slonko 15.07.2013 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Ilonko nagraj te pogaduszki Roberta za jakis czas z lezka w oku bedziesz wspominac to takie slodkie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 15.07.2013 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 a to sumoka jeden pokaż Ilonka Robercika w krawacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 15.07.2013 11:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Ilonko nagraj te pogaduszki Roberta za jakis czas z lezka w oku bedziesz wspominac to takie slodkie Mamy, mamy już sporo filmików . Najlepsze są te przed kąpielą, bo Robert wtedy piszczy z radości i jest przy tym sporo śmiechu . Venus, ok. ale dopiero po chrzcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ida2 15.07.2013 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Ale pani sprzedawczyni zauważyła, że trafiła na podatny grunt i wyciągnęła spod lady krawaciki , no prześliczne po prostu , a potem biało-beżowe wiązane buciki jak dla dżentelmena no i musiałam, po prostu musiałam kupić - zwłaszcza ten krawat, chociaż Robert nie ma szyi . Nie miej wyrzutów Czasem trzeba zaszaleć :cool: :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 15.07.2013 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Wolałabym, żeby dłużej nabierał pewnych umiejętności, bo tak mam wrażenie, że samo przychodzi i samo odchodzi . Ilona, no coś Ty? Poważnie piszesz? WIesz ile wysiłku dziecko wkłada w każdą umiejętność? Nie daje rady żeby wszystko umieć, to normalne, że zapomina, a zaczyna interesować się czymś innym. To całkiem naturalne i nie masz się czym przejmować Chwyta wszystko, ogląda dokładnie i pakuje do buzi smoczka wyciąga i wkłada sam , kurcze Antek to chyba taki przyczajony obserwator, potem pewnie będzie rozbójnik . I oczywiście jak nabywa nową umiejętność to wtedy przestaje w ogóle gadać, to akurat normalne. Maciej nadal jest taki obserwator, ale przy okazji gaduła. Siedzi, obczaja, a nagle znienacka przywali po czym wraca do obserwacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 15.07.2013 13:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 (edytowane) agatah, yokasto, to mnie pocieszyłyście z tym zapominaniem . Edytowane 6 Kwietnia 2014 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 15.07.2013 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 załamię się jeśli zacznie późno mówić. A ja mam jakieś tępe dziecko. Nic nie robi... nie przekręca się, nie podnosi, nie chwyta, nie mówi! To pewnie przez to MM! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 15.07.2013 14:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 (edytowane) yokasiu, no ja też dużo z nim gadam , ale bardziej w jego języku niż w języku dorosłych (zauważyłam, że tak woli). Robię dziwne miny, wydaję odgłosy, Robert próbuje naśladować (z marnym skutkiem na razie , zazwyczaj wywala język lub tylko otwiera usta i na tym się kończy ),więc ja naśladuję jego (miny, odgłosy). Robert też sporo bawi się sam od jakiegoś czasu (na macie lub maskotką, którą położę obok), więc nie muszę nad nim sterczeć , ale jak on tyle śpi, to mi tęskno, więc go zabawiam, kiedy tylko otworzy oczy. Lubi, jak udaję, że lata pszczółka "bzzz" - mój palec - i siada na różnych częściach jego ciała; lubi jak nakładam mu na głowę pieluchę tetrową i dopytuję, gdzie jest Robert/mama/pokój, a potem odsłaniam i wołam: "Tutaj jest!"; bawimy się w jedzie rowerek na spacerek, wierszyki-masażyki, ale tego jeszcze do końca nie kuma . Jak nie ma