Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

To zależy jaki dom. Murowany i bez posiadanego gruntu to nie ma szans nawet za miastem. Chyba, że byłaby to jakaś szopa:)

Ale za 200 tys. zł (zakładam posiadanie gruntu) to zostaje tylko drewniany dom typu kanadyjskiego.

Np. na Favore.pl

http://www.favore.pl/cat10111710_domy-pod-klucz.html

domy idą po 2 tys. zł za metr kw. i to w okolicach Warszawy. Czyli wychodziłoby za 100 metrowy dom jakieś 200 tys. zł. To raczej to domeczek niż dom. Chyba za takie pieniądze nie da się nic sensownego zbudować.

 

szope to proponujesz wlasnie:)

przeczytaj to sie dowiesz ze sie da dom murowany a nie drewniana szope ladnie niby obita pelna myszy i innego robactwa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

to i ja się odezwę.

Domek jak w podpisie, 130m pow. użytkowej, garaż jednostanowiskowy.

Mamy stan SSZ, jest instalacja elektryczna i gazowa zrobiona elewacja zewnętrzna. Doprowadzone wszystkie przyłącza.

Działka 17 arów od rodziny, transakcja zamienna - koszt pozyskania ok. 17 tys zł. Mam też kupioną wannę, kabinę, umywalkę, baterie do nich...

Do chwili obecnej wydano na wszystko łącznie z wszelkimi formalnościami 230 tys.

Dużo to czy mało?

Dodam że sam robiłem instalację elektryczną i trochę prac przy łopacie, więc mój udział w budowie uważam za pomijalny.

Plan jest taki aby zmieścić się w 350k. Wykonalne?

 

da sie:)

pobierznie liczac:

tynki z materialem ok 500m2 * 24zl/m2 = ok 12 tys

wylewki - 130 * 15 zl = ok 2 tys + material 3,5-4 tys calosc ok

 

pobierznie to ok 18 tys zl + to co wpakowales 230 tys wynosi powiedzmy 250 tys

 

masz 350 na cala inwestycje??jak dobrze przeczytalem wiec zostaje 100 tys i wystarczy na pewno, przy dobrym zarzadzaniu nawet zostanie na dobre mebelki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za kilka-kilkanaście lat rynek pokaże, czy warto było budować duży dom na kredyt, kiedy dzisiejszym budowniczym z fali boomu dorosna i wyprowadzą sie dzieci, a raty zostaną. mówie oczywiscie o zwykłych ludziach, nie o klasie średniej. mam córke na studiach (przyjeżdża raz na dwa tygodnie na weekend) i dom ok.95m, jej pokój stoi zamkniety i tak zostanie, bo po co dla 2 osób tyle pomieszczeń, i tak każdy ma swoje ulubione miejszce na kanapie czy przy stole, a całe lato i wiosnę spedzamy na tarasie i w ogrodzie. Z goścmi nie ma problemu, jest stół na 12 osób w jadalni i dodatkowo salon 30 m, więc dlaczego ktoś pisze, że dom 100m2 to szopa? zapewne potomek rodu magnackiego, ale myślałam, ze to forum dla zwykłych ludzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa. Nasz dom nie jest ani duży, ani mały (160mkw). Teraz mieszamy z córcią i jest w sam raz. Wygodny, z dużym salonem (można robić fajne imprezki z tańcami). Niemniej już planuję w przyszłości (na emeryturze) przeprowadzić się do mniejszej parterówki. Dom zbudowany bez kredytu. Gdybym musiała brać takowy, na pewno budowałabym znacznie mniejszy domek,najwyżej ok. 90metrowy, coby jak najmniej się zadłużać. I też zapewne mieszkałoby się super.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwójkę na studiach i też słyszę o wyfruwaniu z gniazda itp. Tylko jedno pytanie się nasuwa. Gdzie mają wyfrunąć? Na stancję? Bo raczej oboje moich dzieci nie ma nawet razem takiego dorobku, aby zadowolić bankowców przy udzielaniu kredytu. I teraz ewentualny ciąg dalszy wydarzeń. Niech którekolwiek z nich założy rodzinę. Niech pojawi się wnuk(na razie nie marzę), gdzie wtedy zamieszkają jak nie w domu? A co jeśli faktycznie wybiorą sobie życie gdzie indziej? Po prostu sprzedamy chałupę i pieniędzy wystarczy na wypasiony apartament dla dwóch osób ze sporym dorobkiem na Muratorze, hehe. Na razie jedyna fanaberia w planach naszego domu to pokój gościnny. Nie wiem czy to nie będzie dziecinny. I jeszcze jedno. Kredyty brane przez "dzieciate" rodziny, na więcej niż 10 lat, mogą być spokojnie obliczane na spłacanie w przyszłośći również przez te dzieci. Taki układ my zaplanowaliśmy, chociaż nie musieliśmy brać kosmicznych kwot na długi okres.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazdy wie jakie ma mozliwosci i jaka pomoc moze ofiarowac swoim dzieciom....

