Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

pysiaczku, jak nie ma żółtaczki to super :hug:. Pisałaś u siebie, że chyba się zaczyna, a ja zrozumiałam, że jest.

U nas problemy z brzuszkiem były od samego początku, Robert płakał przy każdym bączku, myśleliśmy nawet, że ma kolki, bo ewidentnie coś go bolało :(. Spróbuj kłaść na brzuszek i klepać energicznie (w rytmie Twojego serca) po pupci - my tak robiliśmy, tylko po pleckach, bo był problem z odbijaniem i gromadzeniem powietrza w żołądeczku. Powinno pomóc, a na pewno uspokoi Lenkę (takie klepanie przypomina odgłosy z Twojego brzuszka). Jak nie lubi na brzuszku, to możesz Ty lub mąż kłaść ją sobie na klatce piersiowej (brzuszkiem do Was) lub brzuszkiem na kolanach (i też oczywiście klepać). Pocieszające jest to, że z każdym dniem córeczka będzie silniejsza, a dzięki temu układ trawienny również będzie jej mniej doskwierał :yes:.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U mnie noc masakroza- po podaniu herbatki o północy zamast jedzenia, dziecko zasneło ale ja już nie. mleko dostał o 3 dopiero i wtedy też dopiero zasnęłam...także u nas pierwszy raz dziś 6 karmien będzie ale okupione moim snem. Ilonka, myslisz że po kilku herbatkowych nocach dziecko zaczai że ma się nie budzić?

 

Ile dajesz Robertowi w dzień mleka? Wszystkie 6 porcji ma takich samych? Bo jak wyeliminuję 7 karmienie to nie wiem ile dawać mojemu..

 

pysiaczek, 9 dni to malutko, jeszze trochę walki Was czeka, ale tak jak pisze Ilona każdy dzień Was przybliża do dojrzałości ukłądu pokarmowego. Powodzenia

 

a co do odbijania, to dokładnie- po cycu nieraz się odbijało jak staremu po piwsku :p ja mam problem w nocy bo jak zje to pada i nie odbija :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziobeczek, ale jak w nocy zje i nie odbije, to mu się później cofa?

Bo jeśli nie idą za tym żadne konsekwencje to nie ma co odbijać na siłę.

Ja gdzieś do 2-3 tygodni syna w ogóle nie bekałam. Jak sam beknął to ok, a jak zasnął to nic złego się nei działo :)

 

 

Dziewczyny, czasu dzieciakom przede wszystkim potrzeba. Wszystko kiedyś przejdzie.

Uważam, że między bajki można włożyć teorię, że po osiągnięciu jakiejś tam wagi dziecko śpi w nocy lepiej ;) Jedno śpi, inne nie.

Jedno śpi ładnie od noworoda, inne dłuuuuuuuuugo nie przesypia nocy. Nie ma reguły.

 

Na bąki faktycznie pomaga leżenie na brzuchu rodzica, najlepiej ciało do ciała. Tutaj doskonale sprawdzają się pajace. Rozpinaliśmy napki i siup małego tatusiowi na brzuch. Walił baki jak stary (syn, nie mąż :D ) i przychodził błogi sen :)

 

 

 

Ilonka, co w sprawie chustowania? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie noc masakroza- po podaniu herbatki o północy zamast jedzenia, dziecko zasneło ale ja już nie. mleko dostał o 3 dopiero i wtedy też dopiero zasnęłam...także u nas pierwszy raz dziś 6 karmien będzie ale okupione moim snem. Ilonka, myslisz że po kilku herbatkowych nocach dziecko zaczai że ma się nie budzić?

 

Ile dajesz Robertowi w dzień mleka? Wszystkie 6 porcji ma takich samych? Bo jak wyeliminuję 7 karmienie to nie wiem ile dawać mojemu..

 

pysiaczek, 9 dni to malutko, jeszze trochę walki Was czeka, ale tak jak pisze Ilona każdy dzień Was przybliża do dojrzałości ukłądu pokarmowego. Powodzenia

 

a co do odbijania, to dokładnie- po cycu nieraz się odbijało jak staremu po piwsku :p ja mam problem w nocy bo jak zje to pada i nie odbija :(

 

:hug: Będzie dobrze, zobaczysz :yes:.

