Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak urządzaliśmy mieszkanie w szeregowcu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pytam z powodu mojego malucha, opornie idzie rozszerzanie diety a co za tym idzie je za mało mięsa i ma ciut obniżoną hemoglobinę. Nieznacznie, ale jednak i podaję mu syrop z żelazem. Czytałam, ze potrafi przebarwiać szkliwo chociaz pediatra twierdzi, że nie. Wolałam zapytać u źródła. Jeśli nic nie zauważyłaś, a tabletki działają ostrzej niż syrop to znaczy, że będzie ok :D. Już się martwię o ten jego kasownik ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, ja problemy z anemią mam od zawsze, więc tabletki biorę często :yes:. Całą ciążę (poza tymi dla ciężarnych, gdzie standardowo jest żelazo, miałam zalecenie dodatkowo 2x dziennie brać samo żelazo) i "w te dni" też. Takie zwykłe, apteczne, nic się nie przebarwia :no:.

Po porodzie przez jakieś dwa miesiące (w połogu) dwa razy dziennie brałam mocarne, z kwasem foliowym, dostępne tylko na receptę - zęby bez zmian.

 

Aha, teraz mi się przypomniało, że jak byłam dzieckiem to też codziennie dostawałam syropek z żelazem (byłam niejadkiem), nawet go polubiłam i sama się domagałam :lol2: (teraz nie pamiętam, jak ten syropek się nazywał, był ciemny i taki słodko-żelazny właśnie, trochę jak pręt metalowy ;)). Zęby mam ładne, białe, a dostawałam go długo, na pewno całe przedszkole i pół podstawówki :), także nic się nie bój :hug:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nessko, Antoś od tygodnia ma delikatnie podkrążone oczka. Zauważyłam, ze po odpoczynku/drzemce mu nie znika, po przespanej nocy też nie. Opcje były dwie: albo obrzęknięta śluzówka uciskająca naczynia krwionośne przy oczkach (bo jesteśmy przeziębieni i Antoś też mógł być bezobjawowo) abo niedobór żelaza.

 

Mamy świetną przychodnię, poszliśmy, od razu na miejscu zrobiliśmy badanie (krew z paluszka, mały nawet nie zauważył kiedy), wynik od razu i wyniki krwi takie sobie, w tym hemoglobina obniżona. Przez 20 dni podajemy syrop z żelazem.

 

A to wszystko przez to, że mały niechętnie je coś oprócz marchewki i to ze słoiczka, bo ogrodowej nie chce (za ostra). Próbowałam tego i siamtego i nic. Dzisiaj sukces, zjadł pół słoika zupy wiosennej z koperkiem ;). Ma szczęście bo inaczej ja bym zjadła, tak ładnie pachniała.

 

A dlaczego pytasz? :):)

 

Mam takie podejście, że jak mnie coś niepokoi to w środę jestem w przychodni. Lekarz jest fajny, nie proszę się o skierowania i inne papierki, wszystko wypisuje od ręki i nie bawi się we wróżenie z fusów. Jak czegoś nie wie - kieruje na badania. Już tak było z AZS (a propos jest super poprawa :o sama jestem w szoku, nawet dwa razy piłam kawę z mlekiem i wyskoczyło kilka krostek na szyi, jeszcze 2 miesiące temu byłby cały w liszajach, jeszcze ostro reaguje na białko jaja no i od września w zasadzie nie przyjmuje leków, bierze tylko probiotyk).

 

Syrop ma taki ciemny właśnie, Ilonka. Ale nie pije go chętnie. On chętnie tylko cyca pije :/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też na początku nie lubiłam, to jednak nie jest fajny smak podejrzewam, potem już z przyzwyczajenia. Tak mi weszło w nawyk, że do teraz lubię witaminę C :cool: albo samą cytrynę sobie zjeść (do żelaza warto dodać witaminę C, a w moim przypadku jeszcze kwas foliowy, bo zwiększa wchłanianie).

