mu77 01.01.2011 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2011 (edytowane) Zima w pełnej krasie. Dziś znów zawiało śniegiem na mój skalniak i przykryło wszystkie rośliny łącznie z iglakami. Skalniak i ogród w głębokim uśpieniu... Nic nie wskazuje, by prognozy pogody miały ulec zmianie Jak sądzicie, czy warto teraz, w styczniu przyglądac się bliżej roślinom z ogródka ? Ptaki, mimo zalegająceg śniegu, ciągle coś dłubią tam, gdzie normalnie rosną moje roślinki. Zamiast siedzieć wyżej w karmnikach, wolą dreptać po śniegu. chociaż karmniki rozwieszone na drzewach też cieszą się dużym powodzeniem u sikorek i innych ptaków. Karmienie ptaków jest całkiem fajne, szczególnie dla dzieciaków. Może spróbujemy ułożyć forumow - ABC dokarmiania ptaków ? Edytowane 1 Stycznia 2011 przez mu77 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wierzch 02.01.2011 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2011 (edytowane) Na FM jest kilka watkow nt. dokarmiania ptakow, np.:Dokarmiamy ptaki .Gdzie kupujecie pokarmPrzyszła zima... Ptaki liczą na nasza pomoc Natomiast jesli chodzi o zawartosc informacyjna i zainteresowanie tematem, to wedlug mnie warto poczytac watki na FO:Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 1cz.(05.05-06.12)Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 2cz.Nasi sprzymierzeńcy - ptaki... - 3 cz.Budka dla ptakówKarmnik dla ptaków ... i ewentualnie zalozyc cos podobnego na FM. Pozdrawiam P.S.: Co robimy w ogródkach i na działkach w kolejnych miesiącach Edytowane 2 Stycznia 2011 przez wierzch Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marian_D 02.01.2011 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2011 A co z dokarmianiem saren, zajęcy, dzików i innej grubszej zwierzyny? U mnie niestety te przemiłe zwierzątka upatrzyły sobie zasianą latem trawkę, którą wykopują spod śniegu. Pal licho zające i sarny, ale dziki to już przesada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Konto usunięte_12* 02.01.2011 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2011 Pal licho zające i sarny, ale dziki to już przesada ...zaprosić na "zasiadkę" myśliwego z miejscowego Koła Łowieckiego i potem razem ...uwędzić szyneczkę lub kiełbasę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marian_D 02.01.2011 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2011 Mordercy strzelający do zwierząt by nażrec się dziczyzny nie są mile widzianymi goścmi na moim terenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 03.01.2011 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 Mordercy strzelający do zwierząt by nażrec się dziczyzny nie są mile widzianymi goścmi na moim terenie. sobieradek żartował, ale tak Ciebie zapytam, co robić z taką zwierzyną gdzie nie ma naturalnych drapieżników (wików, rysiów, niedzwiedzi)? Niestety czasami potrzebny jest myśliwy ze swoją pukawką. Poza tym nie spożywasz mięsa i ryb, żeby się, jak to ująłeś, nażreć?. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marian_D 03.01.2011 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 (edytowane) sobieradek żartował, ale tak Ciebie zapytam, co robić z taką zwierzyną gdzie nie ma naturalnych drapieżników (wików, rysiów, niedzwiedzi)? Niestety czasami potrzebny jest myśliwy ze swoją pukawką. To niestety nie tłumaczy nagminnego przekraczania limitów. Nie tak dawno w prasie był artykuł, który obnażał prawdę "myślistwa". Spróbuj odzyskac pieniądze, jeśli zdarzy Ci się uderzyc samochodem w sarnę lub dzika. Mięsko oczywiście zabiorą i podzielą wśród siebie, a pieniążków nie dadzą, bo "koła łowieckie są biedne" - mimo że mają ustawowy obowiązek. Gdyby choc w ramach rekompensaty za spore straty finansowe (utrata żniżki AC) pozwolili zabrac dziczyznę. Ale gdzie tam! Gdy przyjechali po sarnę, która wlazła mi pod koła, facet aż się trząsł jaka to szyneczka z młodej sarny będzie. Oczywiście kasy również żadnej nie dostałem. Taka to myśliwska "uczciwośc": Nażrec się, a o obowiązkach to się zapomina. Poza tym mechanizmy regulacji ekosystemu to nie tylko drapieżniki. W dzisiejszych czasach populacja ograniczana jest przez inne