Ilona Agata 12.06.2013 13:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 Ale ja właśnie w tym celu o chuście. Nie chodzi o to, żeby w "godzinie bąków" zakładać chustę i nosić, tylko, żeby ogólnie używać chusty, a wtedy być może brzuszek sukcesywnie (a w sumie to przy okazji i jako efekt uboczny ) masowany będzie odgazowywany na bieżąco, a nie czekał na kulminację i "eksplozję" Aha, faktycznie, nie pomyślałam , a to całkiem logiczne. dziobeczku, Robert przesypia na brzuszku 3/4 nocy, zaczęło się od kładzenia go w ten sposób do odbijania - zauważyłam, że zasypia, a przełożony na plecki marudzi, jęczy, stęka, nie śpi albo śpi i wybudza się po pół godzinie. Walczyłam z nim cztery tygodnie, aż w końcu nieśmiało zaczęłam go na tym brzuszku zostawiać na noc, najpierw go obserwowałam, ale koło szóstego tygodnia podarowałam sobie i w końcu zaczęłam się wysypiać, a i on zaczął sypiać dłużej, jakby przestał się męczyć. Podejrzewam, że na wznak męczą go gazy i ulewanie - treść pokarmowa cofa się do przełyku i pali, po czym on to połyka i znowu się cofa, a na brzuszku wypływa na zewnątrz i po kłopocie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dziobeczek1 12.06.2013 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 Kurcze to ma sens, nie wiem czy poskutkuje ale dziękuję za radę dobra kobieto Dziś spróbuję go położyć na brzuszku po 2 karmieniu czyli ok 3 w nocy. Po 1 nie bede ryzykować bo wtedy musi usnąć - bo ja wtedy odciągam mu mleko ale po drugim jak się przez kłądzenie na brzuszku rozbudzi to najwyżej będe go musiała usypiać i tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 12.06.2013 16:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 dziobeczku, tylko proszę pilnuj, żeby Mikołaj nie miał niczego pod główką, żadnych pieluszek na ulewanie (ja po prostu częściej przepieram prześcieradło), żadnych poduszek, kocyków, żeby noskiem nie zarył. Aniu, super . Korzystaj na maksa, ja zawsze wtedy kawę sobie robię + komputer i jestem w siódmym niebie . Ładuję akumulatory . Robert od kilku dni bardzo dużo śpi (z 15 godzin będzie), ale to chyba przez upały albo po szczepieniu . Chociaż może tak mu zostanie - on się ciągle zmienia, a ja za tymi zmianami z trudem nadążam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 12.06.2013 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 Ilonko do tego jak Mały spędza tak dużo czasu na brzuszku to nie powinno być problemów z bioderkami prawda? Dokupiliśmy dziś parasolkę do wózka - chyba tylko tego nam brakowało. Także jesteśmy przygotowani nawet na te upały. Mała może wychodzić A propo upałów - co z filtrem stosujecie dla Maluszków? Bo mam mętlik w głowie co kupić, bo jak mi się już coś spodoba (skład) to jest powyżej 6 miesiąca życia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 12.06.2013 18:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 Dziewczyny, mi położna powiedziała, żeby takiego malucha nie smarować filtrami - po prostu nie wystawiać go na słońce i tyle. Ja mam parasolkę przy wózku z jakimiś filtrami (taką zwykłą, uniwersalną, bo chyba wszystkie mają), staram się też spacerować tam, gdzie jest cień (w lesie np., nie po rozgrzanej słońcem ulicy), nigdy nie wychodzę do ogrodu, jak jest słońce i w ogóle koło południa unikam spacerów. Z lekarzem nie konsultowałam, więc nie wypowiem się na temat żadnych kremów . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ruby 12.06.2013 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 Hej dziewczyny Nie wiem czy mnie pamiętacie podczytuje i kibicuje Wam Akurat dziś w radio mówili o dzieciaczkach i filtrach. Tak, jak mówi Ilona. Polecali od 6m-ca życia - filtr 50 z apteki, a do tego czasu tylko cień i zakrywanie ciałka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 12.06.2013 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 Dziękuję za namiary herbatkowe. Mam nadzieję, że pomogą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 12.06.2013 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2013 Ilonko do tego jak Mały spędza tak dużo czasu na brzuszku to nie powinno być problemów z bioderkami prawda? Dokupiliśmy dziś parasolkę do wózka - chyba