Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

My najpierw gluten we wrześniu, w październiku marchewka, ziemniaczek, owoce też na końcu :). Warunkiem jest tylko, żeby najpierw skóra się wygoiła bo w razie czego nie będe wiedziała co uczula :sick:.

 

Ciekawe ile Robert ma długości :) ja wagę swojego znam, ale wzrost dopiero w środę zmierzymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ananek, zdrobnienia :bash:. Zobaczysz, jak zostaniesz matką :yes:. Też mnie denerwowało pitulenie kobiet: "Założymy buciki na stópki i pójdziemy na huśtaweczkę", a teraz sama inaczej nie gadam :no: :rotfl:.

 

Aniu, dwa tygodnie temu było 66 cm, ale teraz Robert trochę schudł (wizualnie, bo waga pewnie pokazałaby więcej) i się wyciągnął, ja to widzę zwłaszcza po wózku (powoli nie mieści się w gondoli :rolleyes:), mniej po ubraniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołaj ostatni mało sypia- ok 12 godzin właśnie. Oszleć idzie... a sypiał tak ok 14- 15. Ja już od 5 dni podaję kaszkę kukurydziano ryżową, zaczełam od 3 łyzeczek a teraz Mikołaj zjada łyżeczką 100 ml kaszki i dopija 120 ml mleka :) JEdzenie łyżeczką już całkiem ładnie mu idzie. Niedługo wprowadzę marchewkę i ziemniaczka, dynię jak uda mi się kupić. Potem do tego dodam gluten, tak w połowie 5 miesiąca, bo u mnie przewaga mleka cycowego ;)

 

Własnie usnął, idę wyparzyć butle i się wykąpać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziobeczku, super, że piszesz :).

My właśnie dzisiaj odebraliśmy wysokie krzesełko (takie rozkładane prawie na płask) i po raz pierwszy podaliśmy kleik - działo się, oj działo :yes:. Mały umie już trochę jeść łyżeczką, bo dopajamy go w ten sposób wodą (próbowałam z kubka niekapka - tylko krzyczy. Z butelki krztusi się, bo ciągnie jak mleko i za szybko leci, a z łyżeczki wsuwa), ale wybrudził się niemiłosiernie i oczywiście trochę przy tym pluł. Najbardziej mu się nie podobało, że mama tak wolno nabiera kaszkę na łyżeczkę :rolleyes:, aż cały podskakiwał, czekając na kolejną porcję :lol2:.

 

Ananek, obiecane fotki:

 

http://img842.imageshack.us/img842/9850/63br.jpg

 

http://img843.imageshack.us/img843/4272/lucm.jpg

 

http://img854.imageshack.us/img854/2345/4s7t.jpg

 

http://img707.imageshack.us/img707/8642/zjl9.jpg

 

I znad morza:

 

http://img823.imageshack.us/img823/6653/9orb.jpg

 

http://img189.imageshack.us/img189/9250/p3l6.jpg

Zgadnijcie, co robiłam? ;)

 

Lecę, bo mały się budzi z popołudniowej drzemki, więc trzeba go nakarmić i położyć spać :rotfl:.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie Model! :rolleyes: :cool: :rotfl:

 

Ananek - ja też planowałam wielki najazd i zmiany naszych mam po narodzinach dziecka z tych samych powodów o których piszesz: kąpanie, karmienie, porad milion... Generalnie "pomoc techniczna". I pobyty obydwu babci zakończyły się jedynie tym, że sobie babcie mogły z dzieckiem poobcować. Żadna pomoc potrzebna nie była :no: Wręcz przeciwnie. O ile jeszcze z moją mamą było ok, o tyle z teściową już więcej tego błędu nie popełnię - śliniła mi się nad dzieckiem, z rąk wyrwać chciała tłumacząc się, że widzi, "że mi ręce mdleją od ciężaru dziecka" (niespełna 3 kg!), a jak już powiedziała, o Zuzi że "ona jest taka słodka, że chętnie zjadła by jej kupkę" to nastąpił definitywny koniec... :sick: Jeśli będziesz miała techniczne pytania, to uwierz mi - telefon po poradę wystarczy. Z resztą forum jak widzisz - też "daje radę". Nie wiem czy dziewczyny się ze mną zgodzą, ale wszelka obawa przed pielęgnacją dziecka (kąpanie, przewijanie, etc.) jest tylko problemem do pierwszego razu (wg mnie jedynie w głowie to może siedzieć), bo zasadniczo przy swoim dziecku wszystko sie robi intuicyjnie. Dwoje rodziców wystarczy i nie ma nic gorszego niż zaglądający przez ramię "doradzacz - konsultant: :p

