Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ilonko koszmar z tym badaniem :( :mad: mój mąż by zabił, ale ja bym chyba wcześniej tej babie kark skręciła :eek: no co za franca

 

Dziewczyny no właśnie, ja powoli też zaczynam myśleć o dzieciach :rolleyes: na spotkaniu forumowym w zeszłym roku nasza Marjelka opowiedziała mi o porodzie I i II. I rzeźnia, nie chcę o tym pisać bo to prywatna sprawa Marty. Admetka i Hazelka też reklamowały CC. Ja bardzo boję się pobierania krwi i zawsze po przepraszam pielęgniarki bo ze mną jak z dzieckiem, one się mnie zawsze dopytują czy nie chcę się położyć. W wieku 8 lat przeszłam bardzo ciężkie zapalenie płuc, leżałam chyba miesiąc w szpitalu i dla mnie to jest trauma :( tj. traumą jest wspomnienie o pielęgniarkach szczególnie takiej jednej babo-chłopa :lol: uwierzcie mi, że ja po wyjściu ze szpitala przez chyba kolejnych 8 lat nie mogłam patrzeć na żyły na rękach. Wystarczyło że położyła się ze mną mama i podparła ręką głowę, ja na widok żył od razu płakałam :( ten babsztyl tak mnie kuł :mad:

 

W każdym razie moja mama mnie i brata rodziła naturalnie. Pierwszy poród nie był lekki, ale w porównaniu z urodzeniem mnie to był pikusiem. Zapewniłam 17 godzin męczarni, lekarz prowadzący miał się pojawić o 6 rano w szpitalu bo ten dyżurujący nie chciał dać mojej mamie znieczulenia. Mówiła mi, że była przekonana że prędzej zejdzie niż ja wyjdę, a ja się urodziłam o 5:45 - taki psikus zrobiłam :lol: ano i miałam być chłopcem Adasiem, więc jak się okazało że dziewczynka to moja mama mało nie zemdlała i powiedziała że "nie, ale ja Adasia urodziłam" :lol2: Obojga nas karmiła min rok, była 5 lat na wychowawczym. Mam z nią bardzo dobrą relację, co drugi dzień wisimy na telefonie i rozmawiamy min. godzinę. Kiedy mówię jej o swoich obawach zawsze mnie wspiera, nigdy nie usłyszałam, że przez cc będę gorszą matką :no: sama mówi że nie ma się co zmuszać, kiedy mówię że nie będę karmić piersią też mi złego słowa nie powie.

 

Podsumowując nieważne jak urodzicie, ja życzę wam abyście były dla swoich dzieci takimi przyjaciółkami jaką dla mnie jest moja mama :hug: ja uważam że więź się buduje a nie powstaje ona podczas prześlizgania się przez kanał rodny :no: co ciekawe scjentolodzy przecież rodzą w absolutnej ciszy, ponieważ dziecko nie wg ich "wiary" nie powinno mieć żadnych stresujących czynników przy narodzinach (hałas).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobity co ma byc to bedzie,ja mam teraz kolezanke co cesarke miala w szpitalu bo stwierdzila ze za stara jest na ceregiele typu porod i sie boi i wogole stara jest(34 lata) i pierwsze dzicko..

Zalatwila ,cesarke miala,"urodzila" 17 lutego-do dzis problemy bo ja brzuch boli ,nosic nie moze...itd

Ja 3 dni po porodzie w domu bylam i obiad gotowalam:D,dom sprzatalam,kafle w czarnej lazience czyscilam bo przed samym porodem do domu wchodzilismy:D

Nie ma reguly-co ma byc to bedzie:yes:

BYLE WSZYSCY ZDROWI BYLI:yes:

 

Loj Venuska-dzieci powiadasz:D-LOJ to sie bedzie dzialo:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uważam że więź się buduje a nie powstaje ona podczas prześlizgania się przez kanał rodny :no:

 

Venus, dokładnie to miałam na myśli, kiedy zaczęłam dzisiaj ten temat :yes:.

Jakoś o tym zapominamy, zewsząd się mówi o wydzielaniu oksytocyny przy porodzie naturalnym, karmieniu piersią i wpędza babki w kompleksy, jeśli z jakiś powodów nie mogą lub nie chcą... A przecież to jest błahostka, która z nikogo nie czyni lepszej czy gorszej matki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę nawet nie wiedziałam, że tak niedrogo można rodzić w prywatnych klinikach- chociaż nie wiem czy w moim mieście są takowe :eek:

 

Nieważne jak się rodzi- ważne kto przy Tobie będzie przy porodzie. My mieliśmy mieć rodzinny, ale że zaszły pewne komplikację mojego M ne mogło być przy porodzie. A lekarkę to miałam taką (t u musiałabym napisać bardzo niecenzuralne słowo bo inaczej tego babsztyla się nie da nazwać :mad:)....

