PS. Ufff... Roboty nadal masa zwłaszcza, że mi się jeden pracownik zwolnił :(, ale pomalutku może wygrzebię się z zaległościami w odpowiedziach. Jak zwykle najprościej jest zaczynać od końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mazo - chciałbym rozwiać mit dobrej umowy. Nie zajmuję się zawodowo umowami dot. realizacji inwestycji budowlanych, ale powiedzmy, że mam doświadczenie w zbliżonym obszarze. W mojej ocenie:

 

- da się zrobić dobrą umowę. Potrzebne są dwie osoby - po pierwsze naprawdę dobry fachowiec od opisania zakresu robót (żeby go opisać przez efekt, a nie przez sumę składowych). Po drugie jest potrzebny prawnik, który wyważy interesy stron, żeby zapobiec sytuacji, w której w pewnym momencie inwestor jest odsłonięty i wisi na dobrej woli drugiej strony. Da się to zrobić przez procedury odbioru, przemyślane etapowanie, wprowadzenie w odpowiednim momencie kar umownych (ważniejsze jest, za co kara i jak naliczana, niż w jakiej wysokości), odpowiednie uregulowanie harmonogramu płatności etc. Całość powinna być sensownie przenegocjowana. Czyli można ALE

 

- koszty transakcyjne w takim wypadku znacząco przewyższą potencjalne korzyści. Na koszty te składają się: a) koszty (obsługi prawnej, doradztwa merytorycznego, negocjacji) ponoszone bezpośrednio przez inwestora, b) wyższe koszty realizacji inwestycji związane z podniesieniem poziomu ryzyka ponoszonego przez wykonawcę ("lepsza" umowa dla inwestora, to wyższe ryzyko dla wykonawcy, a więc wyższa cena), c) koszty transakcyjne wykonawcy (prawników, negocjacji itp.), które wrzuci w cenę wykonania budowy, a więc pośrednio przerzuci na inwestora. Sumując to i bardzo zgrubnie licząc, koszt dobrej umowy może podnieść cenę budowy nawet o 10% i więcej.

 

Paradoksalnie najgorszym może okazać się ten wykonawca, który nie będzie walczył o treść umowy tylko łyknie, co mu się podsunie. To bardzo silny sygnał, że i tak zamierza olać postanowienia umowy i konsekwencje niskiej jakości wykonawstwa i współpracy z zamawiającym ma wkalkulowane w koszt prowadzenia działalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię czytać Twój dziennik :)

szczególnie, że znowu widzę podobieństwa. Podzielę się więc swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami.

 

:) :) Bardzo mi miło - podobieństw rzeczywiście jest sporo :)

 

Też bazowałam na takich kosztach procentowych. Korzystałam też z ogólnych uwag innych typu 2000 zł/m2 czy 450-500/m3. Obojętnie jaki sposób przeliczeniowy przyjmowałam wychodzi mi 450-500k. Jestem po SSO, wiem (poza drzwiami) ile wyjdzie mi SSZ i te kwoty się potwierdzają. Na razie bliżej dolnej granicy.

 

To jest bardzo optymistyczne. Tzn. Tego rodzaju wariant zakładam jako wariant optymistyczny i szykuję się na dodatkowe finansowanie w razie przekroczenia budżetu :(. Aczkolwiek pewnie zrobię wszystko, żeby się pierwotnych założeń utrzymać.

 

W podanych przez Ciebie kwotach wydaje mi się, że 10% na instalacje to trochę mało. U mnie wychodzi orientacyjnie (nie mam wyceny elektryki) 20% (1/4 z tego to wentylacja).

 

Założenie - brak podłogówki (nie przepadam), brak wentylacji mechanicznej (różne względy chyba bardziej ideologiczne), z kominkiem chcę wykorzystać go grzewczo, ale bez integracji z CO. Odkurzacza centralnego nie planuję. Pozostaje więc CWU, CO, elektryczność. Szacuję to na jakieś 10-12% kosztów całości. Zrobienie instalacji full wypas, to rzeczywiście około 20% i więcej

 

Co do sposobu budowy, to również rozważaliśmy podane przez Ciebie trzy modele:

[...]

