Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Wiesz co kolego.Zabierasz ludziom nadzieję.Wiem ,że kredyt w dzisiejszych czasach to strzał w kolano ale mimo wszystko nie powinieneś tego tak diagnozować.Może lepiej było się pobudować np. w tej twej Norwegii.Skoro masz takie podejście i wizje nie powinieneś tak pisać.Idź do wątku dla samorobów.ponieważ jak dla mnie nie zrozumiałeś co jest ideą własnej chałupki. Już nie anonimowo powiem ,że broń swojego ale tym samym nie odbieraj marzeń tym co nie maja nic ,a swoja Norwegię zachowaj na cięższe czasy bo jak sen się ziści i dłoń zatopi się w nocniku będzie za późno. :cool:

 

Do czego to miało być? W nogwegii działka kosztuje od 350 tys zł i to co bądź. Chcesz? Buduj. Ja Ci nie wróg.

Oczywiście, że kredyty są dla ludzi tylko zauważyłem, że ktoś kto dostał sporo gotówki z banku, nagle inaczej patrzy na świat i budowę swojego domu, więc 20gr oszczędności na pustaku czy kilka tysięcy na wykonawcach to przecież nic. Ja tak nie uważam, oglądam każdą złotówkę 2 razy zanim ją wydam i stąd takie kwoty w moim kosztorysie. Gdybym nie liczył się z pieniędzmi to teraz pewnie miałbym ściany parteru.

Każdy orze jak może i buduje dom tak jak go na to stać. Mnie nie stać na high level i tak też buduję. Nic się nie zawali, wszystko zgodnie z przepisami więc nie widzę problemu. Dla tych co budują domy na bogato chyba ten wątek nie jest najodpowiedniejszym. Ktoś kto tu zagląda prawdopodobnie ma chęci do pracy i che budować jak najtaniej dlatego chciałby jak najbardziej zbliżyć się do kwoty 200k.

Zastanów się, kto tu ludziom nadzieje odbiera bo ja chciałem tylko przedstawić swoje koszty, ale widać są tacy których to boli.

U mnie kredyt nie wchodzi w grę (taka zasada)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Do czego to miało być? W nogwegii działka kosztuje od 350 tys zł i to co bądź. Chcesz? Buduj. Ja Ci nie wróg.

Oczywiście, że kredyty są dla ludzi tylko zauważyłem, że ktoś kto dostał sporo gotówki z banku, nagle inaczej patrzy na świat i budowę swojego domu, więc 20gr oszczędności na pustaku czy kilka tysięcy na wykonawcach to przecież nic. Ja tak nie uważam, oglądam każdą złotówkę 2 razy zanim ją wydam i stąd takie kwoty w moim kosztorysie. Gdybym nie liczył się z pieniędzmi to teraz pewnie miałbym ściany parteru.

Każdy orze jak może i buduje dom tak jak go na to stać. Mnie nie stać na high level i tak też buduję. Nic się nie zawali, wszystko zgodnie z przepisami więc nie widzę problemu. Dla tych co budują domy na bogato chyba ten wątek nie jest najodpowiedniejszym. Ktoś kto tu zagląda prawdopodobnie ma chęci do pracy i che budować jak najtaniej dlatego chciałby jak najbardziej zbliżyć się do kwoty 200k.

Zastanów się, kto tu ludziom nadzieje odbiera bo ja chciałem tylko przedstawić swoje koszty, ale widać są tacy których to boli.

U mnie kredyt nie wchodzi w grę (taka zasada)

 

Dla zasady kocham polemikę ,tę mądrą rzeczową.Jesteś dowodem na to iż rozmawiać należy.Po co więc na wyrost poprawiasz prawo budującego ,to nie pisane prawo.Tu marzenia zamykają się w kwocie 200 000 tyś .Tylko Marzenia.Realia są zupełnie inne ,dlatego chęci muszą mieć swoją granicę ..............kuźwa jego mość.Przedstawiając znaczną cześć inwestycji jeszcze chodzimy po omacku bo to nie jest nasz wymarzony dom kuźwa jego mość. Do jakiej rangi maja urosnąć nasze marzenia budowlane.???Powiedz a, postaram się zrozumieć bo jeszcze kilka lat będziemy spłacać kredyt.Nie kilkanaście ,,,,,,:bash:

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i czytam, dawno temu się w nim wypowiadałem. I szczerze powiedziawszy nie bardzo już rozumiem o co w nim chodzi. Każdy na czymś oszczędzi - jeden umie sobie zrobić to, czy tamto. Inny ma rodzinę, która pomoże. Kto inny z kolei dostał działkę. Ktoś jest architektem i sobie sam zaprojektuje itp. I co. Mają się nie wypowiadać? Jeżeli zaznaczają, na czym zaoszczędzili, to czemu nie - to też jest jakaś informacja, która komuś może się przydać.