 

Oj, mój Robert też na początku tylko marchewkę ze słoiczka, pamiętam jak się popłakałam, że moją zupkę wypluwał, ale się zaparłam i teraz jest na odwrót - niechętnie je słoiczki. Ale słyszałam, że niektóre dzieci tak mają, tylko słoiczki na początku (są bardziej mdłe) i nie warto z tym wojować (żona mojego brata jest bardzo za domowymi obiadkami, nie pozwala dzieciom jeść czegoś innego, ale długo tylko słoiczki podawała, bo nie chciały inaczej :no:). Wyrośnie z tego :yes:. A jakie mięso podajesz? Bo Robert nie lubi indyka, tylko kurczak lub królik, choć tak naprawdę on zje wszystko, krzywi się, ale otwiera buzię (jakby stwierdził: "No dobra, nie będzie nic innego, to niech wam będzie, zjem i to", nawet rybkę tak szama, a na początku miał ewidentnie odruch wymiotny, po czym buzię otwierał po jeszcze :lol2:). Dlatego ja mogę cudować, chociaż jako etatowy niejadek z dzieciństwa jestem zdania, że nie ma co dziecka przymuszać, samo dorośnie do innych smaków :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupię jutro królika, póki co to słoiczki ma z indykiem. Ja będę mu gotować :) innej opcji nie ma, w ogóle tych słoiczków nie brałam pod uwagę ale nie chce mi się stać godzinę przy garnku po to żeby potem tego i tak nie zjadł. Wolę dać gotowe i się pobawić. Kiedyś się przyzwyczai :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne, nic na siłę. Bratowa z tego samego założenia wyszła, a była bardzo za gotowaniem przecierków, jednak rzeczywistość wszystko zweryfikowała.

Spróbuj inne mięsko, mój maluch baaardzo niechętnie je indyka, a królika i kurkę (teściu mu wyhodował :lol2:) je, aż się uszy trzęsą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak to juz z tymi dzieciakami jest...kazda z nas ma jakies plany a zycie je weryfikuje :) moj synek do tej pory je wszystko co mu przygotuje, od zawsze tylko domowe zupki, warzywka na parze czy to duszone, miesko, ryby (niestety przedszkole go troche 'zepsulo' i najchetniej by jadl rosol i kotleta ale w domu tez je obiad wiec mu 'zdrowa zywnosc' serwuje);) a male? od czerwca (czyli jak skonczyla rok) przestala wspolpracowac ;) zadnego miesa, zadnych warzyw...moze ze 3 razy w tyg zupke jej wcisne (najchetniej pomidorowa z hippa!!), domowa tez zje ale pod warunkiem ze bedzie wiecej makaronu niz zupy ;) a tak to by jadla tylko kasze, ryze lub makarony - NA SUCHO!! :/ o dziwo lubi tez nalesniki ze szpinakiem :) wiec nie wiem jak dlugo mam walczyc zeby sie 'przyzwyczaila'? ilonka - mowilas ze bunt jedzeniowy trwa tak gdzies do polowy podstawowki? ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

annNS2, tak źle nie jest całe szczęście :).

 

Jak opisujesz swoją córkę, to jakbym siebie widziała, całymi dniami tylko i wyłącznie makaron jadłam, jak mama pytała, co bym zjadła, to odpowiedź zawsze była jedna: "Makaronki!". Mama się dwoiła i troiła, a i tak zawsze kończyło się porcją makaronu dla mnie, na sucho, bez zup, sosów. Nawet w rodzinie krążą opowieści, jak ojciec stał w kolejce po banany kilka godzin, a ja posmakowałam, wyplułam i nie chciałam więcej. Brat był szczęściarzem, bo zawsze dostawał podwójnie, czy to banana, pomarańcze czy czekoladę.

 

Czasami jadłam jeszcze kisiel i kaszkę mannę (koniecznie z kompotem truskawkowym). No i od zawsze mleko w każdej ilości (to mi zostało do dzisiaj). Potem zaczęłam naśladować brata i jeść to, co on, jakoś w wieku 5-7 lat. Patrzyłam też jak inne dzieci zajadają się w przedszkolu i naśladowałam, jak prosiły o dokładkę, to ja też, żeby "głupio nie było". Także spokojnie, ja wiem, że przymuszanie nie ma sensu, takie kumate dziecko kombinuje, jak ukryć jedzenie, żeby nie zjeść (pamiętam, ile wysiłku wkładam w to, żeby rozciapciać obiad po talerzu, żeby wyglądało, że coś tam zjadłam albo skitrać kanapkę do kieszeni). Jedne dzieci mają duży apetyt, inne mniejsze potrzeby i łaknienie, dla jednych jedzenie jest najważniejsze (mój syn!), dla innych zupełnie na ostatnim miejscu i to też jest fajne (tak na przyszłość), że nie rośnie żarłoczek :).