Ale....powiem wam, że podczas porodu to spływało po mnie to co ta głupia baba do mnie plecie, a później to już nie miałam głowy się nad tym zastanawiać...

 

Poród miałam długi, ciężki i bolesny ale i tak bardzo miło go wspominam! Nie ma nic piękniejszego od zostania mamą, moment kiedy to małe szczęście które kilka miesięcy mocno mi w brzuchu dokuczało, mogę wreszcie przytulić (i zobaczyć- całą ciąże się zastanawiałam jak wygląda!) jest bezcenny.

Ja bardzo szybko zapomniałam o tym bólu i w ogóle...

 

A mój M jak mnie zobaczył po porodzie to był w szoku, że ja taka szczęśliwa i uśmiechnięta sobie leżę - myślał że mnie zastanie ledwo żywą :D

 

A piersią w ogóle nie karmiłam- moje dziecko nawet złapać cyca nie chciało (brzydziła się chyba :D) jak ją tylko próbowałam dostawić to był jeden wielki krzyk :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo ja to piersia karmie nadal(Olinek ma 16 miesiecy),nigdy nie przyjal smoczka ani butelki-jak widzial gume to byla histeria,wode podawalm mu lyzeczka od 4 miesiaca i pokarmy lyzeczka od 6 ,zadnej nocy jeszcze calej nie przespal co za tym idzie i ja...W nocy sie budzi i wydziera i musi cycka dostac zeby zasnal,probowalismy wszystkiego i nic nie dziala tylko cycek...

GDYBYM WIEDZIALA CO Z TEGO KARMIENIA PIERSIA WYJDZIE TO BYM MU BUTAPRENEM FLACHE NA PORODOWCE PRZYKLEILA:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po każdym cc pokarm dostałam w 2 dobie

obu

karmiłam do roku czasu ( sami się odstawili)

także forma porodu nie ma tu nic do rzeczy

i tak jak zostało tu napisane to nie rodzaj porodu czyni z nas dobre matki

nie wierzę w to że gdybym rodziła sn miałabym lepszy czy gorszy kontakt z moim dzieckiem

co to ma do rzeczy???

 

ja zaraz po cc dostałam dzieciątko na brzuch mogłam obejrzeć , powąchać wycałować tak samo jak po sn

znam kobiety które maja dzieci adoptowane i są cudownymi mamami czasem znacznie lepszymi od biologicznych które rodziły 24 h w wielkich katuszach

 

 

Gumiśa

moja mama moja siostrę karmiła cycusiem do 4 lat także uważaj:lol2: (swoją droga po cc)

koleżanka ma córkę 2,5 letnia nadal na cycusiu ( tez p cc)

 

Dziewczyny ja miałam cc jestem zadowolona kocham strasznie dzieci swoje

karmiłam piersią i nigdy nie miałam z nimi i ze sobą żadnych problemów

Ale uważam że to bardzo indywidualna sprawa i na pewno nie będę nikogo namawia ć

Moim skromnym zdaniem ciało kobiety jest jej własnością i to ona tylko ona powinna decydować jak jej potomstwo ma przyjść na świat i ile chce mieć dzieci

a nie mąż, polityk, lekarz czy ksiądz

w ogóle żaden facet nie powinien mieć zdania w tym temacie!

no chyba że jakimś cudem sam był w ciązy i urodził choć jeden egzemplarz:lol2::yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo ja to piersia karmie nadal(Olinek ma 16 miesiecy),nigdy nie przyjal smoczka ani butelki-jak widzial gume to byla histeria,wode podawalm mu lyzeczka od 4 miesiaca i pokarmy lyzeczka od 6 ,zadnej nocy jeszcze calej nie przespal co za tym idzie i ja...W nocy sie budzi i wydziera i musi cycka dostac zeby zasnal,probowalismy wszystkiego i nic nie dziala tylko cycek...

GDYBYM WIEDZIALA CO Z TEGO KARMIENIA PIERSIA WYJDZIE TO BYM MU BUTAPRENEM FLACHE NA PORODOWCE PRZYKLEILA:lol2:

Gumisia ja mam to samo, tyle że moja Mania ma juz ponad 2 lata:bash::bash::bash: noz kurna nie moge się zmobilizować, żeby jej szlaban na cycia dać:bash::bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dala szlaban,ale on mna tak rzadzi ze sie boje ze mnie z mojego lozka wywali bo ze mna spi:lol2::lol2::lol2:

I niech mi zadna madra nie gada ze to dlatego i trzeba go z tatusiem polozyc czy cos bo ja wszystko probowalam i byl wrzask 2-3 godzinny ,nocna histeria i tylko mama i cycek pomagaja...

