Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale :bash: pani sprzedawczyni zauważyła, że trafiła na podatny grunt :oops: i wyciągnęła spod lady krawaciki :jawdrop:, no prześliczne po prostu :bash:, a potem biało-beżowe wiązane buciki jak dla dżentelmena :rolleyes: :lol2: no i musiałam, po prostu musiałam kupić :lol: - zwłaszcza ten krawat, chociaż Robert nie ma szyi :no: :rolleyes: :lol2:.

Nie miej wyrzutów :rolleyes: Czasem trzeba zaszaleć :cool::cool::) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałabym, żeby dłużej nabierał pewnych umiejętności, bo tak mam wrażenie, że samo przychodzi i samo odchodzi :(.

 

Ilona, no coś Ty? Poważnie piszesz?

WIesz ile wysiłku dziecko wkłada w każdą umiejętność? Nie daje rady żeby wszystko umieć, to normalne, że zapomina, a zaczyna interesować się czymś innym. To całkiem naturalne i nie masz się czym przejmować :)

 

 

Chwyta wszystko, ogląda dokładnie i pakuje do buzi :) smoczka wyciąga i wkłada sam :o, kurcze Antek to chyba taki przyczajony obserwator, potem pewnie będzie rozbójnik ;). I oczywiście jak nabywa nową umiejętność to wtedy przestaje w ogóle gadać, to akurat normalne.

 

Maciej nadal jest taki obserwator, ale przy okazji gaduła.

Siedzi, obczaja, a nagle znienacka przywali :lol2: po czym wraca do obserwacji :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasiu, no ja też dużo z nim gadam :yes:, ale bardziej w jego języku niż w języku dorosłych (zauważyłam, że tak woli). Robię dziwne miny, wydaję odgłosy, Robert próbuje naśladować (z marnym skutkiem na razie :lol2:, zazwyczaj wywala język lub tylko otwiera usta i na tym się kończy :rolleyes:),więc ja naśladuję jego (miny, odgłosy). Robert też sporo bawi się sam od jakiegoś czasu (na macie lub maskotką, którą położę obok), więc nie muszę nad nim sterczeć :no:, ale jak on tyle śpi, to mi tęskno, więc go zabawiam, kiedy tylko otworzy oczy. Lubi, jak udaję, że lata pszczółka "bzzz" - mój palec - i siada na różnych częściach jego ciała; lubi jak nakładam mu na głowę pieluchę tetrową i dopytuję, gdzie jest Robert/mama/pokój, a potem odsłaniam i wołam: "Tutaj jest!"; bawimy się w jedzie rowerek na spacerek, wierszyki-masażyki, ale tego jeszcze do końca nie kuma :no:. Jak nie ma humoru, to tylko noszenie na rękach i pokazywanie otoczenia wchodzi w grę, bo inaczej kaprysi. Tak naprawdę nic wielkiego nie wymyślam :no:, gdybym miała wypełnić mu pół doby, to też zabrakłoby mi pomysłów :(.

 

Z tym gadaniem wystartował też tylko dlatego, że często ma kontakt z małymi dziećmi, które godzinami stoją nad jego głową i proszą, żeby coś powtórzył, raz zaskoczył, zaczął piszczeć, gugać i tak zostało :yes:. W ogóle mam wrażenie, że dziecko przy innych dzieciach rozwija się o wiele szybciej niż dziecko otoczone dorosłymi.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam pytać co robicie ze swoimi dziećmi bo mi brakuje pomysłów, a mały na dobę śpi jakieś 10-12 h. Drugie tyle muszę go zabawiać bo sam na macie nie zostanie :no: a wszystkie zabawki okrutnie go nudzą!

To koniecznie musisz sobie sprawić drugiego, to nie będziesz miała problemu z pomysłami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu!To zycze nam szybkiego plum :)

 

Yokasiu!Ja miałam pierwsza cesarke i teraz,po 5 latach mogę rodzic sn,ale tylko dlatego ze dziecko małe.Lekarz powiedział,ze gdyby miało 4kg byłaby druga cesarka.Chyba chodzi o wytrzymałość macicy.I w ogole o porodzie sn po cc można myśleć jak upłynął CONAJMNIEJ rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu!To zycze nam szybkiego plum

 

Yokasiu!Ja miałam pierwsza cesarke i teraz,po 5 latach mogę rodzic sn,ale tylko dlatego ze dziecko małe.Lekarz powiedział,ze gdyby miało 4kg byłaby druga cesarka.Chyba chodzi o wytrzymałość macicy.I w ogole o porodzie sn po cc można myśleć jak upłynął CONAJMNIEJ rok.

nawet chyba więcej niż rok ;)

Z tą wagą to dla mnie jakieś nieporozumienie, usg nie jest przecież w 100% pewne, waga obliczana jest z wymiarów długości kości, a wiadomo że jedne rodzą się mając 53cm a inne 59! Zawsze jest jakiś margines +/- 500g.