nieraz moze warto wybudowac 2 male domki,zamiast jednego?nie wiem,to decyzja indywidualna....

jednak dla entuzjastow wiekszych domow dobre jest przemyslenie budowy tak,aby mozna bylo bez wiekszych przerobek oddzielic jedno pietro,zrobic osobne wejscie,kuchnie,zeby w razie czego dorosle dziecko,ktore byc moze wcale nie chce sie wyprowadzac mialo swoje zycie (wtedy my tez zachowamy resztki swojego ;)

i jak to sie mowi,cokolwiek nie zrobimy,bedziemy zalowac :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak. Tyle że rozmowa krąży wokół magicznych 200 tysięcy, a te raczej ograniczają metraż. I mając choćby jedno dziecko w wieku załóżmy 10 lat, za te 15 możemy spodziewać się różnych sytuacji. Ja generalnie jestem za tzw szybkim "odcinaniem pępowiny", ale przecież nie wygonisz swojego dziecka z domu! I w ciągu kilku lat z komfortowego dom może się stać dyskomfortowy. Może się mylę, ale wnioski każdy sam musi wyciągnąć z naszych dyskusji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to się wyda śmieszne, ale zaletą naszej parterówki bez użytkowego poddasza, jest możliwość podniesienia dachu i rozbudowa 170m2 powierzchni obecnego strychu. Dla tego też mamy lane stropy, zbrojone płyty podłogowe i w ogóle konstrukcję jak na wojnę. I gdy już będę stary to z cygarem w ustachna bujanym fotelu, jak Corleone, będę być może obserwował z politowaniem starania juniorów w poprawie własnych warunków mieszkaniowych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się sugeruję juz dwiema sytuacjami w mojej dalszej rodzinie, że córka ma zal do rodziców, że musi mieszkać z rodzina w domu rodziców tak naprawde z litości, bo nie ma serca ich zostawić samych w wielkim domu, bo nie dadzą sobie rady. Cytat: zarobiłam w Anglii, mogłaby kupić mieszkanie albo wybudowac dom po swojemu, ale muszę siedzeć ze starymi, bo przecież życie poświęcili, aby ten dom wybudować również dla mnie. Gdybym sie wyprowadziła, miałabym wyrzuty sumienia.

Ja nie chcę mojego dziecka tak obciażać. Niech sobie wyfruwa gdzie chce, za pieniadze nie wydane na dom mogę pomóc jej kupić mieszkanie. A jesli zechce kiedyś wrócić ...dobuduje sie cos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, to nie obchodzi mnie w dłuższej perspektywie to czy dzieciaki się "sfochują" na nas i nie "dadzą nogi", chociaż jak widać staram się przyjąć na klatę każdą możliwość. Daj Panie Boże, aby mogły sobie poradzić w życiu same. Potem dopiero pozwól, aby pomogły i nam. Czasy przyjdą niedługo takie, że dom można będzie scedować na bank na zasadzie wypłaty emerytury do końca życia. Ten system podoba mi się, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że to bank w końcowym rozliczeniu finansowo będzie górą. I zawsze pozostaje możliwość sprzedaży domu i przeniesienia się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom który buduję jest mały, oczywiście wzieliśmy kredyt (a wiem co to znaczy mieć go, bo właśnie skończyliśmy spłacać mieszkanie). Teraz chyba budowałabym jeszcze mniejszy dom, do 100 m2, parterowy, taki w cenie mieszkania:(.