tylko tego nam brakowało. Także jesteśmy przygotowani nawet na te upały. Mała może wychodzić A propo upałów - co z filtrem stosujecie dla Maluszków? Bo mam mętlik w głowie co kupić, bo jak mi się już coś spodoba (skład) to jest powyżej 6 miesiąca życia No to w takim razie super, że nic nie mam (tzn. mam badziew dla niemowląt użyty raz, którego nie mogłam zmyć ). Ja jestem za używaniem filtrów bo nie zawsze uda się malucha uchronić przed słońcem. Nie wyobrażam sobie też nei wychodzić zupełnie w słoneczne dni w ciągu dnia na dwór. Unikałam ostrego słońca, a Maćka smarowałam kremem z filtrem mineralnym, Linomag SUN http://sklep.ziololek.pl/17,linomag-sun On bieli, ale takie jest działanie filtrów mineralnych, że zostają na powierzchni skóry. Nic gorszego niż podrażnienia słoneczne u takich maluchów. Teraz już używamy kremu z filtrem chemicznym, po 6. miesiącu. Dobry jest Vichy, mają opatntowane filtry, Loreal też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dziobeczek1 14.06.2013 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Dziewczyny dziękuję za dobre rady ale niestety nie udało się- Mikołaj połozony na brzuszek od razu prostuje nogi i podnosi głowę i barki do góry. Jedyny plus jest taki że się mu fest odbiło ale i tak bąki standarodowo zbudziły go po 1,5 h. Spróbuję jeszcze obrócić go na brzuszek jak zaśnie, może tak się uda ale wątpię. Poostaje mi przeczekać az skończy te sławetne 3-4 miesiące ale choć wydłuży sobie pierwszy sen, ten po kąpieli bo póki co to jest 3 h i tyle. Potem 2 h a potem 1,5 h i na końcu k 1,5 h ale przebudzając się i ze smoczkiem którego mama musi co chwilę podawać... Ja nie smaruję niczm, kupiłam krem z Ziajki na wszelki wypadek, ale lepiej po prostu nie trzymać na słońcu. A te kremy do 6 miesiąca są tragiczne- wiem że takie muszą być ale rozsmarowanie tego to masakra jakaś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.06.2013 07:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Ja nie smaruję i pilnuję, żeby unikać słońca, ale wiadomo, jest to dosyć upierdliwe . dziobeczku, spróbuj go jeszcze przekręcić jak będzie spać, może się uda . Naprawdę współczuję tych nocnych pobudek . Niewesoło masz . Łączę się w bólu . Nasz Robert przespał wczoraj ciurkiem od 21 do 6 rano , już się cieszyłam, że może wydoroślał , ale gdzie tam, dzisiaj wrócił do starych zwyczajów . Mnie zawsze dziwi, bo wszyscy mówią, żebym się cieszyła tym okresem, potem będzie coraz gorzej, a ja się zastanawiam: czym mam się cieszyć? Że śpię 5 godzin na dobę? Że dzieciak krztusi się po jedzeniu własnymi wymiocinami i nie mogę go nigdy odkładać na płasko, że po jedzeniu przez godzinę w ogóle nie mogę go odkładać? Że nawet sekundy nie potrafi spędzić sam? (dosłownie krzyczy, jak ktoś przy nim nie siedzi, nie tuli, nie zabawia, nawet kiedy leży na macie, muszę się bawić razem z nim. Jak poświęcam mu 100% uwagi, to jest kochany i spokojny, jeśli znikam na moment w toalecie lub idę po coś do kuchni, zaczyna się histeryczny płacz ). Naprawdę potem będzie tylko gorzej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Milena7770 14.06.2013 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Ilona nie będzie gorzej, będzie inaczej. Mój młody jak był malutki dawał tak czadu, że dziś się z tego śmiejemy, ale wtedy byłam u kresu wytrzymałości. Darł się non stop do około 6 m-ca życia. Teraz ma 13 lat i inne problemy są - i się zastanawiam co gorsze,czy to jak się darł, czy to jak teraz próbuje pyskować . Bywało tak, że mąż wracał z pracy a ja byłam w piżamie wciąż i tylko siusiu w WC,bo nic innego nie mogłam zrobić przy nim. Z córką miałam trudny okres około 2 lat, ale trwało to chwilę. Patrząc na to teraz myślę, że każdy okres rozwoju dziecka jest piękny i niepowtarzalny, to się nie wróci nigdy. A Robert po prostu bez Ciebie żyć nie może skoro jest aniołkiem jak jesteś przy nim cały czas. No i nie ma piękniejszego zapachu chyba dla matki jak właśnie zapach niemowlaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.06.2013 08:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Ja sobie myślę, że każdy po prostu ma inne dziecko . Jedne sprawiają problemy jako noworodki (słabo