Ilona Agata 11.02.2013 22:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2013 Kamilciu, czy to przypadkiem nie Ty pisałaś gdzieś, że malowałaś farbą płytki? Czy pomyliłam? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Oszolom 11.02.2013 23:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2013 Cześć.Naważyłem piwa, więc muszę je sam teraz wypić.Miałem zamiar napisać priva do Ciebie, ale skoro publicznie "pojechałem" po Tobie to i publicznie muszę...SZCZERZE PRZEPROSIĆ.Trochę za dużo wczoraj wypiłem chyba......a że dużo złych rzeczy od początku tego roku przydażyło mi się w życiu osobistym, to chyba wczoraj nadszedł ten dzień aby sobie "ulżyć" i padło na Ciebie. Jest mi zarazem cholernie głupio i zarazem jak czytam swój dupny wywód to się śmieję, jak bardzo człowiek po wypiciu paru głębszych może być głupi....Co mogę zrobić dla Ciebie.....może parę rad. I to z autopsji.Ja pojechałem po żonę i synka do szpitala z takim leżaczkiem samochodowym. Wiadomo dziecko póki nie złapie "sztywnego kręgosłupa" musi tak leżeć w aucie i już. Pamiętam że na początku mocowaliśmy pasami taki leżaczek, czy tez gondolkę jak tutaj się mówi tyłem do kierunku jazdy.Naszemu synkowi było bardzo wygodnie, i od początku wprawiał się w coraz dłuższe wypady (piszesz, że lubicie często gdzieś pojechać).Nasz synek jak miał 5 miesięcy już leciał samolotem, a wcześniej 2,5 h. drogi do lotniska na Ławicę.Także o podróże się nie martw, jeśli tylko dziecko będzie dobrze znosić jazdę autem, warto przyzwyczajać do podróży. Nie pamiętam pierwszego fotelika samochodowego....Teraz mamy dwa, zupełnie inne, jeden z "niższej półki" i ten się nie nadaje do dalekich podróży, sprawdza się w mieście. Drugi "markowy" przejechał już kilka tysięcy letnich kilometrów z małym pasażerem, ma się rozumieć. Patrz na podszewkę na foteliku, czy jest miękka i czy boki są regulowane na wysokość i czy tez są obite miękkim materiałem, bo tam najczęściej będzie spadać główka dziecka.Co do samego wózka, Nasz o którym wspominałem w nieszczęsnym mailu, robił najpierw za wózek głęboki a później za spacerowy (jak parasolka). Jednakże takie wózki są relatywnie ciężkie, w porównaniu do parasolki i jak dziecko nabierze kilka kilogramów to w połączeniu z wózkiem robi się dla mamy dość ciężko. My sprzedaliśmy wózek właśnie z tego względu, dziecko wyrosło i dla żony wniesienie tak ponad 10 kilogramów zaczynało być problemem (nie mówiąc o różnicy w bagażniku). Nasz wózek był w pełni składany z jednego przycisku. Miał rączkę regulowaną w dwóch miejscach i płaszczyznach, po jej przerzuceniu na drugą stronę i zgięciu dna wózka w dwóch miejscach powstawała klasyczna parasolka. Wg mnie ważną rzeczą jest aby wózek miał na czole daszka (od przodu) otwierane okienko, widzisz dziecko, dziecko ciebie - to dotyczy funkcji spacerowej. Co jeszcze co ułatwia życie,......wyciągana gondola z wózka, oczywiście pompowane koła, na dole funkcjonalna brytfanka do rzeczy z przegrodami, oczywiście wbudowana lub luzem folia przeciwdeszczowa. łatwość składnia i rozkładania wózka, No i tyle.....tak co jeszcze pamiętam. I na koniec jeszcze raz przepraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 12.02.2013 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 Ilona, decyzja i tak należy do Ciebie Mnie szczególnie leży na sercu zdrowie dziecka, więc w kwestiach ruchowych radzę się fizjoterapeuty. Tak jak z oczami chodzę do okulisty, a z zębem do dentysty. Dla mnie po prostu pediatra jest lekarzem od kataru O kurcze, to widzę, że czekają nas spore zmiany My dużo podróżujemy, lubimy wyskakiwać gdzieś w weekendy, myślałam, że z takim półrocznym maluchem już spokojnie można Czytam o tych kubełkach i w sumie mają tylu samo przeciwników co zwolenników. Argumenty