Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

Bardzo dużo mądrych fragmentów tu padło - aż za dużo, żeby je wymieniać :) Myślę, że w tym wszystkim chodzi tylko o to, żeby zapewnić dziecku jak największy komfort, ale żeby przy tym samemu nie oberwać rykoszetem i na tym polega trudność. Ja bym Ci Ilonko "doradziła" :p zostawić wszystkie poradniki - jesteś przecież pedagogiem, więc pewne rzeczy już wiesz - nie tylko z czytania, ale i z powołania. Ja też odstawiłam wszystkie uniwersalne teorie, tym bardziej, że tyle ich jest, że skąd wiadomo, która najwłaściwsza? :jawdrop: Do wszystkiego wolałam dojść sama i wszystko sama ustawić. :cool: Nikt tego nie może wiedzieć lepiej niż mama. Z tym, że mama też nie może wiedzieć wszystkiego i dlatego jak nie wiedziałam - to pytałam - wszystkich "doświadczonych" matek obok mnie. I to nie po to, żeby zrobić co mi radzą, tylko po to, żeby wyciągnąć z ich treści to co mi się najbardziej przyda i sprawdzi (to trochę tak jak nasze "inspiracje wykończeń" :p) A od kwestii technicznych jest pediatra, położna... żywy człowiek, który oceni sytuacje i da dopasowane do Was zalecenia. I kwestię ulewania się też bym skonsultowała na Twoim miejscu. Co do skali "spontaniczność - regularność" to nie ma innej opcji - każde weźmie od każdego po trochę :) Na tym m.in. polega relacja, a Wy przecież teraz jesteście zespołem :p

 

Życzę powodzenia w "docieraniu się" i żeby ta praca przynosiła Wam tylko satysfakcję i uśmiech (no trochę realności do tego też dorzucę, żeby nie było za słodko i różowo :p)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziewczyny, ale wyszłam na zołzę :roll:.

 

To nie tak, że nie noszę dziecka na rękach, nie tulę, itp. Uważam jednak, że nie należy tego robić non stop (mój mąż np. na każde stęknięcie dziecka staje nad jego łóżeczkiem i jest gotowy brać na ręce, a ja staram się go trochę pohamować) - no i jestem przeciwniczką bujania, usypiania poprzez kołysanie, kołysek, itp.

 

a ja chciałabym zacząć to eliminować - wydaje mi się, że im wcześniej, tym lepiej, zanim pewne nawyki wejdą mu w krew. Nie chciałabym spać z dzieckiem do któregoś tam roku życia :no: - tak jak napisałam, chcę mieć własne życie.

 

 

No i ostatnia kwestia - jestem typowym Koziorożcem.

 

 

Ilonko No po prostu w szoku jestem :yes::yes::yes:

BARDZO MĄDRA z ciebie Kobietka , zwylke przy pierwszym Dziecku rodzice a szczególnie młode mamy wariuja i rozpieszczaja malucha nawet wiecej niz tego potrzebuje, A mały człowieczek pomimo że malutki i bezbronny bardzo szybko Potrafi to wykorzystac i obkrecic sobie wokol palca i Tate i Mame i domagac sie stalej obecnosci kogos przy sobie. Zwylke dopiero przy drugim dziecku rodzice sie opamietuja żeby nie popelniac błedów z przeszlosci i miec to wlasne życie !!!

 

Ja tez mialam takie zasady jak Ty i mam do tej pory pomimo że mam juz 4 dzieciaczki mam czas tylko i wylacznie dla nich ale potrafie tez wygospodarowac go dla Siebie pomimo ze mieszkam Sama i nikt Mi przy nich nie pomaga !!!

 

Ale ja tez Koziorożec to może my tak mamy :lol2::lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ilonka co do ulewania i karmienia. moje oba male rowniez strasznie ulewaly, calymi chlustami, nie pomagalo ani odbijanie, ani krotkie karmienie (obie sztuki z tych co lubialy powisiec), nawet po pol h po karmieniu potrafilo im wszystko wyleciec ;) a po 5mc przeszlo jak reka odjal...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, ale wyszłam na zołzę :roll:.

 

(...)