humoru, to tylko noszenie na rękach i pokazywanie otoczenia wchodzi w grę, bo inaczej kaprysi. Tak naprawdę nic wielkiego nie wymyślam , gdybym miała wypełnić mu pół doby, to też zabrakłoby mi pomysłów . Z tym gadaniem wystartował też tylko dlatego, że często ma kontakt z małymi dziećmi, które godzinami stoją nad jego głową i proszą, żeby coś powtórzył, raz zaskoczył, zaczął piszczeć, gugać i tak zostało . W ogóle mam wrażenie, że dziecko przy innych dzieciach rozwija się o wiele szybciej niż dziecko otoczone dorosłymi. Edytowane 15 Lipca 2013 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 15.07.2013 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Miałam pytać co robicie ze swoimi dziećmi bo mi brakuje pomysłów, a mały na dobę śpi jakieś 10-12 h. Drugie tyle muszę go zabawiać bo sam na macie nie zostanie a wszystkie zabawki okrutnie go nudzą! To koniecznie musisz sobie sprawić drugiego, to nie będziesz miała problemu z pomysłami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUZIA5 15.07.2013 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Aniu, sprawię ale mogę za dwa lata dopiero zacząć starania . Aniu mnie tez tak mówili a tu Ups rok i trzy miesiace po pierwszej cesarce nastepna ciąża:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 15.07.2013 16:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 kolejne mogę urodzić naturalnie pod warunkiem, że będzie mniejsze niż Antoś (nie wiem dlaczego) To w Polsce ktoś w ogóle bierze pod uwagę rozmiar dziecka? Zuzia ma cztery córy, wszystkie z cesarki . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gatitta 15.07.2013 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Asiu!To zycze nam szybkiego plum Yokasiu!Ja miałam pierwsza cesarke i teraz,po 5 latach mogę rodzic sn,ale tylko dlatego ze dziecko małe.Lekarz powiedział,ze gdyby miało 4kg byłaby druga cesarka.Chyba chodzi o wytrzymałość macicy.I w ogole o porodzie sn po cc można myśleć jak upłynął CONAJMNIEJ rok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ida2 15.07.2013 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Asiu!To zycze nam szybkiego plum Yokasiu!Ja miałam pierwsza cesarke i teraz,po 5 latach mogę rodzic sn,ale tylko dlatego ze dziecko małe.Lekarz powiedział,ze gdyby miało 4kg byłaby druga cesarka.Chyba chodzi o wytrzymałość macicy.I w ogole o porodzie sn po cc można myśleć jak upłynął CONAJMNIEJ rok. nawet chyba więcej niż rok Z tą wagą to dla mnie jakieś nieporozumienie, usg nie jest przecież w 100% pewne, waga obliczana jest z wymiarów długości kości, a wiadomo że jedne rodzą się mając 53cm a inne 59! Zawsze jest jakiś margines +/- 500g. Mój syn miał ważyć 3,5 kg, a urodził się mając 4kg! Z kolei koleżankę straszyli duzym dzieckiem, przez co się zestresowała i zablokowała przy porodzie,a mała była znacznie mniejsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUZIA5 15.07.2013 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Tak ,ja po 4CC pierwsza córcie rodziłam naturalnie i po 9 godzinach męki w bólach krzyżowych kiedy nadeszły bóle parte córka odgieła główke i zamiast wychodzic czubkiem głowy ona sie pchała twarzyczka , lekarz ja pchnal delikatnie i w ciagu 5 minut bylam juz na bloku operacyjnym, bo jesli corka urodzilaby sie w ten sposob najprawdopodobniej mialaby porazenie mózgowe . Było to 11 lat temu a ja do dzisiaj pamietam to cudowne uczucie kiedy dostalam znieczulenie w kregosłup i wreszcie przestalo bolec a skurcze mialam tak silne ze nie mogli mi sie wkluc bo znieczulenie