 

Kończę obecnie stan deweloperski domu za kotę stanowiącą x-krotność kwoty 200 tys. W czasie całej budowy sam zrobiłem tyle, że trochę pomogłem przy sprzątaniu działki. Dom jest dość duży (ponad 200 m2 po podłodze). Do tego nie jest tani w budowie, bo ma wbrew pozorom skomplikowaną bryłę (do ocieplenia było prawie 400 m2 elewacji!), ma skomplikowaną konstrukcję (weszło kilkanaście ton stali), grunt jest słabo nośny (co oznacza mnóstwo stali i betonu na fundamenty oraz dużo robót ziemnych), dużą część elewacji obłożoną drewnem, kosmicznie drogą bramę garażową robioną na zamówienie na specjalnej podkonstruukcji (bo obłożona drewnem i licowana z elewacją), duże przeszklenia (3 szybowe okna aluminiowe na ciepłym profilu), podłogówkę na całości domu, wentylację mechaniczną, dość rozbudowaną instalację elektryczną (~200 punktów, zabezpieczenia przeciwprzepięciowe itp.) i kilka innych gadżetów.

 

Pochlebiam sobie, że dom dość dobrze zbudżetowałem. Stan deweloperski powinienem osiągnąć przekraczając założony budżet o 5-7%. Powody przekroczenia są dwa - po pierwsze zrobiłem kilka rzeczy ekstra (np. instalację odgromową), po drugie w pewnym momencie przestałem się targować. Tzn. wolę lekko przepłacić za robociznę, ale mieć chętnych ludzi do pracy, którzy z kilku obsługiwanych budów przyjadą właśnie na moją ;) (powiedzmy, że to uniwersalny problem branży usługowej). Cenowo wyszło tak:

 

- stan surowy otwarty – 860 zł za m2 powierzchni całkowitej (liczonej po podłodze)

- stan surowy zamknięty – 1090 za m2 powierzchni całkowitej

- stan deweloperski (pełne wykończenie z zewnątrz, taras drewniany, pergola, balustrady, tynki, wylewki, sufity podwieszane, zamontowany piec i rekuperator, stelaże w WC itp.) – ~2000 zł za m2 powierzchni całkowitej (liczyłem, że zmieszczę się odrobinkę poniżej 1900 zł za m2).

 

Budując tańszy i prostszy dom prawdopodobnie można by było oszczędzić minimum 10-15% nie zmieniając sposobu budowania i nie wkładając pracy własnej.

 

Czy wobec tego da się postawić dom za 200 tys.? Jakbym miał przekładać to na moje doświadczenia (czyli jakbym się brał drugi raz za budowę), to:

 

- przy mniejszym domu cena za m2 prawdopodobnie wyjdzie nieco wyższa, ale przy prostym domu nie sądzę, żeby przekroczyła 1700-1800 za m2 stanu deweloperskiego

- czyli za 200 tys. da się doprowadzić do stanu deweloperskiego prosty dom o obrysie prostokąta, o powierzchni około 110 m2, z dwuspadowym dachem.

 

Tylko że to nie uwzględnia wszystkich wydatków. Pierwszym i dość oczywistym jest wykończeniówka. Ale tę łatwo sobie policzyć w pożądanym standardzie (obłożenie podłóg + biały montaż, malowanie, pstryczki elektryczne, lampy, kuchnia). Jeden pójdzie w tanie materiały i jeszcze dużo zrobi sam, drugi wyda drugie tyle, co na budowę, a i tak będzie mu mało.

 

Drugi wydatek to: papiery (projekt architektoniczny, projekty konstrukcyjne, jeżeli potrzebne - u mnie bez tego ani rusz, kierbud itp.), media (projekty przyłączy, wykonawstwo) i zagospodarowanie działki (to nie tylko wypasiony płot i hektary kostki brukowej, ale też prace ziemne – plantowanie, nawożenie ziemi, odwodnienie działki i np. studnie zanikowe). Pójdzie na to kilkadziesiąt tysięcy. Jak dużo, to zależy od warunków na działce, rodzaju projektu (indywidualny, gotowy), odległości mediów itp.

 

Czyli do kwoty 200 tys., które wydaliśmy na samą budowę, trzeba doliczyć (zachowując rozsądek przy wykończeniówce, ale nie robiąc nic samemu) jeszcze jakieś 70-90 tys., żeby normalnie mieszkać. Jeżeli musimy zmieścić się w 200 tys. trzeba jakoś budżet upchnąć kolanem tnąc albo potrzeby (mniejszy dom, bez ekstrasów w wykończeniu zewnętrznym, panele a nie parkiet), albo koszty (robocizna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam plan zmieścić się w 200 tys., choć wiem że będzie ciężko, oczywiście chodzi o stan deweloperski, wybrałam już wstępnie projekt jest to z216+ z pracowni z500 i zastanawiam się jakie zmiany w projekcie wprowadzić żeby się w tych magicznych 200 tys. zmieścić, na pewno wyleci cześć okien dachowych, balkon. Będę wdzięczna za rady, kompletnie się nie znam na budowaniu domu. Działkę mam więc nie wliczam jej do kosztów :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slyder nie napawasz mnie optymizmem, są jednak osoby na tym forum którym się udało, wiem że należy zacząć od odpowiedniego doboru projektu, stąd pytanie czy mój wybór jest trafiony oraz co mogę jeszcze zrobić żeby koszty budowy jeszcze obniżyć.