 

Mój syn miał ważyć 3,5 kg, a urodził się mając 4kg! ;)

 

Z kolei koleżankę straszyli duzym dzieckiem, przez co się zestresowała i zablokowała przy porodzie,a mała była znacznie mniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ,ja po 4CC pierwsza córcie rodziłam naturalnie i po 9 godzinach męki w bólach krzyżowych kiedy nadeszły bóle parte córka odgieła główke i zamiast wychodzic czubkiem głowy ona sie pchała twarzyczka , lekarz ja pchnal delikatnie i w ciagu 5 minut bylam juz na bloku operacyjnym, bo jesli corka urodzilaby sie w ten sposob najprawdopodobniej mialaby porazenie mózgowe . Było to 11 lat temu a ja do dzisiaj pamietam to cudowne uczucie kiedy dostalam znieczulenie w kregosłup i wreszcie przestalo bolec a skurcze mialam tak silne ze nie mogli mi sie wkluc bo znieczulenie musza podac pomiedzy skurczami , a mnie sie jeden konczyl,a nastepny zaczynal Brr. Jak sobie to dzisiaj przypominam to mam gęsia skóre na rękach .

 

Kiedy zaszłam w druga ciąze to lekarz tez zasugerowal Mi że moge i powinnam spróbowac urodzic naturalnie ale ja pamietajac poprzedni porod nawet nie chcialam o tym słyszec tym bardziej że podobno mam tak zbudowany fragment szyjki ze nastepne dziecko moze w trakcie porodu znowu odgiac głowke i znowu po godzinach męki zakonczy sie cesarka. Więc zrobili mi cesarke ale wtedy to przyjechalam na umowiony dzien bez zadnego bólu :D , pewnie ze po cieciu tez boli ale zadzwonisz dzwoneczkiem i siostra przyniesie zastrzyk przeciwbolowy i dla mnie ten ból po cieciu to nic w porównaniu z tymi godzinami na porodówce Brr..

 

Po szesciu latach zaszlam w trzecia ciaze wtedy juz z góry mialam zapowiedziane że tylko cesarka i ze ta ciąza juz ostatnia bo wiecej cesarek nie robia ;) Nie planowalam wiecej dzieci dlatego przeżylam mały szok kiedy z zapaleniem pęcherza poszłam do gin. i sie okazalo w trakcie badania ze jestem w czwartej ciąży :eek:

 

Tą ostatnia ciąze bardzo niemiło wspominam przez pierwsze 5 miesiecy strasznie wymiotowalam, byłam bardzo słaba , a przez trzy nastepne bralam leki powstrzymujace skurcze ,a i tak urodzilam 3tygodnie przed terminem . Natomiast miałam rewelacyjna opieke w ciazy i w czasie porodu i po , rodzilam wszystkie dzieci przy tym samym lekarzu wiec juz mnie dobrze znal, chuchali i dmuchali na mnie przy tej czwartej cesarce zeby ani mnie ani dziecku sie nic nie stalo , dostalam jednoosobowy pokoj ( w panstwowym szpitalu czulam sie jak w prywatnej klinice :lol2:) i po 4 dniach wypuscili do domu tak sie dobrze czulam !!

 

Ilonko sorki za ta litanie chcialam zobrazować dlaczego az 4CC mialam !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było to 11 lat temu a ja do dzisiaj pamietam to cudowne uczucie kiedy dostalam znieczulenie w kregosłup i wreszcie przestalo bolec a skurcze mialam tak silne ze nie mogli mi sie wkluc bo znieczulenie musza podac pomiedzy skurczami , a mnie sie jeden konczyl,a nastepny zaczynal Brr.

Rodziłam dwukrotnie SN i dwukrotnie prosiłam o znieczulenie. W żadnym z tych przypadków nie udało się go zrobić pomiędzy skurczami. Co więcej, żeby poród poszedł do przodu dostawałam oksytocynę. Po, wszystko rusza migiem i dopiero wtedy biorą się za znieczulenie. Dwukrotnie podawano mi je na siedząco podczas bóli partych. Mówiłam, że ciśnie, ale nikt nie wierzył. Uwierzyli jak się położyłam... :) Za drugim razem dostałam małą, próbną dawkę znieczulenia, żeby zobaczyć czy wszystko ok. Niestety z pełnym już nie zdążyli.