musza podac pomiedzy skurczami , a mnie sie jeden konczyl,a nastepny zaczynal Brr. Jak sobie to dzisiaj przypominam to mam gęsia skóre na rękach . Kiedy zaszłam w druga ciąze to lekarz tez zasugerowal Mi że moge i powinnam spróbowac urodzic naturalnie ale ja pamietajac poprzedni porod nawet nie chcialam o tym słyszec tym bardziej że podobno mam tak zbudowany fragment szyjki ze nastepne dziecko moze w trakcie porodu znowu odgiac głowke i znowu po godzinach męki zakonczy sie cesarka. Więc zrobili mi cesarke ale wtedy to przyjechalam na umowiony dzien bez zadnego bólu , pewnie ze po cieciu tez boli ale zadzwonisz dzwoneczkiem i siostra przyniesie zastrzyk przeciwbolowy i dla mnie ten ból po cieciu to nic w porównaniu z tymi godzinami na porodówce Brr.. Po szesciu latach zaszlam w trzecia ciaze wtedy juz z góry mialam zapowiedziane że tylko cesarka i ze ta ciąza juz ostatnia bo wiecej cesarek nie robia Nie planowalam wiecej dzieci dlatego przeżylam mały szok kiedy z zapaleniem pęcherza poszłam do gin. i sie okazalo w trakcie badania ze jestem w czwartej ciąży Tą ostatnia ciąze bardzo niemiło wspominam przez pierwsze 5 miesiecy strasznie wymiotowalam, byłam bardzo słaba , a przez trzy nastepne bralam leki powstrzymujace skurcze ,a i tak urodzilam 3tygodnie przed terminem . Natomiast miałam rewelacyjna opieke w ciazy i w czasie porodu i po , rodzilam wszystkie dzieci przy tym samym lekarzu wiec juz mnie dobrze znal, chuchali i dmuchali na mnie przy tej czwartej cesarce zeby ani mnie ani dziecku sie nic nie stalo , dostalam jednoosobowy pokoj ( w panstwowym szpitalu czulam sie jak w prywatnej klinice ) i po 4 dniach wypuscili do domu tak sie dobrze czulam !! Ilonko sorki za ta litanie chcialam zobrazować dlaczego az 4CC mialam !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 15.07.2013 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Było to 11 lat temu a ja do dzisiaj pamietam to cudowne uczucie kiedy dostalam znieczulenie w kregosłup i wreszcie przestalo bolec a skurcze mialam tak silne ze nie mogli mi sie wkluc bo znieczulenie musza podac pomiedzy skurczami , a mnie sie jeden konczyl,a nastepny zaczynal Brr. Rodziłam dwukrotnie SN i dwukrotnie prosiłam o znieczulenie. W żadnym z tych przypadków nie udało się go zrobić pomiędzy skurczami. Co więcej, żeby poród poszedł do przodu dostawałam oksytocynę. Po, wszystko rusza migiem i dopiero wtedy biorą się za znieczulenie. Dwukrotnie podawano mi je na siedząco podczas bóli partych. Mówiłam, że ciśnie, ale nikt nie wierzył. Uwierzyli jak się położyłam... Za drugim razem dostałam małą, próbną dawkę znieczulenia, żeby zobaczyć czy wszystko ok. Niestety z pełnym już nie zdążyli. Każda z nas jest inna, każda rodzi inaczej i inaczej to przeżywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 15.07.2013 19:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Zuziu, nie szkodzi, chętnie poczytałam, bo bardo ciekawie opisałaś Twoje porody . Naprawdę super, że przy pierwszym lekarz tak szybko zareagował i nie dopuścił do żadnych poważnych komplikacji , a zdrowie córeczki uratowane . Ja zawsze chciałam mieć córeczkę, natomiast nie chcę drugi raz przeżywać porodu , nawet nie chodzi o ból, ale o zagrożenie życia, które było przy pierwszym . Cesarki też nie chcę . Sytuacja patowa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gatitta 15.07.2013 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Siostra męża rodziła rok i dwa miesiące po cesarce siłami natury i to te dwa miesiące jej na to pozwoliły,więc