Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

Dziewczyny, pewnie dlatego - tak jak pisze ida - że szczepionka nie jest raz na zawsze, a im później się przechodzi ospę, tym gorzej :(. Zwłaszcza dla chłopców/młodych mężczyzn.

Ja na przykład nie miałam różyczki. Nie byłam też na nią szczepiona (chodziłam do liceum w innym województwie niż byłam na stałe zameldowana, weszły wtedy kasy chorych i zrobił się straszny bałagan, pamiętam, że nie dostałam wezwania, a jak sama zainteresowałam się tematem, to mnie odsyłali z miejsca w miejsce, w sumie spławiali, byłam młoda i spławić się pozwoliłam ;)). Nie powiem, w ciąży trochę się obawiałam :( tym bardziej, że uczę w szkole, gdzie takie choroby są rozsiewane raz-dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A, to inna sprawa.

Tak jak pisałam, ospa to nic przyjemnego :no:. Ja do teraz mam po niej pamiątkę na środku twarzy :lol2:. Pamiętam też doskonale, jak strasznie swędziało i jak bardzo chciałam się podrapać :rotfl:. U mnie w rodzinie jest teraz ospa, dziewczynka ma w takich miejscach, że nie można posmarować :( i bardzo cierpi, po prostu makabra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nessko, wiem że na ospę i grypę. Z resztą nie wiem kto mądry na grypę się szczepi (bez urazy) ;). Ponoć szczepionka na ospę może złagodzić jej przebieg ale wcale nie musi, może natomiast odsunąć chorobę w czasie (czyli dziecko zachoruje np. przy 3 czy 4 kontakcie z chorobą) a im później tym gorzej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka z tym to różnie bywa, możliwe że po 10,15 latach trzeba będzie powtarzać. Ja nie chorowałam na ospę i nie wiem czy też nie powinnam się zaszczepić ;confused:

 

Nesska - zacznij od oznaczenia przeciwciał p/ospie, bo czytałam że można przechodzić bezobjawowo, a jak nie masz odporności to zdecydowanie się zaszczep, bo przebieg u dorosłych jest znacznie poważniejszy niż u dzieci. Ja mam ten sam problem :( nie zaraziłam się w dzieciństwie (albo nie miałam objawów), mimo że rodzice ciągali mnie po wszystkich znajomych, których dzieci chorowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie ostre tzn. jakie? I w jakim jest wieku (przepraszam, nie pamiętam). Młody jest cały w plamach, nie wiem co mogę jeść bo ponoć nawet jabłka zawierające pektyny mogą potęgować rzut. Przejście na mm nic nie da bo karmienie piersią z kolei pomaga no i nie wiem :( z tego ponoć się nigdy nie wyrasta, najwyżej choroba jest utajona. No, załamana jestem :(.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieostre tzn, że czasami ma bardzo suchą skórą na całym ciele ale najczęściej ma suche, czerwone policzki z krostkami które sobie oczywiście wiecznie rozdrapie. Nie ma tego cały czas, zawsze miała po szczepieniach i jak ją coś uczuli (ale nawet nie wiem co bo trudno mi zlokalizować). Teraz jest lepiej tak jak pisałam czasami ma nasilenie (ma 3latka) najgorzej było jak była malutka. Przez 1,5 roku brała syrop przeciwalergiczny (ketotifen) no i oczywiście nawilżanie specyfikami do AZS. Ja już nawet nie czytam o tym bo bym chyba zwariowała :no: Najważniejsze jest nawilżanie dobrymi kremami jakieś zwykłe dla dzieci niestety nie pomagają. My używałyśmy wszystkiego z serii Exomega Aderma według mnie był najlepszy :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziobeczku, byliśmy u okulistki (specjalistki w tej dziedzinie) i pani stwierdziła, żeby jeszcze poczekać, przede wszystkim masować i oczyszczać oko zwykłą wodą. Mamy wykonać badanie na bakterie i pod tym kątem będą dobrane krople do oczu (lub nie, jeśli nie ma bakterii, krople są bez sensu, wystarczy masaż, żeby udrożnić kanalik). Okulistka twierdziła, że czasami walka trwa do roku, jeśli się nie udrożni, zapisze nas na zabieg (na NFZ w klinice, w której pracuje, bo tam zabieg kosztuje 1100 zł).

 

Powiedziała szczerze, że decyzja należy do nas, możemy znaleźć lekarza, który wykona zabieg od razu na znieczuleniu miejscowym, bo potem (jak dziecko będzie miało prawie rok) na miejscowe będzie już za późno i stąd ta narkoza :(.

 

Podobno zabieg na znieczuleniu miejscowym jest dosyć traumatycznym przeżyciem, z tego względu rodzice są często wypraszani z gabinetu, unieruchomione dziecko zostaje z obcymi ludźmi, lekarz musi się spieszyć, itp. Udrażnianie kanalika nie jest też w 100% skuteczne (zdarza się, że przez pośpiech coś może nie wyjść), dlatego - zdaniem pani doktor - lepiej wypróbować najpierw wszystkie inne, mniej inwazyjne metody.

