Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

hehe. poki ilonka nie urodzi to o meblach, dodatkach ect zadnych rozmow! :)

ja przed ciaza zbyt czesto do lekarzy nie chodzilam...bo i po co ;) za to jak tylko dowiedzialam sie ze jestem w ciazy to wszystko sie zmienilo. jak trzeba to trzeba, nie ma co panikowac, wybrzydzac, za bardzo sie przejmowac jak ktos krzywo spojrzy...pamietam tez ze po pierwszym porodzie polozne w szpitalu wydawaly mi sie oschle, nieprzyjazne. zdanie zmienilam po drugim moim pobycie w szpitalu. polozne byly te same, tylko moje nastawienie inne :) te ktore najbardziej zapadly mi w pamiec ;) okazaly sie najlepszymi poloznymi i najbardziej pomocnymi. one nie moga sie cackac z kazda dziewczyna. te ktore naprawde wymagaja pomocy to ja zawsze otrzymuja.

swoja droga pamietam dziewczyne, ktora chyba uwazala sie za krolowa tego swiata. postawa roszczeniowa 'pacjentki' chyba najbardziej wyprowadza z rownowagi pracownikow szpitala, ktorzy robia wszystko co do nich nalezy...nawet mnie denerwowala...:/

pomijam to co sie czasem dzieje przed urodzeniem dziecka...ja na szczescie nie mialam zadnych nieprzyjemnosci, z opowiesci najblizszych kolezanek to im tez sie 'udalo'...

a co do karmienia...poczatki w szpitalu bywaja trudne, ale jak sie nie uda lub sie nie chce karmic, to nie ma co sie przejmowac opinia innych! jesli sie chce karmic to i tak beda mowic ze cos nie tak robimy (najwazniejsze co zapamietalam 1. przystawiamy dziecko do piersi a nie piers do dziecka, i 2. smarowac sutki! polecam masc purelan)

swoje pierwsze dzieciecie karmilam ok 7mcy i nie bylo problemu z odstawieniem - dostal butle i po problemie...z mala 'gorzej' (nie przyjmuje zadnych smoczkow, choc od niedawna pije herbatke z buteli, tylko modyfikowanym mlekiem pluje;) i do zasypiania cycucha musi byc!

tylko ze synek przesypial noce od ok 3mca, a mala od 2tyg po urodzeniu (teraz chodza oboje spac max 20.30, wstaja 6.10, czasem 7.00;)...i kto mi powie od czego to zalezy?! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co ja to juz nie wiem

Czasami sie nie dziwie ze moje dziecko ma dynamit w tylku-bo jak ma nie miec

W ciazy gonilam jak perszing,w piatym miesiacu ciazy drenowalismy dzialke -ja w rowie po pas i kamien sypalam na peszle-50 metrow biezacych-sasiad mi lopate z reki wyrwal,skakalam okna czyscilam,farbe drapalam,malowalam,w 9 miesiacu podloge w sypialni kladlam...Prawie na drabinie mi wody odeszly...

NO TO JAK ON MA BYC SPOKOJNY I SPAC.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko ze moja mala tez narwana...w ciagu dnia zeby zasnela to musze sie niezle nagimnastykowac, wszedzie wlazi, drze sie, drapie, szczypie, packa...tylko w nocy taka 'grzeczna'...;)

a to ze dziecko karmione butelka nie zawsze oznacza ze noce ma sie przespane...kolezanki i do 3go roku dzieci butla po kilka razy w nocy karmily ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:welcome: Ja też miałam cc,dziecko nie ssało piersi w ogóle i wcale nie czuję się jakaś gorsza .Chociaż to raczej od tych koleżanek,ktore mają poglądy jak ich matki słyszę tylko:"oby tym razem udało ci się sn".Ale jak pytam o powody dla ktorych ich zdaniem sn jest lepsze od cc to żadna nie potrafi odpowiedzieć.Bo tak się przyjęło i już.

 

A ja się nie zgodzę z tym, że cc nie jest gorsze od porodu naturalnego. Zwłaszcza taka cesarka "na zimno", bez akcji porodowej. Oczywiście to jest najłatwiejsze rozwiązanie i pewnie najbardziej przewidywalne, też mnie kusiło, ale wszyscy wiedzą, że dzieci urodzone przez cc częściej mają problemy z układem oddechowym, immunologicznym.

 

Oczywiście jeżeli następują jakieś komplikacje podczas porodu, albo są wskazania(duże dziecko, bliźniaki itd), to nie ma się nad czym zastanawiać. Jestem pierwsza za cc, bo przecież chodzi o życie maluszka i mamy.