 

W kwestii "przygotowania się do macierzyństwa" jeszcze raz się powtórzę, bo chyba nie zostałam zrozumiana tak jak zakładałam :p. Według mnie dobrze przejść ten proces przygotowywania się, przeczytać może nawet jakąś książkę (byle nie za dużo :p), zbierać te wszystkie zasłyszane historie koleżanek, kuzynek, matek - być może trafi się i w naszym przebiegu jakiś element, z którego da sie bezpośrednio skorzystać i o tyle będzie łatwiej... ale i tak trzeba pamiętać o tym, że nasze macierzyństwo nigdy nie będzie powieleniem znanego z opowiadań scenariusza, tylko własnym autorskim procesem nas samych i dziecka. Skoro "każdy z nas jest inny" to logiczne jest też, że postrzeganie macierzyństwa, przeżywanie i nawet faktyczny przebieg są inne.

 

dorkota - podejrzewam, że jeśli ktoś wcześniej mówił Ci o swoim przebiegu porodu to mówił, że to boli - nie ma opcji, żeby nie :no: A to, że mimo wszystko nie byłaś przygotowana na aż taki ból - to jest już inna sprawa. W jaki sposób ktoś miałby ocenić i opisać Ci (czyli Cię przygotować właśnie na to) jak to dokładnie będzie w Twoim wypadku wyglądało? Sprawa bardzo indywidualna i subiektywna...

 

Nie ma co generalizować. Ja tak też do tych wszystkich zasłyszanych opowiadań podeszłam - nikt mi nic nie obiecywał, tylko opowiadał o sobie. Jasnym dla mnie było, że może mnie to dotyczyć, albo i nie, bo ja mogę mieć inaczej. Mój poród też był długi i męczący, ostatecznie zakończony CC, czego w ogóle nie brałam pod uwagę... A jednak nie mam do nikogo pretensji, że mnie na to nie przygotował, bo skąd ktoś mógł o tym wiedzieć? To ja sama powinnam raczej zadbać o to, że cokolwiek się stanie muszę wcześniej brać to pod uwagę i być na to w miarę możliwości przygotowana. (W miarę możliwości oznacza dla mnie choćby właśnie branie tej opcji pod uwagę, a nie to jak dokładnie na mnie się to sprawdzi, bo przecież tego nie wiem nawet sama ja - jak zareaguję na to czy na tamto... :p)

 

Dzisiaj planowałam umyć okna, bo skoro dobrnęłam już do 38 tygodnia i mogę rodzić spokojnie, to wolę, żeby to było przed wyznaczoną datą ("godziną 0") niż po. Okien nie umyłam, bo nie zdążyłam, ale nie wiem czy czasem nie zaczynam mieć skurczy - tych właśnie! Na razie to coś między stawianiem się brzucha, a lekkim boleniem. No to chyba jednak wolałabym jeszcze kilka dni poczekać... :bash: Jak dotrwam do jutra to na pewno nie myję okien! :p :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu, z samego rana daj znać co i jak - jeśli się nie odezwiesz, będzie wiadomo, że na porodówkę trafiłaś :yes:.

