Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Odstrzał regulowany?


MM2008

Recommended Posts

No widzę, że nie czytasz dokładnie o czym tu piszemy i nie wyciągasz wniosków. Myśliwi w większości będą napie... do wszystkiego co się rusza, tym bardziej jeśli robią to zespołowo. Współzawodnictwo to w tym sporcie norma. Gdyby mysliwi byli tacy etyczni jak ty, to nie czytałbym o masowym odstrzale gęsi na samym skraju parku narodowego i nie widziałbym w TV ambonek pobudowanych przy autostradach w miejscach gdzie wykonano wymagane przepisami przejścia dla dziczyzny. Okazało się, że jest to nagminne, a zatwierdzały to osoby ściśle związane z twoim "sportem".

Teraz o różnicy między zjadaniem kupowanego mięsa, a zjadaniem(?) tego upolowanego. Otóż panie kolego moim znajomi myśliwi walą do wszystkiego bo to czego sami nie chą oprawiać trafia po prostu do skupu. I tak oto masz możliwość dostrzeżenia zależności między hodowaniem i sprzedażą, a tłuczeniem dziczyzny ze snajperki i również sprzedażą. Podejrzewam, że gdybyś strzelał do jeleni wyhodowanych na własnej ogrodzonej ziemi nie byłoby tej dyskusji.

 

... Twoją wypowiedź mogę skomentować tylko jednym zdaniem: "nie masz pojęcia o prawdziwej etyce myśliwstwa i jego tradycjach"

 

ps - oczywiście nie dyskutujemy tutaj o "hodowli jeleni na własnej ogrodzonej ziemi" :) ... w swych wypowiedziach przedstawiłem bowiem różnicę, pomiędzy Twoim (i podobnie stereotypowo przedstawiającym sprawy tzw "myśliwstwa" ... a łowiectwa, jego etyki i tradycji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 145
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zamknięci "w swoim własnym postrzeganiem świata" ... zastanówcie się:

- "zółtki" z upodobaniem wpierdzielający pieski i kotki

- Włosi, uwielbiający młode koniki

- żabojady i ślimakojady

- zjadcze "morskich robali"

... czy to wg Was KANIBALE ?

... czy WY będziecie dla nic "wyrocznią i drogowskazem" co mają jeść a co jest im zakazane ?

 

... zaproponujcie więc za tem nowe "wyprawy krzyżowe" i "palenie na stosie czarownic", ... by przeforsować swój punkt widzenia i przekonania wraz z Waszym "jadłospisem".

 

"Krytykom" mylącym myśliwstwo z kłusownictwem (i marchewką rozrzucaną na łowiskach) proponuiję zapoznać zię z "Prawem Łowieckim" obowiązującym w Polsce i UE w celu dalszej rzeczowej polemiki ...

... obecne "opowieści dziwnej treści" typu ... "wszyscy polujący to ... zabijający sarenki" nie mają najmniejszego sensu ani uzasadnienia

amen

 

ps - nie przyjmującym rzeczowych argumentów, życzę zdrowego odżywiania się na zielonych pastwiskach :)

Nie zamierzam i nie obchodzi mnie , ze ktos je psy czy koty , ale mam prawo uwazac to za nienormalne , choc wiem , ze takie niektorzy maja jadlospisy .

Tak samo mam prawo uwazac , ze klusownik nazywajacy sie dla poprawienia humoru mysliwym to bandyta .

Prawo to w Polsce jest i owszem , moze nawet lowieckie , ale tutaj nie respektuje sie prawa bardzo czesto .

Przykro mi , ze okreslasz mysliwych ... zabijajacymi sarenki .

Nikt tu tego nie napisal , chyba , ze nie doczytalam .

Dla mnie roznica pomiedzy skorzanymi butami a zjedzeniem upolowanej sarny jest jednak znaczna .Tak jak jest roznica pomiedzy swinia w hodowli a ta sarna .

Sposoby ich uboju sa czesto bardzo zle , szkoda , ze czesto nie respektuje sie ich prawa do jakiejs tam lekkiej smierci a Ty tu z prawem lowieckim wyskakujesz . Az smiesznie to brzmi jak dla mnie .

