Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

slonko, pediatrze już mówiłam o naszym problemie, ale jest tak powszechny, że prawdę mówiąc lekarz po prostu olał tę sprawę.

 

Dzisiaj mąż zabawił się w fotografa, więc pochwalę się jeszcze raz naszym małym Skarbeńkiem:

http://img59.imageshack.us/img59/8725/dsc0084ky.jpg

http://img11.imageshack.us/img11/3139/dsc0096ve.jpg

 

Ale śliczny skarbek , gratuluje :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko synalek śliczny buźkę ma gladką jak kilku miesieczny szkrab. Bez potówek, alergii, trądziku noworodkowego.

 

 

co do ulewania to normalne u dzieci, ktore są karmione piersią i sztucznie też. Zanim uklad pokarmowy ( zwieracze żołądka) nie zacznie pracować jak trzeba tak będzie. u nas trwało to pół roku. syn potrafił chlusnąc już przetrawionym mleczkiem jak twaróg. Nawet na spacerze jak wózek podskoczył na krawężniku, młody robił wieloryba. Zawsze był obłożony pieluchami tetrowymi wokól głowy.

 

Oczywiście mnie też jako młodej mamie spędzało to sen z powiek, zaliczyłam pediatrów kilku, gastrologa dzieciecego etc. Wszyscy zgodnie mówili, że to normalne i mnożę sobie problemy sztuczne.

 

Swoją drogą dzieci ulewają bo jedzą łapczywie i więcej niz trzeba. Żołądek wielkości kciuka a potrafią przy cysiu wisiec 2 godziny. Więc nadmiar musi wylecieć. Dopóki Robercik przybiera na wadze prawidłowo-odpuść.

Edytowane przez żona m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest zniewolone, drze się wniebogłosy.

dobrze prowadzone masaże,czy cwiczenia u takich maluszkow nie powinno powodowac placzu, czy dyskomfortu dziecka

a i efekt ich nie bedzie wlasciwy

niestety malo jest jeszcze doswiadczonych rehabilitantow, ale nie generalizuje - mialam szczescie trafic na tych o zlotych rekach :)

 

 

Yokasta a moze w tym nosku nie ma wiele i dlatego nie mozesz nic frida wyciagnac, a gdy synek sam psiknie to mu to wystarczy ??

jesli nie, to popros meza .......... zbyt czeste uzywanie fridy nawet przy katarze tez nie jest zalecane, bo powoduje wzmożone wydzielanie śluzu - czyli tyle ile widzimy, ze trzeba

 

Classic z tym odkurzaczem to robie takie oczy :jawdrop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam również, że jest jeszcze za wcześnie na wychowywanie, bo dziecko ma dopiero kilka tygodni. Im później wprowadzi się jakiś ustalony porządek dnia, tym dziecku trudniej będzie to zaakceptować.

 

Oj Ilonko, tak sobie czytam to, co piszesz i uśmiecham się do siebie - jakbym widziała siebie :D

 

Pamiętam jak się wszystkim stresowałam, począwszy od właściwego smoczka a skończywszy na wielkim niebezpieczeństwie zbyt_częstego_noszenia_na_rękach. Z perspektywy czasu wydaje mi się to zupełnie niepotrzebne. Wiele rzeczy okazuje się nieistotne, problemem stają się zupełnie inne rzeczy niż się spodziewałaś, a dziecko zmienia się dosłownie co chwilę.

 

Przykładowo:

co tylko ustaliły się jakieś stałe pory drzemek, Igor zaraz przechodził skok rozwojowy, zmniejszało mu się zapotrzebowanie na sen i całą wypracowaną rutynę szlag trafiał:)

jak był malutki, odkładałam go skrupulatnie do łóżeczka po każdym karmieniu i spał tam jak aniołek. a teraz i tak przychodzi regularnie do nas do łóżka w nocy i jeszcze się tak układa, żeby oboje nas mieć pod kontrolą, żeby żadne mu przypadkiem nie uciekło:lol2:

z karmieniem piersią - najpierw panicznie się bałam podać mu butelkę, żeby nie odrzucił piersi, a potem się bałam że będzie problem z odstawieniem - żadna z obaw się nie sprawdziła;

parówki i danonki były u nas wyklęte, a potem przyszedł taki okres, że dzień w którym Igor zjadł coś więcej niż suchą bułkę i jabłko jest wielkim świętem, nawet jeśli to były te #$%$ parówki;

i jeszcze parę innych przykładów by się znalazło

 

W dodatku naprawdę nawet taki maluszek ma już swój charakterek i jak Ci się trafi egzemplarz, który np.: lubi oglądać świat z góry, to mu nie wytłumaczysz, że ciągłe noszenie na rękach jest szkodliwe:).

 

Nie chodzi mi o to, żeby wszystko olać, pójść na żywioł i w ogóle się wychowaniem nie przejmować:no:

Ale z doświadczenia wiem, że podręczniki dziecięce i fora internetowe wytwarzają taką presję, że młodej mamie wydaje się że każda najdrobniejsza rzecz w wychowaniu małego dziecka to sprawa życia i śmierci, która będzie miała niesłychane konsekwencje w przyszłości. W większości - nie.