 

Co do budzenia się - nasz co kilka dni budzi się do teraz :yes:. A raczej wierci przez sen, mlaska, ciamka, nie otwiera przy tym oczu, robi to przez sen zawsze o 3 (czyli w porze dawnego karmienia). Wystarczy go pogłaskać,otulić kołderką, czasami podać smoka i śpi dalej spokojnie. Potem jest kilka spokojnych nocy i znowu jedna noc z takimi przebudzeniami, trzeba to przetrwać.

 

Dwa dni temu w nocy wstał do niego mąż i podał mleko :mad:. Złapałam go na gorącym uczynku już po fakcie :mad:, więc znowu mamy walkę :(. Wczoraj nakarmiłam, bo płakał (wypił może z 30 ml), dzisiaj z powodzeniem podałam smoczka. Zobaczymy, co będzie dalej. Męża już w nocy nie dopuszczam :no:.

 

Jeśli chodzi o porcje i ich wielkość, to trudno mi coś na ten temat powiedzieć, bo zmieniliśmy właśnie mleczko (z AR na zwykłe), ono jest mniej gęste i Robert zjada większe porcje (120-150 ml x 6 + jedno karmienie przed samym snem 60-90 ml). Jednak jak stosowaliśmy przez kilka dni stare mleko, to nie zjadał więcej, mimo że jedna nocna porcja uciekła. Tylko podczas pierwszego karmienia rano o 6 wypijał 180-210 ml :o.

 

Ananek, obraz jest w miarę łatwy, powinno się udać :yes:.

 

Dziewczyny, ja nie wiem jak to jest z tym odbijaniem i ulewaniem. My na początku mieliśmy problemy z beknięciami, Roberta trzeba było nosić z 30 minut na ramieniu, a i tak dziecku się nie odbijało. Teraz odbija za każdym razem po 10 minutach noszenia wysoko na ramieniu i klepania po pleckach, sporadycznie beka podczas karmienia. Jednak czy odbije czy nie - zawsze uleje. Odbijanie nie ma też wpływu na wielkość ulanej porcji :no:.

 

agatah, chusty nie kupiłam :no:. Robert miał kilka ciężkich dni, kiedy myślałam, że bez chusty nie dam rady, ale nabrał w końcu trochę samodzielności, mogę go już odłożyć na dosyć długo i nie płacze, sam się bawi na macie, itp. Czasami tylko na spacerach brakowało mi chusty, bo jak nie spał, nie chciał leżeć w gondoli, wcześniej brałam go na ręce, ale zauważyłam, że wystarczy spuścić daszek, Robert wtedy obserwuje drzewa i jest spokojny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój Bartek zaczął odbijać po ok 3tyg. Wcześniej jak go kładłam na ramieniu zaczynał kwękać, jakby nie wiedział o co mi chodzi i po co mu to robię :confused: A teraz beka jak stary chłop, też zdarza mu się na cycku :lol2: Dziwne, że razem w tym bekaniem, jakby zaczął więcej powietrza łykać. Im bardziej mu się odbija, tym więcej łyka. I bardziej się wygina i wierci przy karmieniu, co bywa czasem bolesne dla cycka :(

 

Pysiaczku, mój Mały też przez kilka pierwszych dni strasznie się męczył z bąkami, potem jakby przeszło :yes: Może to dlatego, że jeszcze nie potrafi tak superefektywnie ssać? I powietrze połyka?

Edytowane przez dorkota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pysiaczku, jak nie ma żółtaczki to super :hug:. Pisałaś u siebie, że chyba się zaczyna, a ja zrozumiałam, że jest.

U nas problemy z brzuszkiem były od samego początku, Robert płakał przy każdym bączku, myśleliśmy nawet, że ma kolki, bo ewidentnie coś go bolało :(. Spróbuj kłaść na brzuszek i klepać energicznie (w rytmie Twojego serca) po pupci - my tak robiliśmy, tylko po pleckach, bo był problem z odbijaniem i gromadzeniem powietrza w żołądeczku. Powinno pomóc, a na pewno uspokoi Lenkę (takie klepanie przypomina odgłosy z Twojego brzuszka). Jak nie lubi na brzuszku, to możesz Ty lub mąż kłaść ją sobie na klatce piersiowej (brzuszkiem do Was) lub brzuszkiem na kolanach (i też oczywiście klepać). Pocieszające jest to, że z każdym dniem córeczka będzie silniejsza, a dzięki temu układ trawienny również będzie jej mniej doskwierał :yes:.

