jaca_k1 12.12.2010 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2010 (edytowane) Proszę o pomoc/konsultację w sprawie wykonania połączenia kominka z płaszczem (Tarnava) z kominem (wkład z ceramiką przekrój kwadratowy 180x180). Obecne podłączenie mam od 2 lat jednak teraz zaczęły się poważne problemy z odprowadzeniem spalin i skroplin. Praca kominka i radość z palenia OK; palę praktycznie codziennie drewno i brykiet drzewny (liściasty). Komin jest umieszczony zgodnie z projektem budowlanym prawie na środku salonu (głupota). Podłączenie kominka musiało być nagięte do potrzeb istniejącego komina, dlatego wyczystka została umieszczona praktycznie pod sufitem wraz z rurką odprowadzającą skropliny. Problem w tym że z komina ścieka coś w postaci mazi/ półpłynnego kitu, który skutecznie zalepia rurkę odprowadzającą skropliny. W tym sezonie już 4 razy skropliny przelały się przez dekiel wyczystki (jest ich ok. 1,5 - 2 l w trakcie palenia) do zabudowy i na podłogę w efekcie musiałem rozebrać jej część i jestem zmuszony coś z tym podłączeniem zrobić bo odechciewa się rozpalać w kominku. (1). Rura spalinowa stalowa 180 zaraz nad kominkiem jest zagięta dwa kolana po 45st, doprowadzenie powietrza kanałem 100x50 mm (2). Część podłączenia między kominkiem a kominem jest obłożona wewnątrz suchym nalotem, natomiast w kominie z ceramiki jest cieknący kit, który jak ostyga robi się twardy jak kamień wybieram go co 3-4 dni ok pół wiaderka 3 l. (3). Dekiel wyczystki jest owalem nie pasuje do kołnierza (czy to dopuszczalne?). Efekt: co dwa dni skacze po drabinie przepycham rurkę skroplin, wyciągam nagar z wyczystki i dopiero mogę myśleć o rozpaleniu kominka. W domu smród jak w wędzarni, szyba czarna po 4 paleniach Przesyłam foto podłączenia i rysunek (czy takie rozwiązanie sprawdzi się w użytkowaniu????) Pytanie jak i co zmienić przy możliwie najmniejszej ingerencji w instalację. Edytowane 12 Grudnia 2010 przez jaca_k1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
margod 13.12.2010 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Brykiet raczej masz suchy, ale drewno to sama woda Pal tylko brykietem lub suchym drewnem i nie będziesz miał problemów. O ile komin doprowadzisz do stanu używalności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wakmen 13.12.2010 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Porady co do samej instalacji to nie udzielę ale co do palenia drewnem liściastym tak:Kup jak najszybciej taką ilość drewna by wystarczyła Ci na minimum 3 sezony. Ja mam opału zawsze na 4 sezony do przodu, wysuszony (na słońcu), zadaszony (albo w szopce albo przykryty folią ale z możliwością wentylacji) i jak już palę czwarty sezon to skroplin w moim kominie nie widziałem. Sam czyszczę 2 razy w roku komin i na dnie wyczystki mam suchutko. Suchego popiołu w wyczystce przez cały rok mam około 15 litrów ale jest on suchutki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariobros35 13.12.2010 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Proszę o pomoc/konsultację w sprawie wykonania połączenia kominka z płaszczem (Tarnava) z kominem (wkład z ceramiką przekrój kwadratowy 180x180). Obecne podłączenie mam od 2 lat jednak teraz zaczęły się poważne problemy z odprowadzeniem spalin i skroplin. Praca kominka i radość z palenia OK; palę praktycznie codziennie drewno i brykiet drzewny (liściasty). Komin jest umieszczony zgodnie z projektem budowlanym prawie na środku salonu (głupota). Podłączenie kominka musiało być nagięte do potrzeb istniejącego komina, dlatego wyczystka została umieszczona praktycznie pod sufitem wraz z rurką odprowadzającą skropliny. Problem w tym że z komina ścieka coś w postaci mazi/ półpłynnego kitu, który skutecznie zalepia rurkę odprowadzającą skropliny. W tym sezonie już 4 razy skropliny przelały się przez dekiel wyczystki (jest ich ok. 1,5 - 2 l w trakcie palenia) do zabudowy i na podłogę w efekcie musiałem rozebrać jej część i jestem zmuszony coś z tym podłączeniem zrobić bo odechciewa się rozpalać w kominku. (1). Rura spalinowa stalowa 180 zaraz nad kominkiem jest zagięta dwa kolana po 45st, doprowadzenie powietrza kanałem 100x50 mm (2). Część podłączenia między kominkiem a kominem jest obłożona wewnątrz suchym nalotem, natomiast w kominie z ceramiki jest cieknący kit, który jak ostyga robi się twardy jak kamień wybieram go co 3-4 dni ok pół wiaderka 3 