Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziekujemy za gratulacje i zyczenia :)

 

Dziewczyny, pijcie, pijcie, bo dziecko nieopite to dziecko slabowite, a my potrzebujemy duzo zdrowia :).

 

Wykrakalyscie (przyznac sie ktora?) date smolenska :). W nocy po ktg ok. 23 dostalam skurczy, ale dopiero o 7 rano pojechalismy do szpitala. Bardzo szybko przekonalam sie, ze nie jestem stworzona do porodu naturalnego :(. Ok. 10 dostalam znieczulenie zewnatrzoponowe i wtedy dopiero akcja ruszyla do przodu: w ciagu godziny z 4 cm zrobilo sie pelne rozwarcie i zaczal sie prawdziwy hard core, ktorego nigdy sie nie spodziewalam - maly zaklinowal sie glowka w drogach rodnych. Prawie godzine probowalam go wypchnac, zlecialo sie pol szpitala: polozne, ginekolodzy, pediatrzy, z 10 osob w malej sali. Szykowali kleszcze, bo malemu od dluzszego czasu slablo tetno, ale w koncu urodzilam sama, tylko ze Robert byl juz nieprzytomny :(. Pediatrzy zabrali go w rog sali i zaczeli reanimowac, wlozyli jakies rurki w pluca i kiedy sie odezwal, wywiezli na intensywna terapie. Bylismy z mezem przerazeni, ale okazalo sie, ze dziecko nie musialo byc nawet podlaczone do zadnych maszyn, poza monitoringiem, a po dwoch godzinach byl juz z nami - caly i zdrowy :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej Ilonko to mieliście straszne przeżycia po tym porodzie :o Bardzo współczuję :hug: Ale dobrze, że wszystko dobrze się skończyło i Maluszek nie musiał leżeć w inkubatorze tylko mógł być z Wami. Taki kontakt pewnie najlepiej na niego podziałał :)

 

Trzymam kciuki za Waszą szybką rekonwalescencję :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja się przyłączam do tych wszystkich gratulacji i witam na świecie Maluszka.Życzę Wam duuuuuuuuużo zdrówka, dla Ciebie szybkiego powrotu do formy,przespanych nocy i samych radości z macierzyństwa :hug:

 

Jak przeczytałam o porodzie to aż mi ciarki przeszły. Przypomnial mi się dokładnie mój poród. Dobrze,że już jest po wszystkim,że maluszek jest z Wami cały i zdrowy.Czekamy na Wasz powrót do domu i na foteczki.A tatuś pewnie pęka z dumy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko najszczersze gratulacje!!! Dużo zdrówka dla Was!! Piękny okres przed Wami :)

 

Jak czytałam Twój opis co się działo to miałam ciarki na ciele, cudownie, że wszystko dobrze się skończyło, choć zdaję sobie sprawę jacy musieliście być przerażeni.

 

U mnie po odejściu wód płodowych, położna powiedziała, że będziemy jechali na porodówkę, tylko najpierw sprawdzimy puls i podłączymy ktg, w tym czasie mąż wyszedł po coś do picia, za chwilę usłszałam, że nie można wczuć pulsu dziecka i że nie mamy czasu czekać na męża. Dosłownie biegli ze mną na łóżku na porodówkę, nie zapomnę jakie łzy leciały mi po policzkach, nie mogłam się uspokoić. Całe szczęćie położna z drugiej strony przyłożyła aparat i dlatego puls był niewyczuwalny. Mój poród zakończył się cc, Synek ważył 4800, więc nie wyobrażam sobie rodzić naturalnie.

W tym samym czasie w szpitalu obok zmarło dziecko, bo lekarze zwlekali z cc. Znam kilka takich przypadków, dlatego nie potrafię spokojnie słuchać o tym, że najlepszy jest poród sn, przy komplikacjach liczą się sekundy i wówczas jest za późno na organizowanie cc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To po to żeby było co wspominać :) i żebyście wiedzieli, że już teraz to nie ma żartów! O nie :p

A tak na poważnie to super, że się wszystko udało! Ja chyba miałam podobny problem przy porodzie, ale dali mi 5 minut na urodzenie, a jak nie to cesarka, no i była cesarka :p

 

I tak twierdzę, że prawdziwy hard core dopiero przed Wami - nieco mniej skondensowany niż tych kilka finalnych godzin, ale i tak będzie się działo - mówię ogólnie o wychowaniu dziecka (bez podtekstów co do płci :p)

 

Powodzonka i tym większe gratulacje, skoro z takimi perypetiami :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak twierdzę, że prawdziwy hard core dopiero przed Wami - nieco mniej skondensowany niż tych kilka finalnych godzin, ale i tak będzie się działo - mówię ogólnie o wychowaniu dziecka

 

Oj tak:yes:

Ja wiedziałam, że nasze życie zmieni się o 180stopni i wydawało mi się że jestem na to przygotowana a okazało się że jednak nie :no:

 

Także Ilonko - zaczyna się Wasza WIELKA PRZYGODA we trójkę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko współczuję wyobrażam sobie co musiałaś czuć :( :( :( :hug: ja nawet jak to czytałam to miałam gęsią skórkę i łzy pociekły mi po policzkach .....

 

 

Najważniejsze,ze wszytko dobrze się skończyło :hug:

Teraz się sobą cieszcie, najważniejsze jest zdrowie, reszta do przeżycia ;)

A pisze to ja ... mama małego glona :lol2: czyli najbardziej "żywotnej" dziewczynki z jaką sie w życiu spotkałam ;)

Buziaki dla całej trójeczki :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko, dzielna z Ciebie babka :yes:. Podpisuję się obiema rękami (i nogami) pod wszystkimi powyższymi komentarzami! Na pewno nie zapomnicie tego dnia (my forumiczki zresztą też :D, żyłyśmy w napięciu czekając na wieści od Was). Cholerka cieszę się, że ostatecznie wszystko skończyło się dobrze :hug:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...