Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ilonko, miej gdzieś to co inni powiedzą. Rób swoje ;)

 

A poziom Hemoglobiny masz strasznie niski. Ja miałam zawsze pomiędzy 9-11 i szprycowali mnie lekami.

Z służbą zdrowia gdzie indziej też może nie być tak różowo. Tu w UK też czekasz w długich kolejkach do specjalistów, no chyba, że masz kasę to wszystko masz od ręki. Znajomo brzmi co? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ilonko :hug:

Niczym się nie przejmuj :no:

Dbaj o siebie i o maluszka a ja gwarantuje Ci,że brak cycusia mu nie zaszkodzi ;) :no:

Moja Julcia od urodzenia na butelce :yes: raz zachorowała jak miała niespełna rok, a drugi raz jak niespełna 2 latka :yes: zdrowa, pogodna i niczego jej nie brakuje ;)

 

Karmienie butelką, sprawia ,zę mzoesz być też bardziej niezależna a Maluszek pod opieką taty czy babci też bedzie miał zaspokojone wszytskie swoje potrzeby :yes:

 

Pozdrawiam cieplutko :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za tyle ciepłych słów i wsparcie :hug:.

Naprawdę, pomogło mi to, co napisałyście :yes:.

Dzisiaj jesteśmy po ważeniu i Robert bardzo ładnie przybrał (w końcu!), także nie obwiniam się, bo na mojej piersi nie mógł dojść do wagi urodzeniowej, a teraz przekroczył 4 kg :eek:.

 

Ja problem z anemią mam całe życie - wszystkie badania zawsze były nieznacznie poniżej normy. Dotychczas lekarze mówili, że taka moja uroda, ale wiadomo, w ciąży bardzo musiałam się pilnować, to były już końskie dawki żelaza (trzy tabletki dziennie), do tego dieta wybitnie mięsna, praktycznie każdego dnia wołowina (na obiad i kolację) zagryzana cytryną :lol2:, a wyniki i tak na granicy normy. Poród był ciężki, druga faza trwała ponad godzinę i straciłam sporo krwi, stąd pewnie tak kiepskie wyniki. Lekarstwa trochę pomogły, bo w dniu wypisu miałam już 5,5, a teraz w ogóle czuję się dobrze (pewnie wróciłam do mojej "normy"), choć powinnam zrobić badania, ale wiadomo - rusz się bez dziecka do laboratorium z samego rana :(.

 

Ruby, mam nadzieję, że brano pod uwagę moje zdrowie - ja nigdy aż takich problemów nie miałam, więc się nie znam, dopiero kilka dni temu zaczęłam szukać informacji na temat przetaczania krwi, bo brat opowiedział mi, że jego znajoma po ciężkim porodzie miała transfuzję i dzięki temu dostała ogromnego kopa, a ja przez blisko dwa tygodnie musiałam być wręcz obsługiwana :oops: przez najbliższych.

 

pysiaczku, nie martw się, wszystko będzie dobrze :) - ja z tych słabowitych jestem, w szpitalu od personelu dostałam przydomek "twardzielka" :lol2:. Z tego co pamiętam, jest taki czas koło 30 tygodnia, że hemoglobina spada, a potem ładnie rośnie pod koniec ciąży :yes:.

 

gatitta, dziobeczku, laktator dla wygody? A co w tym wygodnego? :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko, miej gdzieś to co inni powiedzą. Rób swoje ;)

 

A poziom Hemoglobiny masz strasznie niski. Ja miałam zawsze pomiędzy 9-11 i szprycowali mnie lekami.

Z służbą zdrowia gdzie indziej też może nie być tak różowo. Tu w UK też czekasz w długich kolejkach do specjalistów, no chyba, że masz kasę to wszystko masz od ręki. Znajomo brzmi co? ;)

 

rere, pewnie nie jest różowo, ale z różnych opowieści wysnułam wniosek, że jednak człowiek za granicą jest traktowany z większym szacunkiem (w urzędach, szpitalach) - nie jak petent, ale jak klient. Tutaj - począwszy od pani w rejestracji, a skończywszy na lekarzu - uważa się, że można pacjentem pomiatać i go zbywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg większości,nawet położnej powinnam przetrzymać głodnego dzieciaka ze 3 dni az sam by zechciał ssać pierś.rowniez nie wiem jaka to wygoda laktator-zanim nakarmisz trzeba ściągnąć,co zajmuje sporo czasu.w nocy zwłaszcza jak dziecko glodne,potem umyć laktator i osuszyć na za godzinę :) Zmudna robota ale pokarmu miałam dużo i dawałam dopóki był.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny karmiące nie obraźcie się, ale kobieta karmiąca jest jak pies na smyczy, sama nigdzie nie wyjdzie a jeśli już to z jęzorem na wierzchu, no i ta dieta:(

 

NIe obrażę się:D

Nie byłam i nie jestem uwiązana :) Można odciągnąć i podac z butli. Ale warunkiem jest to, żeby dziecko z butli zaciągnęło. Trzeba od początku podawać regularnie butlę. U mnie regularnie odciągałam i co jakiś czas z butli ciągnął, więc wyjśc mogłam.