Każda z nas jest inna, każda rodzi inaczej i inaczej to przeżywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zuziu, nie szkodzi, chętnie poczytałam, bo bardo ciekawie opisałaś Twoje porody :yes:.

Naprawdę super, że przy pierwszym lekarz tak szybko zareagował i nie dopuścił do żadnych poważnych komplikacji :yes:, a zdrowie córeczki uratowane :hug:.

 

Ja zawsze chciałam mieć córeczkę, natomiast nie chcę drugi raz przeżywać porodu :roll:, nawet nie chodzi o ból, ale o zagrożenie życia, które było przy pierwszym :(. Cesarki też nie chcę :no:. Sytuacja patowa :bash: :rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siostra męża rodziła rok i dwa miesiące po cesarce siłami natury i to te dwa miesiące jej na to pozwoliły,więc pewnie to zależy od szpitala.

U nas teraz podpisuje się zgodę na nacięcie krocza,na podanie oxy i nie kapie się w ogole dzieci-co dla mnie jest szokiem.

Zupełnie jest inaczej niż 5 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja do dyskusji sie dołaczem - jam matka po 2 cc. Pierwsza cesarka planowana (dziecko zle ułożone) i duze (3900 przy moich niezbyt dużych gabarytach). Zgłosiłam się do szpitala, zrobiono mi znieczulenie z.o., wszystko pamiętam, dziecko dostałam do ucałowania, potem zrobiono co trzeba i szybko przywieziono mi malucha. Przy kazdym wiekszym bolu dostawałam leki na znieczulenie, ale nie bolało srasznie wiec nie przeginałam. Wspomnienie-marzenie.

Druga cc nie była planowana, miałam rodzić sn mimo ze mi lekarz przez cała ciąze powtarzal... "pani jakas taka w biodrach waska".

Jak doszło co do czego to przy regularnych skurczach zostałam zbadana i okazało sie ze na sn nie ma szans bo mam miednice sciśnięta i dziecko (prawie 4kg) nie przejdzie - położono mnie wiec na łózko, przypieto cewnik i cala reszte osprzetu i ... ktoś sie zorientował ze nie ma sali wolnej. Lezałam wiec tak 2 godziny i czekałam na sale. Skurcze które troche bolały kiedy łazikowałam były masakryczne na leząco.

Pozniej trafiłam na personel, ktory baaaaaardzo troszczył sie o dobro dziecka wiec przez 11 godzin po zabiegu nie podano mi leków znieczulającyc, no bo przecież przenikaja do organizmu dziecka -płakałam z bólu (chyba pierwszy i jedyny raz w swoim zyciu). wspomnienie, ale zdecydowanie nie marzenie :(

 

Tak wiec cesarka cesarce nie równa.

 

A najłatwiejsza była trzecia ciąża :) Bezbolesna bo adopcyjna. Po dwoch synach, mam córeczkę :) Ilonka - można jeszcze tak :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zuzia, Yokasta, Szocik :hug: - Z każdej z Was po trochę mogła bym sobie wziąć. Ja tam na drobną ani wąską nie wyglądam, a jednak się okazało, że po 7,5 h spędzonych na porodówce (jednocześnie łącznie po 36 h skurczy), po tym jak dziecko pomimo pchania się czółkiem zamiat czubkiem głowy zeszło na sam dół - okazało się, że nie przejdzie, bo kość miednicowa się nie rozeszła :bash: No i CC :(

 

Teraz planowałam znowu podchodzić do naturalnego porodu, bo dochodzenie do siebie po cięciu - nic fajnego, brrr... (w sumie nikt mi też nie wyjaśnił dlaczego kość się nie rozeszła, czy to taka stała wada mojego ciała, czy akurat wtedy się "zablokowało" :p?) a tu DUPA! i to dosłownie, bo się dziecię tym razem tyłkiem do nas wypięlo, zamiast odwrócić się głową do dołu. Powiedzieli mi, że bankowo będzie to wskazanie do CC, bo nikt nie będzie ryzykował. Pomimo, że wolałabym zaliczyć poród naturalny, to ryzykować też bym nie chciała. A czas na psychiczne przygotowanie do CC też mi chyba pomaga, bo już nie mam doła z tego powodu, tylko wiem, że tak trzeba i koniec dyskusji...

 

Zawsze myślałam o 3. dziecku, ale moje pierwsze tak mi już daje popalić :evil:, drugie jeszcze nienardzone - też, bo ciąża nie była żadnym błogostanem jak pierwsza, że powoli zaczynam się już wycofywać z pomysłu trzeciego dziecia. Choć też dużo zależy od tego co się dalej wydarzy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...