 

Mysliwi oprocz marchwi w pasnikach zostawiaja kukurydze , jakies siano , ziemniaki , jablka . Jak zobacze cos inego dam znac .

Obiecuje tez zdjecie ambonki z pasnikiem w odleglosci kilku metrow . Chyba starzeja sie mysliwi , albo na okulary nie maja , ze tak blisko rzucaja jedzenie .

Nie wiem tylko czy jutro bede w miejscach gdzie sa ambonki i pasniki , ale calkiem to mozliwe . Duzo chodze , duzo widze .

J

Edytowane przez majki
:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz o tych tradycjach, gdzie stado psów zaganiało do dziury lisa lub otaczało dzika i potem rozrywało je na strzępy? No stary, nawet w UK tego już zabroniono. To była taka sama tradycja jak dziobanie piką byka, aż ten się wykrwawi. I całe szczęście, że prawo się zmienia, bo jeszcze w ubiegłym roku twoi kumple strzelali do psów, które były ewedentnie zadbane, ale zagubione lub na spacerze. Przykładów tej etyki można tutaj jeszcze trochę przytoczyć. To że pogracie trochę na rogu w fajnych ciuchach i kapelusiku nie znaczy, że za chwilę prawo łowieckie można sobie wsadzić w wypastowane myśliwskie buty. I powótrzę bo może nie zrozumiałeś. Mam w swoim towarzystwie kilku myśliwych z różnych okręgów i przy wódce opowieściom nie ma końca, jakie to nielegalne trofea można u nich w domu znaleźć, a dwa-trzy razy do roku nie wychodząc ze swojej posesji widzę jak wygląda łapanka na skraju niedalekiego lasu i pola. Taka tylariera z której ktoś od czasu do czasu wypali wygląda zajebiście etycznie(sieci byłyby bardziej etyczne). Ostatnio Straż Graniczna nie wpuściła przyrodników z jakiegoś instytutu na teren Białowieskiego Parku Narodowego w ogólnie dostępnej części, ponieważ akurat odbywały się tam klepnięte przez zarząd polowania, a sami strażnicy swoje rozkazy dostali z samej góry, tej twojej etycznej góry należącej do łowieckiego grona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udziec z dzika (zachomikowany w zamrażarce z poprzedniego sezonu) był na Święta. Pyszotka!!! ALe to już koniec - trza chłopa pogonić do lasu, żeby coś przywiózł. Uwierzcie mi, że dzicza populacja tak się rozmnożyła, że robi poważne szkody na polach i włazi ludziom do ogrodów. Z kolei jak kolejny rok będzie kiepski w zakresie żarcia, to będzie tylko jeden miot młodych i pewnie nie wszystkie przeżyją. Nie jestem za tłuczeniem do wszystkiego , co się rusza ani też za strzelaniem dla mięsa (wyłącznie). Człowiek w większości mięsożernym jest i wolę takiego dzikiego białka niż świniny z hodowli pojeść. Na szczęście niedługo wyprowadzimy się na wieś i będzie można kupić pół świnki od chłopa, albo indora biegającego u sąsiada po podwórku. Na razie niech się szanowny Pan Mąż szykuje na polowanko !!! Darz bór!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że pogracie trochę na rogu w fajnych ciuchach i kapelusiku nie znaczy, że za chwilę prawo łowieckie można sobie wsadzić w wypastowane myśliwskie buty. I powótrzę bo może nie zrozumiałeś. Mam w swoim towarzystwie kilku myśliwych z różnych okręgów i przy wódce opowieściom nie ma końca, jakie to nielegalne trofea można u nich w domu znaleźć,

Na rogu i na elegancko to tylko na hubertusa , a tak to flinta na ramie i jak w pradawnych czasach puk puk i żonka ma pysznosci , bo woli takie bialko od swini z hodowli ....

 

Mialam rowniez watpliwa przyjemnosc widziec takie trofea . Cmentarz w salonie . Wychodze z takich cmentarzy nawet nie mowie dlaczego bo mi sie niedobrze robi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierzcie mi, że dzicza populacja tak się rozmnożyła, że robi poważne szkody na polach i włazi ludziom do ogrodów.