ad.2 - po analizie wybrany i realizowany przez nas. Początkowo myślałam o modelu 1, bo wydawało mi się to proste (co za problem zadzwonić i zamówić beton czy cegłę). Całe szczęście posłuchałam taty, który stwierdził, że budując w zasadzie na odległość (mamy teraz 40km na działkę, z czego ok. 20 to jazda przez cały Wrocław) zarżniemy się. Wzięliśmy więc ekipę do SSO, której płaciłam za całość - robocizna i materiały. Z pewnych względów dach był rozliczany inaczej - osobno robocizna i materiały podręczne (typu gwoździe, klinkier, komin więźba), a ja załatwiałam dachówkę, folię, okna, rynny. Decyzja o takim sposobie budowy była w naszym przypadku strzałem w dziesiątkę. Nie byłoby szans, aby dopilnować robotników, załatwić materiały i sprawdzać czy coś jest. Ja nie jestem do końca dyspozycyjna i mój grafik jest trochę nieprzewidywalny. Moja druga połówka - teoretycznie mogłaby się zająć, ale z uwagi na choroby dziecko uziemiło Go w domu, a do tego to artysta, więc kompletnie nie nadaje się do rozmów z wykonawcami - albo przyjmie wszystko albo ich zrówna z ziemią ;) Ekipa miała jakichś swoich dostawców na stolarkę, ale to załatwiałam sama po wytypowaniu właściwych produktów. Wracają natomiast na budowę na wylewki i tynki. Instalatorzy też brani osobno. Syn wykonawcy SSO będzie z kolei robił ocieplenie, g-k, elewację i tu chyba znowu wrócimy do płacenia za robociznę i materiały łącznie. Ogólnie, tam gdzie to jest racjonalne i łatwe do ustalenia biorę wykonawcę i płacę za robociznę i materiały. W ogólnym rozrachunku może mi wyjść ok. 5 tys. różnicy w stosunku do modelu 1-go. A taką kwotę zarobię w czasie jaki musiałabym poświęcić na załatwianie wszystkiego.

[...]

 

Rzeczywiście podobieństw rodzinno-organizacyjnych jest wiele. Sam mam bardzo podobny układ (druga połówka - nieco bardziej artystyczna niż ja - oczywiście pomoże, choć musze przyznać, że ja sam jestem dosyć trudny i lubię mieć nad wszystkim kontrolę), widzę ile pochłania czasu już sam proces projektowy, nie wyobrażam sobie więc zorganizowania koparki, materiałów, gwoździ etc. Tzn. da się, ale kosztem przychodów z podstawowej aktywności. I tak budowa zabierze mase czasu. Rozważania nad generalnym wykonawcą były raczej wynikiem depresji budowlanej ;). Raczej mało prawdopodobne, żebyśmy się na to zdecydowali. Swoją drogą - z ciekawości i przepraszam, że pytam - można gdzieś w sieci zobaczyć prace twojego męża? Nowy dom to wiele ścian do zawieszenia :).

 

jeszcze do Waszego projektu - pomyślcie o uwagach wyżej co do pojawienia się ewentualnie dzieci. Obecny rozkład pomieszczeń jest pod tym kątem kompletnie niefunkcjonalny.

 

Oj myślimy, myślimy. To akurat była chyba najważniejsza uwaga ze wszystkich, jakie zebrałem na forum (jeszcze raz wszystkim dziękuję). Ale na razie z tego myślenia niewiele wychodzi. Tzn. podoba nam się ogólny układ i nie bardzo mam pomysł, jak zrealizować to, o czym mówimy. Prawdopodobnie stanie na tym, że do zaprojektowania od razu będzie adaptacja przestrzeni nad garażem (wówczas sypialnie byłyby oddzielone od siebie tylko łazienką), z tym że jako opcja. Resztą będziemy się martwić w praniu, jak okaże się, że rzeczywiście przychówku się dorobiliśmy. Na razie chcemy zbudować dom ponad 200 m2 dla dwóch osób :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tymi instalacjami, to u nas te 20% to jest taki full wypas w połowie. Robimy wentylację mechaniczną i ona szacunkowo wychodzi 20k, na dzień dzisiejszy robimy podłogówkę na całości, ale instalator jeszcze sprawdza u projektanta, czy przy naszej pustce będzie wystarczająca i czy pod oknami połaciowymi nie będzie się skraplać. Elektryka bez żadnych szaleństw w stylu inteligentnego domu, kominka nie robimy tylko kozę (ale łącznie z kominem to też wydatek 10k). W zakresie odkurzacza centralnego, to planujemy jedynie rozprowadzenie rur. Centralę zakupimy w przyszłości.

Swoją drogą - z ciekawości i przepraszam, że pytam - można gdzieś w sieci zobaczyć prace twojego męża?

do założenia strony nie moze się zmobilizować, więc mogę podesłać na maila :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

tak z ciekawości policzyłem % koszty budowy u siebie no i faktycznie koszty instalacji są niewątpliwie wyższe niż wspominane 10%.

Instalacja odkurzacza nie jest droga, znacznie drozsza jest jednostka centralna i wszelkiego typu gniazdka, szufelki itp.

 

co do podpisywania umów - w tym kraju można podpisać każdą umowę (mam na myśli inwestycję typu budowanie domu a nie np. stadionu) a i tak nie ma to żadnego znaczenia bo istotne jest czy strony w ogóle mają zamiar wywiązywać się z tej umowy. Można mieć umowę a nawet wyrok sądu i co z tego? Żaden "fachowiec" nie podpisze żadnej umowy która będzie go narażała na cokolwiek, zreszta nawet jak podpisze to i tak niczego się nie wyegzekwuje bo koszty będą za wysokie, nie wspominając o czasie.

 

 

a co do stwierdzenia o domu >200mkw dla 2 osób to jestem ZA ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...