 

reni, Gumisiowa - kiedy rodziłyście? W szpitalu, w którym mam zamiar rodzić, państwowym!!, samo znieczulenie kosztuje 700zł!!

Edytowane przez dorkota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez bralam pod uwage adopcje. Odkad pamietam chcialam jedno dziecko urodzic, a drugie adoptowac. Ale stalo sie jak sie stalo ;-) i mam dwojeczke od razu.

 

Moje maluchy mialy troszke obnizone napiecie miesniowe w osi brzuch-glowa. Wlasnie to przez cc albo przez to ze mialy ciasno w brzuchu bo byly duze (2840 i 2680 g). Byly rehabilitowane i u malego nie ma juz sladu po obnizonym napieciu. Ma 10 m-cy a przy meblach juz chodzi. Mala jeszcze troszke jest w tyle ale nadal jest rehabilitowana, wiec mam nadzieje ze go dogoni.

 

Moja siostra rodzila sn przez 11 godzin. Jej synek byl duzy i nie mogl przejsc przez kanal rodny. Wychodzil, cofal sie i tak kilka razy. Wkoncu polozna nacisnela jej na brzuch i wypchnela jakos malego. Ale przez to byl rehabilitowany przez ponad rok. Mial bardzo obnizone napiecie miesniowe, asymetrie i krecz. Tego ostatniego to akurat nabawil sie w brzuchu.

 

Tak naprawde w jaki sposob ma rodzic kobieta powinno zalezec od jej prywatnej decyzji oraz lekarza prowadzacego, do ktorego trzeba miec zaufanie, bo Ja do swojego mialam. Nie bralam zadnych lekow podtrzymujacych ciaze, mimo ze ciaza blizniacza to ciaza podwyzszonego ryzyka. Jak bardzo bolal mnie brzuch to w ostatecznosci pozwolil mi wziac nospe. A lekarz prowadzacy ciaze mojej siostry kazal jej codziennie brac nospe. A leki rozkurczowe podobno powoduja ze dzieci rodza sie z obnizonym napieciem miesniowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgodzę z tym, że cc nie jest gorsze od porodu naturalnego. Zwłaszcza taka cesarka "na zimno", bez akcji porodowej. Oczywiście to jest najłatwiejsze rozwiązanie i pewnie najbardziej przewidywalne, też mnie kusiło, ale wszyscy wiedzą, że dzieci urodzone przez cc częściej mają problemy z układem oddechowym, immunologicznym.

 

Oczywiście jeżeli następują jakieś komplikacje podczas porodu, albo są wskazania(duże dziecko, bliźniaki itd), to nie ma się nad czym zastanawiać. Jestem pierwsza za cc, bo przecież chodzi o życie maluszka i mamy.

 

reni, Gumisiowa - kiedy rodziłyście? W szpitalu, w którym mam zamiar rodzić, państwowym!!, samo znieczulenie kosztuje 700zł!!

 

Tu bym się spierała.Tak jak napisala kasialike-lekarze częściej duszą,rzucają się na brzuch,jakieś szczypce przedwojenne i okaleczają zdrowe dzieci podczas porodu sn niż cesarka.Nie wiem czy którakolwiek z nas miala cc na życzenie?Przypomnijcie mi,ale wydaje mi się,że żadna.U mnie akurat tętno zaczęło dziecku zanikać podczas porodu,więc dzięki szybkiej cesarce mogę dzisiaj się cieszyć synkiem.

 

Anetka! To witam w klubie nieśpiących w nocy.

Mój mały nigdy nie przespał jeszcze nocy (ma 5 lat!!) a jak był malutki to spal tylko jak sie wozek prowadzalo. Wystarczylo się zatrzymać i koniec spania.Moja mama ręcę składała,bo nie widziala żeby dziecko sie budzilo po 12 razy w ciagu jednej nocy.Teraz budzi się po 2 razy- PIĆ!!!!!A wczoraj o 2.30 poprosil,żebym mu kakao zrobila :bash: (ale ja dobra mamusia :evil: oczywiscie zrobilam,zamiast go spac zagonic).

 

zrobilysmy z Ilonki strony forum porodowo-wychowawcze .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się rozgadałyście :o.

Nikogo przepędzać nie będę :no:.