 

Nie muszę wierzyć, bo widzę, kiedy tylko pojadę na wieś. Pole mam zryte jak po kultywatorze, a to jest 150 m od zabudowań.

A jak 2 lata temu sadziłem las, to wziąłem ze sobą 2 kromki chleba i jajka na twardo. Na drugi dzień, miejsce spożywania posiłku było zryte doszczętnie. 20 m od głównej drogi i 250 m od zabudowań. Dzików jest 10 razy wiecej niż jeszcze 15 - 20 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, a mi się zdawało, że to pól uprawnych i łąk przybyło w skali tych 20 ostatnich lat. O rozroście miast nie wspomnę bo ta dzika plaga jeszcze do mnie dotrze. Nic tylko strzelać!

 

ja bym jeszcze chinczykow dorzucila , tez sie mnoza .

 

Teraz pole to nieuzytek , bo sie wiesniaki zmadrzyli i nie uprawiaja a kase z unii biora .To jak sie taki dzik tam przejdzie i zryje to co komu ubedzie ? Czytac nie umie a i napisu ze to prywatny teren nie widuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym jeszcze chinczykow dorzucila , tez sie mnoza .

 

Teraz pole to nieuzytek , bo sie wiesniaki zmadrzyli i nie uprawiaja a kase z unii biora .

 

Taaak? To spróbuj zapoznać się z zasadami dopłat, a potem pisz pierdoły, że bez uprawy można dostać kasę. Taka i Twoja prawda.

A to się zmądrzyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, zaorać raz w roku to i podwórko można....

 

A gdzie wulgaryzmy widział? Hę?

 

http://studentpotrafi.pl//uimages/services/studentpotrafi/i18n/pl_PL//201112/1323716691_by_SJZ_500.jpg

 

Słuszny apel. Dziki powinny żyć w lesie. Ale jak lasu brakuje to i do miasta potrafią przytupać. Pod Hajnówką to i żubra we wsi czasem zobaczysz, takie to czasy nastały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziczyzny nie jadam. Żeby było jasne. Białko z lasu bywa pożywne, bo mało tłuste. Jak sie wymrozi i pobiega uciekając przed myśliwymi, to i tłuszczu nie nabędzie.

 

Co do etyki łowiecko - myśliwskiej..... Proszę mnie nie rozśmieszać. Trzeba przyjechać do lasu w sezonie ochronnym i posłuchać strzałów po nocy. Znam sprawę jednego takiego etycznego łowcy (wielkiego działacza w owych strukturach), co to zamordował sarnę, a jej małego synka przytargał razem z tą zabitą sarną i podarował wnukom do zabawy. Jak koziołek podrósł odrobinę, to go zarżnął i upiekł w gęsiarce. Była to opowieść często powtarzana "przy wódce" przez kolegów jako bardzo wesoła. Słynny też w okolicy jest jeden ksiądz, który ma taki feler, że codziennie musi coś zabić. Chodzi całe noce, aż zastrzeli wszystko jedno co. Ech, wiele by opowiadać tych etycznych historii. Tfu! Niedobrze mi sie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam sprawę jednego takiego etycznego łowcy (wielkiego działacza w owych strukturach), co to zamordował sarnę, a jej małego synka przytargał razem z tą zabitą sarną i podarował wnukom do zabawy. Jak koziołek podrósł odrobinę, to go zarżnął i upiekł w gęsiarce. Była to opowieść często powtarzana "przy wódce" przez kolegów jako bardzo wesoła. Słynny też w okolicy jest jeden ksiądz, który ma taki feler, że codziennie musi coś zabić. Chodzi całe noce, aż zastrzeli wszystko jedno co. Ech, wiele by opowiadać tych etycznych historii. Tfu! Niedobrze mi sie robi.

 

To już omawialiśmy. Znasz sprawę jednego, drugiego... ale nie wszystkich. Ja znam jednego porządnego księdza, wódkę z nim piję i zaręczam Ci, że nie zabił jeszcze żadnego zwierzaka. No, może zjadł muchę przypadkowo. Więc co, mam twierdzić, że wszyscy są tacy? Więc i Ty nie zajmuj się wyjątkami i nie uogólniaj. Bo to żaden argument.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...