 

Ilonko bo mi położne sugerowały w szpitalu, że Mała ma żółtaczkę i dlatego Wam tak wtedy napisałam :yes: A przy wypisie pytałam pediatrę co z tą żółtaczką a ona na to, że przecież nie ma żadnej żółtaczki, ładna różowa skórka jest :o Także cofam co pisałam ;)

 

Dziś odpadł nam kawałek pępuszka z tą okropną klamerką więc będziemy mogli w końcu kłaść Lenkę na brzuszku i kangurować co mnie bardzo cieszy bo właśnie liczę na to, że jej to pomoże w uwalnianiu gazów :yes:

 

I odbijać po kazdym jedzeniu (to, że przy karmieniu piersią nie trzeba to bujda na resorach :)).

 

A jak zasypia na piersi? :(

 

dziobeczek, ale jak w nocy zje i nie odbije, to mu się później cofa?

Bo jeśli nie idą za tym żadne konsekwencje to nie ma co odbijać na siłę.

 

Na bąki faktycznie pomaga leżenie na brzuchu rodzica, najlepiej ciało do ciała. Tutaj doskonale sprawdzają się pajace. Rozpinaliśmy napki i siup małego tatusiowi na brzuch. Walił baki jak stary (syn, nie mąż :D ) i przychodził błogi sen :)

 

No właśnie moja praktycznie nie ulewa. Naprawdę rzadko kiedy jak już.

 

Dziś zaczniemy kangurowanie i mam nadzieję, że nasza też będzie walić bąki jak stara :lol2:

Dwa dni temu w nocy wstał do niego mąż i podał mleko :mad:. Złapałam go na gorącym uczynku już po fakcie :mad:, więc znowu mamy walkę :(. Wczoraj nakarmiłam, bo płakał (wypił może z 30 ml), dzisiaj z powodzeniem podałam smoczka. Zobaczymy, co będzie dalej. Męża już w nocy nie dopuszczam :no:.

 

Mąż ma za miękkie serce i nie mógł patrzeć jak Młody o jeść "woła" :lol:

 

Mój Bartek zaczął odbijać po ok 3tyg. Wcześniej jak go kładłam na ramieniu zaczynał kwękać, jakby nie wiedział o co mi chodzi i po co mu to robię :confused: A teraz beka jak stary chłop, też zdarza mu się na cycku :lol2: Dziwne, że razem w tym bekaniem, jakby zaczął więcej powietrza łykać. Im bardziej mu się odbija, tym więcej łyka. I bardziej się wygina i wierci przy karmieniu, co bywa czasem bolesne dla cycka :(

 

Pysiaczku, mój Mały też przez kilka pierwszych dni strasznie się męczył z bąkami, potem jakby przeszło :yes: Może to dlatego, że jeszcze nie potrafi tak superefektywnie ssać? I powietrze połyka?

 

Bardzo możliwe Dorko, że za dużo powietrza się Mała nałykała bo to karmienie to nam szło bardzo ciężko. Teraz z karmienia na karmienie jest coraz lepiej to mam nadzieję, że i ona lepiej już właśnie ssie i mniej powietrza łyka. Odbija mi mało kiedy, nawet jak nie zaśnie na cycku to odbić nie odbije przeważnie.

Za to często ma czkawkę - to pewnie też od nałykania się powietrza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reni, nikt nie zauważył, a mnie nie było, bo znowu na basenie się byczyliśmy :D. Szafy nie pokażę, bo na razie same półki bez frontów. Żeby zaoszczędzić wnętrze zrobiliśmy ze zwykłego mdf-u, więc naprawdę nie ma czego pokazywać :no:. Ogólnie schody straciły swój urok, nie są już lekkie ani nawet ładne, ale potrzebowaliśmy tego dodatkowego miejsca :yes:.