czynniki - wypadki komunikacyjnej, zanieczyszczenie środowiska, zanikanie siedlisk. Doskonałym przykładem są mniejsze ptaki drapieżne, które nie przekraczają pewnego progu liczebności, mimo że pokarmu jest ponad miarę a naturalnych wrogów właściwie nie ma (orłów, które na nie polują za wiele przecież w Polsce nie mamy). Tak często podnoszony argument "nadmiernego wzrostu liczebności" to również manipulacja - jeśli gdziekolwiek dziki zryją jakieś pole, nawet w niewielkim stopniu, od razu podnosi się raban że jest ich za dużo. Najlepiej byłoby, gdyby nie było żadnego. Wtedy nie byłoby strat i "przerostu populacji". Poza tym nie spożywasz mięsa i ryb, żeby się, jak to ująłeś, nażreć?. Zwierzęta w ubojni nie są postrzeliwane, co dośc często zdarza się myśliwym - patrz przykład ostatniej ofiary śmiertelnej na polowaniu: "myśliwy" zranił dzika, który później go zabił. Kiedyś pracowałem z jednym takim, co to z rodziny "myśliwskiej" pochodził. Często opowiadał takie historie, że włos się jeżył. Oczywiście oficjalnie wszystko jest idealnie, a zwierzęta giną po jednym strzale... w głowę. Edytowane 3 Stycznia 2011 przez Marian_D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Konto usunięte_12* 03.01.2011 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 (edytowane) Mordercy strzelający do zwierząt by nażrec się dziczyzny nie są mile widzianymi goścmi na moim terenie. No to paś sobie dalej te dziki i nie zawracaj ....głowy Edytowane 3 Stycznia 2011 przez Konto usunięte_12* Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Konto usunięte_12* 03.01.2011 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 sobieradek żartował, ale tak Ciebie zapytam, co robić z taką zwierzyną gdzie nie ma naturalnych drapieżników (wików, rysiów, niedzwiedzi)? Niestety czasami potrzebny jest myśliwy ze swoją pukawką. Poza tym nie spożywasz mięsa i ryb, żeby się, jak to ująłeś, nażreć?. Dzięki za wsparcie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 03.01.2011 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 A swoją drogą możesz sobie pooglądać tą "naturalnie regulowaną" populację dzików na Helu, w podłódzkich Sokolnikach, we Wrocławiu.Nie dalej jak wczoraj dzik wlazł mi do stodoły służącej jako magazyn rzeczy niekoniecznie pilnie potrzebnych... wygnal psy z legowiska i sam zaległ.Oberwał kopa w zadek no i mocno niechętnie poszedł sobie. Nie uciekł, właśnie poszedł... jeszcze coś tam mi wygadywał po swojemu, dobrze że nie Wigilia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Konto usunięte_12* 03.01.2011 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2011 A Nie dalej jak wczoraj dzik wlazł mi do stodoły służącej jako magazyn rzeczy niekoniecznie pilnie potrzebnych... wygnal psy z legowiska i sam zaległ. Oberwał kopa w zadek no i mocno niechętnie poszedł sobie. Nie uciekł, właśnie poszedł... jeszcze coś tam mi wygadywał po swojemu, dobrze że nie Wigilia... Oj, odważny kolega, odważny . A gdyby był postrzelony przez myśliwych właśnie ?? To kto inny by sobie poszedł (uciekł) z tej stodoły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mu77 04.01.2011 09:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Z innej bajki... prosze bardzo gołębie zaloty na zdjeciach w serwisie http://www.wymarzonyogrod.pl http://www.wymarzonyogrod.pl/fotogaleria/4570Historia pewnej miłości... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 04.01.2011 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2011 Mirek - pogratulowac odwagi, ja chyba bym się nie odważył, może w przypadku jakbym swojego dziecka miał bronić. Marian_D - temat myśliwych może zostawmy w spokoju, wiadomo jacy są, większość to towarzystwo wzajemnej adoracji, ala których polowanie oznacza: postrzelać, pochlać, pojeść. A co do odszkodowania mojemu znajomemu zapłacili, też na początku marudzili, ale napisał że ich pozwie do sądu, a może to zależy od okręgu łowieckiego? Z kolei mój brat miał kolizję z sarną, ale tylko zderzak mu się połamał, więc ją wzucił do bagaźnika i tyle, a potem jak smaczna kiełbasa z niej była, palce lizać, hehe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.