Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

Chyba hipp ma mieso z ekologicznych hodowli, w ktorej firmie widzialas mom Iloonka?

 

Ja nie wytrzymalam i dwa razy dallam marchewke :D nie spodziewalam sie ze tak małemu zasmakuje :)..

 

mamy na koniec wrzesnia dostac wsiowa kure hehe a dziecku ogolnie bezpieczniej dawac krolika, golebia ew. indyka.

 

buziaki ide bbo malodkryl wydawanie dzwieku na wdechu i mi w glowie swidruje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

taaa...tez tak mialam...cielecinka, kroliki, indyki, niesypane marcheweczki, pietruszeczki...wszystko moje małe palaszowalo...ale jak czasu brakowalo to konczylo sie sloiczkiem ;) za to teraz na glowie staje zeby jakiekolwiek warzywo czy mieso przemycic! nawet jajek sie nie chwyci ;) ot taki typ ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dagunia, ja z tymi słoiczkami też nie przesadzam :) napisałam, jakbym była jakimś eko-świrem, a to nie tak do końca :). Mam kilka słoiczków zachomikowanych na wypadek, gdyby mi się nie chciało, no i na wyjazdach wiadomo - swojej zupki nie przewiozę, kupię słoiczek na miejscu :). Wolę jednak, żeby Robert polubił najpierw moją kuchnię, a potem ewentualnie słoiczkową (z sokiem z winogron i innymi dodatkami). Jak podrośnie to chciałabym, żeby jadł wszystko (no może poza McDonaldem - tam ewentualnie lody czy frytki ;)), znam dzieci chowane na domowej kuchni, które w czasie wyjazdów są baaardzo problematyczne, bo nie chcą jeść w restauracjach, smakuje im tylko to, co zrobiła mama. A my z mężem lubimy chodzić do restauracji, często w sumie mamy takie wypady (średnio 2-3 razy w tygodniu), więc młody nie będzie miał wyjścia :).

 

Dla mnie to nie problem coś zrobić, bo gotuję raz i mrożę na 2-3 kolejne dni, więc gotuję średnio dwa razy w tygodniu :). Całe szczęście mam dostęp do warzyw prosto od rolników :). I mięso by się znalazło, ale tylko rano, więc nie ma kto podjechać (mąż w pracy, a ja i młody mamy drzemkę ;)).

 

Aniu, marchewka rulezzz :). My mamy w domu wielbiciela marchewki :).

MOM w Gerberkach :). Nie widziałam (na razie czytam tylko skład na 4 miesiące +), słyszałam, były głośne afery :).

Dla starszych dzieci też często jest tylko danie z mięsem mielonym, dla mnie to trochę nieporozumienie, bo osobiście nie jadam mięsa mielonego poza domem: nie kupuję takich rzeczy w sklepach, nie zamawiam w restauracjach, a jak kupuję mięso surowe, to w całości i mielę sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzisz, Gerbera nie widziałam ale jestem zwolenniczką HIPPa (też nie wszystkich słoiczków).

No i jednak dla dziecka tak do 3-go roku życia jak najbardziej eko i ograniczenie przypraw bo organizm się intensywnie rozwija. A potem i tak wiadomo, że młody zacznie jeść to co my.

 

Moja siostrzenica je wszystko i uwielbia mięso a siostrzeniec mięsa nie cierpi za to uwielbia owoce :lol2: chowane tak samo :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahah :) dziewczyny ja powiem wam, że zwracałam uwagę na początku na rodzaj słoików i firmę .... a później wstyd się przyznać brałam te słoiki na które w rossmanie była promocja. ( Były to głównie Bobovita )

 

W związku z tym, że tam robią całkiem niezłe promocje na różne rzeczy dla dzieci przy okazji tej karty rosmanowej to chodziłam tam najczęściej na zakupy.

Tak samo z pieluchami i chusteczkami . Tymon miał uczulenie na pampersy ( ale takie w pomarańczowym opakowaniu ) inne tolerował ale też nie było najlepiej!.

W Usa używaliśmy jakiś pieluch i chusteczek z Wallmartu czyli jakiś najtańszych i TYmon to przeżył , baaaaa nawet chyba nic nie ucierpiał hahaahah :)

Jak wróciliśmy to grono koleżanek namawiało na wypróbowanie Dady i tak już u nas zostało :)

Edytowane przez dagunia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja Wam powiem, że mojej starszej nie dałam słoiczka ani razu i Mikołajowi też nie planuję ;) ale my mamy możliwość kupić sprawdzoe produkty- dlatego też wolę mieszkać na wsi niż w mieście :) pod tym względem jestem eko świromama ;) a na wyjazdy zupka do pojemniczka, tarty owocek do pojemniczka i w drogę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dada sa ok ale dla mnie maja nieznosny zapach, sa duzo lepsze od pomaranczowych pampersow. my uzywamy zielonych i tak pewnie zostanie, w promocji maja cene prawiw jak dada.