Maz mowi ze jakby cos chcial to by od syna w pysk dostal:lol2::lol2:

 

Anetka-dzieki za slowa otuchy:yes:widze ze nie tylko u mnie ta historia...

A czy Ty w dzien karmisz?Bo moj w dzien nie chce-tylko w poludnie raz-jak idzie spac bo inaczej nie zasnie a tak to nawet nie spojrzy:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Piszę na forum po raz pierwszy, ale od długiego czasu podczytuje m.in. Ciebie Ilonko, Venus, Anie z Paprotki, MarJelke, MagdeZZZ, Gumisiowa, Anetke, Mugatke i wiele wiele innych. No i Yokaste swojego czasu - jak miała swoj watek. Jak przeczytalam o tych wszystkich porodach, cesarkach, porodach naturalnych, karmieniu piersią to postanowilam sie wtracic. Mam 10 miesieczne bliznieta. Dziewczynke i chlopca. Poczete naturalnie. Juz na samym poczatku lekarz powiedzial nam ze nie ma innej opcji niz cesarka, wiec nawet ani przez chwile nie pomyslalam o porodzie sn. Na karmienie piersia tez sie specjalnie nie nastawialam, bo wiedzialam, ze moze byc mi ciezko, choc wszyscy wokol praktycznie zmuszali mnie do tego. Czulam wielka presje. Probowalam karmic, Bylo ciezko. Dwojki naraz nie umialam karmic. Bo ciagle ktores wypluwalo cycka. Musialam pomagac maluchom znowu sie dossac. Zreszta nawet jakos specjalnie nie chcialy jesc ode mnie. Przyzwyczajone byly juz do butelki, bo po cc dopiero na 4 dobe dostalam pokarm, wiec przez ten czas byly karmione z butli. Karmienie jednego po drugim tez sie nie sprawdzilo, bo jak karmilam jedno to drugie strasznie plakalo. Postanowilam pokarm sciagac laktatorem. Robilam to jakies 2 tygodnie i sie poddalam bo za duzo czasu mi to zajmowalo, a ja i tak mialam co robic. Potem zalowalam ze tak szybko sie poddalam, no ale trudno. Przynajmniej mam przespane noce :)

 

Mimo ze przed porodem nawet przez mysl mi nie przeszlo zeby robic naturalnie, to po porodzie, jak jeszcze lezalam na stole, to sie nasluchalam od pediatry - neonatologa, ze co za glupota ze mialam cc, ze bliznieta rodzi sie sn, ze to nie jest dobre dla dzieci itd itd. Wpedzil mnie w wielkie poczucie winy, ze jestem wyrodna matka bo moglam rodzic naturalnie, mimo ze moj lekarz mowil ze nie zaryzykowalby porodu blizniaczego sn. Kilka miesiecy po moim cc w tv az huczalo od historii pewnego sportowca, ktorego zona bliznieta rodzila naturalnie. Wtedy przestalam sie zadreczac, ze zrobilam dzieciom krzywde, bo to lekarz swoim pomyslem porodu sn mogl im zrobic krzywde,

 

Tak wiec nie ma tego zlego.... Przynajmniej w moim przypadku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumisia ja co gorsza już to przerabiałam z Łukaszkiem...karmiłam go 16 miesięcy ale on niejadek był straszny i tylko cyca...i kiedys jak wywalił mi na podłoge miskę z obiadkiem to sie wsciekłam i postanowiłam, że więcej mu cyca nie dam bo moze wówczas zacznie normalnie jesc, byłam u Teściowej - ta mnie podtrzymywała na duchu, żebym niw wymiękła, oczywiście Łukaszek się darł, w nocy też ale wtedy go przytulałam i tłumaczyłam że cycia nie będzie , po 2 dniach i 2 nocach zapomniał o cycku ale jesć wcale nie zaczął :bash:

Mania przed pojsciem spać obowiązkowo cycia, w nocy 2 - 3 razy:bash: i jak oczy otworzy to pierwsze jej słowa, że też chce cycia :bash: w dzień czasem też:bash: kurde Ona jest już taka duża, wszystko mówi ze z każdym miesiącem jest mi coraz trudniej podjąc decyzję , sama przychodzi , mówi co chce , pyta czy juz może jesc i jeszcze mówi do cycia czesc mój malutki albo czesc moj slodki - no i jak ja mam jej tego cyca nie dać....myslałam, zeby wyjechać sama gdzieś na weekend ale doszliśmy z Mężem do wniosku, że jej pierwsze słowa po moim powrocie to była by właśnie prosba o cycia...achhh muszę się przemóc i w któryś weekend być twarda:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jaja-moj malutki,moj slodki-moj m TAK NIGDY NIE MOWIL:lol2::lol2::lol2:

Olinek je ladnie-bardzo duzo warzyw ,sniadanka w postaci owsianek i kaszek i tego typu,paroweczke ,malo pieczywa,budyn na kozim mleku bo ma skaze i kolacje ale cycek to jest TO-doslownie

W nocy jak sie budzi to jest -mama-TO ,rano musi sie z cyckiem w buzi obudzic bo inaczej wrzask..A ja myslalam ze to nienormalne..Widze ze nie wiec przestaje sie stresowac!!TYLKO KIEDY JA SIE WYSPIE?!!!!OSTANIA NOC JAKA PRZESPALAM BYLO 20 MIESIECY TEMU!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

KASIALIKE-najwaniejsze to czuc ze robisz co uwazasz za stosowne dla siebie i swoich dzieci,nie mozna poddawac sie presji

Ja caly czas slysze dlaczego on jeszce nie na nocniku ,a dlaczego on je takie rzezvy(warzywa a nie grochowe i kaszane)co bym nie robila jest zle a moje dziecko jest HAPPY i ma dynamit w tylku i papura mu sie smieje NON-STOP wiec chyba jest OK!!!!

DUZO ZDROWIA DLA CIEBIE I DZIECIACZKOW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasialike Blizniaki....kurcze podwójne szczęście :D

Gumisia na pocieszenie Ci powiem, że ja ostatnia całą przespaną noc miałam ponad 5 lat temu:bash::bash::bash: Mania je lepiej od Łukaszka , teksty ma różne do cycia bo ona już wszystko mówi, całymi zdaniami , czasem żałuję że nie moge tych jej konwersacji nagrać ale za to co niektóre notuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasialike blizniaki....kurcze podwójne szczęście :D

gumisia na pocieszenie ci powiem, że ja ostatnia całą przespaną noc miałam ponad 5 lat temu:bash::bash::bash: Mania je lepiej od łukaszka , teksty ma różne do cycia bo ona już wszystko mówi, całymi zdaniami , czasem żałuję że nie moge tych jej konwersacji nagrać ale za to co niektóre notuję.

 

no jeszce lepiej-5 lat?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jestem mama pomieszana :)

Mam 2 synków biologicznych i ... adoptowana córeczke :)

Chłopcy urodzili sie przez CC. Starszy był żle ułożony, a ze duzy bo wazyl prawie 4kg i miał 59cm to przy moich gabarytach nie było szans na naturalny poród. Cesarke miała planowaną - zjawiłam sie o 8:30 w szpitalu, a o 10:00 lezelismy sobie we dwojkę na sali poporodowej.

Z drugim porodem nie było tak łatwo 0 pan doktor ktory mi ciaze prowadził przez 9 miesięcy twierdził ze bede rodzic naturalnie. Do szpitala pojechałam z regularnymi skurczami, kiedy były co 5 min przyszedl lmoj prowadzący lekarz, zbadał mnie i stwierdził ze... ja jestem za waska w biodrach, mam kości miednicy ściśnięte i nie ma szans na poród naturalny. Kazał mnie przygotowac do zabiegu. pani pielegniarka podlaczyła mi kroplowke, założyła cewnik i kazała lezec. I lezałam tak sobie przez ponad 2 godziny :(

I te skurcze, ktore kiedy chodziłam po trakcie nie były strasznie bolesne, zrobiły sie nie do wytrzymania kiedy lezałam plackiem.

A potem było jeszcze gorzej, ale juz detali pisac nie bede.

Reasumując - pierwsze dziecko rodziłam w małym szpitalu bez super opinii, drugie dziecko rodziłam w szpitalu przyjaznym matce i dziecku. W pierwszym potraktowano mnie jak człowieka, w drugim... bez komentarza.

Moj małzonek, ktory twierdzi ze ja jestem twarda babka nie wiedział co ma robic kiedy łzy mi z bolu leciały i nikt nie chcial pomoc, twierdzac ze leki przeciwbolowe sie "nie należa" (nie nalezały sie przez 11 godzin!)

 

A trzecie dziecko... no tak to ja moge "rodzic" Figura nie zmieniona, biust na swoim miejscu... :D :D :D

Maja zamieszkała z nami na kilka dni przed swoimi pierwszymi urodzinami.:)

Edytowane przez szocik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...