takie, jak pisze narendil, więc chyba wszystko zależy od dziecka - czy śpi na spacerze, czy długo wytrzyma w gondoli, itp. Teraz to już nic nie wiem Chyba nigdy nie wybiorę tego wózka, ale to ma swoje dobre strony, bo nikt nie posądzi mnie o lansiarstwo agatah, o chustowaniu myślałam, dla mnie super sprawa i raczej nie będziemy kupować nosidełka Z całego serca polecam chustowanie. Dla nas to wielokrotnie było wybawienie, kiedy synalek wybitnie nie miał ochoty leżeć w wózku. Chustowaliśmy już od noworoda, jakieś 3 tygodnie Macio miał jak pierwszy raz w chuście wylądował. Nosidełka ergonomiczne złe nie są, ale to na później IMO. Jak już dziecko jest większe, nie chce dać się zachustować i trzeba działać szybko. Zakładasz nosidło, dzieciaka do środka bach i gotowe No i życzę Ci dziecia śpiącego na spacerach. Mój egzemplarz taki właśnie jest i dlatego nie jestem zwolenniczką tych spacerówek kubełkowych. Teraz właśnie jest na takim etapie, że już samodzielnie siada, ale jeszcze nie widzę go siedzącego cały spacer 1,5-2 godziny. Abstrahując od kwestii zdrowotnych długiego ułożenia ciałka w ten sposób... wygoda takiego siedziska też wydaje mi się wątpliwa. Ja zawsze staram się wyobrazić sobie siebie w danej sytuacji, w takiej w której będzie moje dziecko. I teraz np. ubrany w kombinezon kiepsko by się czuł w takim siedzisku kubełkowym. Tak widzę to ja, ale jak widać zdania są podzielone. Decyzja będzie Twoja Czekałam na Twoją wypowiedź Zuzia, bo jako użytkowniczka takich i takich wózków masz o tym duże pojęcie Super, że lekarz nie miał przeciwwskazań Co do chodzików również jestem zdecydowanie na nie. Z czysto polonistycznego punktu widzenia jak dziecko za szybko wstanie i ominie okres raczkowania (kiedy ćwiczy równomiernie prawą i lewą stronę ciała), może mieć problemy z lateralizacją i dysleksją. Chodziki to zupełnie inna para kaloszy. Zaburzają równowagę, ogólny rozwój... no te dysleksje i pozostałe dys... ale to Ty wiesz najlepiej Dokładnie. Mój ma 3,5 miesięca, waży 8kg i już myślę o przeniesieniu go do rozkładanej na płasko spacerówki Kawałek dziecia masz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamilcia 12.02.2013 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 Kamilciu, czy to przypadkiem nie Ty pisałaś gdzieś, że malowałaś farbą płytki? Czy pomyliłam? zgadza się - to ja - malowaliśmy płytki kuchenne - najpierw podkładem Fluggera, potem akrylową dwa razy - też fluggera. Pan w sklepie nam wszystko dokładnie wytłumaczył, polecił czym malować. Najwazniejsze - przestrzegać czasu schnięcia warstw, a szczególnie podkładu - po godzinie wydaje się suchy, ale to wrażenie tylko. Malowanie rpościutkie - a wprawę macie kosztowo to wyniosło na pewno nie więcej niż 200 zł - pas płytek pod szafkami na całą długość kuchni plus kawałek ściany z boku -do dołu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 12.02.2013 09:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 Kamilcia, a płytki były matowe czy świecące? Masz może jakieś fotki przed i po? agatah, poczytałam wczoraj trochę o takich wózkach i dowiedziałam się kilku kwestii: przede wszystkim siedzisko jest wyprofilowane inaczej niż w foteliku samochodowym - ufff, który rzeczywiście nie jest wskazany do dłuższego przebywania dla dzieci młodszych niż pół roku Ale przypadkiem trafiłam na forum, gdzie dziewczyny szukały wózków kubełkowych, bo takie dostały zalecenie od lekarza lub rehabilitanta przy jakichkolwiek wadach kręgosłupa lub bioder spacerówki rozkładane są niewskazane, a to dlatego, że wadę pogłębiają - przy lekko rozłożonym oparciu dziecko zjeżdża pupą z siedziska, wygina plecki w pałąk, przyjmuję postawę boczną w czasie snu, co nie jest dobre (oczywiście jak oparcie nie jest całkiem na płasko) powinno