 

co do sloiczkow dla mnie najwazniejszy jest sklad a nie firma bo skoro czytam sklady na zywnosci dla siebie to to samo robie przy dziecku :).

 

Dziioobeczku, ja tez mieszkam na wsi ale to nie sa uprawy ekologiczne, wszyystko pieknie rosnie na nawozach. A potem do miasta na handel grr. Niepryskane warzywa i wsiowe kury mam z Grudziadza hahah. A Ty skad jestes?

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, a ja w takich chwilach żałuję, że nie mieszkam na wsi :(.

yokasta, na wsi jest dostęp do ekologicznej żywności :yes:. Jak ja przywiozę jajka albo pomidory od teściów (oni mają swoje kontakty, znajomego rolnika, itp.), to one smakują zupełnie inaczej niż jajka i pomidory kupione tutaj, rzekomo w ekologicznym sklepie lub na bazarze. Nawet te sklepowe jajka z jedynką smakowo nie różnią się dla mnie od jajek z trójką (mówię o pieczątce), a ze wsi smakują... No jak jajka, po prostu! Ostatnio zajadałam się pomidorami od teściowej z ogródka - już zapomniałam, jaki mają smak, bo dla mnie pomidory od dawna smakują jak woda, a tu się okazało, że jednak nie :no:.

 

daguniu, my ostatnio testujemy Happy - była mega promocja, grzech nie wziąć :lol2: i w sumie są ok :yes:. Trochę źle wyprofilowane pod dupkę mojego synka (pampersy lepiej się układają), sztywniejsze, ale nic nie przecieka (jak Huggies :mad:), nie odparza. Pieluszki Dada muszę wypróbować, nie mieliśmy jeszcze okazji.

 

ateno :hug:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasta ja oczywiście też po pierwsze czytam skład:) Niestety pomimo tego, że czasami skład był identyczny w dwóch produktach, jednym tańszym i drugim firmowym droższym wybierałam ten firmowy. No jakoś tak miałam ....teraz uczę się robienia rozsądnych zakupów i tam gdzie można, nie przepłacać:)

 

Ja się cieszę, że mieszkam w mieście a że dużo rodziny na wsi mamy więc jakiś taki niewielki dostęp do niepryskanej żywności jest .

Właśnie skończyłam parę dni temu przetwarzać 15 kg malinek :) Mniam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, jakbym się wyprowadziła "na wieś" pod Poznań, to dopiero bym miała ekologiczną żywność!

Prędzej jabłka większe od mojej głowy :rotfl:.

 

Padam z nóg. Byliśmy sześć godzin poza domem :rolleyes:. Spacerek, nawet na rolkach pojeździłam przez godzinę (dziadki przejęli młodego). Fajnie jest :cool: :wiggle:. Robert wyspany za wszystkie czasy :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko no proszę! Jestem w szoku jak czytam jak super sobie sama poradziłaś z kanalikiem u Roberta :yes: Jesteś super mama!

 

Nadrabiam dalej ;)

Jestem teraz na etapie spania ;) Nasza L. śpi z nami w pokoju ale w swoim łóżeczku. Zastanawiam się kiedy będzie dobry moment na jej przeprowadzkę? Ale póki je w nocy to boję się, że mogłabym jej nie usłyszeć z innego pokoju.

A właśnie Ilonko od kiedy Wasz Robert przestał się budzić w nocy na jedzenie? Pamiętam, że na początku dawałaś mu wodę i sam zrezygnował z budzenia się? Czy Lenka nie jest jeszcze za mała na taki test?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pysiaczku, nie pamiętam dokładnie :oops:.

Wody nie dawałam :no:. Jest taki sposób, ale cierpliwie czekałam, aż młody sam dojrzeje no i dojrzał, zanim cokolwiek musiałam zrobić. To chyba było w trzecim miesiącu? Chyba tak, bo kojarzę, że w czerwcu :yes:. Kiedy skończyły się nocne pobudki, wynieśliśmy łóżeczko do pokoju Roberta.