 

Przy tym metrażu domu raczej poszedłbym w parterówkę. Tutaj 20 m2 ginie na schody i komunikację, pokoje przy tym metrażu ze skosami szału nie robią. A w parterówce wykonanie może być tańsze, zwłaszcza że żeby się zmieścić w 200 tys. trzeba robić dużo samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parterówka fajna o ile działka spora. Przy małej ja bym zostawił poddasze

 

nie przejmuj się jeżeli masz ochotę do pracy i choć minimalne zdolności manualne wybudujesz dom. Czy za 200. Może będzie trochę więcej ale będziesz kupował pierdółki z tego co zostaje z wypłaty, praca własna wszystkiego co się da, może rodzina coś pomoże, a może nie wykończysz do stanu deweloperskiego tylko 3 pokoje a reszta poczeka na lepsze czasy. Powiem tak ja żałuje że tak późno się wziąłem za budowę mogłem z 5 lat wcześniej z mniejszym wkładem własnym ale na spokojnie i powoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam plan zmieścić się w 200 tys., choć wiem że będzie ciężko, oczywiście chodzi o stan deweloperski, wybrałam już wstępnie projekt jest to z216+ z pracowni z500 i zastanawiam się jakie zmiany w projekcie wprowadzić żeby się w tych magicznych 200 tys. zmieścić, na pewno wyleci cześć okien dachowych, balkon. Będę wdzięczna za rady, kompletnie się nie znam na budowaniu domu. Działkę mam więc nie wliczam jej do kosztów :p

 

Działki nie liczymy do kosztów- sam dom. Moim zdaniem po 3 okna w tak małych pokojach, to przesada. Możesz spokojnie dać jedno, ale np. trochę dłuższe w razie wątpliwości. Balkon też zbyteczny, skoro masz taras. Drzwi tarasowe nie muszą być podwójne- starczy fix i drzwi. Możesz zrezygnować z kominka. Innego sposobu na cięcie kosztów nie widzę- budowlanka jest Ci obca, więc ekipy będą zarabiały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwazniejsza rada- znajdz architekta i razem sie zastanowcie co zrobic zebys miala dom tani w budowie i odpowiadajacy twoim wymaganiom. Tyle i az tyle.

 

Na to bym uważał. Architekt chce szybko skasować swoje i iść dalej - przynajmniej my na takich trafiliśmy. Każdy szczegół trzeba było analizować bo architekci bez polotu i wizji. Każdy projekt który realizujemy praktycznie cały sam rysuje i dopiero potem architekt ma to wprowadzić sobie so komputera. Dzięki czemu koszty budowy małych domków są takie ze stan deweloperski bez problemu mieści się w 200.000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parterówka nie wchodzi w grę, zawsze chciałam biegać po schodach:p

Dezet dzięki za rady, pewnie wprowadzimy wszystkie, jedynie kominek zostawimy, bo nie wyobrażam sobie domu bez trzaskającego kominka. Mam męża chętnego do pracy ale faktycznie na budowlance nie zna się w ogóle, a same chęci nie wystarczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada jest prosta. Przy budowie za 200 tys. są dwie zasady

1. Nie da rady zbudować domu za 200 tys.

2. Ale jeżeli jednak uda ci się wybudować to i tak patrz punkt 1

Przynajmniej do takich wniosków można dojść czytając ten temat.

 

Podpisuje się 4 łapami. Buduję parterówkę "Gryf". Stan ze stropem, z moich wyliczeń mamy wydane 95 713 tylko na materiały i robociznę. Nie wliczone w to DZ do pompy ciepła, które mamy przygotowane do podpięcia instalacju w domu. Brakuje papy na dach, bloczków pod taras i werandę oraz drobiazdów typu gwoździe. A gdzie jeszcze reszta. My zakładamy 300 z korektą do 350k pod klucz. Bez urządzenia ogrodu, podjazdów ogrodzenia.

 

PS. jeśli uda mi się zdobyć pomoc przy pewnych pracach, lub wykonam cześć prac samodzielnie lub z pomoca rodziny wkładając stolarkę drewnianą jako pomoc ojca stolarza to zapewnę parenaście tys zaoszczędzę. Jak pobuduję zamieszkam chętnie podzielę się ile to kosztowało.

Edytowane przez cob_ra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parterówka nie wchodzi w grę, zawsze chciałam biegać po schodach:p

Dezet dzięki za rady, pewnie wprowadzimy wszystkie, jedynie kominek zostawimy, bo nie wyobrażam sobie domu bez trzaskającego kominka. Mam męża chętnego do pracy ale faktycznie na budowlance nie zna się w ogóle, a same chęci nie wystarczą.

 

Niekoniecznie, jakieś 10 lat temu też się nie znałem i pod okiem majstra zbudowaliśmy pierwszy dom (w 3 osoby). Potem nauczyłem się prac wykończeniowych, instalacyjnych i różnych innych - wystarczyły chęci, dwie nielewe ręce i praktyka.

Ja też będę sprawdzał już w przyszłym roku, czy jest to realne (link w stopce).

Budujecie się w Rudzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...