pewnie to zależy od szpitala.U nas teraz podpisuje się zgodę na nacięcie krocza,na podanie oxy i nie kapie się w ogole dzieci-co dla mnie jest szokiem.Zupełnie jest inaczej niż 5 lat temu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szocik 15.07.2013 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 No to i ja do dyskusji sie dołaczem - jam matka po 2 cc. Pierwsza cesarka planowana (dziecko zle ułożone) i duze (3900 przy moich niezbyt dużych gabarytach). Zgłosiłam się do szpitala, zrobiono mi znieczulenie z.o., wszystko pamiętam, dziecko dostałam do ucałowania, potem zrobiono co trzeba i szybko przywieziono mi malucha. Przy kazdym wiekszym bolu dostawałam leki na znieczulenie, ale nie bolało srasznie wiec nie przeginałam. Wspomnienie-marzenie. Druga cc nie była planowana, miałam rodzić sn mimo ze mi lekarz przez cała ciąze powtarzal... "pani jakas taka w biodrach waska". Jak doszło co do czego to przy regularnych skurczach zostałam zbadana i okazało sie ze na sn nie ma szans bo mam miednice sciśnięta i dziecko (prawie 4kg) nie przejdzie - położono mnie wiec na łózko, przypieto cewnik i cala reszte osprzetu i ... ktoś sie zorientował ze nie ma sali wolnej. Lezałam wiec tak 2 godziny i czekałam na sale. Skurcze które troche bolały kiedy łazikowałam były masakryczne na leząco. Pozniej trafiłam na personel, ktory baaaaaardzo troszczył sie o dobro dziecka wiec przez 11 godzin po zabiegu nie podano mi leków znieczulającyc, no bo przecież przenikaja do organizmu dziecka -płakałam z bólu (chyba pierwszy i jedyny raz w swoim zyciu). wspomnienie, ale zdecydowanie nie marzenie Tak wiec cesarka cesarce nie równa. A najłatwiejsza była trzecia ciąża Bezbolesna bo adopcyjna. Po dwoch synach, mam córeczkę Ilonka - można jeszcze tak :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szocik 15.07.2013 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 eeee tam wielka Córke chciałam miec, a moj maz tylko chłopaków umie robic, wiec po co ryzykowac miałam raz kolejny ;) :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asiazett 15.07.2013 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2013 Zuzia, Yokasta, Szocik - Z każdej z Was po trochę mogła bym sobie wziąć. Ja tam na drobną ani wąską nie wyglądam, a jednak się okazało, że po 7,5 h spędzonych na porodówce (jednocześnie łącznie po 36 h skurczy), po tym jak dziecko pomimo pchania się czółkiem zamiat czubkiem głowy zeszło na sam dół - okazało się, że nie przejdzie, bo kość miednicowa się nie rozeszła No i CC Teraz planowałam znowu podchodzić do naturalnego porodu, bo dochodzenie do siebie po cięciu - nic fajnego, brrr... (w sumie nikt mi też nie wyjaśnił dlaczego kość się nie rozeszła, czy to taka stała wada mojego ciała, czy akurat wtedy się "zablokowało" ?) a tu DUPA! i to dosłownie, bo się dziecię tym razem tyłkiem do nas wypięlo, zamiast odwrócić się głową do dołu. Powiedzieli mi, że bankowo będzie to wskazanie do CC, bo nikt nie będzie ryzykował. Pomimo, że wolałabym zaliczyć poród naturalny, to ryzykować też bym nie chciała. A czas na psychiczne przygotowanie do CC też mi chyba pomaga, bo już nie mam doła z tego powodu, tylko wiem, że tak trzeba i koniec dyskusji... Zawsze myślałam o 3. dziecku, ale moje pierwsze tak mi już daje popalić , drugie jeszcze nienardzone - też, bo ciąża nie była żadnym błogostanem jak pierwsza, że powoli zaczynam się już wycofywać z pomysłu trzeciego dziecia. Choć też dużo zależy od tego co się dalej wydarzy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.