Działki w twoich okolicach nie są drogie, robocizna też, może nie ma na co czekać, zostaje jeszcze pytanie czy bank da Ci kredyt?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uważam, że działke zawsze warto kupic

to jest ziemia, dobro rzadkie, więc marne szanse że stanieje

dobrze jest kupic działkę kilka lat przed budową - pojeździć tam w różnych porach roku, (zimą też) zrobic grilla, pospacerować, popracować fizycznie, posadzic drzewo, "wczuć"się. powolutku załatwiać warunki zabudowy, porzyłączą, bez pospiechu, bez przepłacania. W razie "złych fluidów miejsca" albo kłopotów finansowych zawsze łatwiej sprzedać działke niz rozgrzebana budowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry, wyszedł mi skrót myslowy odnoszący sie raczej do postu Kornackiego (że dom 100m to nie dom tylko domeczek), a w twojej odpowiedzi była mowa o szopie. za szybko czytam. trochę może jestem zawzieta, bo gdy budowalismy nasz "domeczek" 95m2, to wszystkim musiałam się tłumaczyć, dlaczego taki mały, aż sie gadać nie chciało. nawet budowlańcy i architekt nas namawiali, żeby dom "niechcący" powiększyć. Ta żądza metrów kw. to chyba nam po komunie została. dzięki za "maleńka", bo dosyć posunięta w latach jestem, haha, nawet moja córka juz dawno nie jest maleńka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry, wyszedł mi skrót myslowy odnoszący sie raczej do postu Kornackiego (że dom 100m to nie dom tylko domeczek), a w twojej odpowiedzi była mowa o szopie. za szybko czytam. trochę może jestem zawzieta, bo gdy budowalismy nasz "domeczek" 95m2, to wszystkim musiałam się tłumaczyć, dlaczego taki mały, aż sie gadać nie chciało. nawet budowlańcy i architekt nas namawiali, żeby dom "niechcący" powiększyć. Ta żądza metrów kw. to chyba nam po komunie została. dzięki za "maleńka", bo dosyć posunięta w latach jestem, haha, nawet moja córka juz dawno nie jest maleńka

 

tez mnie p. Kornacki lekko podniosl cisnienie - raz ze "malenkim" domkiem to jeszcze ze tylko szkielet drewniany - to mialem na mysli piszac szopa - do tego jakby te domy szkieletowe sprzedawal

 

ciesze sie natomiast ze Cie nie urazilem:) ludzmi jestesmy i pozartowac wypada:)

 

uwazam ze 100 - 120 m2 to nie malenki dom - wlasnie taki w sam raz dla 4 osobowej rodziny

zalezy od potrzeb przede wszystkim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

małe (no i dobrze ocieplone) domki są szczególnie miłe, gdy przychodzi rachunek za gaz. U mnie 2 razy mniejszy, niż u mojej mniej ocieplonej i "obszerniejszej" mamy (124m2 vs 190 m2). Ale co do żądzy powierzchni, przyznam się - brak mi spiżarni i garderoby.... Te dodatkowe 20 m2 i byłoby super. Ale mój mąż jest zwolennikiem minimalizmu i nie dał się namówić... Żałuję, ze nie byłam bardziej stanowcza.

Za to moja mama ma 190 m2, mieszkają we dwoje z tatą i.... nigdy nie usłyszałam, że mają za duży dom. Wręcz przeciwnie, ciągle się przymierzają do adaptacji nieużywanego strychu pod skosem :) Ale też ich dom jest taki, ze te metry gdzieś giną i faktycznie przydałby się tam jeszcze dodatkowy pokój ..... Czyli dużo zależy od projektu, może być wielki dom ale dość bezsensownie zaprojektowany, który zje każdą przestrzeń, lub mały, kompaktowy domek, w którym jest wszystko, co potrzeba. Ale jak mały - to już zależy od człowieka :)

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...