siedzieć prosto, a pupkę (dolny odcinek kręgosłupa) opierać na oparciu. Wniosek wyciągnęłam z tego taki, że skoro zalecane dla dzieci z problemami, to raczej nie szkodzi Nie wiem, czy nasz maluch będzie chciał siedzieć prosto, ale nie zaszkodzi wpajać mu takie nawyki od maleńkości, a na początku - jak długo się da - w użyciu będzie gondolka. Tak jak piszesz, zaopatrzę się w chustę i jak się zmęczy siedzeniem, wyciągnę go stamtąd. Jest jeszcze jedna kwestia - wózki kubełkowe są nieco wyżej i dziecko wtedy nie chce spać, bo wszystko ładnie obserwuje (z góry). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 12.02.2013 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 to i ja dodam swoje trzy grosze zawsze z politowaniem patrzylam na wszystkie mamy ktore pakowaly na spacerach dzieci w nosidelka/foteliki samochodowe zamontowane na stelazu...moj synek uwielbial lezec i spac na spacerach, wiec gondolka sluzyla nam dlugo...moja corcia wrecz odwrotnie! kazda proba wozenia jej do gondoli to byl jeden wielki wrzask! czasami wychodzilysmy w chuscie ale podczas upalow, malej (i mi) bylo stanowczo za goraco...fotelik samochodowy/nosidelko okazalo sie ZBAWIENIEM! wystarczylo ja do tego posadzic, zapiac pasy i CISZA! od razu zasypiala i moglysmy spokojnie wyjsc na spacer czy na pobliskie zakupy...nie mam pojecia od czego to zalezy...dlugo staralam sie ja 'przyzwyczajac' do tej gondolki...staralam sie przez kilka mcy...niestety poleglam! teraz corcia uwielbia spacery, bo juz przeprowadzila sie do duzej spacerowki i nawet jak nie spi to spokojnie siedzi i oglada swiat a co do fotelikow samochodowych to najwazniejsze zeby ten nastepny fotelik (pow 6mca) mial mozliwosc montowania tylem do kierunku jazdy (my mielismy taki marki britax)... pozdrawiam i powodzenia w wyborach z drugim dzieckiem jest o wiele latwiej bo wiekszosc sprzetow moze odziedziczyc po starszym rodzenstwie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamilcia 12.02.2013 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 (edytowane) Ilonka błyszczące - taki typowy "salceson ala marmurek" co w każdym markecie są stan zastany - z mieszkaniem były fotki-mówisz i masz oczywiscie usunę jak zobaczysz Edytowane 12 Lutego 2013 przez Kamilcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 12.02.2013 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 Najważniejsze to podjąć decyzję świadomie U nas chusta zawsze była w koszu wózka i często po przebudzeniu na spacerze Macio lądował w chuście. Inaczej spacer by się zakończył szybciej niż się zaczął. No bo cóż takie dziecię widzi... a w chuście cały świat jego Polecam NatiBaby. Miękkie, pięknie się dociągają, cud miód Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 12.02.2013 09:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 Kamilciu, dziękuję Efekt - faktycznie: niebo i ziemia. Napisz mi jeszcze proszę jak długo cieszysz się odnowionymi płytkami? Bo czytałam, że żadnych odprysków nie ma? (Pozwoliłam sobie zapisać na komputerze, bo muszę pokazać mężowi. Planujemy odnowić w ten sposób łazienkę u teściów, początkowo byłam podejrzliwa, ale widzę, że faktycznie warto ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 12.02.2013 09:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 annNS2 córka to po prostu ciekawa świata istotka Mój brat miał podobną sytuację - z synem spacery mogły trwać godzinami, córka nie pozwoliła się nawet włożyć do gondoli. agatah, dziękuję za namiary na chusty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamilcia 12.02.2013 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 to płytki w starym mieszkaniu - malowane 3,4 roku temu -i odprysków nie ma, mozna normalnie myć jak kafelki. pomalowalismy też z rozpędu przyblatowe