No i ostatnia kwestia - jestem typowym Koziorożcem i działanie bez jakiegokolwiek planu, porządku i regularności jest naprawdę wbrew mojej naturze - jestem wtedy zagubiona, zła, niepewna, itp.

eeee nie, nie wyszlas na zolze

dzialasz wg wlasnego planu i wlasnych metod

ja tez nie bylam i nie jestem za bujaniem, wolalam usiasc na kanapie, wtulic w siebie malenstwo i glaskac, delikatnie dotykac - moje maluchy lepiej sie w ten sposob uspokajaly ;)

co innego w przypadku kolki ........... ale to osobny temat

 

 

spanie razem - tez nie, ale kazde dziecko jest inne i nawet jak stosuje sie takie same zasady, to jedno bedzie chodzilo w nocy, inne nie ;)

 

a jesli chodzi o "poukladany plan dnia" - tez taka bylam ;) chociaz koziorozcem nie jestem ......... ale zycie, a szczegolnie dzieci to moje poukladanie zweryfikowalo ;)

nie to, ze teraz jestem chaotyczna, ale miedzy tym co bylo nascie lat temu, a tym co jest teraz jest spora roznica ;) ale wcale mi nie jest z tym źle ;)

 

trzymaj sie :)

 

aaaaaaaa z tym ulewaniem - sprobuj podawac mniej a czesciej lub porozmawiaj z pediatra, jesli za dlugo bedzie sie utrzymywalo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slonko, pediatrze już mówiłam o naszym problemie, ale jest tak powszechny, że prawdę mówiąc lekarz po prostu olał tę sprawę.

 

Dzisiaj mąż zabawił się w fotografa, więc pochwalę się jeszcze raz naszym małym Skarbeńkiem:

http://img59.imageshack.us/img59/8725/dsc0084ky.jpg

http://img11.imageshack.us/img11/3139/dsc0096ve.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko, doskonale Cię rozumiem, wiem co masz na myśli i do czego dążysz. Każda z nas może Ci serwować "złote rady", ale to Ty będziesz decydować o tym co i jak, bo sama wiesz najlepiej co jest dobre dla Twojego maleństwa.

I jak to powiedzenie leciało: uderz w stół a.... koziorożec się odezwie :lol2:

 

Robert ma bardzo poważne spojrzenie. Kochany jest :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slonko, pediatrze już mówiłam o naszym problemie, ale jest tak powszechny, że prawdę mówiąc lekarz po prostu olał tę sprawę.

 

http://img59.imageshack.us/img59/8725/dsc0084ky.jpg

ale slodki dziubek :) nic tylko tulic i calowac ;)

 

Ilonko bo to prawda, wiele dzieci ulewa, ale sprawy nie mozna bagatelizowac, bo podloze moze byc rozne

wierze, ze trzymasz reke na pulsie i bedzie dobrze :) !!! obserwuj synka

 

dobrze wiem, o czym piszesz, bo moje dzieci tez ulewaly, ale syn to wrecz chlustal (sprawdzalismy pod katem refluksu i alergii)

mi polozna poradzila, by podlozyc ksiazki pod nozki lozeczka lub jakas plaska poduche pod materac - dziecko wciaz lezy na plaskim (nie na poduszce), a materac jest nieco uniesiony, wiec ryzyko zakrztuszenia mniejsze

pamietam, jak sie w nocy zrywalam przez to ulewanie ............ zmienialismy mleka, cuda nie widy ........... musialo samo minac (ale z lekarzem obserwowalismy, bo strach był)

mialam lakomczucha i ile by nie dostal, tyle by zjadl ;)

 

mam nadzieje, ze u Robercika ulewanie szybko minie i z kazdym dniem bedzie mniejsze !!!!

 

widze, że Classic pisze o fridzie - dobra rzecz, naprawde warto mieć :) teraz sa juz na baterie, ale nie mam porownania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ilonko :hug:

Robercik cuuudowny, słodki z dzióbkiem :hug:

Na zdjeciu z otwartymi oczkami wygląda na starszaczka :cool:

 

 

My Julce dawaliśmy mnóstwo miłosći, czułości w ciągu dnia, całowana była 100000 razy dziennie i bynajmniej nie robiłam tego dla niem ;) tylko dla siebie :p

Ale np: dla nas ważne było by od poczatku spała sama, karmiona od poczatku była butelką ( nie był to wybór a koniecznosć )...