 

Mam nadzieję że to co napisałam nie zabrzmiało protekcjonalnie i wymądrzająco się - piszę to wszystko tylko po to, żeby macierzyństwo było dla Ciebie bardziej przyjemnością niż wyścigiem w konkursie na Najlepszą_Matkę_Świata.

Sama mam szczery zamiar skorzystać z własnych doświadczeń w obecnej ciąży - zobaczymy czy się uda:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze prowadzone masaże,czy cwiczenia u takich maluszkow nie powinno powodowac placzu, czy dyskomfortu dziecka

a i efekt ich nie bedzie wlasciwy

niestety malo jest jeszcze doswiadczonych rehabilitantow, ale nie generalizuje - mialam szczescie trafic na tych o zlotych rekach :)

 

Zależy od metody ćwiczeń.

U nas była to Vojta, ale na szczęście krótko, bo zaparłam się i powiedziałam, że moje dziecko zdrowe jest. I okazało się, że jest :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od metody ćwiczeń.

U nas była to Vojta, ale na szczęście krótko, bo zaparłam się i powiedziałam, że moje dziecko zdrowe jest. I okazało się, że jest :lol2:

wspolczuje tego, co musieliscie przejsc i blednej diagnozy :(

tzn na szczescie dla Was blednej i na szczescie sie "zapralas", ale az mnie trzesie, ze lekarze moga krzywde dziecku przez to wyrzadzic :(

 

metode Vojty znam i pamietam opinie specjalistow, ze cwiczenia nie bola, jedynie niektore z nich sa przez dzieci nie lubiane i przez to placza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I

Julcia od zawsze miałą swoje łózeczko, swoją pościel, swoje miejsce, gdzie czuła się bezpieczna i nie uważam,zę przez to ze z nią nie spałam bedzie jej w życiu gorzej :no:

Ja wiem,ze ona wie ,ze jest naszym najwiekszym skarbem i kochamy ja nad życie :yes:

Ale rytuały typku, kąpiel, kolacja, sen a kiedy była starsza klacja, kąpiel sen dziecku pomagaja odnaleść się w chaosie świata otaczajacego ;)

 

 

popieram każde słowo - u nas było i jest identycznie a dziecko ma 2 lata.

Odkąd skończył rok śpi nawet nie w łóżeczku a w łózku z barierką - po kąpaniu pije mleko - buzi na dobranoc i leży w swoim pokoju aż zaśnie.

Nie ma lulania. łażenie i innych rzeczy - jak nie chce spać to nie - ale w łóżku leży i gada po swojemu.

Moim zdaniem ważny jest rytuał - u nas od zawsze to samo - kąpiel, mleko, buzi i leży w łóżku.

Od urodzenia tak robiłam - był okres skoków rozwojowych, ze się buntował - ale wtedy leżał sam w łóżeczku a ja siedziałam obok nie oddzywając się i tak jakoś poszło u nas.

 

Co do potrzeby ssania - nie karmiłam piersią w ogóle - mały miał smoczka od urodzenia - czasem sobie do spania i do dziś zażyczy i nie robię z tym problemu.

Widzę, że ma dalej mocną chęć ssania szczególnie przy zasypianiu.

 

Jedynie z czym nie udało mi się poradzić to drzemka w dzień - zasypia w wózku, najczęściej na spacerach a jak nie da rady na spacer to w domu 2-3 minutki i śpi.

 

Karol był noszony bardzo dużo - ale nie na rękach ale w nosidełku ergonomicznym - praktycznie do roku. Często zamiast wózka - albo jak coś w domu robiłam.

Ale nigdy nie domagał się z powodu nosidła jakiegoś noszenia na rękach, usypianie itp.

Edytowane przez Magda_lena85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie piszecie o rehabilitacji metodą vojty na wyrost? Ulewanie to powszechna przypadłość noworodków. Naprawdę znikoma liczba dzieciaków która ulewa ma problemy z napięciem .....nie straszcie Ilonki.

nie piszemy o Vojcie w odniesieniu do Ilonki

i nie straszymy, wybierasz z kontekstu i niepotrzebnie podkreslasz cos co nie zostalo powiedziane ..........

 

Ilonko jesli to tak zabrzmialo, to przepraszam i juz milknę ...............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie piszemy o Vojcie w odniesieniu do Ilonki

i nie straszymy, wybierasz z kontekstu i niepotrzebnie podkreslasz cos co nie zostalo powiedziane ..........

 

Ilonko jesli to tak zabrzmialo, to przepraszam i juz milknę ...............

