Ilona Agata 23.10.2013 16:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Aniu, nic nie wiem . A miałam hiper druper silne tabletki po porodzie, ale już ich nie biorę (a powinnam ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.10.2013 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Pytam z powodu mojego malucha, opornie idzie rozszerzanie diety a co za tym idzie je za mało mięsa i ma ciut obniżoną hemoglobinę. Nieznacznie, ale jednak i podaję mu syrop z żelazem. Czytałam, ze potrafi przebarwiać szkliwo chociaz pediatra twierdzi, że nie. Wolałam zapytać u źródła. Jeśli nic nie zauważyłaś, a tabletki działają ostrzej niż syrop to znaczy, że będzie ok . Już się martwię o ten jego kasownik . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nesska 23.10.2013 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Aniu a ja zapytam po co Antosiowi robiłaś badania??? Specjalnie w kierunku żelaza??? Czy to przy okazji wyszło? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 23.10.2013 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Aniu, ja problemy z anemią mam od zawsze, więc tabletki biorę często . Całą ciążę (poza tymi dla ciężarnych, gdzie standardowo jest żelazo, miałam zalecenie dodatkowo 2x dziennie brać samo żelazo) i "w te dni" też. Takie zwykłe, apteczne, nic się nie przebarwia . Po porodzie przez jakieś dwa miesiące (w połogu) dwa razy dziennie brałam mocarne, z kwasem foliowym, dostępne tylko na receptę - zęby bez zmian. Aha, teraz mi się przypomniało, że jak byłam dzieckiem to też codziennie dostawałam syropek z żelazem (byłam niejadkiem), nawet go polubiłam i sama się domagałam (teraz nie pamiętam, jak ten syropek się nazywał, był ciemny i taki słodko-żelazny właśnie, trochę jak pręt metalowy ). Zęby mam ładne, białe, a dostawałam go długo, na pewno całe przedszkole i pół podstawówki , także nic się nie bój . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.10.2013 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Nessko, Antoś od tygodnia ma delikatnie podkrążone oczka. Zauważyłam, ze po odpoczynku/drzemce mu nie znika, po przespanej nocy też nie. Opcje były dwie: albo obrzęknięta śluzówka uciskająca naczynia krwionośne przy oczkach (bo jesteśmy przeziębieni i Antoś też mógł być bezobjawowo) abo niedobór żelaza. Mamy świetną przychodnię, poszliśmy, od razu na miejscu zrobiliśmy badanie (krew z paluszka, mały nawet nie zauważył kiedy), wynik od razu i wyniki krwi takie sobie, w tym hemoglobina obniżona. Przez 20 dni podajemy syrop z żelazem. A to wszystko przez to, że mały niechętnie je coś oprócz marchewki i to ze słoiczka, bo ogrodowej nie chce (za ostra). Próbowałam tego i siamtego i nic. Dzisiaj sukces, zjadł pół słoika zupy wiosennej z koperkiem . Ma szczęście bo inaczej ja bym zjadła, tak ładnie pachniała. A dlaczego pytasz? :) Mam takie podejście, że jak mnie coś niepokoi to w środę jestem w przychodni. Lekarz jest fajny, nie proszę się o skierowania i inne papierki, wszystko wypisuje od ręki i nie bawi się we wróżenie z fusów. Jak czegoś nie wie - kieruje na badania. Już tak było z AZS (a propos jest super poprawa sama jestem w szoku, nawet dwa razy piłam kawę z mlekiem i wyskoczyło kilka krostek na szyi, jeszcze 2 miesiące temu byłby cały w liszajach, jeszcze ostro reaguje na białko jaja no i od września w zasadzie nie przyjmuje leków, bierze tylko probiotyk). Syrop ma taki ciemny właśnie, Ilonka. Ale nie pije go chętnie. On chętnie tylko cyca pije :/. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 23.10.2013 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Ja też na początku nie lubiłam, to jednak nie jest fajny smak podejrzewam, potem już z przyzwyczajenia. Tak mi weszło w nawyk, że do teraz lubię witaminę C albo samą cytrynę sobie zjeść (do żelaza warto dodać witaminę C, a w moim przypadku jeszcze kwas foliowy, bo zwiększa wchłanianie). Oj, mój Robert też na początku tylko marchewkę ze słoiczka, pamiętam jak się popłakałam, że moją zupkę wypluwał, ale się zaparłam i teraz jest na odwrót - niechętnie je słoiczki. Ale słyszałam, że niektóre dzieci tak mają, tylko słoiczki na początku (są bardziej mdłe) i nie warto z tym wojować (żona mojego brata jest bardzo za domowymi obiadkami, nie pozwala dzieciom jeść czegoś innego, ale długo tylko słoiczki podawała, bo nie chciały inaczej ). Wyrośnie z tego . A jakie mięso podajesz? Bo Robert nie lubi indyka, tylko kurczak lub królik, choć tak naprawdę on zje wszystko, krzywi się, ale otwiera buzię (jakby stwierdził: "No dobra, nie będzie nic innego, to niech wam będzie, zjem i to", nawet rybkę tak szama, a na początku miał ewidentnie odruch wymiotny, po czym buzię otwierał po jeszcze ). Dlatego ja mogę cudować, chociaż jako etatowy niejadek z dzieciństwa jestem zdania, że nie ma co dziecka przymuszać, samo dorośnie do innych smaków . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.10.2013 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 Kupię jutro królika, póki co to słoiczki ma z indykiem. Ja będę mu gotować innej opcji nie ma, w ogóle tych słoiczków nie brałam pod uwagę ale nie chce mi się stać godzinę przy garnku po to żeby potem tego i tak nie zjadł. Wolę dać gotowe i się pobawić. Kiedyś się przyzwyczai . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 23.10.2013 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2013 No jasne, nic na siłę. Bratowa z tego samego założenia wyszła, a była bardzo za gotowaniem przecierków, jednak rzeczywistość wszystko zweryfikowała. Spróbuj inne mięsko, mój maluch baaardzo niechętnie je indyka, a królika i kurkę (teściu mu wyhodował ) je, aż się uszy trzęsą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 24.10.2013 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 a tak to juz z tymi dzieciakami jest...kazda z nas ma jakies plany a zycie je weryfikuje moj synek do tej pory je wszystko co mu przygotuje, od zawsze tylko domowe zupki, warzywka na parze czy to duszone, miesko, ryby (niestety przedszkole go troche 'zepsulo' i najchetniej by jadl rosol i kotleta ale w domu tez je obiad wiec mu 'zdrowa zywnosc' serwuje) a male? od czerwca (czyli jak skonczyla rok) przestala wspolpracowac zadnego miesa, zadnych warzyw...moze ze 3 razy w tyg zupke jej wcisne (najchetniej pomidorowa z hippa!!), domowa tez zje ale pod warunkiem ze bedzie wiecej makaronu niz zupy a tak to by jadla tylko kasze, ryze lub makarony - NA SUCHO!! :/ o dziwo lubi tez nalesniki ze szpinakiem wiec nie wiem jak dlugo mam walczyc zeby sie 'przyzwyczaila'? ilonka - mowilas ze bunt jedzeniowy trwa tak gdzies do polowy podstawowki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 24.10.2013 06:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 annNS2, tak źle nie jest całe szczęście . Jak opisujesz swoją córkę, to jakbym siebie widziała, całymi dniami tylko i wyłącznie makaron jadłam, jak mama pytała, co bym zjadła, to odpowiedź zawsze była jedna: "Makaronki!". Mama się dwoiła i troiła, a i tak zawsze kończyło się porcją makaronu dla mnie, na sucho, bez zup, sosów. Nawet w rodzinie krążą opowieści, jak ojciec stał w kolejce po banany kilka godzin, a ja posmakowałam, wyplułam i nie chciałam więcej. Brat był szczęściarzem, bo zawsze dostawał podwójnie, czy to banana, pomarańcze czy czekoladę. Czasami jadłam jeszcze kisiel i kaszkę mannę (koniecznie z kompotem truskawkowym). No i od zawsze mleko w każdej ilości (to mi zostało do dzisiaj). Potem zaczęłam naśladować brata i jeść to, co on, jakoś w wieku 5-7 lat. Patrzyłam też jak inne dzieci zajadają się w przedszkolu i naśladowałam, jak prosiły o dokładkę, to ja też, żeby "głupio nie było". Także spokojnie, ja wiem, że przymuszanie nie ma sensu, takie kumate dziecko kombinuje, jak ukryć jedzenie, żeby nie zjeść (pamiętam, ile wysiłku wkładam w to, żeby rozciapciać obiad po talerzu, żeby wyglądało, że coś tam zjadłam albo skitrać kanapkę do kieszeni). Jedne dzieci mają duży apetyt, inne mniejsze potrzeby i łaknienie, dla jednych jedzenie jest najważniejsze (mój syn!), dla innych zupełnie na ostatnim miejscu i to też jest fajne (tak na przyszłość), że nie rośnie żarłoczek . Pocieszam tylko, że nie istnieje dziecko, które samo z własnej woli by się zagłodziło, to co potrzebuje do życia, to zje . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 24.10.2013 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Pocieszam tylko, że nie istnieje dziecko, które samo z własnej woli by się zagłodziło, to co potrzebuje do życia, to zje . dokładnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 24.10.2013 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Yokasiu a ile ma tej hemoglobiny? My dziś właśnie robiliśmy morfologię + fe + ca + wit.D i mojej biednej malutkiej córeczce musieli pobrać z żyły 3 próbówki A wszystko przez to, że mamy podejrzenie anemii właśnie Co do słoiczków to za nami marchewka i marchewka z ziemniakiem na plus za to dzisiejsza dynia z ziemniakiem nie przypasowała ani Lence ani mi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 24.10.2013 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Ilonko jesteś zadowolona ze swoich sztućców z V&b właśnie mam okazję kupić, w czym one lepsze od ikei, bo ja mam takie i tylko tak mogę je porównać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 24.10.2013 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Pysiu, bo ta dynia paskudna jest. Gorzka i niesmaczna, ja sama dynię będe gotować, wtedy mimo braku przypraw jest smaczna i słodsza. Hemoglobina 10,8 a zakres jest od 11,5-16,5. Napisz maila, nie uwierzę że wieczorem jak Lenka śpi nie masz chwili . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gatitta 24.10.2013 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Yokasta!Hemoglobinę podniesie małemu pokrzywa do picia,natka pietruszki ale ważne jest mieso.Posluchaj starego znawcę,bo moje dzieci maja anemie hemolityczna i jak mamy Hgb 10 to jest super.Ostatnio synek mial 8 a mala 7.4 i musieli mieć krew przetoczona.Ale 4 lata nas ta pokrzywa ratowała przed przetoczeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 24.10.2013 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Reni, jestem mega zadowolona. Są ciężkie, więc fajniej się nimi operuje, trzyma, je. Są solidne i grube. Nie rysują się tak w zmywarce jak Ikea. Ja mam z Ikei takie długie łyżeczki do kawy latte (nie było w zestawie V&B) i one mi się wyginają - nie ma takiej możliwości, żeby V&B się zniekształcało, można nawet słoiki otwierać widelcem . No i pięknie błyszczą (jak lusterko). Powiem szczerze, że to zupełnie inna jakość. Nasz też dyni słoiczkowej nie tknął . A uwierzcie mi, on zje wszystko . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 24.10.2013 21:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Dziewczyny, dzieci mają inny poziom hemoglobiny czy taki sam jak dorosłych? Ja nigdy w życiu nie miałam powyżej 10 . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 24.10.2013 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Ilona, inny . Dzieciom po 6 miesiącu wyczerpują się zapasy żelaza i potem poziom zaczyna znów rosnąć. Gatitta, pokrzywy nie będę próbowała bo tak jak piszesz, nie jest źle (ledwie 0,7 poniżej normy) a mięsko jak najbardziej. Pediatra twierdzi, że mięcho mięcho i jeszcze raz mięcho. Nie mogę wszystkiego naraz dać dziecku, i tak mi go żal że ten syrop pije. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 24.10.2013 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Ilona, inne są. Tutaj mniej więcej:Hemoglobina: normynorma dla kobiet: 11,5-15,5 g/dl,norma dla kobiet w ciąży: 11,5-13,5 g/dl; przy czym w ciąży niska wartość HGB zazwyczaj nie jest niczym niepokojącymnorma dla mężczyzn: 14-18 g/dlnormy dla dzieci: 20 g/dl u noworodków; 10 g/dl u trzymiesięcznych niemowląt; 11,5-11,8 g/dl między czwartym a dwunastym miesiącem życia; 13 g/dl po dwunastym miesiącu życia. Prawidłowa ilość hemoglobiny jest najniższa około trzeciego miesiąca życia, gdy w organizmie dziecka kończy się zapas pochodzący z okresu płodowego, a szpik nie produkuje jeszcze odpowiedniej ilości. http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/badania/hemoglobina-normy-dla-kobiet-dla-kobiet-w-ciazy-dla-dzieci-i-dla-mezczyzn_40651.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 25.10.2013 05:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2013 yokasta, z tym mięsem to prawda, jest tak, że 150 g mięsa (czyli przeciętną porcję) zastępuje wiadro szpinaku. To mit, że wystarczy jeść buraczki, szpinak, inne warzywa, żeby nie mieć anemii. Tylko mięso, najlepiej z sałatką z witaminą C (np. z kwaśną kapustą,buraczkami skropionymi cytryną, itp.). To taka rada dla starszych dzieci. agatah, niska wartość hemglobiny w ciąży jest niepokojąca. Jak przed porodem zobaczyli moje wyniki, to wiedzieli, że potem będą problemy i nie wstanę z łóżka o własnych siłach (nie mogłam nawet usiąść, bo mdlałam, przelewałam się po prostu w rękach). Też słyszałam, że nie ma się czym martwić, masa kobiet ma anemię w ciąży, ale ginekolog prowadzący ciążę trochę przestrzegał, kazał łykać żelazo, nie powiedział tylko, dlaczego to jest ważne i dlaczego warto pilnować prawidłowych poziomów HGB. Od tego zależy cały powrót do formy po porodzie. pysiaczku, a jak to się stało, że zrobiliście badania Lence? Ja nigdy nie badałam krwi mojego dziecka (poza oznaczeniem hormonów tarczycy, ale to inna sprawa). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.