Pierwsze 6-7 tygodni spała u nas w sypialni przy łóżku w kołysce, a potemw łóżeczku w swoim pokoiku :yes: pod czujnym okiem video niani ;)

 

U nas się to sprawiło super, nie było problemów z przejsciem do samodzielnego łożka, krzyków, stresu dziecka i naszego, dla niej to od początku było naturalne i nie było problemu.

 

Julka mimo samodzielnego spania od zawsze była najpogodniejszym dzieckiem jakie znam :yes: :)

W cigu dnia sypiała 2x po 20 minut do pierwszego roku życia :eek: potem już było lepiej 2 godzinna drzemka ;)

Wieć dotyku, bliskości i miłości odemnie, Artura i wszytkich bliskich miała dostatek przez caaaały dzień :yes: a w nocy spokojnie spała z przerwą na karmienie co 3-4 godziny ;)

 

Pozdrawiam serdecznie i Ciebie i Maluszka :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko,

Dołączam się go gratulacji :*.

Współczuję komplikacji porodomiałam gęsią skórkę jak to czytalam :eek::bash:

Najważniejsze,ze wszystko dobrze się skończyło i masz zdrowego szkraba przy sobie :yes:.

Twój Synio jest śliczny-taki delikatny i zgrabniutki :)

Życzę zdrówka dla Mamy i maleństwa ;)

 

Ja również podpisuję się pod tym o czym pisze classic :).My jesteśmy wsłuchani w nasze dziecko.....I staramy się dawać to czego potrzebuje...(mówimy o niemowlaku a nie o kilkulatku:cool::D).

I tak nasza Pola była/jest bujana w kołysce,karmiona na życzenie,czasem śpi z nami w łóżku w nocy (raczej z mojej wygody niż jej potrzeby :))

I jest jednym z najgrzeczniejszych dzieci jakie znam :D.Jak miała 3 miesiace byliśmy z dziećmi na nartach i wogóle nie było problemów :).Byliśmy z przyjaciólmi , było sześcioro dzieci w różnym wieku- wszyscy zgodnie stwierdzili,ze Polusia najmłodsza i najbardziej bezproblemowa :D.

Wszystko byłoby idealnie gdyby nie moje kłopoty z laktacją które pojawiły się kilka dni temu :/

 

Ale wiadomo-są różne dzieci i ich wymagania,różne "szkoły wychowania",a Ty rób tak jak Ci serce podpowiada:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rere, Reni, Zuzia, no widzicie, okazuje się, że Koziorożec Koziorożca zrozumie :yes:. Nigdy do końca nie wierzyłam w te horoskopy, ale jednak coś w tym jest ;).

 

classic, fridę mam :yes: - i dziękuję za informację o przewijaniu, nasz maluch też może mieć problemy z napięciem mięśniowym, bo ja mam chorą tarczycę :roll: (dziecko Czarnobyla :(), także również chucham na zimne :yes:.

 

slonko, yokasiu, pod łóżeczkiem podłożyliśmy już deseczki, jest trochę lepiej, ale wiadomo - nadal ulewa, tylko noskiem dużo mniej. A możecie podpowiedzieć dokładnie o ile cm podnieść to łóżeczko? Może mamy zbyt małe nachylenie?

 

Karolinko i właśnie tego samodzielnego spania zazdroszczę - tzn. chciałabym nasze dziecko też tego nauczyć i wyeksmitować do jego pokoju, żeby nie spać z dzieckiem rok lub dłużej :eek:. Sama widzę, jak ciężko teraz sypiamy, każde sapnięcie malucha i podnosimy głowy, czy wszystko w porządku, tak jak pisałam, mąż staje nad łóżeczkiem i chciałby brać na ręce, bo martwią go zakrztuszenia przy ulewaniu, ale powstrzymuję go i uważam, że nie ma w tym niczego złego :no:. Mam wrażenie, że takie dziecko szybko się uczy: będę marudny, pojawią się rodzice i wezmą na ręce. A ja nie chcę mieć marudnego szkraba :no: :lol2:. Mały - o ile nie ma dolegliwości brzuszkowych - sam ładnie zasypia, dlatego nie chcę tego tracić i uczyć go, że do zasypiania potrzebne jest bujanie, noszenie na rękach, itp.

