Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inaczej niż wszyscy, czyli rozważania nad betoniarką - komentarze


Recommended Posts

dziękuję za zaproszenie i jak będę miała okazję to z chęcią skorzystam. Ze swojej strony moje zaproszenie też aktualne :) U mnie najwięcej komentowano konstrukcję dachu, że po co mi 1,5 t w konstrukcji więźby, że wszystko z drewna się da. Po którymś z kolei razie tego komentowania spytałam, czy podpiszą się pod zmianą w projekcie, to w końcu przestali gadać i robili, jak należało. Oczywiście, że to kosztowało - jak to proste na oko domy ;) - coś ok. 10-11 tys. stal na sam dach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

duś - witam w dzienniczku. Bardzo się cieszę, że ktoś mój dziennik czyta :) i zachęcam do jak najczęstszego komentowania. Obawiam się, że ostatnio przedawkowałem obowiązki, więc nawet nie mam jak odpowiedzieć, a co dopiero pouzupełniać wpisy.

 

R&K - przepraszam za skrótową odpowiedź, ale walczę z czasem i robię 5 rzeczy na raz :(. Generalnie - jak planujesz saunę i masz jakieś pytania, mogę coś pomóc, bo przez temat się jako tako przebiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się jakoś żaden z tych wariantów nie podoba. W pierwszym kompozycyjny chaos, w drugim znacznie lepiej.

Lepsze i delikatniejsze efekty świetlne uzyskasz w wariancie 2.

Nie wiem ile masz tam miejsca i jak jest dom zorientowany, ale ja bym próbował wstawić je po drugiej stronie kalenicy.

Z salonu chyba prawie byś ich nie widział a światło ładnie by się jątrzyło przez jętki. Na galerii miałbyś je nad głową, więc chyba też lepiej, no i łatwiejszy dostęp...

No to namieszałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za głosy :). Pomogły :). Robert ma rację co do chaosu i światła. Ponieważ ściana pod oknami przeznaczona jest na ekspozycję malarstwa, "walące po oczach" okna dachowe z południową wystawą, przez które i tak nie można wyjrzeć na zewnątrz (bo wysoko) więcej psułyby niż dodawały uroku. Niestety są to jedyne dwie możliwości usytuowania okien - nie da rady ich przenieść na drugą stronę kalenicy.

 

Ogólnie na budowie było wesoło bo wyszedł błąd projektowy w postaci dachu, tzn. co innego było w projekcie architektonicznym, co innego w projekcie konstrukcji. Problem nie dotyczył tylko jętek na kalenicach szczytowych, o czym już wspominałem, ale również długości (a w konsekwencji punktu połączenia z krokwią) i liczby jętek, a także prawdopodobnie (jak można przypuszczać ze wzmianek w obliczeniach) tego, czy do obliczeń zostało przyjęte deskowanie.

 

Sprawa wyszła dlatego, że wykonawca kręcił nosem i mówił, że mu się konstrukcja nie podoba, a ja zrobiłem model więźby i zacząłem drążyć temat, czyli analizować projekt i szukać informacji nt. konstrukcji dachu, czytając podręczniki o konstrukcjach drewnianych. Ostatecznie znalazłem rozwiązanie znalezionych problemów, pokazałem konstruktorowi, konstruktor przeliczył i przerysował i konstrukcja dachu została zmieniona. Co ciekawe - mimo znacznie większej wytrzymałości więźby, a przede wszystkim większej sztywności, ilość drewna pozostaje taka sama.

 

W związku z tym z jednej strony cieszę się, że problem został rozwiązany, z drugiej pławię w samozadowoleniu, że ja go rozwiązałem, z trzeciej jestem zły, że taka rzecz wyszła, bo jest to brak staranności przy projektowaniu i ze względu na czas trwania tej przepychanki brak drewna na więźbę pewnie zatrzyma mi budowę. Czyli słodko-gorzko.

 

PS. Wczoraj pierwszy raz zrobiłem coś własnoręcznie na budowie - "tymi rencami" rozebrałem kawałek ścianki działowej, która została postawiona w złym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kocimieta - wgryzłem to nie jest dobrze powiedziane. Raczej powierzchownie liznąłem. I opanowałem siatkę pojęciową, co pozwala ze swadą o tym rozprawiać :). Powiedziałbym, że to umiejętność przydatna w moim zawodzie (szybkiego ale powierzchownego zapoznania się z jakąś dziedziną i opanowania terminologii). Spirea mogła by coś powiedzieć na ten temat ;). W tym wypadku wystarczyło, bo i dach jest baardzo prosty.

 

A co do relacji - wykonawca odetchnął z ulgą, bo mu się wcześniejszy projekt nie podobał i wyraźnie bał się, że jak coś będzie nie tak, to on będzie miał problemy (znów ten mój zawód). Architekt w temacie więźby i tak pływa, zaliczył też poważniejszą wpadkę (ze zgłoszeniem przyłączy). A ja nie zamierzam napawać się triumfem i przeprowadzać inkwizycyjnego śledztwa kto winien ;).