 

Pocieszam tylko, że nie istnieje dziecko, które samo z własnej woli by się zagłodziło, to co potrzebuje do życia, to zje :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasiu a ile ma tej hemoglobiny? My dziś właśnie robiliśmy morfologię + fe + ca + wit.D i mojej biednej malutkiej córeczce musieli pobrać z żyły 3 próbówki :cry:

A wszystko przez to, że mamy podejrzenie anemii właśnie :rolleyes:

 

Co do słoiczków to za nami marchewka i marchewka z ziemniakiem na plus za to dzisiejsza dynia z ziemniakiem nie przypasowała ani Lence ani mi :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasta!Hemoglobinę podniesie małemu pokrzywa do picia,natka pietruszki ale ważne jest mieso.Posluchaj starego znawcę,bo moje dzieci maja anemie hemolityczna i jak mamy Hgb 10 to jest super.Ostatnio synek mial 8 a mala 7.4 i musieli mieć krew przetoczona.Ale 4 lata nas ta pokrzywa ratowała przed przetoczeniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reni, jestem mega zadowolona. Są ciężkie, więc fajniej się nimi operuje, trzyma, je. Są solidne i grube. Nie rysują się tak w zmywarce jak Ikea. Ja mam z Ikei takie długie łyżeczki do kawy latte (nie było w zestawie V&B) i one mi się wyginają - nie ma takiej możliwości, żeby V&B się zniekształcało, można nawet słoiki otwierać widelcem :lol2:. No i pięknie błyszczą (jak lusterko). Powiem szczerze, że to zupełnie inna jakość.

 

Nasz też dyni słoiczkowej nie tknął :sick:. A uwierzcie mi, on zje wszystko :lol2:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilona, inny :). Dzieciom po 6 miesiącu wyczerpują się zapasy żelaza i potem poziom zaczyna znów rosnąć.

 

Gatitta, pokrzywy nie będę próbowała bo tak jak piszesz, nie jest źle (ledwie 0,7 poniżej normy) a mięsko jak najbardziej. Pediatra twierdzi, że mięcho mięcho i jeszcze raz mięcho. Nie mogę wszystkiego naraz dać dziecku, i tak mi go żal że ten syrop pije.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilona, inne są.

 

Tutaj mniej więcej:

Hemoglobina: normy

norma dla kobiet: 11,5-15,5 g/dl,

norma dla kobiet w ciąży: 11,5-13,5 g/dl; przy czym w ciąży niska wartość HGB zazwyczaj nie jest niczym niepokojącym

norma dla mężczyzn: 14-18 g/dl

normy dla dzieci: 20 g/dl u noworodków; 10 g/dl u trzymiesięcznych niemowląt; 11,5-11,8 g/dl między czwartym a dwunastym miesiącem życia; 13 g/dl po dwunastym miesiącu życia. Prawidłowa ilość hemoglobiny jest najniższa około trzeciego miesiąca życia, gdy w organizmie dziecka kończy się zapas pochodzący z okresu płodowego, a szpik nie produkuje jeszcze odpowiedniej ilości.

 

 

http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/badania/hemoglobina-normy-dla-kobiet-dla-kobiet-w-ciazy-dla-dzieci-i-dla-mezczyzn_40651.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasta, z tym mięsem to prawda, jest tak, że 150 g mięsa (czyli przeciętną porcję) zastępuje wiadro szpinaku.

To mit, że wystarczy jeść buraczki, szpinak, inne warzywa, żeby nie mieć anemii. Tylko mięso, najlepiej z sałatką z witaminą C (np. z kwaśną kapustą,buraczkami skropionymi cytryną, itp.). To taka rada dla starszych dzieci.

 

agatah, niska wartość hemglobiny w ciąży jest niepokojąca. Jak przed porodem zobaczyli moje wyniki, to wiedzieli, że potem będą problemy i nie wstanę z łóżka o własnych siłach (nie mogłam nawet usiąść, bo mdlałam, przelewałam się po prostu w rękach). Też słyszałam, że nie ma się czym martwić, masa kobiet ma anemię w ciąży, ale ginekolog prowadzący ciążę trochę przestrzegał, kazał łykać żelazo, nie powiedział tylko, dlaczego to jest ważne i dlaczego warto pilnować prawidłowych poziomów HGB. Od tego zależy cały powrót do formy po porodzie.

 

pysiaczku, a jak to się stało, że zrobiliście badania Lence? Ja nigdy nie badałam krwi mojego dziecka :o (poza oznaczeniem hormonów tarczycy, ale to inna sprawa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...