 

ida, bogumił, reni. Kasiu, dziękuję :).

My niestety nie wiemy, do kogo jest podobny - rodzina męża uważa, że do niego, moja, że do mnie :rolleyes:, a tak naprawdę to chyba mieszaniec. Jedno jest pewne - nogi ma krzywe jak tata :lol2:.

 

lady in red, ja właśnie chcę się nauczyć naszego malca i też dawać mu wszystko, czego potrzebuje, ale z rozsądkiem, bo moim zdaniem dziecko nie do końca wie, co dla niego najlepsze (nasz np. o każdej porze dnia i nocy jest gotowy dujdać mleko, ale nie dlatego, że jest głodny, tylko żeby się uspokoić, a potem męczy się i wymiotuje z przejedzenia, więc moja rola jako matki powinna polegać na uczeniu go, jak wyciszyć się w inny sposób), no i nie chcę robić niczego wbrew sobie tylko dlatego, że dziecko ma jakąś potrzebę (np. spania ze mną, a ja się wtedy denerwuję, że zrobię mu krzywdę i nie śpię prawie wcale). Jestem samolubna (tzn. mój własny sen i relacje z mężem ;) są dla mnie również ważne), ale wydaje mi się, że każdy dla własnego zdrowia psychicznego powinien wykazywać się odrobiną egoizmu :yes:.

 

Nie uważam również, że jest jeszcze za wcześnie na wychowywanie, bo dziecko ma dopiero kilka tygodni. Im później wprowadzi się jakiś ustalony porządek dnia, tym dziecku trudniej będzie to zaakceptować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko ja tez Julci nie bujałam jak była malutka :no:

Poprostu nei było takiej potzreby :no:

Ona zasypiała przy karmieniu ;)

 

Czasami lubiła zasypiać w pozycji pionowej na brzuszku oparta na mnie siedzącej na sofie...

 

Noszenie i bujanie było przy kolkach bo nie było ratunku i kiedy dziecko cierpi to wiadomo rodzic chce mu nieba przychylić i na rzęsach staje byle skarbeczkowi ulżyć chociaż troszeczkę....

 

 

Ja wiem,ze każde dzicko jest inne wiec nie wiem jak bedzie przy drugim. Czy drugie dziecko pozwoli nam na to co pierwsze ;)

Ale z Julka było tak,ze ona nie miałą żadnego problemu z samotnym zasypianiem :no: a konkretnie spaniem, nie było pisku, krzyków..... i ja m.in dlatego zrobiłam to od razu. Bo serce potem by mi pękło jak by była starsza i płakała... u nas to pzreszło bezboleśnie a i ona lepiej spała w swoim pokoju i my sami :lol2:

Widomo byliśmy tak wyczuleni na jej każde mruknięcie,ze sen był meeega czujny i nie dosć ze pobudki na karmienie i przewijanie były co 3 godziny, to w międzyczasie też słąbo było ze spaniem ;) nasze przekrecenia, czy chrapanie czasami Artura jej też nie pomagało :lol2:

 

 

Każdy rodzic ma prawo do swojej metody, swojego podejścia i chciejstw... jak ktoś chce spać ze szkrabem bo uważa to najlepsze dla dziecka i siebie to ok :yes:

 

 

Ja, my tego nie chcieliśy :no:

Julcia od zawsze miałą swoje łózeczko, swoją pościel, swoje miejsce, gdzie czuła się bezpieczna i nie uważam,zę przez to ze z nią nie spałam bedzie jej w życiu gorzej :no:

Ja wiem,ze ona wie ,ze jest naszym najwiekszym skarbem i kochamy ja nad życie :yes:

Ale rytuały typku, kąpiel, kolacja, sen a kiedy była starsza klacja, kąpiel sen dziecku pomagaja odnaleść się w chaosie świata otaczajacego ;)

 

Artura brat i bratowa do 5 roku życia każdej wsojej córki z nimi spali :eek:

A potem i tak były piski, krzyki, koszmary... w zwiazku z próbami samodzielego spania....masakra :sick: takie przypadki w bliskim otoczeczniu też napewno miały wpływ na naszą decyzję ;)

 

 

Trzymam kciuki za powodzenie :yes:

Wiem,że kochacie małego i miłości mu nie zabraknie :no:

Trzeba wsłuchiwac sie w jego potrzeby i próbowac wprowadzac małymi kroczkami system pasujący całej waszej 3 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka,skoro mały chce cały dzień siedzieć przy cysiu,a nie jest głodny to może spróbuj dać smoczka?:yes:.