 

Przede wszystkim witam Kasię :welcome: :hug:. Cieszę się, że właśnie u mnie zdecydowałaś się po raz pierwszy odezwać - super wyróżnienie :lol2:. Tak jak piszecie dziewczyny (Ty i gatitta), w Polsce (ze względów finansowych?) cesarka jest przeprowadzana w ostateczności, a przedtem każą się kobiecie męczyć przez dobę/dwie, łamią żebra (autentyczny przypadek sprzed kilku dni - znajomej męża lekarz położył się na brzuchu i dopiero po złamaniu jej żebra, kiedy dziecko okazało się wyjątkowo uparte, zadecydowano o cc, dodatkowo miała skierowanie na cesarkę od lekarza prowadzącego ciążę, no ale przecież trzeba spróbować naturalnie :o). U mnie jest trochę podobnie, ciągle mam za wąską miednicę do porodu naturalnego (przed ciążą miałam ciuchy z działu dla 12-latek, teraz - pod koniec - noszę dres w rozmiarze dedykowanym 14-latkom), ale ciągle słyszę, że może dziecko jest drobne po mnie, po czym podłączają mnie do usg i okazuje się, że zonk, głowa większa niż przeciętnie, ale lekarze nie tracą rezonu i mówią, że to nic, czasami dzieci ładnie potrafią się ustawić i przecisnąć, trzeba spróbować :mad:. Tylko żeby to "próbowanie" nie skończyło się jak u naszej Ani - wiele godzin męczarni, a w końcu i tak na stół operacyjny :(. Ja na razie staram się nie panikować i wierzę - bo co innego mi pozostało? - że wiedzą, co robią i nie wynika to z oszczędności szpitala, ale z troski o pacjenta.

 

Tak czy siak moim zdaniem nie można generalizować, że cesarka to zło, a poród naturalny zawsze jest lepszym rozwiązaniem - prawo do oceniania tych dwóch sposobów rodzenia mają tylko osoby, które przeżyły i jedno, i drugie :yes:. A to też nie zawsze, bo każda z nas jest inna, ma inną budowę, predyspozycję, wytrzymałość na ból, itp.

 

Co do Twoich pytań gatitta, moja koleżanka też dwukrotnie rodziła przez cc :yes:. Nie znam nikogo, kto rodził przez cc, a potem naturalnie.

A deski zamawiane z tartaku w Śremie (mieli wtedy najniższą cenę w Polsce ;): http://www.tartak-srem.com/) - my musieliśmy zamówić większe, bo nasz wymiar okazał się niestandardowy (niestety nie pamiętam ile, chyba 4,5 metra) i były cięte na miejscu, potem te pocięte kawałki zostały wykorzystane na schodach i do zamaskowania legarów z boku.

 

Mamusie karmiące :hug: - ja bym chciała bardzo, nie wiem jak długo (na razie założyłam, że nie dłużej niż rok, ale wiadomo jak to bywa z planami ;)), ale mogę mieć z tym problemy (ani mama, ani babcia nie miały niestety pokarmu :(). Właśnie zakupiłam specjalną podusię-fasolkę, herbatki laktacyjne (annNS2, maść też już mam :yes:), no i oczywiście będę walczyć, bo wiadomo, presja otoczenia jest ogromna :yes:, a ja nie jestem na presję tak odporna jak nihiru (po cichu zazdroszczę odwagi i wiary w siebie :yes:).

 

szocik, szczerze podziwiam, to naprawdę piękna sprawa, że zdecydowaliście się stworzyć potrzebującemu maluszkowi dom :hug: :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam taką nadzieję pysiaczku :yes:.

A ja tymczasem poległam ostatecznie, domowe sposoby :mad: okazały się zupełnie nieskuteczne :no:, każdego dnia czuję się coraz gorzej :sick:, więc działam już lekami, bo u mnie wszystkie możliwe zwiastuny porodu już były :o (poza regularnymi skurczami i odejściem wód oczywiście), więc trzeba szybko działać :yes:. Brzuch na kolanach, rozwarcie jest, szyjki nie ma, czop wypłynął :o.

Nawet baterię aparatu naładowałam i torbę zniosłam do wiatrołapu :yes:.

Mam jednak nadzieję, że maluch - tak dla własnego dobra - poczeka jeszcze kilka dni :yes:.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze Dziewczyny, mam nadzieję, że jeszcze nie, bo właśnie od kilku godzin mam stan podgorączkowy :(. Mały jakiś nerwowy się zrobił, pewnie też mu gorąco :(.

Męża nie ma w domu :( (jest pod telefonem :yes: w razie czego, ale zakładamy, że to "w razie czego" to jeszcze nie teraz :no:).

 

żono m, dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...