Ale może w wolnej chwili cyknę zdjęcia ogródka, bo leżaki doszły i lampki solarne (choć te wyglądają, jakbym zapomniała zdjąć bożonarodzeniowe ozdoby :lol2:. Wszyscy mnie pytają, czy nie za późno/za wcześnie na bombki :lol2:).

 

Aniu - yokasto ja też uważam, że odbijać trzeba, nawet jeżeli nie ma problemu z ulewaniem - u nas jest mimo odbijania, ale jak nie odbijamy, to Robert wyraźnie się męczy po zjedzeniu (pręży, marudzi). I też tak jak u Ciebie po odbiciu robi mu się dodatkowe miejsce chyba :lol2:, bo dojada, dlatego ja w czasie karmienia podnoszę go 2-3 razy :yes:.

 

dorkoto wiercenie, prężenie podczas karmienia i u nas na butli na początku było :yes:. Zauważyłam, że pomaga totalne wyciszenie - trzeba wyłączyć telewizor, zamknąć się z dzieckiem samemu w pokoju, zaciemnić firankami/zasłonkami lub wieczorem włączyć boczne światło, a nie górne. Im mniej bodźców, tym mniej wiercenia się przy jedzeniu :yes:.

 

pysiaczku, to jest właśnie mój mąż :yes:. Ja czasami boję się zostawiać go samego z dzieckiem, bo jak wracam to mleczko płynie litrami (w sensie kilka butli brudnych, więc wiem, że wyżerka była na całego), wózek na środku pokoju, wszystkie zabawki porozrzucane po salonie, dzień dziecka na całego ;). W nocy byle kwilnięcie go wybudza i jest gotowy uspokajać mleczkiem :bash:, bo przecież Robert tak bardzo lubi :rolleyes:. Wiem, że to z miłości, więc powinnam się bardziej cieszyć niż gniewać, ale potem to ja zostaję z dzieckiem, które chce jeść co godzinę i cały dzień najchętniej spędza na rękach :bash::mad:.

 

Z tym pępuszkiem radość była ogromna, a jak już zupełnie zgubił (u nas bardzo długo to trwało :rolleyes:, bo zgodnie z zaleceniami używaliśmy na początku Octeniseptu), to godzinami mogłam patrzeć na Roberta brzuszek i całować po czyściutkim pępuszku :lol2:.

 

Czkawka i u nas jest często, zazwyczaj z przejedzenia lub z zimna - opatulam wtedy i często mija. Też słyszałam, że dzieci nawet taka czkawka śmieszy, ale Robert wyraźnie jej nie lubi, krzyczy, marszczy czoło, ściąga brwi, itp.

 

Wiecie co, mój mąż ma dzisiaj wolne, włącza telewizor i mówi: "O! Popatrz, program dla ciebie!" sprawdzam, a tam: "Obywatele XXL" :mad:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agatah - mój jeszcze prawie nic nie widzi a i tak się rozgląga :)

 

pysiaczku - mi położna powiedziała, że czkawka jest wynikiem niedojrzałości splotu słonecznego/trzewnego. Ja mam wrażenie, że Bartek czka z chłodu albo przeżarcia :)

 

yokasta - a ja znalazłam plus takiego uwięzienia przez dziecko w sypialni - jak przyjeżdża teściowa, mam wymówkę żeby się oddalić na pół dnia :)

Edytowane przez dorkota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorkota co racja to racja tylko akurat ja się z karmieniem nie kryłam i każdy mnie w sypialni odwiedzał :yes: teść, teściowa i reszta rodziny też :lol2: bo inaczej nikt by malucha nie zobaczył hahaha.

 

Właśnie ja dzisiaj rano też zostałam powitana przez rodzinę męża z cyckami na wierzchu :mad: Dobrze, że chociaż koszulę nocną zdążyłam zamienić na bluzkę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ananek

Ja też mam w pracy piłkarzyki oraz minigolfa, prawda jednak jest taka, że nikt nie ma czasu w to grać. :bash: Może u męża w pracy bardziej relaksująca atmosfera.

 

Ale to przedszkole rzeczywiście robi wrażenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...