 

jeśli ja to tak odebrałam to ilonka jako młoda mamusia tym bardziej. No chyba, ze tylko ja jestem wyczulona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Wtrace sie co do ulewania mleka przez dziecko. Przyczyn moze byc wiele. Jak pisalam wczesniej - mam bliznieta. Obydwoje mieli obnizone napiecie miesniowe w osi tulow - glowa. Maly mial bardziej obnizone napiecie od malej, a jednak to ona ulewala i chlustala na kilka metrow. Pediatra na rejonie mowila ze tak sie czasem zdraza i samo przejdzie jak dziecko zacznie siadac. Jednak ja stwierdzilam, ze to nie jest normalne, a juz na pewno nie jest przyjemne dla dziecka jak wymiotuje. Wkoncu trafilam do super pediatry. Wypytala mnie doslownie o wszystko. Postanowila zmienic mleko (maluchy byly na sztucznym praktycznie od poczatku, bo nie mialam pokarmu), bo wedlug niej mala miala skaze bialkowa. Zmienila mleko na Bebilon Pepti i ulewanie i wymioty sie skonczyly. Malutka oprocz tego chlustania miala bardzo czesto katar, co jest podobno typowe dla skazy bialkowej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ja to tak odebrałam to ilonka jako młoda mamusia tym bardziej. No chyba, ze tylko ja jestem wyczulona.

nie wmawiaj mi czegos, czego nie powiedzialam/napisalam - powtarzam - nikogo nie strasze

czytasz wybiorczo i sama niepotrzebnie podkrecasz sprawe ........ ja pisalam o pozytywnym aspekcie masazy

dyskusja o cwiczeniach/masazach wywiazala sie, gdyz Ilonka sama wspomniala ten temat (a nie w zwiazku z ulewaniem)

 

Ilonke przeprosilam, bo slowo pisane moglo ja zasmucic, a moj zamiar byl inny,

Żono m - gdybyś czytala dokladnie, to nie umknelyby Ci istotne kwestie,

wiec Zono m prosze nie rozdmuchuj tematu w zlym kierunku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko,Robert jest śliczny.Ucaluj maluszka w ten słodki dziubek :)

 

I wychowuj go tak,jak sobie założyłas.Prawda jest taka,ze kazda z nas wychowuje dzieci po swojemu.Rady babc,dobrych cioć i sąsiadek wpuszczamy jednym a wypuszczamy drugim uchem.A jaki bedzie rezultat naszych wypocin okaże się za parę lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Hasi a moja Zu (już 5 latka) żadnych problemów z tym związanych nie miała, tylko jako noworodek częściej miała robione badania pod kątem tarczycy

 

Ilonko Mały słodziuuuchny :hug:

 

co do wychowania to ja się mało znam;) ale najbardziej mi głosik Nihiru podpasował- jakbym czytała o moich :D

Starszak niby grzeczny;) dobrze jadł ale za to praktycznie od narodzin mógł nie sypiać wcale w dzień a w nocy co 2 godziny alarm - spał z nami bo nie dawałam rady ciągle wstawać i tak było prawie do roku, dopóki go karmiłam, umęczyło mnie to jego niespanie na maxa;) przy Zu za to nagroda - mega śpioch od narodzin, całe noce przesypiała w swoim łóżeczku - do czasu aż się nauczyła chodzić a my nieopatrznie wyjęliśmy szczebelki:mad: ale ona za to niejadek - jak tylko od cycka odstawiona mogła nic nie jeść:bash: a z nią to były jazdy bo usypiał ją szum np. odkurzacza:D usypiała na foteliku do karmienia z ciastkami w ręku albo buzi, na macie, dosłownie wszędzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dorkota, pasie, u mnie w sumie nie wiadomo co z tą tarczycą :(.

Nigdy nie leczyłam, ba! Nawet nie podejrzewałam, że coś może być nie tak, dopóki ginekolog nie zlecił (profilaktycznie) badania w ciąży (i chwała mu za to, bo słyszałam, że mało kto zleca, przyszłe matki nie wiedzą - tak jak ja - a wcale nie tak mało osób ma problemy z tarczycą. Mój ginekolog twierdzi, że ok. 15-20% kobiet, a nie jak podają statystyki - kilka procent. Tylko że on zleca te badania każdej swojej pacjentce :yes:, a wiele osób - tak jak ja - po prostu nie wie o swojej chorobie, stąd zaniżone statystyki). Szybko trafiłam pod opiekę endokrynologa i ze względu na ciążę zaczęłam przyjmować hormony, dopiero teraz będziemy mnie badać, czyli zmniejszać i zwiększać dawki oraz sprawdzać, co tak naprawdę mi jest - w ciąży to było niemożliwe, bo najważniejsze było wyrównanie hormonów dla dziecka (nie mogłam eksperymentować z lekami i sprawdzać co na to organizm). Trochę się bałam, bo pierwsze miesiące nie brałam nic, ale badania przesiewowe maluszka są w porządku. Dlatego nie wiązałabym tego ulewania z napięciem mięśniowym i chorobą tarczycy :no:, choć wiadomo - jako matka muszę być czujna i tak jak pisze pasie, badać dziecko częściej. Dorkotko, jeżeli wiesz i się leczysz - nie ma żadnych powodów do obaw :no:.

 

Oj dziewczyny, a ja bym bardzo chciała uniknąć takich scenariuszy jak bujanie w foteliku samochodowym przez pół nocy, wożenie autem wokół osiedla, kładzenie w pobliżu buczącej lodówki :lol2: - choć wiadomo: życie pokaże, czy się uda :rolleyes:.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...