 

Z fizyką to jest trochę inaczej - wystarczy wyobrazić sobie, jak idą siły działające na dach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Spirea - dzięki, że zaglądasz :). Co na budowie? Trochę się dzieje, choć nie aż tak szybko:

 

- przez historię z przeprojektowywaniem dachu złapałem ponad 2 tygodnie opóźnienia. W sumie to jestem ciekaw, czy była to moja paranoja i zbytek ostrożności, czy istniała rzeczywista potrzeba zmian.

- jak już prace ruszyły, to trzeba też było najpierw wykonać ściany szczytowe ze względu na oparcie na wieńcu ściany szczytowej belek podtrzymujących parę krokwi wysuniętą poza obrys domu. Z kolei wykonywanie ścian szczytowych trwało co ze względu na ich komplikację i konstrukcję jak na szkody górnicze (patrz zdjęcie niżej) trwało trochę.

- stan na dziś, to skończona więźba - jutro kładą folię i zaczynają łacenie, kończą też murowanie ścian działowych poddasza.

- została do ułożenia dachówka, której ciągle jeszcze nie mam. Tu zawalił dostawca i zaczynam się denerwować, bo znów może mnie to przytrzymać.

 

Stan sprzed kilku dni wygląda tak:

 

szczyt.jpg

 

Z innych kwestii:

 

- dosłownie na dniach muszę wreszcie podjąć decyzję okienną. Profil, kolor etc. mam wybrany. Do zastanowienia jest to, czy szyby jedno, czy dwukomorowe, gdzie dać szkło bezpieczne, gdzie antisol i inne gadżety okienne. Doktoryzuję się też z systemów przesuwnych do dużego okna salonowego.

- problematyczny okazał się otwór na drzwi wejściowe - jest dosyć spory - 200 cm szerokości, 230 cm wysokości. Wymyśliłem więc sobie drzwi wejściowe z profilu aluminiowego z wypełnieniem szklanym ze szkła zbrojonego. Czekam teraz na wycenę, ale powinno być efektownie, a jednocześnie relatywnie tanio.

- instalację kominów i przejść dachowych odłożyłem na etap instalacji. Po przestudiowaniu oferty stwierdziłem, że jeżeli miałbym coś robić teraz, to prawdopodobnie tego nie ogarnę i jest duże ryzyko, że zamontuję nie to, co trzeba i nie ta, gdzie trzeba.

- na początku października powinienem mieć przyłącza. Zgłoszenia prac zostały (po pewnych perturbacjach) zrobione. Najbardziej zależy mi na prądzie, bo jadę na pożyczonym od sąsiada. Tym frontem robót zajmuje się żona, wiec

- chciałbym zdążyć z ociepleniem budynku z zewnątrz przed zimą, ale czy to się uda, to zobaczymy.

 

Ogólnie tempo prac zależy od ilości czasu przeznaczanego na popędzanie roboty. W lipcu miałem od cholery roboty w firmie, więc pojawiły się obsuwy. Teraz postanowiłem się trochę wyłączyć i podgonić budowę. I tak to leci. Założenia budżetowe jak na razie się sprawdzają, czyli za SSO powinna wyjść podobna kwota, jak u Ciebie (po rozliczeniu VAT może kilka tys mniej). Z jakością (przynajmniej ocenianą jako zgodność z projektem i wymiarami) nie jest źle (przynajmniej nic do tej pory nie odkryłem), więc z trzech elementów kluczowych przy złożonych projektach (czas, jakość, budżet), jak na razie dostaję w kość tylko pod względem czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Przeczytałam twoje zmagania z 1 architekt - dramat. Już myślałam, że skończy się jak kryminał. Akcja dziennika wartka, często podszyta humorem (np. propozycja sąsiada na zrobienie studzienki i twoja reakcja). Jak skończysz budowę, zacznij pisać książki. Mądrala z ciebie.Powodzenia:rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dobry wieczór dr_au :-)

 

Ja sobie podglądam Twój któryś tam dziennik, ale się nie wypowiadam w sprawach, na których się nie znam. Nie mniej jednak kibicuję gorąco :-)

Projekt łazienki bardzo fajny. Ścianka kolankowa ma chyba jakieś 90 cm? Ile odsunąłeś od niej wannę? Przy kącie nachylenia dachu o 45 st.powinno to być jakieś 35-40 cm. Weź to pod uwagę, żebyś wstając z wanny nie uderzył się w głowę o ten podział między oknami. :cool: Szkoda, że już nie można odsunąć wanny od tej ściany z geberitami i jej wypośrodkować :( W tym wypadku kładłabym się do wanny głową bliżej szafki, niż przy wc. Dla mnie to jakiś dyskomfort:D Chyba, żeby zamienić wc z bidetem?

Więcej uwag nie mam. Dla mnie super. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...