 

Jeśli chodzi o test z wodą/herbatką, to dziecko powinno ważyć powyżej 5 kg i dziennie zjadać ponad 750 ml mleka, wtedy niby ma już na tyle duży żołądek, że może zmagazynować pokarm na całą noc, a budzi się z przyzwyczajenia. Inni twierdzą, że lepiej jednak te pół roku poczekać, bo dziecko dopiero po skończeniu 6 miesięcy nie potrzebuje karmienia.

 

A jak często mała Lenka się budzi? Pamiętam, że u nas ten czas wydłużał się stopniowo, najpierw to było pięć godzin bez jedzenia, potem sześć, siedem, itp. aż w końcu od 1 września mamy 10 godzin nieprzerwanego snu :) (a 11 bez jedzenia, bo Robert je kolację o 20, a o 7 budzi się głodny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej dalej było o słoiczkach :) Chcę dawać gerbera i hippa i może te rossmannowskie. Słyszałam ostatnio właśnie o momie w gerberach także już mi się to mniej podoba.

Póki co mamy jeszcze 1,5 miesiąca do rozszerzania diety. I nie wiem czy ze względu na problemy brzuszkowe mojej Małej nie będę musiała tego rozszerzania opóźnić w czasie.

 

Co do pieluszek to do tej pory mieliśmy zielone pampersy i są ok ale dwójki coś mi już Lencia zaczyna przesikiwać (bokiem górą nad rzepem) także zaraz musimy się przesiąść na trójki. Mamy 2 kartony po 128szt dad kupionych w promocji w biedronce także będziemy testować :)

 

A i ponoć od dziś do środy jest promocja na mm, słoiczki i kaszki w biedronce - wszystko -20%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko czyli wychodziłoby na to, że skoro Młoda mi się budzi to lepiej dawać jej to jedzenie bo go potrzebuje?

 

Waży ponad 5kg i zjada dziennie ponad 750ml mleka. Nawet zjada mi już więcej niż powinna w 3 miesiącu życia (wg rozpiski na kartoniku bebiko) i troszkę się tym martwię :oops:

 

Z budzeniem to u nas zazwyczaj jest tak, że kładziemy ją koło 20 i tak też je (zazwyczaj przed 20). I potem budzi się między 1-2 w nocy i później między 5-6. Ale zdarza się tak, że położona o 20 budzi się np. dopiero o 3.30-4 i potem koło 7. Nie ma tu super regularności jeszcze. Ale chyba w takim razie potrzebuje jeszcze tych nocnych karmień tak? Tylko zjada mi przez to więcej niż 6x120ml i boję się, że będzie małym grubaskiem :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pysiaczku, jeśli mogę...

Jeśli Lenka potrzebuje, to jej dawaj.

Nie budzi się co godzinę - dwie, a jedynie tak na prawdę raz w nocy. To jest bardzo dobrze jak na takie maleństwo :)

Nie do końca sugeruj się tym co na rozpisce na kartoniku, bardziej swoją intuicją i matczynym wyczuciem. Skoro takie maleństwo się budzi, to znaczy, że jeszcze nie jest gotowa na przespanie całej nocy.

Żołądek ma maleńki, nie jest w stanie go zapełnić na tyle żeby nie zjeśc z nocy.

Jak będzie jadła powyżej roku, albo będzie "małym grubaskiem" ;) to zacznij myśleć co zrobić. Teraz niekoniecznie.

 

Moje dziecko w wieku pół roku było małym grubaskiem ;) ważył prawie 10 kg. Teraz ma 16 miesięcy i waży niewiele więcej.

Jak się zacznie ruszac to zgubi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pysiaczku, ja bym jeszcze poczekała :yes:. Ewidentnie przerwa między karmieniami jest dłuższa niż w dzień, Lenka zdaje się czasami sama rezygnować z karmienia o 1-2, może przez jakiś czas będzie Was budzić o tej 3-5, a potem już o 5. U nas się to tak odbywało :).

 

Dzięki za cynk o promocji :).

 

 

Z tymi słoiczkami uważaj, ja podałam dwa razy marchewkę i potem młody nie chciał jeść zrobionej przeze mnie :(. Popłakałam się nawet :lol2:, potem wyczytałam, że oni tam dodają sok z winogron (żeby było słodsze i lepiej smakowało), zawzięłam się i powiedziałam, że nie będzie tego jadł, tylko mamine (nie chciałam, żeby się przyzwyczaił do słoiczków ze względu na mięso, które wprowadzam lada moment - ja nie kupuję dla siebie i męża mielonego, tylko w całości i mielę w domu, więc dziecku też mielonego nie kupię :no:, bo nie mam żadnej pewności, jakiej jest jakości). Na wyjazdach to co innego :).