wykształcone narządy), inne w wieku dwóch lat, jeszcze inne jako nastolatki. Są też takie, które dają popalić na każdym z etapów . U nas najgorsze było ulewanie, powoli się kończy (a ja się śmieję, że mam w domu "dorosłego faceta"), bo teraz Robert ulewa raz/dwa razy dziennie - delikatnie mu się sączy kącikiem ust - natomiast pierwszy miesiąc to była tragedia, ciągle płakał przez ten żołądek, jęczał i marudził nawet przez sen, a my co moment sprawdzaliśmy, czy się nie udusił, wielokrotnie trzeba go było układać głową w dół, żeby wszystko z przełyku i nosa wypłynęło, bo sam nie umiał tego wypluć i tracił oddech . Bałam się iść do toalety, bo kiedyś poszłam i ledwo zdążyłam dobiec, jak się krztusił . Nigdy nie leżał na płasko, nawet wózek prowadziłam przednimi kółkami do góry (ludzie gapili się na mnie jak na wariatkę), bo jak tylko jechałam normalnie, od razu ulewał nosem (nawet trzy godziny po posiłku), przez co wpadał w histerię. Jak ktoś mi mówi ze spokojem: "Nasze też ulewało. Każde ulewa" to wiem, że nie ma pojęcia, co to jest ulewanie . Pierwszy miesiąc wspominam jako jeden wielki płacz, być może był to wynik niedotlenienia przy porodzie, nie wiem, może wszystkie noworodki tak mają? Robert płakał non stop, nic nie można było przy nim zrobić, bo najlżejszy dotyk wywoływał jego ryk - przebieranie, przewijanie - to był koszmar. Płakał robiąc kupkę, puszczając bąki (do teraz mu się zdarza), płakał przy czkawce i w czasie karmienia (pił, pił, nagle przerywał, wybuchał płaczem jakby coś strasznego sobie przypomniał - śmiałam się z mężem, że poród - po czym znowu wracał do picia), płakał na rękach i odłożony, płakał nawet przez sen (jakby miał jakieś senne koszmary). A potem słyszałam: "Ciesz się tym czasem, ciesz, później będzie tylko gorzej" i nie mogłam sobie tego wyobrazić . Całe szczęście na razie jest tylko lepiej . Byliśmy z mężem w szoku, kiedy nasze dziecko po raz pierwszy nie wrzeszczało, tylko kwiliło przy zmianie pieluchy. Teraz się nawet uśmiecha. Pocieszają mnie słowa teściowej, która twierdzi, że pierwsze miesiące z moim mężem to był dramat, do teraz wszyscy wypominają mu dyżury, jakie rozpisali, bo nawet na moment nie mógł być odłożony, ciągle krzyczał, a z tego wrzasku przepuklina mu wyskoczyła. Wszystko minęło jak ręką odjął po 3. miesiącu życia (wg teściowej po chrzcie , który zrobili specjalnie w miejscu świętym, tak im dawał popalić "mały diabełek" ) i można się było w pełni cieszyć urokami macierzyństwa aż do czasu, kiedy mąż poszedł do szkoły . Także dzieci są różne, niektóre może faktycznie w pierwszych miesiącach tylko śpią, jedzą i robią kupę (w ciąży bardzo wierzyłam, że mój taki będzie), inne płaczą przez pół doby, bo mają problem z żołądkiem czy przystosowaniem do tego świata. Ja podobnie jak dziobeczek z utęsknieniem czekam, aż Robert skończy trzy miesiące . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 14.06.2013 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 ło Jezusie no to ja ci powiem Ilonka że pierwszy miesiąc miałaś przejebany, moim też się ulewało ale tak normalnie, i moje dzieci to w ogóle były aniołki, spały po 18 godzin na dobę, jadły co 3 godziny, nie płakały, nigdy nie miały kolki, nie wiem kiedy wyszły zęby bo nigdy nie płakały z tego powodu, no luz blus, a teraz no jest normalnie, czy ja wiem że im starsze to gorzej?, po prostu inne problemy, nie ulewanie czy kupa ale zła ocena czy pyskowanie :lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 14.06.2013 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 no i jeszcze dochodzą fochy zwłaszcza u córek, wszechobecny foch:lol2::lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ida2 14.06.2013 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Ilonka to ja Wam współczuję a tym bardziej Robertowi, bo skoro tyle płakał to nie bez powodu Moi przez pierwsze miesiące, podobnie jak i Reni, jedzeniae-sen-"zabawa" - sen i td., płacz był z powodu pieluszki, ząbków czy ew. czasem bolącego brzuszka. Z tymi 3 miesiącami teściowa też mnie straszyła, że się dziecku odmienia, na szczęście u nas zostało bez zmian Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dziobeczek1 