Inna sprawa, że przez pierwsze pół roku nie chciałam nikogo z dzieciem zostawiać.:lol2: Bosz, ja go nawet nie pozwalałam nikomu dotykać.:eek::lol2:

 

Żadnej diety nie stosowałam, a pierwsze co chłop zrobił jak wróciłam do domu ze szpitala, to pizza.:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rere, pewnie nie jest różowo, ale z różnych opowieści wysnułam wniosek, że jednak człowiek za granicą jest traktowany z większym szacunkiem (w urzędach, szpitalach) - nie jak petent, ale jak klient. Tutaj - począwszy od pani w rejestracji, a skończywszy na lekarzu - uważa się, że można pacjentem pomiatać i go zbywać.

 

No tak, tu się z tym zgodzę. Zawsze ludzie się uśmiechają do klientów, czy to w sklepie, czy urzędzie czy też u lekarza. Ale to co zdołasz załatwić tam to inna sprawa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojeju, ależ historia z tą anemią :( Mi też w ostatnim badaniu krwi wyszła jakaś anemia, ale hemoglobiny mi nie badali, bo po tym co przeczytałam to aż poleciałam sprawdzić... Teraz łykam jakieś pastyle to liczę, że się wszystko wyrówna...

 

Co do karmienia to pewnie, że decyzja matki jest najważmiejsza. I myślę, że nie ma co oceniać, że ktoś się na butelkę zdecydował z wygody (piszę jedynie o tym aspekcie, bo jeśli z jakichkolwiek innych względów np. zdrowotnych, czy braku pokarmu - to przecież nie ma co poddawać w dyskusję, nie ma dylematów...) to od razu źle robi. Bo myślę, że jeśli kobieta źle się czuje karmiąc piersią to ma na to pełne prawo, a jej zadowolenie na pewno zwróci się dziecku z nawiązką. A w mlekach modyfikowanych, w dzisiejszych czasach juz chyba naprawdę niczego nie brakuje...

 

Miałam troszkę podobną sytuację. Moja Zuzia była na moim mleku bardzo krótko. Po tym jak po miesiącu trafiła do szpitala z racji niedowagi (nie przybrała ani grama od urodzenia) kazano mi ściągą pokarm, żeby go mierzyć. O ile wtedy pokarmu nie brakowało, to po krótkim czasie od tego zaczął mi zanikać i dociągnęłam do 2,5 miesiąca, z czego ten ostatni czas to zbierałam 20 ml na dobę. Okazało się, że Zuzia usypia podczas jedzienia i dlatego nie dojada... I choć tak jak podpowiada "opnia społeczna" bardzo zależało mi na tym, żeby karmić swoim mlekiem, to kiedy już skończyłam poczułam ulgę. Tak jak piszecie - mogłam zacząć wszystko jeść, mogłam oddelegować tatusia do karmienia, ale przede wszystkim to nie musiałam tu i teraz być przykuta do łóżka z dzieckiem na rękach. Obok goście, fajny film, albo cokolwiek innego, a ja nie musiałam rozsiadać się w poobkładanym 5 tysiącami poduszek łożu, zamknięta i wyizolowana od świata - bo teraz karmię, proszę mi nie przeszkadzać...

 

Używałam mleka Enfamil. Moje dziecko, dopóki nie poszło do przedszkola, czyli do 3 lat, miało tylko 1 x gorączkę. Więc na odporności raczej się nie odbiło.

 

Każde dziecko to osobna historia macierzyństwa i dlatego chyba nie ma co generalizować norm na wszystkich. Więc ciesz się Ilonko swoją historią i nie oglądaj się na trendy :p

 

pozdrawiam Matkę Polkę :hug: i inne Matki też... I te przyszłe... :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnej diety nie stosowałam, a pierwsze co chłop zrobił jak wróciłam do domu ze szpitala, to pizza.:lol2:

 

Ja jeszcze w szpitalu sobie kawę z automatu zaserwowałam, bo miałam ochotę. Żadnej diety nie stosowałam i uwiązana też się nie czułam. Po prostu w tym okresie i tak chciałam być cały czas z dzieckiem więc nie w głowie byłomi zostawiać je na dłużej. A jak szłam do kosmetyczki na manicure, to dziecko w wózku spało/leżało, bo z nikim go nie zostawiłam ;)

 

Ilonko, ja jestem za karmieniem piersią, ale tylko i wyłącznie z wygody - nie wyobrażam sobie butelek, smoczków, mycia, szykowania, podgrzewania. Moja znajoma natomiast jeszcze przed porodem zdecydowała, że nie będzie karmić piersią, bo jest to dla niej nieestetyczne i niehigieniczne. Pamiętaj - nie ważne jak karmisz - ważne, jak kochasz :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka- a dlaczego synek dostał takie natychmiastowe skierowanie do endokrynologa?? Przez Twoją tarczycę???

 

Boooosz, co Ci lekarze wyprawiają z tymi kobietami przy/po porodach??!! To jakaś masakra! Czy są jakieś porody bez komplikacji w tym kraju?? A to na cc oszczędzają, albo na transfuzji. Jak się tak nasłucham i naczytam, to dochodzę do wniosku, że nie chcę rodzić :(

 

Trzymaj się Ilonka, olewaj wszystkich którzy krytykują karmienie butelką. Najłatwiej oceniać innych. Zdrówka dla Ciebie i Malutkiego Roberta :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...