 

Czekanie do roku nie ma żadnego wpływu na wzrok, itp. natomiast narkoza - wiadomo :(. Trudna decyzja :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasta!Z tego się ponoć wyrasta.Pisalam Ci,ze synek przyjaciolki ma aż strupy na ciele.Znajdz tylko dobrego dermatologa który ulży i tobie i maluszkowi.Masc robiona ponoc zdzialala cuda w porównaniu do wszystkich innych leków.Testy alergolog robi jak dziecko ma 3 latka wiec u Was odpadają na razie.

 

Ilonka!Nie wiem czy nic się z oczkiem nie stanie jak poczekasz do roku.Filip miał ciągle zamknięte bo ta ropa mu ciągle sklejala i oko długi czas później wydawało się mniejsze.Teraz juz są normalne.Ale też bym się bardziej bala narkozy.Dus i masuj ten kanalik i mam nadzieje ze w końcu się odetka.Wiem jakie to męczące i stresujące,zwłaszcza ze chcesz pomoc a nie umiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka, ja Ci jutro zdam relację z pierwszej ręki jak to wygląda. My jesteśmy zdecydowani, dla mnie rok masażu przy niepewności rezultatu i groźbie narkozy wystarczy aby zrobić to teraz i mieć spokoj. Zabieg podobno bardziej stresujący dla rodziców, dla dziecka podobnie jak szczepienie- musi byc a pamiętał nie będzie. W każdym raze trzymaj kciuki, zabieg jest o 17, także koło 21 jak dzieci zasną zdam relację :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gatitta, dziekuje za pocieszenie ale po kolejnej konsultacji wiem, ze z tego sie nie wyrasta (AZS jest nieuleczalne i zostaje do końca zycia, trzeba tylko unikać czynnika/czynników które wywołują rzuty) można jednak dziecko wyprowadzić na prostą i teraz to jest najważniejsze. Mały jest w bardzo złym stanie obecnie, chce mi się płakać kiedy patrzę na jego skórę. Dermatolog tylko zaleczy, potrzebujemy alergologa który powie co ja moge jesć i jak rozszerzać dietę młodemu i kiedy, bo może trzeba później i wolniej niż normalnie. Maści zaleczają tylko zmiany skórne a tu jest kwestia znalezienia przyczyny, bo to może być alergia pokarmowa, wziewna, kontaktowa....na początek zaczynamy z probiotykiem, jest najbezpieczniejszy, oprócz tego mamy jedną maść robioną i emolienty. Najgorzej jest teraz, podczas upałów.

 

Ilonka, bardzo trudna decyzja przed Wami, może akurat maść pomoże i będzie wszystko w porządku. Jak widać, w kazdym wypadku grunt to dobry lekarz. A i widze ze problem z kanalikami dość powszechny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziobeczku, dokładnie, zarówno pediatra jak i okulistka powiedzieli, że zabieg nie jest bolesny, natomiast dziecko jest zdenerwowane tym, że obcy ludzie je trzymają/unieruchamiają (podobnie jest przy szczepieniu, Robert nie płacze przez ukłucie, tylko dlatego, że ma unieruchomione ciało oraz nóżkę).

 

Ja mam nadzieję, że to minie, bo jedno oczko już wyleczyliśmy kropelkami i masażami. Na pewno zrobię badanie wymazu z oka, a potem zastanowię się, co dalej.

 

Oczywiście czekam na relację, pewnie pomoże nam podjąć właściwą decyzję :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy, żyjemy, po zabiegu - Mikołaj ma wreszcie oczko bez łez i bez ropki.

 

Sam zabieg cóż. 10 minut to było z wypisaniem papierów, sam zabieg dosłownie kilka minut. Jak ktoś ma słabe nerwy nie polecam patrzeć- ja patrzyłam. Byliśmy oboje. Mąż trzymał nóżki, pielęgniarka główkę. Pani doktor igłą o długości 10 cm sondowała kanalik wsadzając ją do połowy. Potem wstrzykiwała jakiś płyn -pewnie sól fizjologiczną. NA koniec wstrzyknęła coś zielono-żółtego, dziecko na brzuszek i klepała po pleackach.i ten zielono-żółty płyn wypłynął nosem, co oznacza że kanalik jest drożny. Mikołąj wrzeszczał, ale tylko trochę bardziej i dłuzej jak po szczepieniu. Tyle opis. Jak dla mnie zabieg do przeżycia, dla dziecka o tyle nieprzyjemy że jest trzymane,światło w oczka no i samo grzebanie w oczku. Po przyjeżdzie do domu śmiał się i nie wygląda na straumatyzowanego. Przez tydzien kropelki i zapomianmy o sprawie. Ja nie żałuję że go zrobiliśmy, byli rodzice ze starszymi dziećmi, po wielu miesiącach nieudanych masaży i maści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję dziobeczku za dokładny opis :hug: - muszę przeczytać mężowi :yes:.

 

Całe szczęście, że tak małe dzieci szybko zapominają :yes:. Ja też się sporo strachu najadłam jak Robertowi wyciskali krew z pięty (był podobnie unieruchomiony, ale przez 30 minut, a nie kilka :(), on dużo i głośno płakał, ale już po paru minutach od wyjścia z gabinetu zdawał się nie pamiętać całej sytuacji :yes:.

 

No widzisz, dobrze to napisałaś - bardzo chciałabym, żeby Robertowi oczko już nie ropiało :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...