Niektóre dzieci mają taką duża potrzebę ssania....

Moje obydwoje dzieci ssały smoka :).Syn do 8-mego miesiąca,Pola jeszcze nie wiadomo ile bedzie chciała :D.

Mąż musiał mi przywieźć smoka dla Poli jeszcze do szpitala ,położne oczywiście krytykowały i kręciły głowami :p.

Ale myślę,że Matka wie co dla jej dziecka najlepsze :yes:.Lepiej niech się najje i possie smoka niż ma wisieć cały dzień na cysiu i wymiotować :eek:

 

Ilonka,na pytanie "spać z dzieckiem czy osobno" nie ma dobrej odpowiedzi :).Kazdy robi jak uważa i mu wygodniej :yes:.

Bużka! :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moja Pola zazwyczaj usypia przy karmieniu :).

Ewentualnie kładziemy ją do łóżeczka i "odpływa" przy uspakajającej muzyczce karuleli nad łóżeczkiem.

Mamy karuzele "Tiny love"-jest naprawdę świetna-4 rodzaje muzyczki do wyboru( dzwięki natury,mozart,bach,chopin)-grane w sposób uspakajający dla dziecka :)

Polecam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko juz nie pamietam ile podnioslam, ale nie duzo, bo potem dziecko "zjezdza" w nogi

wystarczy troche ........ probuj, sama zobaczysz ;) jesli przy malym pochyle juz jest poprawa to podloz jeszcze 1 i zobaczysz czy nie za wysoko

za jakis czas bedzie spal na boku to tez bedzie lepiej

 

jesli masz obawy odnosnie napiecia to popros lekarza o skierowanie do neurologa dzieciecego - tak dla wlasnego spokoju, a jesli trzeba bedzie masowac lub cwiczyc, to lepiej wczesniej (moze tez miec to zwiazek z porodem) - tylko na zapas sie nie stresuj, bo nie po to pisze, by Cie denerwowac !!! z serca chce pomoc, jesli bede mogla :)

w razie czego sluze namiarem na bardzo dobra lekarke z P-nia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilona, piszesz, że obawiasz się napięcia mięśniowego i że Robert ulewa.

Jedno z drugim może być powiązane bardzo ściśle. I bardzo często jest.

Moje dziecko nie ulewało, ale koleżanka miała problem z dzieckiem, nie miała czasu szukać, więc trochę czytałam.

I trafiłam na film Pawła Zawitkowskiego. Tutaj link, do mnie to przemówiło, wyjaśniłam koleżance co i jak http://happytv.pl/zobacz/nasi-eksperci/240/pawel-zawitkowski-fizjoterapeuta/1633/pawel-zawitkowski-cz8-dziecko-nie-musi-ono-moze

I jak skończyło się ulewanie (samo przeszło jak mały miał ok.5 miesięcy, to skończyły się niepotrzebne (jak się okazało) wizyty i neurologa i męczące ćwiczenia u fizjoterapeuty i w domu.

Męczące, bo walka z napięciem mięśniowym to ciężka praca, wymaga poświęcenia zarówno ze strony opiekuna ćwiczącego (matki i czy ojca), jak i dziecka, które nie wie co się dzieje, jest zniewolone, drze się wniebogłosy.

My krótko też ćwicczyliśmy z powodu błędnie zdiagnozowanej asymetrii, i wiele łez mnie to kosztowało.

 

Obyście sobie jak najszybciej poradzili z tym problemem.

 

W ogóle, jeśli nie miałaś jeszcze styczności z Zawitkowskim, to gorąco polecam :) Może nie wszystkie rady i wskazówki sa dla mnie wyrocznią, ale z wieloma się zgadzam i przemawiają do mnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...