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pysiaczku, jeśli mogę...

Jeśli Lenka potrzebuje, to jej dawaj.

Nie budzi się co godzinę - dwie, a jedynie tak na prawdę raz w nocy. To jest bardzo dobrze jak na takie maleństwo :)

Nie do końca sugeruj się tym co na rozpisce na kartoniku, bardziej swoją intuicją i matczynym wyczuciem. Skoro takie maleństwo się budzi, to znaczy, że jeszcze nie jest gotowa na przespanie całej nocy.

Żołądek ma maleńki, nie jest w stanie go zapełnić na tyle żeby nie zjeśc z nocy.

Jak będzie jadła powyżej roku, albo będzie "małym grubaskiem" ;) to zacznij myśleć co zrobić. Teraz niekoniecznie.

 

Moje dziecko w wieku pół roku było małym grubaskiem ;) ważył prawie 10 kg. Teraz ma 16 miesięcy i waży niewiele więcej.

Jak się zacznie ruszac to zgubi ;)

 

Pewnie, że możesz Agatko :) Każda odpowiedź i rada jest na wagę złota :yes:

Czyli wstrzymam się z tym nie karmieniem jej w nocy i zobaczymy jak ona sama to sobie ureguluje :) Bo chyba faktycznie potrzebuje tego jedzonka póki co.

 

pysiaczku, ja bym jeszcze poczekała :yes:. Ewidentnie przerwa między karmieniami jest dłuższa niż w dzień, Lenka zdaje się czasami sama rezygnować z karmienia o 1-2, może przez jakiś czas będzie Was budzić o tej 3-5, a potem już o 5. U nas się to tak odbywało :).

 

Dzięki za cynk o promocji :).

 

Nasz Robert też jadł zawsze więcej niż jest podane na opakowaniu :yes:, to jest jakaś średnia (tyle średnio jedzą dzieci w takim a takim wieku: wiadomo, jeden więcej, drugi mniej), a nie reguła :).

 

Z tymi słoiczkami uważaj, ja podałam dwa razy marchewkę i potem młody nie chciał jeść zrobionej przeze mnie :(. Popłakałam się nawet :lol2:, potem wyczytałam, że oni tam dodają sok z winogron (żeby było słodsze i lepiej smakowało), zawzięłam się i powiedziałam, że nie będzie tego jadł, tylko mamine (nie chciałam, żeby się przyzwyczaił do słoiczków ze względu na mięso, które wprowadzam lada moment - ja nie kupuję dla siebie i męża mielonego, tylko w całości i mielę w domu, więc dziecku też mielonego nie kupię :no:, bo nie mam żadnej pewności, jakiej jest jakości). Na wyjazdach to co innego :).

 

Ilonko Tobie też dziękuję za radę :) Mam nadzieję, że Młoda sama się za jakiś czas ogarnie i przestanie w nocy wstawać :lol2:

No właśnie teraz ona wg kartonika powinna jeść 6x120 a zazwyczaj je mi 7x120 i w ogóle zauważyłam, że jak skończy to często jeszcze by chciała, a to 150ml to dopiero w 4 miesiącu zalecają...Jutro idziemy na szczepienie to jeszcze zapytam lekarkę co o tym myśli, ale chyba masz rację, że muszę się kierować własną intuicją i skoro chce jeść to jej dawać. W końcu jak płacze z głodu to i tak innej metody na ukojenie tego płaczu nie ma, jak podanie butli.

 

W słoiczkach jeszcze się tak super nie orientowałam, ale wydawało mi się zawsze, że w takim z marchewką jest w składzie tylko 100% marchewki, w życiu bym nie powiedziała, że oni tam soku z winogron dodają :o No ale może być tak jak piszesz. Ja na początek na pewno chcę dawać słoiczki bo jak się daje po tej 1-2 łyżeczkach to takich ilości szczerze mówiąc nie będzie mi się chciało codziennie przygotowywać samej :oops: Ja mam tak mało czasu na ogarnięcie obiadu i domu, że naprawdę nie wiem jak znalazłabym go jeszcze na takie codzienne porcyjki jedzenia dla Lenki. Mam nadzieję, że jak będzie jeść już tego więcej to wtedy da radę i zje też mamine? A poza tym nie mam za bardzo dostępu do warzyw ze sprawdzonego źródła :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...