l. (3). Dekiel wyczystki jest owalem nie pasuje do kołnierza (czy to dopuszczalne?). Efekt: co dwa dni skacze po drabinie przepycham rurkę skroplin, wyciągam nagar z wyczystki i dopiero mogę myśleć o rozpaleniu kominka. W domu smród jak w wędzarni, szyba czarna po 4 paleniach Przesyłam foto podłączenia i rysunek (czy takie rozwiązanie sprawdzi się w użytkowaniu????) Pytanie jak i co zmienić przy możliwie najmniejszej ingerencji w instalację. Pytanie jest następujące jaką temperaturę wody grzewczej utrzymujesz w kominku podczas palenia ? i czy masz zainstalowane pomieszanie temperatury wody wracającej na kominek ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 13.12.2010 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 (edytowane) Witam! Jaca_k1, na zdjęciach pokazałeś dość wydajny układ suchej destylacji drewna. W wyniku jego działania otrzymujesz wszystkie produkty tego procesu, tzn. węgiel drzewny w palenisku i smołę drzewną w kominie. Nie napisałeś czy masz układ chroniący wkład przed zimnym powrotem wody - zawór trójdrożny przynajmniej. Jeżeli go nie ma, to raczej to całej sytuacji nie pomaga.Komin jest za zimny. Jeżeli, jak piszesz, dekiel wyczystki jest nieszczelny, to dostaje się tam zimne "fałszywe" powietrze, które zmniejsza ciąg i dodatkowo wychładza komin. Dodatkowo komin dostaje powietrze przez tę rurkę do odprowadzania skroplin. Jeżeli dobrze widzę na zdjęciu, to jest ona podłączona do przelewu naczynia wzbiorczego, więc dodatkowo korzysta tam z pary wodnej wydobywającej się z układu. Żeby coś poprawić należy wg mnie zadbać (oprócz rzeczy w/w) o wyższą temperaturę w samym palenisku. W tym celu trzeba je wyłożyć płytami izolacyjnymi (szamot, wermikulit - jeżeli ich tam nie ma).Lepiej byłoby też oczywiście, gdyby ten poziomy odcinek rury dymowej miał spad w kierunku paleniska (jak na drugim rysunku). Przy dobrym spalaniu i gorącym kominie zapomnisz o skroplinach. Pozdrawiam i życzę powodzenia. P.S.Widzę, że kolega wyżej wspomniał już o mieszaczu na powrocie - jak pisałem nie widziałem. Edytowane 13 Grudnia 2010 przez Wojtek_796 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 13.12.2010 16:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Witam. Wakmen, powiem wprost - jesteś ewenementem i "kominkowym dziwakiem". Branża kominkowa powinna Cię wytropić, pochwycić z nienacka i obwozić po miastach i siołach ku uciesze gawiedzi. Może by nawet bilety na to sprzedawać .... A tak na poważnie - posiadaczy kominków myślących perspektywicznie w temacie opału oceniam na mniej niż 10%. A to jak się przejrzy FM, jest przyczyną więcej niż połowy kominkowych problemów ... Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wakmen 13.12.2010 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Witam. Wakmen, powiem wprost - jesteś ewenementem i "kominkowym dziwakiem". Branża kominkowa powinna Cię wytropić, pochwycić z nienacka i obwozić po miastach i siołach ku uciesze gawiedzi. Może by nawet bilety na to sprzedawać ....... Zbyt duzo widziałem na budowach i z tego powodu sam dmucham na zimne. Wszystko co zrobiłem, zrobiłem sam i za własne, zarobione pieniążki więc szanuję je jak najbardziej. Po drugie, ponad 2 lata temu robiłem instalacje elektryczną u jednego właściciela kilku hektarów, które mu zarastały a że się sprawdziłem to i doszło do ciekawej transakcji - kupiłem bardzo dużo opału w niespotykanie niskiej cenie. Co tu dużo pisać. Jak sie robi to tu, to tam to co chwila robi się interesy życia. Tej jesieni zakupiłem 40ton kamienia drogowego z Gdańska ze starówki w idealnej jakości i kolejne 60 ton już w troszeczkę gorszej jakości z innego źródła. Cieszyłem się jak młody . Teraz mam starówkę przed domem ułożoną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artom12 13.12.2010 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Przy tak podłaczonym kominku masz problem dotąd, dokąd tego nie rozbierzesz.Pomysłodawcę tego komina powiesiłbym za to co ma najcenniejszego na suchej gałęzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaca_k1 13.12.2010 23:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2010 Wielkie dzięki za pomoc. Rzeczywiście podmieszania wody BRAK. (w kominku pompy załączają się przy 58 stC) i temperatura w płaszczu w trakcie palenia zwykle utrzymuje się na poziomie 67-54 stC). Mam sterownik Tatarka (załączenie pompy CO regulowane jest w