14.06.2013 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 cóż, to takie okrutne lecz prawdziwe- nie cieszyć się do końca dzieckiem tylko czekać aż skończy 3 miesiące ale ja tż otwarcie się do tego przyznaję Mikołaj na szczęscie nie ulewał, tzn ulewa ale tak normalnie, ot pobrudzi się i tyle. Potrafi też sam zostać, bawi się na macie albo patrzy w okno. W dzień też nawet śpi- choć nieregularnie. Tera np śpi już ponad 2 godziny, niestety w leżaczku... I nie prawdą jest że potem jest tylko gorzej, potem dziecko bardziej kumate, lepiej śpi, itp. Córka ma już 6 lat i póki co jest super, wiadomo jak zacznie dorastać na pewno będzie niewesoło ale teraz jest ok Ja osobiście nie lubię niemowlaków, taklich niekumatych, które nie śpią, i nie wiadomo o co ryczą. No niestety, przy córce też liczyłam dni kiedy wreszcie będzie lepsza. Spróbuję go przełożyć jak zaśnie. Nie twierdzę że noce będą idealne, ale myślę że jeśli bąki odejdą na pewno pośpi dłużej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.06.2013 13:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 (edytowane) To mnie dziewczyny - wbrew pozorom - pocieszyłyście, bo ja myślałam, że wszystkie dzieciaczki są takie jak Robert i potem już faktycznie tylko gorzej. Przyznam szczerze, że chyba bym tego nie wytrzymała . Czasami z mężem byliśmy naprawdę wykończeni, kiedyś pojechaliśmy do moich rodziców na obiad i zasnęliśmy , bo w końcu ktoś nas na moment odciążył. Ja widzę, że Robert się zmienia, w drugim miesiącu problemy z żołądkiem prawie minęły, uspokoił się też lub to ja nauczyłam się go uspokajać, bo nie jest taki drażliwy jak przedtem (mąż się śmieje, że zapomniał o porodzie ). Dodatkowo odkąd skończył dwa miesiące (czyli od poniedziałku) bardzo ładnie i całkiem dużo śpi, a dzisiaj nawet przez 15 minut sam się bawił na macie , także wszystko idzie ku lepszemu . Edytowane 14 Czerwca 2013 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.06.2013 20:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Aniu, śpi 7 godzin bez pobudki na jedzonko? Jak ja bym tak chciała , mam nadzieję, że i nasz wkrótce do tego dojrzeje. Robiłaś jakieś zabiegi (dokarmianie przed snem, karmienie herbatką w nocy), żeby to osiągnąć, czy przyszło samo z siebie? Ja póki co czekam, nie mam serca podać w nocy herbatki czy smoka , ale może nie będzie wyjścia. Ja też z utęsknieniem czekałam na świadomy uśmiech i w końcu pewnego ranka po ciężkiej dla mnie nocy pojawił się - wszystko dzięki temu byłam w stanie znieść i zapomniałam o zmęczeniu . A w tym tygodniu Robert uśmiecha się coraz częściej, więc jestem przeszczęśliwa . Uśmiech Antosia widziałam na zdjęciu, jest boski . W leżaczku można sadzać niemowlę przez dwie godziny na dobę bez żadnej szkody dla kręgosłupa? Ja myślę, że zdrowemu dziecku i tak nie zaszkodzi , trzeba tylko dbać, żeby były również inne aktywności, leżenie na ziemi, na brzuszku, itp. Nie chcę się wymądrzać - być może się mylę - ale nie jest przypadkiem tak, że dzisiaj lekarze każdemu dziecku stawiają taką samą diagnozę: AZS i/lub skaza białkowa? Ja specjalnie przeczekałam okres problemów brzuszkowych bez konsultacji z lekarzem, bo wiedziałam, co usłyszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nesska 14.06.2013 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Ilonka nie prawda, że będzie coraz gorzej- według mnie z takim maluchem z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej Tak do 2,5 roku bo później już może zacząć pyskować Moja Ola ma właśnie 2,5 roku i przyznam szczerze, że czasami mi ręce opadają z bezsilności nic tylko siąść i płakać, taka jest uparta i czasami złośliwa - ale to niestety też zapewne kwestia charakteru i to na pewno nie minie Chociaż ja cały czas się łudzę, że to bunt dwulatka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarJel 14.06.2013 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2013 Heloł Jeśli chodzi o maluszki jak Ilonki i Yokasty , to u nas też w przypadku synka był hardkor na początku, a wszystko się skończyło dosłownie jak za sprawą czarodziejskiej różdżki , dokładnie w momencie jak synek skończył 3 miesiące Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.