 

Ja też nie wiedziałam, jak to jest z małymi dziećmi - bałam się przede wszystkim podnieść, nie wiedziałam jak i czy krzywdy nie zrobię, ale Ananek - jak będziesz w szpitalu po porodzie, mąż ma obowiązek zamówić wizytę położnej środowiskowej (kontakt dostaniecie w przychodni, do której zapiszecie malucha). Taka położna przychodzi co kilka dni (u nas co dwa) i wszystko pokazuje: jak karmić, jak kąpać, jak dbać o pępek, podnosić do bekania (a jak nie :lol2:), jak przewijać, słowem: o co zapytacie, dostaniecie pełen, profesjonalny instruktaż :yes:. Lepsze to niż rady babć ;). Nawet jeśli nie zapytacie, to ona ma obowiązek pokazać w jaki sposób pielęgnuje się niemowlaka. Nam wizyty położnej bardzo pomogły :yes:. Było ich chyba osiem? Czyli całkiem sporo, a jakbym potrzebowała więcej, to miałam dzwonić :). Zresztą mogłam dzwonić o każdej porze z różnymi pytaniami.

 

I na koniec dziękuję, prawda że prawdziwy z Roberta model (powiedziała dumna mama :lol2:)? Anetko, Ty mnie tylko nie strasz, do tego biegania to ja jeszcze nie jestem psychicznie przygotowana :no:. Podobno jeden z najtrudniejszych okresów, jak dziecko wystartuje?

 

I tak, zgadłyście, siedzę na forum, mąż mnie złapał i uwiecznił, żeby mieć dowody ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słodziaczek łysiaczek- tak jak i mój, jak kolanko ;) A mama super laska :)

 

Widzę, że i u Was próby łyżeczkowe poczynione. Ja dziś Mikołajowi zrobię już kaszkę całkiem na mleku- bo tak to tylko 1 miarkę dawałam, a za jakiś czas będę chciała w ogóle wyeliminować butlę z kolacji i samą kaszkę dawać. Zobaczymy. Niestety mój syn chyba dalej skok przechodzi, bo wcale nie śpi dłużej- dziś na jedzenie wstał już o 1:30 a o 5:10 koniec spania. Jakbym już nie napisała więcej nigdy to znaczy że szlag mnie trafił ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O prosze Asiu i jak tam rodzisz?:D

 

Ilonko Robert sliczny model i pieknie pozuje z misiem :) a Ty masz swietna figure wow! A przeciez niedawno rodzilas :)

 

Z tym rozszerzaniem diety to ja jestem calkiem zielona, do tego zakladalam, że bede kp więc że to rozszerzanie bedzie po 6miesiacu a tu jednak trzeba bedzie zaczac po 4, dlatego licze na to, że bede mogla sie na Was tu wzorowac :D

 

Myslalam, że to rozszerzanie zaczyna sie od marchewki i jablka a tu o kleikach piszecie :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka - Robert po prostu boski, pozuje jak mały model, te minki - rewelacja :yes::lol2:

 

Asia - w ogóle mnie nie zrozumiałaś, ja nic takiego nie napisałam, nigdy nie liczyłam na to że ktoś przygotuje mnie na mój poród, że powie mi jak mnie będzie bolało :p i nie mam do nikogo pretensji o to :p nie ważne co bym usłyszała przed porodem i tak nie potrafiłabym sobie tego wyobrazić, bo tego nie przeżyłam.

 

Pysiaczku - jak chcesz to mam też ściągawkę jak rozszerzać dietę, mogę podesłać :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziobeczku, u nas też jest masakra :(. Robert śpi jak zwykle (czyli sporo), ale zawsze miał problemy z zasypianiem w ciągu dnia (tzn. marudził, jęczał 20-40 min. zanim zasnął), a teraz jest jakaś makabra :(. Wczoraj dwie godziny walczyliśmy, ryczał i rzucał się po całym łóżku :(. Dzisiaj znowu powtórka z rozrywki :(. Najgorsze jest to, że ja widzę, jaki jest zmęczony - trze oczy, które są całe czerwone, a kiedy go biorę na ręce, chowa głowę, itp. - ale będzie skakał po całym łóżku, dopóki nie padnie z wycieńczenia :(.

 

Witaj yuka :hug:.

 

Nesska, dorkota, pysiaczku, dziękuję :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...