przedziale 30-60 stC, chyba że zamienić podłączenia CWU regulowane 20-85 stC) .Drewno świeżyzna, z tego lata + zostało mi grabu około 1,5 m z zeszłego roku i paleta brykietu. Spróbuję popalać samym brykietem może się polepszy zanim rozbiorę to ustrojstwo. Widzę że jedyne rozwiązanie to własny magazyn drewna ( właściciel pewnego składu drewna powiedział mi, że sezonowanego drewna nigdzie nie kupię zbyt chodliwy towar żeby leżał i czekał na swoją kolej, a jak ktoś tak twierdzi to kłamie.) Acha, zawór trójdrożny mam ale jako zabezpieczenie w przypadku przekroczenia 90 stC otwiera się zawór dopuszczający zimną wodę do obiegu płaszcza. Podsumowując: 1. dorobić podmieszanie wody w obiegu płaszcza przed kominkiem2. przeróbka obecnego "załamanego" odprowadzenia spalin ( czy schemat z prawej strony "ze spadkiem" nie będzie kolejnym bublem?, czy nie brakuje gdzieś dodatkowej rewizji lub innego elementu?)3. uszczelnienie (wymiana obecnego dekla) przewodu spalinowego4. zmiana odprowadzenia skroplin (obecnie rzeczywiście jest podłączony do rurki przelewowej z naczynia wzbiorczego, (jak inaczej można to wykonać, lub zabezpieczyć przed lewym powietrzem)5. zakup suchego drewnaInstalatorzy dali ciała ( co prawda usytuowanie komina super pomysł), ale chyba powinni to przewidzieć. WIELKIE DZIĘKI ZA POMOCNE UWAGI. Proszę o jeszcze. Dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 14.12.2010 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2010 (edytowane) Witam! Zrób tak jak napisałeś.Moim zdaniem jednak najpoważniejszym problemem jest tutaj (i to zrób najpierw) ten nieszczelny komin wyposażony w "wygaszacz ciągu". Uszczelnij dekiel rewizji, a tę rurkę do skroplin najlepiej skasuj. Jeżeli nie chcesz się jej pozbywać, musisz zakończyć ją szczelnym naczyniem na skropliny lub połączyć z kanalizacją (chyba jeszcze u nas można) przez syfon wodny. Oczywiście słup wody w syfonie musi być na tyle duży, żeby Ci tego komin nie wciągnął.Ten komin jest oczywiście źle umiejscowiony, ale, jak rozumiem, nie masz możliwości ani ochoty, żeby to zmienić. Mieszacz wody na powrocie w drugiej kolejności - dla hydraulika to małe piwo przed śniadaniem. Zajmuję się wprawdzie dużo wyższymi temperaturami, ale sam eksploatuję kocioł na drewno (ten wkład nie jest zasadniczo niczym innym) i z doświadczenia wiem, że powinno być tak jak "w książkach piszą", tzn. temperatura wody na wyjściu i na powrocie nie powinna się różnić o więcej niż 15 st. Przy zasadzie, że temperatura wody w płaszczu powinna wynosić najlepiej ok. 80 st.Tutaj jeszcze jedna uwaga. Wpuszczanie zimnej wody wodociągowej bezpośrednio do przegrzanego płaszcza, to nie najlepszy pomysł. Może spowodować uszkodzenie korpusu. Najlepiej jeżeli schładzaczem awaryjnym jest dodatkowa niezależna wężownica (chyba, że tak u Ciebie jest, tylko zastosowałeś skrót myślowy). O suchym drewnie nie wspominałem, bo to podstawa.Do tego jeszcze pomyśl o izolacji samego paleniska (jeżeli go nie ma). Drewno to takie dziwne paliwo, które najpierw zamienia się (egzotermicznie) w gaz (właściwie parogaz) , a potem dopiero spala (utlenia). Ten gaz nie za bardzo chce się palić/zapalać w temperaturach poniżej jakichś 500 st., bo składa się niestety głównie (ciężarowo) z pary wodnej. Ta powstaje nawet ze spalania zupełnie suchego drewna (woda chemiczna). Reszta składników musi wystarczyć na podgrzanie tego wszystkiego, no i żeby jeszcze coś zostało. Obecność płomieni wcale nie oznacza, że nam się ten gaz spala. Żółto-czerwone płomienie produkują głównie węgiel pierwiastkowy (sadzę). Reszta ucieka w atmosferę, a składniki odparowane skraplają się w kominie (smoła, woda, kwas octowy, alkohol) - jeżeli ten jest za zimny. No ale co ma go zagrzać? Przy okazji proponuję też metodę pomiaru wilgotności drewna - bezpośrednią, a więc najdokładniejszą.Wystarczy niewielki klocek pociupać na drobne szczapki i zważyć. Potem, nic oczywiście nie gubiąc, tę próbkę ułożyć na jakiś czas w ciepłym suchym miejscu (kaloryfer?). Po jakimś czasie znów zaważyć i dalej suszyć. Jeżeli waga przestanie spadać, to podstawić obie wartości (początkową i końcową) do wzoru na wilgotność względną i mamy wynik nieobciążony żadnym błędem, którym obarczone są niestety pomiary pośrednie (wilgotnościomierzem). Pozdrawiam Edytowane 14 Grudnia 2010 przez Wojtek_796 , bo paru błądów było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.