plastikowe listwy i to poodpryskiwało-ale to sie spodziewałam natomiast plastikowe listwy na łączeniach płytek - takie dawniej stosowane zazwyczaj sa pomalowane i nie dzieje się nic. też miałam chustę NatiBaby kupiłam uzywaną, potem sprzedałam - z nimi się naprawdę NIC nie dzieje podczas uzytkowania, prania - nie widac sladów w ogóle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 12.02.2013 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 to jeszcze dodam ze tak samo mam z butelka i smoczkiem...mlody bez problemu mial smoka do usypiania (pozniej nie bylo najmniejszego problemu z odzwyczajeniem), dal sie odstawic od piersi po pol roku, pil ladnie z butelki i mleko i wode, herbatki...a mala?! gdzie tam!! od poczatku plula smoczkiem, do tej pory nie wypila nawet pol lyka herbatki z butelki...a w domu mam cala kolekcje (nuk, avent, canpolbaby, tommee tippee...) je tylko lyzeczka, pije z kubka i koniec kropka (a ma 8mcy) pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 12.02.2013 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 annNS2, ja po próbach z dwoma butelkami i jednym niekapkiem, zrezygnowałam. Moje 9-miesięczne niemowlę pije za to pięknie z kubeczka, łyżeczką. I przynajmniej odpadnie mi problem oduczania butli Znajomi pytają: "a jak będziesz mu podawała wodę na placu zabaw czy na spacerze?" Po prostu, z butli do kubka i z kubka do dzioba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamilcia 12.02.2013 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 moje dzieciaki nigdy nie piły z butelki eody, soczków, herbatek - mleko tak. Starszy pił z niekapka, młodszy słomką a potem normalnie z kubka lub małej butelki bezpośrednio. Problemu nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 12.02.2013 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 agatah tez mam taki zamiar...oczywiscie o ile ja dogonie na tym placyku zabaw, bo moja 'jędza' (jak ja pieszczotliwie nazywam) w miejscu nie usiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzinska 12.02.2013 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 (edytowane) Oszołom chyba jednak jest kulturalny facet z Ciebie- choć najeżdzać na kobietę i do tego ciężarną, to nawet po alkoholu nie wypada:yes: Mimo wszystko, ładnie że przeprosiłeś Przynajmniej ja tak uważam, nie wiem co gospodyni o tym sądzi;) Ilona :hug: Edytowane 12 Lutego 2013 przez Magdzinska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 12.02.2013 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 agatah tez mam taki zamiar...oczywiscie o ile ja dogonie na tym placyku zabaw, bo moja 'jędza' (jak ja pieszczotliwie nazywam) w miejscu nie usiedzi Ja to mam aniołeczka. Pół godziny siedzi i długie dziurkę w kartonie:D albo gryzie misia. Nie powiem, znajomi zazdroszczą mi tego spokoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 12.02.2013 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 no moj synek tez taki byl...wszsytko ksiazkowo i modelowo noce przespane, szuflady nie wiazane, sciany nie pobazgrane (za bardzo), wszystkojedzacy, usluchany, pamietam ze nawet kontaktow nie musialam zaklejac a mała? demolka! a przeciez dopiero od niedawna jest bardziej mobilna! co to bedzie jak zacznie lazic?! pozdrawiam i juz koncze, bo ilonka mnie wywali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 12.02.2013 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 Jakbym o Maciu czytała! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EK1719503426 17.02.2013 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2013 Wpadłam z szybką re-wizytą powiedzieć, że u Ciebie nieco inny styl, ale bardzo konsekwentnie, ze smakiem i elegancja. Gratuluję i pozdrawiam E Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.